19:46

Norel | Tonik żelowy z kwasem migdałowym


Nie sądziłam, że przez zwykłe podzielenie się linkiem na facebooku, natrafię na tak genialny produkt. Moje początkowe obawy co do kwasu migdałowego okazały się zupełnie niezrozumiałe, bo produkt jest po prostu fenomenalny i rzadko zdarza mi się to mówić o produktach ogólnodostępnych.

Jestem bardzo wybredna odnośnie kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy, były momenty, że całkowicie przekreśliłam pielęgnację drogeryjną, profesjonalną i nawet apteczną, a opierałam się na półproduktach i gotowych zestawach ze sklepów z surowcami dla młodego chemika. Dopiero od niedawna powoli przekonuję się do gotowców, i stwierdzam, że znajomość języka INCI bardzo ułatwia życie i skutecznie ogranicza wydatki :)



Tonik żelowy Norel to poezja. Kiedy ujrzałam konsystencję tego produktu i zaaplikowałam go po raz pierwszy na skórę, wiedziałam od razu jak go wykorzystam i do czego będzie mi służył, bo używanie go tradycyjnie na płatek kosmetyczny to istne marnotrawstwo! Nazwa 'tonik; jest trochę myląca, gdyż produkt można potraktować jak serum.

Co o produkcie usłyszymy od producenta?
Bezalkoholowy tonik żelowy o unikalnych własnościach wygładzających i rozjaśniających. Przeznaczony dla każdego rodzaju cery, również delikatnej, naczyniowej i z przebarwieniami. Dzięki zawartości kwasów wspomaga usunięcie obumarłych komórek naskórka, ujednolica koloryt cery i utrzymuje florę bakteryjną skóry w równowadze. Nie podrażnia i nie piecze. Receptura toniku zawiera:
- 6% kwas migdałowy - o działaniu oczyszczającym i rozjaśniającym;
- glukonolakton – działa przeciwzapalnie i wycisza cerę naczyniową;
- kwas laktobionowy – chroni skórę przed wolnymi rodnikami, likwiduje stany zapalne i doskonale nawilża;
- pantenol - o działaniu kojącym i nawilżającym.
Stosowanie: wieczorem po zmyciu makijażu nałożyć na skórę twarzy szyi i dekoltu. Unikać kontaktu z oczami. Można stosować również w okresie letnim. Na noc aplikować krem z kwasem migdałowym i PHA.

Tak to często bywa, gdy ktoś jest oszczędny w swoich obietnicach i nadgania wszystko składem i działaniem. Ciężko nie zgodzić z jakimkolwiek zdaniem, które znajduje się na etykiecie tego produktu, bo on naprawdę tak działa i dodatkowo pełni dodatkową funkcję, o której nawet nie wspomniano. Mianowicie to doskonały produkt nawilżający, wyparł on u mnie wszystkie mazidła, kremy, serum, po prostu wszystko i to właśnie ten tonik o konsystencji żelu służy mi do nawilżania skóry.


INCI: Aqua, Propylene Glycol, Mandelic Acid, Glycerin, Pnathenol, Gluconolactone,  Sodium Hyaluronate, Lactobionic Acid, PEG -40, Hydrogenated Castor Oil, Sodium Benzoate, Pottasium Sorbate, Xanthan Gum.

Wiele osób w nieuzasadniony sposób boi się kwasów, traktuje je jak żrące substancje, które stosują tylko osoby z poważnymi problemami skórnymi. A tak wcale nie jest ! Kwasy to najwspanialsze substancje jakie kiedykolwiek odkryto, są po prostu dla każdego, a zwłaszcza kwasy PHA, które robią takie cuda na twarzy, że nigdy byście nie uwierzyli, że to coś ma w nazwie kwas ;) 

Sądziłam, że tylko sama jestem w stanie stworzyć sobie taki produkt z kwasem, który będzie odpowiadał moim potrzebom, i z pewnością nie byłby to kwas migdałowy, którego nie znoszę i przynosi u mnie więcej szkody niż pożytku, ale w tej kompozycji w połączeniu z kwasami PHA działa wyśmienicie i myślę, że może jednak dam mu drugą szansę ?:)  Ale powracając do tematu, tonik żelowy Norel ma unikalną, ciekawą kompozycję, która sprawia, że jest niezwykle łagodny, ale przy tym bardzo skuteczny. 

Bardzo ciekawym faktem jest także to, że wszystkie kosmetyki Norel bazują na zdeklastrowanej wodzie, która jest rozbita na nanocząsteczki i właśnie wykorzystanie tej niepozornej technologii sprawia, że kosmetyki są o wiele  bardziej skuteczne od tych bazujących na zwykłej wodzie, ponieważ wchłanialność i przyswajalność składników przez skórę ulega zwiększeniu, a więc produkt działa intensywniej. Poza tym postawiono na minimalizm i wykorzystanie także i naturalnych składników, które mają nieoceniony wpływ na skórę. I muszę Wam powiedzieć, że to naprawdę działa, bo krem pod oczy, który również jest przeze mnie stosowany razem z tym tonikiem bardzo przypadł mi do gustu i mam ochotę na więcej! 

Tonik żelowy z kwasem migdałowym ma konsystencję lekkiego żelu, nie jest lepki, ale przez bardzo nawilżający skład rozprowadzony w zbyt dużej ilości zwykłym płatkiem kosmetycznym może zaschnąć na skorupkę, dawać uczucie lepkości i następnie zroluje się. Dlatego najlepszym sposobem aplikacji tego produktu jest wklepanie go opuszkami palców w oszczędnej ilości, wówczas nie zostawia żadnego filmu na skórze i doskonale nawilża. Bardzo lubię dodawać do niego kropelki oleju, wtedy działa bajecznie i nie pamiętam po czym miałam tak gładką skórę :) 

Toniku używam prawie 2 miesiące i mogę śmiało powiedzieć, że to najlepszy produkt tego roku. Nigdy mnie nie podrażnił, nie spowodował swędzenia, czy pieczenia, a nawet zaczerwienienia, nawet po tym jak przesadziłam z Atredermem! Wręcz niesamowicie łagodzi, daje uczucie chłodu, nawilża, ale działa. To świetne uzupełnienie mojej kuracji, ponieważ oprócz doskonałego nawilżenia i ukojenia jakie daje, zdecydowanie poprawia kondycję skóry. Pory są zwężone, koloryt ulega ujednoliceniu (działanie depigmentacyjne faktycznie jest,zwłaszcza, że zdążyłam zauważyć to na mojej opornej skórze) a skóra jest świeża, czysta, promienna. Bardzo promienna, ;) Ponadto przyspiesza gojenie niespodzianek,z  którymi borykam się na co dzień, wycisza zmiany zapalne i generalnie cudownie uspokaja całą sytuację. Tonik stosuje nie tylko na twarz, ale na plecy, dekolt i moje dłonie.


Producent nie zaleca stosować go na okolice oczu, ja jednak używam go spokojnie pod powieki, ponieważ nigdy mnie nie podrażnił, a bardzo fajnie rozjaśnia te okolice i sprawia, że nie mam z nimi żadnych problemów. Poza tym świetnie nawilża i delikatnie liftinguje te okolice, co niezwykle mnie cieszy i nie widzę przeciwwskazań, by zaprzestać go tam używać. Sprawdza się stosowany samodzielnie, ja jednak zdecydowanie bardziej wolę dodawać do niego odrobinki oleju, bo nawilżenie jakie daje jest na najwyższym poziomie. Aplikacja żelu jest niezwykle komfortowa i przyjemna, rozprowadza się jak marzenie.

Tonik żelowy Norel polecam szczególnie osobom z cerą tłustą, trądzikową, oraz tym, u których nie sprawdza się pielęgnacja tłuszczowa oparta na kremach. Tonik spokojnie wyprze wszystkie kosmetyki nawilżające, a sam zapewni doskonałe nawilżenie, bez obciążenia skóry. Nie spowodował on u mnie żadnych niespodzianek i wysypu, co robi niestety Atre, natomiast ten produkt skutecznie ogranicza  ich powstawanie. Nie zaostrzył on też moich zmian naczyniowych, wręcz uspokaja sytuację i gasi rumień, który od czasu do czasu lubi mi wyskoczyć pod kościami policzkowymi ;)

Ja wiem, że piszę o tym produkcie w samym superlatywach, ale naprawdę, rzadko to się zdarza, że spotykam tak świetny produkt dostępny od ręki, i to jeszcze polskiego producenta. Skład nie jest naturalny, ale ja stawiam na jakość, a nie na ilość składników. Stwierdzam bez żadnych obaw, że to najlepszy produkt z kwasami, który jest dostępny w ogólnej sprzedaży, choć nie będę ukrywać, że linia profesjonalna ciekawi mnie niezmiernie. Kosmetyk nie koliduje z moją pielęgnacją, a jest jej świetnym uzupełnieniem.

Oprócz tak świetnego działania, które zadowoli chyba nawet najbardziej wybredną osobę na tym świecie (o ile wie jak go używać) , to jest tak szalenie wydajny, że wykończenie tego 200ml opakowania zajmie mi kilka(naście) miesięcy, bo wystarczy dosłownie kilka kropelek, by wmasować go opuszkami w skórę. Jedyne ale to zapach, produkt śmierdzi, mnie ten zapach nie razi, bo skoro zniosłam zapach kwasu mlekowego, to i kwaskopodobna woń nie jest mi straszna, jednak zdecydowana większość ludu w moim domu, a zwłaszcza małe dzieci przychodziły do mnie z zatkanym nosem ;)

Opakowanie także nie przypadło mi do gustu, bo jednak czasami nie domknie się do końca, a kiedy trzymam go w swojej kosmetyczce, cześć kosmetyku lubi się zmarnować. Tonik zasycha na skorupkę przy otworze (jeżeli coś wycieknie) i często muszę go dezynfekować. Jednak bardziej cieszyłabym się z opakowania z pompką.

Norel, chapeau bas. Chcę więcej i czuję się skuszona, by zagłębić się bardziej w produkty tej nieznanej mi dotąd marki. Zwłaszcza w linię profesjonalną.

Produkt kupicie m.in. w tym miejscu , za cenę 44 złotych. Uważam, że za taką pojemność, jakość, działanie i niesamowita wydajność nie jest to cena zastraszająca, zwłaszcza, że produkt pełni funkcję nie tylko preparatu oczyszczającego, przywracającego naturalne pH, ale doskonałego produktu nawilżającego dla każdego typu skóry. W zasadzie ma szansę sprawdzić się na każdej skórze, zwłaszcza na skórze problematycznej, kiedy ciężko jest nam dobrać pielęgnację. Bardzo, bardzo polecam.




Pozdrawiam,
Ewa



75 komentarzy:

  1. Wygląda zachęcająco. Kiedy go stosować, można rano, pod jakiś lekki krem lub filtr? I czy można go stosować w tym samym momencie co np. inne kwasy - BHA, AHA, azelainowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tonik można spokojnie skojarzyć z peelingami kwasowymi, czy kwasem azelainowym, można stosować go zarówno na dzień, jak i na noc, choć jednak ze względu na kwas migdałowy aplikację tego produktu zalecałabym jedynie na noc. :)

      Usuń
  2. Wiesz może czy można go stosować podczas karmienia piersią? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze względu na kwasy AHA produkt warto jednak zacząć stosować po zaprzestaniu karmienia piersią, na ten czas polecam kwasy PHA, które są obojętne dla matki karmiącej i dziecka :)

      Usuń
  3. nie miałam nic z tej firmy ale bardzi mnie ciekawi a z kwasem migdałowym sera bardzo lubie !

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy stosujesz ten zel? Rano, wieczorem?
    Czytalam wiele pozytywnych opinii na temat tego produktu i sama tez zamowilam razem w kremem migdalowym. Czekam na dostawe i jestem ciekawa efektow. Na noc uzywam skinoren i zastanawiam sie czy kwaw migdalowy nakladac rano, zamienic kolejnosc czy to bez roznicy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwas azelainowy rano, a tonik wieczorem. W takiej kombinacji powinnaś zauważyć dużą redukcję przebarwień, ale głównie tych świeżych pozapalnych, te, które gnieżdżą się latami i są już utrwalone, niestety mogą zostać bez zmian ze względu na specyfikę działania kwasu azelainowego.

      Usuń
  5. Mam ten tonik i również bardzo lubię. Rzeczywiście ładnie wyrównuje i rozjaśnia cerę. Widzę jednak po Twoim opisie, że stosuję go za dużo, bo zawsze mam uczucie lepkości po nim i nakładam jeszcze na to Cetaphil.
    Powiedz, czy Effaclar Duo + kłócić się będzie z tym tonikiem? Bo nie wiem, czy mogę je połączyć w swojej pielęgnacji.
    A firma Norel ogólnie mnie interesuje, Arsenic pisała kiedyś o ich żurawinowym serum i mam na nie wielką ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będą się kłócić, ale by uniknąć podrażnień na warto stosować ich w podobnym czasie, warto jednak rozłożyć stosowanie albo na różne pory dnia, albo naprzemiennie co jeden dzień.

      Usuń
    2. Super, bardzo dziękuję Ci za radę! :)
      A powiedz, czy przy tym toniku i Effaclarze Duo + mogę stosować jeszcze lekkie serum antyoksydacyjne z BU? Używałam go przez dwa tygodnie, ale dwa razy mnie bardzo wysypało i to serum obwiniałam, teraz nie jestem już tego taka pewna i chciałabym je znowu włączyć do pielęgnacji i sprawdzić, ale nie chcę przedobrzyć z nakładaniem wszystkiego na twarz ;)

      Usuń
    3. Tak, oczywiście, serum możesz stosować rano, natomiast Effaclar i tonik przeplatać co 1 dzień. :)

      Usuń
  6. Nie potraktuj tego jako krytyki, pytam jedynie z ciekawości i chęci zrozumienia, bo zaciekawił mnie ten tonik ale - nie tak dawno pisałaś o stosowanej przez Ciebie serii peelingów kwasowych z różnych różnistych kwasów i o stosowaniu Atre - i jak możesz przy tak potężnej armacie i ilości środków stosowanych w tym samym czasie ocenić działanie samego toniku? Ok, że nawilża jesteś w stanie zauważyć, ale no offence - cała reszta i to jak wygląda teraz Twoja cera to wynik współdziałania kilku innych środków. Nie da się chyba ocenić działania samego toniku jak się stosuje tak mocne inne kwasy działające w tym samym kierunku. Mnie ciekawi jak by się spisał gdybyś używała tylko jego - czy nadal byłby w stanie nawilżać, likwidować zaskórniki, zapobiegać im, prasować zmarszczki i rozjaśniać przebarwienia? Bo ja takiego działania od niego oczekuję (zwłaszcza po tej recenzji), ale mam zamiar stosować tylko jego. Da radę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tonik oprócz stosowania na twarz, stosowałam także na dekolt, na który nie używam ani Atre, ani peelingów salicylowych, zauważyłam efekty w postaci polepszenia kondycji skóry, więc nie mam wątpliwości co do jego działania :) Z pewnością efekty stosowania samego toniku nie przyniosą tak świetnych efektów jak terapia skojarzona, u mnie nawet sam Atre szału nie robi, więc dla efektu wow w rozjaśnieniu przebarwień warto zainwestować w tonik, ale łącznie z kwasem azelainowym.

      Usuń
    2. Dziękuję :) Fajnie, że rzetelnie sprawdzasz produkty zanim napiszesz recenzję :)

      Obecnie stosuję Acnederm na noc i Effaclar Duo+ na dzień, pod filtr. Czasem używam toniku PHA z BU, ale kusi mnie ten z Norela, i kusi mnie też serum z Bielendy (ono też chyba ma inne kwasy nie tylko migdał). Nie podeszło mi własnoręcznie kręcone serum z migdałem, ale może nieodpowiednio je stosowałam.

      Mam lekkie przebarwienia, trochę zaskórników zamnkiętych, trochę blizn małych, zależy mi na ich wyrównaniu, ujednoliceniu i wygładzeniu cery i trzymaniu jej w ryzach. No i młodzsza się nie robię (prawie 29 na karku) ;) Myślisz, że taka pielęgnacja jest ok?

      Usuń
    3. Uwierz mi, że nie zdarzyło mi się napisać jeszcze recenzji, w której nie byłam pewna co do działania produktu. :) Zazwyczaj wszystko lądowało na plecy, które reagują u mnie tak samo jak skóra twarzy, ale aktualnie katuje je Atre i tym razem toniku używałam na równie problematyczny dekolt ;)

      Serum z Bielendy, przynajmniej to korygujące bazuje głównie na migdale, ale teraz zerknęłam na skład i faktycznie jest i kwas laktobionowy. Ciekawe jest, nie powiem. Obiecuję, że i ono koniecznie musi zostać przeze mnie przetestowane. Ciekawe jak z konsystencją, bo to z Norela ma pojemność aż 200ml i jest bardzo wydajne, co przekłada się na cenę jednak.

      Serum z samym migdałem tworzyło u mnie podskórne, bolące pryszcze. Tak samo peeling migdałowy. Coś okropnego, moja skóra lubi peelingi na spirycie mocnego rażenia, jak BHA, czy LHA, delikatny migdał dawał u mnie efekt odwrotny , zamiast oczyszczenia - zanieczyszczał skórę.

      Na takie problemy skórne pielęgnacja jest jak najbardziej ok, zwłaszcza, że pogoda za oknem wzywa do tego, by uspokoić się trochę z kwasami :)

      Usuń
    4. :) Pewnie, że wierzę, widzę, że podchodzisz rzetelnie do swoich recenzji i wpisów, dlatego są dla mnie tak cenne :) Ale musiałam się upewnić co do korelacji z innymi środkami, bo ich nie stosuję :)

      Też mam Bielendę na oku. Z jednej strony Norel kosztuje dużo, ale za dużo ml, ale nie jest dostępny stacjonarnie i trzeba doliczyć jeszcze przesyłkę. Z drugiej Bielenda jest dość łatwo dostepna, czasem nawet w promocji, i jak na eksperyment mniej żal wydać na nią pieniądze ;)

      Jak to uspokoić się z kwasami? Czy jeśli nie stosowałam żadnych peelingów kwasowych, a tylko te produkty, które napisałam (i serum z wit. C i oleje czasem), to mam coś zmienić ze względu na porę roku? :)

      Usuń
    5. Spokojnie to, co używasz nie będzie kolidować z aktualną pogodą przy równoczesnym stosowaniu ochrony UV, ale wraz z czasem warto jednak zrezygnować z jednego środka, by nie narażać skóry na powstawanie przebarwień. Dlatego myślę, czy to serum w moim przypadku to jednak dobry pomysł ;) Nie myślałaś by Acnederm stosować rano, to świetny antyoksydant. I fajnie matowi skórę, filtry świetnie się na nim trzymają i tak bardzo nie tłuszczą.

      Zanim wykorzystam produkt Norel, to miną wieki. Serum bieledny jest bardzo interesujące, ale ja kwasy stosuję na duże powierzchnie skóry i wątpię, by mi się to opłacało ;)

      Usuń
  7. Kusi mnie od bardzo dawna, gdy wykończę płyn bakteriostatyczny Pharmaceris to chyba go kupię. Zależy mi bardzo na rozjaśnianiu przebarwień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nastawiasz się na rozjaśnienie przebarwień, to warto go jeszcze skojarzyć z innym środkiem, bo jednak stosowanie jego preparatu w długim odstępie czasowym nie przynosi tak spektakularnych efektów. :)

      Usuń
    2. Używam Zoracu naprzemiennie z AcneDermem. :) Myślę więc, że ten tonik byłby idealnym uzupełnieniem kuracji.

      Usuń
  8. A znasz serum korygujące Bielendy? Też jest oparte na kwasie migdałowym i też niedawno mówiłam, że to najlepszy gotowy preparat kwasowy, jaki może istnieć :) A teraz bardzo zainteresowałaś mnie tym. A powiedz, dlaczego kwas migdałowy Ci do tej pory nie służył i czym się to objawiało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie edytowałam moją odpowiedź, bo to serum mnie niezwykle zaintrygowało. Jest ciekawe, ale pojemność i cena ma się nijak do produktu Norel i jednak ekonomiczniej jest jednak zainwestować w ten tonik. Jak natrafię na to serum w drogerii, to poleci do koszyka, jestem ciekawa jak się sprawdzi :)

      Usuń
  9. Pozytywne opinie o tym wlasnie produkcie i rewelacyjne efekty stosowania serum korygujacego z Bielendy zainspirowaly mnie do stworzenia wlasnego serum z migdalem. Nie ukrywam ze zainteresowalam sie tym tonikiem rowniez ze wzgledu na fakt ze gosci on w Twej kosmetyczce :d ciesze sie, ze jestes tak zadowolona, ja produkt zapamietam, byc moze kiedys sie skusze :)
    pozdrawiam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, ponieważ nie znalazłam jeszcze tak niskiej ceny w stosunku do produktu. Sama nie wiem kiedy go zużyję, a stosuję na duże powierzchnie skóry. :) Trzymam też kciuki za wykonanie własnego serum!

      Usuń
    2. Dziekuje :) wykonalam je juz miesiac temu i jestem zadowolona na tyle ze zrobie druga porcje. Niemniej mam wrazenie, ze bielendowe serum dzialalo ciut lepiej, ale przyznac sie musze ze zaniedbalam ostatnio reszte pielegnacji twarzy wiec to nic pewnego.. powroce do systematycznosci i zobaczymy :)

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Stosuję tonik PHA 6% z Biochemii Urody, który zawiera jedynie glukonolakton, nie zawiera kwasu migdałowego. Jestem zadowolona z działania ale jeśli ten tonik działa lepiej to kupiłabym. Daj proszę znać czy uważasz, że opłaca się ta zmiana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulo, tonik Norel przez swoją formułę i większą pojemność jest zdecydowanie bardziej wydajny, działanie jest podobne (obywa produkty zapewniają świetne nawilżenie), jednak tonik Norel bardziej odpowiada mi pod względem wchłanialności, mniejszej lepkości i bez obaw mogę łączyć go z innymi produktami. Działa także odrobinę lepiej pod względem depigmentacyjnym.

      Usuń
  12. Czuję się skuszona ;D Musze go mieć;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Da się w jakiś sposób połączyć kwas azelainowy z tym tonikiem i normalną poranną pielęgnacją tzn. z serum z wit C bądź kremem z filtrem? Co po czym? Dziękuję za odpowiedź ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, tonik wieczorem, zaś rano zamiennie kwas azelainowy/wit C, działają one antyoksydacyjnie. Na to filtr.

      Usuń
  14. Z kwasem migdałowym się lubię choć jest to bardzo delikatny kwas. Mam ten tonik i używam go dopiero 2 tygodnie,ale już wiem, że będzie to hit na skalę tego roku. Z działania jestem mega zadowolona i z chęcią skusze się na inne produkty z tej serii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Produkt Norel jest fantastyczny, nie spotkałam się jeszcze z lepszym stosunkiem ceny do jakości i wydajności.

      Usuń
  15. bardzo ciekawa recenzja, nawet i bym się skusiła ta ten produkt tylko muszę wykończyć obecny, a to trochę potrwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto mieć go jednak na oku, ze względu na bardzo wysoką wydajność. Spokojnie mógłby nosić nazwę serum, tonik jest trochę mylące.

      Usuń
  16. Hej Ewa, i jak Twoja cera? uspokoiła się trochę? kwasy pomogły?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy miesiąc stosowania Atredermu niestety tylko pogorszył stan skóry, wysyp za wysypem, ale teraz kiedy wszystko zaczyna powoli schodzić i włączyłam do tego jeszcze peeling salicylowy i acne derm, widzę, że kondycja skóry jest w lepszej kondycji. Liczę, że Atre chociaż wyrówna pobojowiska na żuchwie i brodzie. Jeśli po 3-6 miesiącach nie będę zadowolona z kuracji, to decyduję się na leczenie hormonalne.

      Usuń
    2. Nie stosowałam Atre, ale z tego, co czytam, to wszyscy zalecają cierpliwość, i to, że pierwszych efektów można się spodziewać dopiero po MINIMUM 6 miesiącach regularnego stosowania. Nie wiem, czy czas jaki dajesz Atre i po którym chesz sięgnąć po leczenie hormonalne nie jest za krótki :) Ale sama znasz swój organizm :) Zawsze też warto skonsultować się z lekarzem.

      Usuń
    3. Anonimie, Atrederm nie jest pierwszym retinoidem jaki stosowałam, wiem doskonale, że trzeba uzbroić się w cierpliwość :) Ale po prawie 3 latach walki z trądzikiem uwierz mi, że przychodzi czas, że w końcu chcę nacieszyć się ładną cerą. Jeśli odpowiednia pielęgnacja nie jest w stanie mi tego zapewnić, to muszę udać się do kompetentnego lekarza, który poprawi sytuację, choć wykluczono u mnie chyba wszystkie możliwe przyczyny trądziku. Konsultowałam się z wieloma lekarzami, powiem Ci, że prawie od każdego wychodziłam tak samo zdezorientowana jak wchodziłam, chciałabym powiedzieć, że mamy super dermatologów w naszym kraju, ale wcale tak nie jest.. Jest mi tylko przykro, że mnie, jak i wielu osób nikt nie potrafi zrozumieć, nawet taki lekarz, który zamiast kierować się dobrem pacjenta, przepisuje mu kolejną maść, która nic nie robi i sam wie doskonale, że to nic nie zmieni.

      Usuń
    4. Nie chcę się wtrącać, ale czasem trzeba zadziałać na polu dermatolog, endokrynolog i ginekolog jednocześnie, skoro 3 lata walki różnymi środkami w Twojej ocenie nie pomagają. I zastanowić się nad zmianą sposobu żywienia. Sama próbuję i wiem, że lekko nie jest.
      :)

      Ewa, ale Ty masz ładną cerę! zdjęcia z kuracji kwasami były świetne, każde Twoje zdjecie na blogu odsłania piękną cerę - gładką, jędrną, bez blizn. Serio :) Trzeba się pokochać (jakkolwiek banalnie to brzmi) :)

      Usuń
    5. Anonimie, uwierz mi, że pierwsze badania jakie zrobiłam to były właśnie badania hormonalne i co najgorsze, po prostu nie kwalifikowałam się do leczenia bo wszystko było zawsze w granicach normy. Po prostu taka moja uroda, tak mi powiedziano. No trudno się z tym nie zgodzić, zwłaszcza że trądzik o ciężkim przebiegu od strony mojej mamy to coś normalnego. Prawie każdy go miał, ze mną i moim rodzeństwem jest podobnie.

      Z dietą jest tak, że ona praktycznie nie ma żadnego wpływu na moją skórę. Oczywiście, staram się jeść zdrowo, ale to nie zawsze mi wychodzi przez moje problemy jelitowo-żołądkowe. Muszę stosować dietę lekkostrawną i znacząca część 'zdrowego; jedzenia powoduje u mnie wzdęcia, gazy, mdłości, a czasami nawet wymioty. Natomiast wpływ na skórę - żaden. ;/

      Ja wiem, że nie jest źle. Bo jednak widzę, że ta skóra jest w niezłej kondycji, a blizny są w głównej mierze płytkie i usunę je za pomocą dostępnych środków, choć nie wszystkie, bo ostatnio przy Atre widzę, że znaczna część stanów zapalnych rozwala się samoistnie i tworzy głębsze blizny. Trochę mnie to niepokoi. A Twoje zdanie jest zgodne z prawdą, bo wystarczy mi makijaż mineralny i ostatnio kilka osób mnie pochwaliło jaką mam piękną cerę. Szkoda tylko, że przebarwienia tkwią u mnie baaardzo długo, a każdego dnia pojawia się coś nowego. Staram się tym zbytnio nie przejmować, ale to strasznie dołujące, zwłaszcza, że nie znalazłam skutecznego sposobu na to, by uśpić ten trądzik. Może poza antybiotykami wewnętrznymi, bo tylko to mi pomagało. Wierzę jednak, że kiedyś nadejdzie ten dzień, że będę mogła powiedzieć, że jestem zadowolona. :)

      Usuń
    6. Ewciu, nie znam Twojej historii, nie wiem jakie badania robiłaś i czy dieta ma wpływ na Twoją cerę, dlatego piszę :) Absolutnie nie miałam zamiaru Cię pouczać czy się wymądrzać :) Co do badań to jeszcze jest tak, że organizm ciągle się zmienia i czasem w wynikach nic nie wychodzi, a za jakiś czas już tak, wiec trzeba co jakiś czas sprawdzać i powtarzać. A badałaś się w kierunku insulionooporności/cukrzycy? Czy tylko kobiece hormony i tarczyca? U mnie w rodzinie nie ma tradycji cukrzycowych, a mnie akurat wyszła insulionooporność (ku zdziwieniu wszystkich) i niestety ona ma wpływ na cerę, mimo, że reszta prawie w normie. Ale to tak tylko się dzielę, może się komuś przyda ;)

      Piękną masz buźkę, naprawdę :) Co do Atre i blizn - nie stosowałam, wiec nie wiem, czy to że je pogłębia to normalne. Krokiem milowym jest uznanie, że idealnie nigdy nie będzie. I wtedy właśnie jak już odpuścimy, ze musi byś extra, to zaczyna być :) Kibicuję mocno Twoim zmaganiom :)

      Usuń
    7. P.S. jak zlikwidować zaskórniki - nie chodzi mi o to jak zrobić, żeby się nie pojawiały, ale jak zrobić, żeby te które są znikneły? Stosuję lekkie kwasy i nie mam po nich megawysypu, ale ciągle coś się pojawia. Kiedyś to wyciskałam (wiem, że źle - mam po tym blizny), teraz nie chcę, a nie wiem czym je zwalczyć?

      Usuń
    8. W kierunku insulinooponości akurat się nie badałam, bo wykluczono u mnie PCOS i lekarz stwierdził, że wszystko jest ok. Spróbuję, może to coś zmieni. :)

      Ciężko jest się pozbyć zaskórników, u mnie zniknęły całkowicie po retinoidach, fajne efekty są też po kwasie salicylowym i azelainowym. Nic innego nie chciało ich ruszyć, niestety.

      Usuń
  17. Właśnie to używanie prosto z butelki jest niewygodne, wszystko często jest ubrudzone, opakowanie z pompką to właśnie to, nad czym powinien pomyśleć producent ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ewa, a gdybyś miała porównać trzy filtry - Pharmaceris, LRP Anthelios lekki fuid (ten biały, nie koloryzujący) i Vichy Capital wersję matującą co mogłabyś o nich powiedzieć? Nie mam dużego doświadczenia z filtrami, Ziaja Sopot z wit. C nie podeszła mi zupełnie - jest za tłusta, lepi się, być może nawet pogorszyła cerę. Miałam LRP suchy żel 30, ale stosowałam krótko i nie wiem co o nim mysleć. Mam teraz Pharmaceris - właśnie się kończy i póki co sprawuje się dobrze, i nie wiem, czy zmieniać czy nie. Wprawdzie u mnie nie wchłania się do matu, ale dobrze trzymają się na nim minerały. Buzia nie wygląda na przesuszoną (stosuję zamiennie Acnederm, Effaclar Duo +, serum z wit. C). Poradź coś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z całej trójki najbardziej odpowiada mi Pharmaceris. Ale to tylko moja opinia :)
      Vichy zapewnia mi baaardzo niską ochronę, mimo takiego faktora miałam po nim zawsze opaleniznę, a dam sobie rękę uciąć, że przestrzegałam odpowiedniej ilości. Wygląda też gorzej na skórze od Pharmaceris i jednak delikatnie ją przesusza. Powodował też u mnie bolące podskórne krostki, widocznie jakiś składnik nie przypadł mojej skórze.
      Anthelios lekki fluid to bardzo dobry filtr, tak jak Bioderma ultra lekka. Ale. To dobry filtr na lato, kiedy cera wygląda całkiem przyzwoicie i nie trzeba na nią już nic nakładać. Mają bardzo wodnistą konsystencję, wręcz lejącego się mleczka, przez to trudno było mi wychwycić odpowiednią ilość produktu, bo trochę ciężko mi się go nakładało przestrzegając 1-1.5ml. Makijaż też raczej niewykonalny, bo wszystko paskudnie złaziło, samo wyglądało całkiem ok, ale już przy ingerencji palców, czy pędzli po wtopieniu się w skórę, zaczyna się rolować i tworzy placki.
      Na lato oczywiście zdecyduję się albo na LRP albo Uriage, a może Biodermę, ale niestety skórę trzeba doprowadzić do takiego stanu, by móc pokazać się w moim przypadku bez tapety ;)

      Usuń
    2. Dziękuję :) Będę testować na sobie.
      A który Uriage i którą Biodermę będziesz nakładac latem? I czemu rezygnujesz z Pharmaceris na lato - kwestia konsystencji i formuły, czy ochrony? Będziesz stosowała latem jakieś kwasy? :)

      Usuń
    3. Uriage Hyseac SPF 50+ i Bioderma Ultra lekki fluid (recenzja jest na blogu) , rezygnuję z Pharmaceris, tylko wyłącznie ze względu na zbyt niską ochronę UVA, bo niestety nie wiem jak będzie wyglądała moja pielęgnacja cery latem :) Widząc blizny potrądzikowe postawię na konfigurację kwasów i retinoidów, by jednak wyjść na prosto póki jeszcze blizny goją się, a skóra regeneruje się dosyć szybko.

      Usuń
  19. Kupiłam przez przypadek Anthelios XL 50 krem tonujący zamiast ultralekkiego fluidu - czy jest to dobry produkt do cery trądzikowej? Bardzo nie chciałabym, żeby mnie zapchał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie stosowałam go, ale nie przepadam za filtrami tonującymi - nałożone w odpowiedniej ilości wyglądają jeszcze gorzej niż wersja bezbarwna, a ochrona UVA niestety spada. Musisz spróbować na sobie, ja niestety nie mogę wypowiedzieć się o tym produkcie.

      Usuń
  20. Chciałabym ten tonik stosować rano, czy mogę na niego nałożyć serum z witaminą c z BU i na to oczywiscie filtr?
    Wieczorem używam innym produktów i nie mam gdzie tego toniku juz ulokować:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka mieszanka może podrażnić skórę, ewentualnie możesz tonik przeplatać z serum z witaminą C co jeden dzień, choć jednak bardziej tonik polecam stosować wieczorem, :)

      Usuń
  21. Ewo,jak czesto stosujesz Atre?Czy lepiej stosowac retinoidy co 2-3 dzien,przykladowo,czy powiedzmy 3 dni z rzedu i do konca tygodnia jedynie nawilzac i koic skore?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę zależy od Twojej skóry, ja stosuję go w systemie 3:2, czyli 3 dni pod rząd i 2 dni przerwy, czasami stosuję go też 4 dni pod rząd, ale bardzo dobrze toleruję retinoidy i akurat u mnie się to sprawdza. Obserwuj skórę, niektórzy są w stanie znieść 1 aplikację Atre w tygodniu. Nie ma określonego systemu.

      Usuń
  22. A krem pod oczy z jakiej masz serii? :) Mam ten tonik, potwierdzam - jest świetny, ale z tej serii nie ma kremu pod oczy... a szkoda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z anti-stress, ale nie mam zbyt wymagających okolic oczu :)

      Usuń
  23. Hej, czy wiesz może, czym różnią się oleje kosmetyczne i spożywcze? Wiem, że oba typy można stosować na włosy, ale czy jeśli np. mam olej z pestek arbuza, kupiony w sklepie z eko żywnością, to czy mogę go stosować na twarz? I na odwrót, czy mogę pić olej z wiesiołka, kupiony w sklepie kosmetycznym? Bardzo mnie to nurtuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oleje spożywcze są zazwyczaj rafinowane, ale nie jest to regułą, bo np. w sklepach z eko-żywnością możesz znaleźć oleje nierafinowane, wysokiej jakości i spokojnie możesz stosować je wewnętrznie. Oleje kosmetyczne.. hmm.. to zależy przede wszystkim od składu i miejsca kupna, jeśli są to oleje zakupione na stronach z półproduktami, to nie widzę przeciwwskazań, natomiast uważałabym na drogeryjne oleje, które mogą być mieszanką parafiny, z barwnikami, zapachami, generalnie 'olejki' kosmetyczne zakwalifikowałabym głównie do użytku zewnętrznego, choć należy kierować się składem.

      Usuń
  24. cześć, chciałabym zwrócić się do Ciebie z prośbą o poradę. mam mieszaną skórę - zależnie od warunków atmosferycznych bardziej suchą lub bardziej tłustą. jeżeli pojawiają się jakieś wypryski to pojedyncze i raczej nie w formie wielkich bolących guzów. mam natomiast ogromny problem z zaskórnikami, i o ile wizualnie nie jest to bardzo uciążliwe, to po prostu mnie brzydzi i bardzo chciałabym to chociaż zredukować - mam zapchane pory dosłownie wszędzie, w niektórych miejscach są to typowe "czarne kropki" a w niektórych wieczne białawe, które są ze mną odkąd pamiętam. niestety też czasem je wyciskam :x czytałam na Twoim blogu o kwasach, ale sama nie wiem od czego zacząć - szczerze mówiąc trochę się też tego boję.. może w ogóle nie tędy droga? myślałam też o wizycie u dermatologa, ale tu znowu obawiam się, że przepisze mi coś, co tylko mnie rozstroi. w tym temacie nie jestem zbytnio obeznana, dlatego byłabym Ci wdzięczna za pomoc, od czego zacząć i jak się do tego zabrać. z góry dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimie, właśnie ostatnio pojawił się obszerny post o tym, jak walczyć z zaskórnikami z dnia 7 kwietnia http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2015/04/czym-sa-jak-powstaja-jak-skutecznie-sie.html :)
      Spróbuj przede wszystkim solidnie oczyszczać twarz wieczorem - rzadko kiedy wystarcza jeden środek myjący, nie zapominaj o tonizacji i oczyszczaniu o poranku, by pozbyć się szkodliwych toksyn. Ogromne znaczenie ma także ochrona anty UV, oraz zdrowe nawyki jak niedotykanie skóry twarzy brudnymi rękoma, czy częste wymienianie poszewek odpoduszki :) Przede wszystkim higiena. Jeśli boisz sie kwasów, to na początek polecam tonik z glukonolaktonem lub kwas azelaiowy, to jedne z najdelikatniejszych substancji :)

      Usuń
  25. Jakie jest stężenie kwasu laktobionowego w tym produkcie?

    OdpowiedzUsuń
  26. A czy mogę go używać wieczorem pod skinoren( krem )?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie za bardzo ,może dojść do podrażnienia. Lepiej stosować je oddzielnie,a nie bezpośrednio po sobie. Polecam schemat rano tonik, wieczorem skinoren :)

      Usuń
  27. A może ukręciłabyś taki tonik sama w domu i podzieliła się z nami składem (proporcjami)?
    Chyba wszystkie te kwasy można dostać w sklepach z półproduktami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :) Można spokojnie coś takiego ukręcić w domu, nawet bardziej bogatą wersję :) Niedługo zaktualizuję wpis i podam proporcje.

      Usuń
  28. Witaj Ewo, czy stosując Atrederm 0,05% mogę jeszcze włączyć do pielęgnacji serum z wit. C i tonik Norel? Rano stosuję tylko filtr, a wieczorem kiedy nie używam Atre nakładam Avene Cicalfate Post-Acte.
    Kurację Atre planuję pociągnąć do końca kwietnia, a potem chciałabym włączyć do pielęgnacji:
    rano: serum z wit. c + kwas azaleinowy (hascoderm 15% żel) + filtr
    wieczorem: tonik norel
    czy to nie będzie za dużo dobrego w pielęgnacji? nie jestem pewna czy te wszystkie składniki nie będą jakoś na siebie niekorzystnie oddziaływać i czy te kwasy na wiosnę/lato to dobry pomysł. Ewentualnie byłabym wdzięczna za podpowiedź co czym zastąpić :)
    Z góry dziękuję za opinię. Twój blog to dla mnie kopalnia wiedzy :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  29. Czy mozna uzywac tego toniku teraz czy lepiej wstrzymac sie do jesieni? Oczywiscie uzywam kremu z wysokim filtrem.

    OdpowiedzUsuń
  30. Posiadam ten tonik i juz po jednym użyciu na noc, rano miałam popękaną skórę na twarzy :O byłam w szoku.. przerwałam jego używanie aby moją skórę doprowadzić do ładu.. podkład fatalnie wyglądał na tak przesuszonej cerze :( mogłabyś mi polecić jakiś dobry krem na dzień po zastosowaniu kwasów? PS. Moją zmorą są zaskórniki :(

    OdpowiedzUsuń
  31. WITAJ Ewo. Proszę odpowiedz mi czy mogę stosować tonik Norel przy łojotokowym zapaleniu skóry? Mam również popękane naczynka i bardzo widoczne zaskorniki otwarte i rozszerzone pory. Proszę o poradę. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz, ale jeżeli preparat będzie wysuszał i drażnił Twoją cerę, może wręcz nasilić problem. Kwasy raczej kiepsko sprawdzają się przy łzs.

      Usuń
    2. A skinoren z kwasem azelainowym na łzs? Trudno z tym walczyć..

      Usuń

Super, że jesteś! 👍👍👍

Jeśli komentujesz - podpisz się. Zwracam się tak jak Ty, do konkretnej osoby. Postaram się odpowiedzieć na Twój komentarz w przeciągu kilku, najbliższych dni.

Jeśli tracisz wiarę i wymagasz kompleksowej pomocy i opieki - napisz do mnie (mademoiselleeve@wp.pl), oferuję najwyższą i najbardziej profesjonalną jakość usługi w zakresie prawidłowej pielęgnacji. Nie udzielam rozbudowanych porad ani nie polecam konkretnych produktów w sekcji komentarzy - obejmuje go zakres moich odpłatnych usług.

Proszę nie umieszczać analiz składu - w sieci istnieją specjalne narzędzia, które wykonają to zarówno za Ciebie, jak i za mnie.

Proszę o niereklamowanie się na moim blogu. Reklama w tym miejscu jest płatna oraz stosownie oznaczana, a każdy jej nieopłacony i nieskonsultowany przejaw będzie skrupulatnie moderowany.

Artykuły sponsorowane na moim blogu mają dokładne oznaczenia - jeżeli taka informacja nie znajduje się na końcu artykułu, produkty, testy kosmetyków, zdjęcia oraz opracowanie tekstu pochłonęły jedynie moje własne zasoby finansowe i czas.

Pamiętaj, że umieszczenie komentarza to świadoma akceptacja regulaminu - jeśli zostaje on naruszony - podlega moderacji administratora. Nie tłumaczę się dlaczego - bądźmy tutaj dla siebie ludzcy.

Cześć!