12:10

Jak używać filtrów, aby działały?


Wpis miał pojawić się znacznie wcześniej, niestety przez braku czasu pojawia się w takim, a nie innym czasie. W planach mam jeszcze dwa wpisy o tej tematyce, widzę, że posty o filtrach należą do najbardziej popularnych ;) 

Najczęstszym błędem ( i chyba nikogo to nie zdziwi) jest zbyt mała ilość nałożonego preparatu. Jest to ciemna strona używania filtrów, ponieważ żaden produkt nałożony w takiej ilości nie będzie wyglądał estetycznie na skórze. Nawet 'lekki fluid' , czy emulsja matująca. Zaczynają pojawiać się przebarwienia, zmarszczki, nie widzimy efektów stosowania filtrów i je odkładamy, pewnie większość zna ten schemat ..;) Odpowiednia ilość produktu na samą twarz, to około 1,25ml, choć spotkałam się z opinią, że i 1ml jest w stanie zapewnić nam skuteczną ochronę. Wszystko zależy od powierzchni skóry, wiadomo, że nikt tego nie obliczy. Miary są zazwyczaj zawyżone, mi wystarcza 1,15-1,25ml, ale tylko dlatego, że nie mam żadnych nierówności i jest to maksymalna ilość produktu jaką jestem w stanie nałożyć, warstwami. Zanim nałożycie preparat, koniecznie zmierzcie go strzykawką, wtedy orientacyjnie będziecie wiedzieć ile musicie nałożyć produktu. Jeśli to dla Was zbyt dużo - nakładajcie warstwami. Wiele osób nie ma pojęcia co to znaczy nałożyć dużo kremu z filtrem, ten typ kosmetyku nigdy nie będzie wydajny. To nie jest krem pielęgnacyjny, przy odpowiednim użytkowaniu produkt powinien nam starczyć na mniej więcej 2 tygodnie. Czy to Vichy, czy to Ziaja, wydajność jest taka sama - jeśli jest inaczej, nie stosujecie odpowiednio filtrów. Żaden krem z filtrem nie będzie badzo lekki, niewidoczny, komfortowy, hmm.. żaden krem nałożony w 4-5ml na twarz (+reaplikacja) nie będzie wyglądał dobrze. Filtrów się nie lubi, filtrów się używa ;)

Kolejną sprawą jest drastyczny spadek ochrony przez nieodpowiednią ilość. Jeśli nałożymy produkt(z faktorem spf 50+, czyli około 60) w o połowę mniejszej ilości nie otrzymujemy faktora 30, tylko około 8-4 SPF. Ochrona ta jest 1/4, a nawet 1/8 ochrony nałożonego w odpowiedniej ilości produktu. Na BU był kiedyś świetnie obrazujący to zjawisko wykres, niestety post już nie istnieje. Na forum pani Basi znalazłam także tabelkę, jak zmienia się ochrona przed UVA, jeśli nie nałożymy odpowiedniej ilości. Tabelka dotyczy filtrów z faktorem SPF 30 (ilość na twarz i część szyi).


1 - kolumna: ilość mg kremu na cm2 skory (mg/cm2) 

2- kolumna: przybliżona wartość faktora PPD 

3- kolumna: ilość kremu w ml potrzebna na sama twarz typowej wielkości 

2.0 - 30.0 - 1.85ml 
1.9 - 27.1 - 1.75ml 
1.8 - 24.6 - 1.65ml 
1.7 - 22.2 - 1.55ml 
1.6 - 20.1 - 1.50ml 
1.5 - 18.2 - 1.40ml 
1.4 - 16.5 - 1.30ml 
1.3 - 14.9 - 1.20ml 
1.2 - 13.5 - 1.10ml 
1.1 - 12.2 - 1ml 
1.0 - 11.0 - 0.95ml 
0.9 - 10.0 - 0.85ml 
0.8 - 9.0 - 0.75ml 
0.7 - 8.2 - 0.65ml 
0.6 - 7.4 - 0.55ml


SPF - przy nałożeniu połowy wymaganej ilości preparatu, otrzymujesz mały ułamek ochrony, około 1/4 lub nawet 1/8, czyli coś około 5-8 SPF przy filtrach 50 SPF+, dlatego tak ważne jest aplikowane przepisowej ilości (1-1.5ml, w zależności od powierzchni twarzy). 

Kolejnym grzechem jest zbyt rzadka reaplikacja bądź jej brak. Czy to krem z  filtrami mineralnymi, czy z chemicznymi, każdy trzeba poprawiać, zwłaszcza latem, kiedy dzień jest długi i często się pocimy. Filtry mineralne nie zapewniają nam całodobowej ochrony, mimo że od razu nałożone chronią. Ulegają one bardzo łatwemu ścieraniu, bywa, że musimy poprawiać je częściej niż filtry chemiczne. Te chemiczne po jakimś czasie zaczynają się rozkładać (i mogą namnażać wolne rodniki oraz zwiększać absorpcję promieniowania UV), wszystko zależy od oświetlenia, zazwyczaj co 2-4 godziny filtr powinien być ponownie nałożony. I tutaj osoby noszące makijaż mają mały problem, bo makijaż trzeba zmyć (koniecznie jeśli używacie filtrów chemicznych), albo przestawić się na podkłady mineralne z filtrami.

Edit: Wiele osób źle mnie zrozumiało, wiele zależy od naszego trybu życia, nasłonecznienia, typu produktu z filtrem, czy pory roku. To, o czym piszę tyczy się aktualnych warunków pogodowych i aktywnego przebywania na słońcu. Jeśli przebywacie w zaciemnionych pomieszczeniach i unikanie słońca, wystarczą Wam 2-3 aplikacje kremu z filtrem, natomiast osoby aktywne, czy pracujące na słońcu, powinny oprócz stosowania filtrów co 1,5-2 h używać ochrony fizycznej.

Brak wiedzy na temat specyfikacji chemicznej filtrów. Mam na myśli jak je stosować, zazwyczaj nie czytamy dokładnie etykiet, bo po co ?:) Inaczej działają filtry mineralne,a  inaczej chemiczne, stąd i inne mają zasady użytkowania.
  • Filtry mineralne działają na zasadzie lustra, a więc odbijają promienie słoneczne. Na logikę - aby były skuteczne, muszą być nałożone jako ostatnie i często nakładane. Najlepszym wyborem będzie puder, podkład mineralny. Zanim nałożycie preparat z filtrem, możecie nałożyć krem, serum, fluid, co tam chcecie - ważne, aby filtry mineralne były nałożone jako ostatni produkt, a nie jako pierwsze. Jest to dobra opcja dla tych, których przeraża zmywanie makijażu w ciągu dnia. Łatwiej przypudrować nosek, choć maksymalna ochrona takiego pudru, to SPF 30+ i nie zapewnia zbyt wysokiej ochrony przed promieniowaniem UVA. 
  • Filtry chemiczne działają nieco inaczej. Filtry nakładamy na czystą, osuszoną skórę. Zanim zapewnią nam ochronę, muszą połączyć się ze skórą, na etykiecie znajdziecie informację, że należy odczekać około 15minut. Po tym czasie mamy zapewnioną ochronę UV i możemy zrobić na nich makijaż. Dlaczego polecam filtry chemiczne osobom noszącym makijaż? Dlatego, że nie musimy obawiać się o to, że filtry nie będą działać. Będą. Plusem jest to, że nawet jeśli nałożymy na nasz filtr chemiczny (po 15 minutach)  puder z filtrami mineralnymi, nie obniżymy jego ochrony. Minusem jest fakt, że musimy zmywać makijaż i ponawiać tę samą czynność, ale jeśli zależy nam na wysokiej ochronie, to zdecydowanie filtry chemiczne będą lepszym wyborem. Nie ulegają one tak łatwemu ścieraniu i działają zupełnie inaczej niż filtry mineralne.   
Kremy z  filtrem nakładamy palcami, nie używamy do tego gąbeczek, ani pędzli, zależy nam na ochronie, a nie efekcie końcowym.  I jest to zwykłe marnotrawstwo ;)


Faktory się nie sumują. Mam podkład 20 SPF, filtr SPF 30+,a  więc mam ochronę na poziomie 50 SPF. Nie. ;) Ochrona jest taka, jaką zapewnia nam produkt o najwyższej ochronie, w tym przypadku SPF 30+.


Nakładając filtr czujemy się usprawiedliwieni i korzystamy ze słońca znacznie dłużej niż zwykle. Jest to ogromny błąd, filtry nie zapewniają nam 100% ochrony i nie są przyzwoleniem na wylegiwanie się godzinami na plaży. Przez takie podejście coraz więcej ludzi dotyka nowotwór skóry, mimo że stosowali ochronę przeciwsłoneczne. Słyszałam o rakotwórczym działaniu filtrów,, to my, przez zbyt mała ilość produktu, brak reaplikacji i zbyt długie ekspozycje słoneczne sobie szkodzimy. Żaden produkt z filtrem nie daje nam 100% ochrony, niezbędna jest też ochrona fizyczna, czyli korzystanie z cienia, noszenie okularów przeciwsłonecznych, kapelusza z szerokim rondem. Unikajmy także przebywania w godzinach największego nasłonecznienia, choć czasami bywa to nieuchronne.

Nie ma filtrów wodoodpornych, czy odpornych na pot. Jeśli jednak nadmiernie się pocicie na twarzy (dotyczy to i niestety mnie w okolicach nosa i ust) lepszym wyborem będą filtry chemiczne, ponieważ po połączeniu się ze skórą zapewniają nam wysoką ochronę. Po każdym spoceniu, powinniśmy filtr ponownie nałożyć, zwłaszcza tyczy się to filtrów mineralnych.

Filtry mają określony termin ważności,  po otwarciu mogą nam służyć nawet przez 12 miesięcy, nie dłużej, potem zaczynają się rozkładać. Najlepiej jednak jest je zużyć w przeciągu 3 miesięcy. Na opakowaniu powinniśmy znaleźć taką informację (słoiczek z  odkręcaną nakrętką i data w środku).

Kremy z filtrami można przechowywać w temperaturze pokojowej, najlepiej jednak nie w miejscach intensywnie nasłonecznionych. Łazienka jest dobrym do tego miejscem. Nie trzeba ich koniecznie przechowywać w lodówce, no chyba, że temperatura w pomieszczeniu sięga do 30 stopni C. Zasada ta odnosi się do wszystkich kosmetyków. Zapasy zamkniętych, nieużywanych kremów nie trzeba koniecznie trzymać w lodówce, wystarczy w temperaturze pokojowej do 25 stopni C, w szafce. Kremy otwarte, których nie mamy zamiaru zużyć od razu, można trzymać na dnie lodówki. Zaś w przypadku kremów z filtrami, otwarty krem lepiej jest zużyć od razu i nie zostawiać go sobie na później, zaś kremy nieużywane można przechowywać maksymalnie do 3 lat, bez obaw, że stracą swe właściwości ochronne
BiochemiaUrody


Reasumując:
  • nakładamy odpowiednią ilość preparatu, mierzymy ją strzykawką, by mieć pewność, że nałożyliśmy co najmniej 1,25 ml na twarz.
  • filtr reaplikujemy kilkukrotnie w ciągu dnia. Filtry chemiczne 2-5 razy, mineralne po każdym starciu, spoceniu się
  • jeśli nosimy makijaż, a nie widzi nam się zmywanie go w ciągu dnia - zdecydujcie się na podkład mineralny
  • faktory się nie sumują
  • żaden filtr nie zapewnia nam 100% ochrony przed promieniowaniem UV 
  • Zapewniam Was, że po skorzystaniu z moich rad, filtry będą skuteczne ;) 

Jeśli nie czytaliście moich wcześniejszych postów, zapraszam Was na wstępny wpis o filtrach i ich specyfikacji chemicznej (TUTAJ! ), filtrach naturalnego pochodzenia (TUTAJ!) i filtrach przenikających w produktach promieniochronnych (TUTAJ!) :)



122 komentarze:

  1. nie wyobrażam sobie nakładać takich ilości preparatu na twarz , pewnie więc moje moje starania i kupowanie kosmetyków z filtrami są bez sensu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilość bywa przerażająca, ale to ściśle zależy od konsystencji produktu. ;)

      Usuń
    2. ciężka sprawa , nie ogarniam tego

      Usuń
    3. Zastanawiam się, jak to jest.....mój 50-letni małżonek nigdy niczym nie smarował twarzy, każdą wolną chwilę spędza na słońcu (na rybkach lub na działce) i nie ma żadnej plamki na twarzy!!! A ja, choć wydaję połowę wypłaty na różne specyfiki do twarzy i unikam słońca jak ognia, mam całą buzię w przebarwieniach! :((((( Znam mnóstwo osób, które słyszały jedynie o kremie Nivea i całe dnie spędzają na powietrzu, a nie mają żadnego przebarwienia, a Ci, którzy "cudują" z twarzą, tak jak ja, borykają się z tym dziadostwem od wielu lat......O co tu chodzi???

      Usuń
    4. Wszystko zależy od skóry, skłonności do przebarwień i hormonów. Kobiety mają cieńszą skórę, a wysoki estrogen zwiększa skłonność do występowania przebarwień. Używanie dużej ilości produktów, o bogatych składach, może prowadzić także do uwrażliwienia skóry i fotoczułości. W mojej rodzinie nikt nie ma tendencji do przebarwień posłonecznych, nieważne, czy używam retinoidów, czy innych substancji uczulających, mnie ten problem nie dotyczy, ale już wszyscy mamy duży problem z przebarwieniami pozapalnymi i co by się nie robiło, i tak będą utrzymywać się co najmniej rok na skórze w postaci niezmiennej. Duże znaczenie mają tutaj geny, mniejsze stosowane kosmetyki i ekspozycja na słońce :)

      Usuń
  2. Dlatego typowe filtry będę używać tylko latem, gdy nie używam podkładów :) Zimą zainwestuję w krem z filtrem albo podkład :) Chociaż Ziaja podrażnia mi oczy.... A używałaś może filtrów od Pharmaceris? http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=60293

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie używałam ;/ A mi nie podrażnia, za to przeokutnie szczypią mnie powieki po filtrach Uriage i La Roche Porsay. ;/

      Usuń
  3. Ech... To ja już wolę zestarzeć się parę lat wcześniej. Nie wyobrażam sobie nakładać 5 ml filtru w ciągu dnia. Co mi po młodszym wyglądzie, skoro całe życie będę musiała chodzić z maziają na twarzy? Moja cera mimo wrażliwości dość szybko się przetłuszcza, do tego mam trądzik i przebarwienia, więc nie będę w stanie zmywać makijażu co dwie godziny, bo koszt podkładu i kremu z filtrem sprawią, że zbankrutuję...

    Filtrów mineralnych używam cały czas (podkład Amilie, SPF ok. 15), ale moim zdaniem nie umywają się one do chemicznych. Nie dają wystarczającej ochrony, szczególnie przy terapiach/leczeniu skóry. Poza tym drastycznie podkreślają suche skórki, a poprawianie ich w ciągu dnia jest dość uciążliwe, szczególnie w plenerze. Ale chyba ograniczę się tylko do nich - lepsze to niż nic. :) Nie widzi mi się zabawa z chemicznymi - będę ich używała tylko przy peelingach kwasowych czy zoracowaniu, które planuję na jesień.

    Cóż, dobrze wiedzieć, że filtry chemiczne nie są dla mnie. :) Pozostaje mi cieszyć się, że nienawidzę kilkugodzinnego smażenia się na plaży, a jedyna forma "opalania" jako takiego to dla mnie długie spacery i czytanie książek w babcinym sadzie - przynajmniej nie mam aż takich wyrzutów sumienia, że używam tylko słabego filtru mineralnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, filtry są trudne w użytkowaniu, ale nie wyobrażam sobie bez nich mojej pielęgnacji. Nie tylko ze względu na kwasy i retinoidy, ale na fakt, że ulegam poparzeniom nawet po krótkich ekspozycjach słonecznych. :(

      Usuń
    2. To zupełnie inna sprawa, w takim razie rozumiem, dlaczego tak obficie korzystasz z filtrów - oparzenia słoneczne to nic miłego. :( Sama mam wrażliwą skórę, ale o dziwo słońce nie robi mi większej krzywdy (przynajmniej na razie), więc póki co postawię na podkład mineralny. Może i marna to ochrona, ale lepszy rydz niż nic.

      Usuń
    3. Niestety :( Na swoim koncie mam już dwa udary słoneczne i unikam słońca jak tylko mogę. Rozumiem Cię doskonale, gdybym nie miała takich ostrych reakcji skóry, sama chętnie przeszłabym na jakiś podkład mineralny, czy puder naturalny z filtrami mineralnymi. ;)

      Usuń
  4. A ja filtrów nie używam :D Cóż, taka jestem niemądra że uwielbiam słońce i przyspieszacze opalania ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy postępuje jak chce, ja siebie nie widzę opalonej. ;)

      Usuń
  5. Zmierzę sobie plastikową łyżeczką. Coś czuję, że przeżyję szok.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Sama pamiętam, kiedy mierzyłam strzykawką swój filtr, ale na szczęście oscylowałam w 1ml ;)

      Usuń
  6. Ja nie reaplikuję, za dużo z tym dla mnie zachodu, w końcu nie wyleguję się specjalnie na słońcu.
    Aplikacja filtra 5 razy dziennie? Bez przesady, wszyscy się zestarzeją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj nie chodzi tylko o starzenie, a aplikacja filtrów 5 razy dziennie tyczy się ekstremalnych warunków typu plaża, czy góry. Przy normalnym funkcjonowaniu i unikaniu silnego nasłonecznienia wystarczą 2-3 reaplikacje, ale dużo zależy od preparatu. Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy i naraża na niebezpieczeństwo swoje dzieci.

      Usuń
  7. Mnie najbardziej rozłożyła na łopatki rozmowa 2 dziewczyn na plaży. Jedna stwierdziła że ma krem z filtrem 15. Druga na to: Posmarujesz jeszcze moją 25 i będzie filtr 45. Nie sądziłam że ludzie mają takie pomysły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to chwytliwy temat, więc niewiele wiemy o tych produktach :)

      Usuń
  8. Ja nie reaplikuję, nie mam jak ani kiedy :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami tak bywa, niestety. Sama jestem już wprawiona i wystarczają mi 2-3 minuty, by się poprawić. Nie neguję jednak zachowań innych osób, myślę, że lepiej być doinformowanym i stosować produkty zgodnie z przeznaczaniem.

      Usuń
  9. Trochę chyba za dużo zachodu z tym wszystkim ;/ przeciętnej osobie, która prowadzi "normalny" tryb życia, trudno by było dostosować się do tych zasad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza tym, jak ktoś słusznie powiedział: co z tego, że skóra będzie trochę młodziej wyglądać skoro nigdy nie będziemy miały okazji wyglądać dobrze/normalnie, tylko tak jak koleżanka powiedziała - chodzić cały czas z mazią na twarzy. No, ale każdy ma prawo do własnych decyzji oczywiscie :)

      Usuń
    2. Nikt nikogo nie zmusza do tak częstych reaplikacji, tak jak napisałam - to zależy od nasłonecznienia i trybu życia, jaki prowadzimy. Osoby, które źle tolerują światło słoneczne (w tym i ja), czy uprawiają sporty, stosują antykoncepcję hormonalną, spodziewają się dziecka, zażywają antybiotyki etc. jeśli w takich warunkach jakie mamy (upalne lato) muszą dostosować się do takich zasad. Wiadomo, jesienią, czy wiosną filtry są wydajniejsze, mi starczają na miesiąc, ale niestety latem (zwłaszcza jeśli spędzamy czas aktywnie), jeśli zależy nam na skutecznej ochronie trzeba do tych zasad się dostosować ;)

      I czy filtry stosuję tylko po to, by wyglądać młodziej ? Nie ;) Czuję się po prostu bezpieczniej, na swoim koncie mam już dwa udary słoneczne, niezliczone poparzenia. Takie informacje są także szczególnie wartościowe dla młodych mam, jeśli wypuszczają dziecko na zewnątrz taką porą roku. A nieprzyjemny film jaki pozostawiają filtry zawsze można zredukować - inni wybierają fluid, ja wybieram krem przeciwsłoneczny ;) I żeby było jasne, nie próbuję nikomu wmawiać ochrony, nie demonizuję niczego, moje wpisy mają charakter informacyjny i myślę, że zanim zdecydujemy się na filtr przeciwsłoneczny, powinniśmy zdać sobie sprawę z tego, jak powinniśmy go używać, by był skuteczny ;)

      Usuń
    3. Ale właśnie coraz częściej się o tym mówi, ze przeciez kobiety, ktore sa w ciazy powinny uwazac na te kremy z filtrami chemicznymi, niektorzy zalecaja wręcz całkowitą rezygnacje z nich na okres ciazy i karmienia. Wiec jak to sie ma do tego co napisalas, ze kobiety, ktore spodziewaja sie dziecka musza dostosowac sie do tych zasad, zeby reaplikowac filtr 5 razy dziennie????

      Usuń
    4. Kobiety, które są w ciąży powinny zrezygnować z filtrów przenikających, ponieważ dzisiejszy stan wiedzy nie pozwala nam odpowiedzieć na pytanie, jaki mają one wpływ na płód i dziecko. W okresie ciąży i karmienia zalecane są filtry mineralne, nie znalazłam żadnego artykułu, który by się wzbraniał przed ich używaniem w tym okresie. Nikt nie mówi, że kobiety w ciąży mają stosować filtry chemiczne, prosiłabym o czytanie ze zrozumieniem. ;)

      Usuń
    5. Ok, chyba coś źle zrozumiałam :) Masz racje, jezeli ktos ma taką sytuacje, ze duzo czasu spedza na zewnątrz, a ma predyspoyzcje do oparzen to jak najbardziej powien uzywac jak najczesciej i jak najwiecej kremu z filtrem. Czytalam kiedys nawet, ze zrobiono eksperyment i podzielono osoby na dwie grupy. Jedne dosmarowywaly filtr co 2h, druga grupa co 30min.. potem okazalo sie, ze osoby, ktore to robily czesciej byly lepiej chronione, mniej oparze itd. No w sumie moze to wydawac sie oczywiste :P Dzieki za wszystkie porady. Ewuś, mam taką prośbe.. moze napisalabys post o naturalnych metodach dbania o rzęsy? bo moje sa bardzo marne, a wszystkie sztuczne odzywki/preparaty tylko podrazniaja mi oczy ;/ jezeli masz jakies pomysły jak naturalnie pobudzic je do wzrostu to chetnie bym poczytala :) pozdrawiam

      Usuń
  10. A ja proponuję kremy bb azjatyckie z wysokim filtrem np 50. Są odporne na pot, deszcz i wszystkie plagi egipskie. Pielęgnują i poprawiają koloryt. I mamy problem z głowy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie używam azjatyckich kosmetyków, chyba że pojawią się regulacje prawne i będę miało czarno na białym, że są bezpieczne. Poza tym ochronę kremów azjatyckich określa się terminem PA+++, który ma niewiele wspólnego z naszym faktorem SPF, czy PPD.

      Usuń
    2. Jeśli są dopuszczone do obrotu w UE muszą mieć odpowiednie atesty. Sama mam krem koreańskiej firmy (z hebe), który ma spf 50+ oraz PA+++. Jednak jest sprzedawany na terenie UE, więc jest przebadany i spf ;)

      Usuń
  11. hej, ja mam pytanie własnie na temat - zastanawiam się czy to że mieszam krem z filtrem z żelem aloesowym czy kwasem hialuronowym albo takim żelem pod oczy (dodatkowe antyoksydanty) czy to filtrom nie szkodzi (tzn czy nie zaburza procesu wchłaniania filtrów chemicznych przez skórę)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zaburzasz wchłaniania się filtrów, ale przez mieszanie nakładasz ich mniejszą ilość. :)

      Usuń
  12. Nie wyobrażam sobie nakładać takiej ilości filtru, mam rozszerzone pory i cerę skłonną do zapychania... a po drugie nie wyobrażam sobie zmywać makijażu w ciągu dnia, żeby nałożyć kolejną warstwę filtru...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, filtry wymagają wielu poświęceń, sama doprowadziłam cerę do takiego stanu, że wystarcza mi jedynie produkt promieniochronny i opcjonalnie podkład mineralny.

      Usuń
    2. i potem po kilku godzinach gdy reaplikujesz produkt to nakladasz na ten podklad znowu filtr czy juz tylko podklad mineralny?

      Usuń
    3. Spryskuję twarz wodą termalną, osuszam twarz ręcznikiem papierowym i nakładam ponownie filtr. Minerałów używam od święta, bo mi szkodzą. ;)

      Usuń
  13. Minerały i ogólnie kolorówka (telenek cynku, tytanu, żelaza, talk, mika itd.) destabilizują filtry chemiczne (głównie parsol, który jest w niemal każdym preparacie ochronnym), nie ma znaczenia czy nałożysz 15 minut po nałożeniu filtra czy po godzinie :/ Tak, są stabilizatory, ale nie wiemy w jakim stopniu chronią przed taką interakcją, gdyż nigdy nie zostało to zbadane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ale są produkty promieniochronne, które Parsola nie zawierają ;)

      Usuń
  14. Niestety, dla mnie ze względu na konieczność robienia makijażu, używanie filtrów jest absolutnie pozbawione sensu. I to nie przez demonizowany powszechnie Parsol, który choćby w filtrach Vichy i La Roche jest skutecznie stabilizowany i spokojnie można nałożyć każdą kolorówkę.
    Po pierwsze, wykonanie makijażu na filtrze (nałożonym w prawidłowej ilości) graniczy dla mnie z cudem. Nawet w przypadku tak uwielbianych przez wszystkich emulsji matującej Vichy albo ultralekkiego Antheliosa. Nieważne, ile czasu daje filtrom na wchłonięcie się ani jakiego podkładu używam, zawsze pojawia się mniejsze lub większe rolowanie, smugi, trudności w rozprowadzeniu podkładu. Mieszanka podkładu i filtru paskudnie włazi mi w pory, powodując, że pół twarzy mam w biało-beżowych kropkach.
    Po drugie, trwałość makijażu na filtrach przy mojej tłustej cerze jest prawie zerowa. Pomijam błysk, bo do niego jestem przyzwyczajona i jakoś umiem sobie radzić. Ale - po godzinie (a więc w dokładnie w momencie, gdy docieram do pracy...) całość się warzy, spływa, twarz mam w plamach - jednym słowem, masakra, której nie da się poprawić i nadaje się tylko do zmycia. Absolutnie nie ma mowy, abym w takim stanie znalazła się w pracy na ważnym spotkaniu.
    Po trzecie - i najważniejsze - filtr nakładam wcześnie rano, kiedy słońce świeci słabiutko i przebywam na nim kilka - kilkanaście minut w drodze do pracy. Potem zazwyczaj siedzę cały dzień w biurze, a kiedy wychodzę z pracy i słońce grzeje pełną parą, a ja po pracy często spędzam więcej czasu na dworze, filtr już nie działa. Jednym słowem biorąc pod uwagę czas stabilności filtrów - standardowo 2-3 godz., w nowych Antheliosach podobno do 6 godz. - nakładanie ich nie ma w moim przypadku żadnego sensu. Z oczywistych przyczyn, w pracy nie ma opcji zmycia makijażu i zabawy w filtrowanie się i malowanie od nowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimku, masz rację. Dlatego najlepszym rozwiązaniem są podkłady mineralne, albo ukręcenie pudru naturalnego z filtrami mineralnymi SPF 30+, lepszego pomysłu nie mam ;) A co do stabilności - to zależy od filtrów, kosmetyk z filtrami przenikającymi nigdy nie zapewni ochrony przez 6 godzin, ale jeśli preparat takowych nie zawiera i w dodatku bazuje na Tinnosorbach - jest to możliwe. Przyjrzę się temu filtrowi, bo mam podobną sytuację jak Ty, tyle, że nie używam makijażu i zawsze znajdę 5 minut na poprawkę ;)

      Usuń
  15. I dla mnie za dużo zachodu z filtrami, choć przyznam, że stosuję o każdej porze roku, ale nie reaplikuję i na twarz pewnie też za mało nakładam. Niestety ani mnie nie stać aby nakładać tak, jak opisujesz, ani nie chciałabym cały czas taka lepka i błyszcząca chodzić. Dobrze, że makijaż bardzo rzadko noszę, bo jakbym jeszcze miała kilka razy dziennie zmywać i nakładać ponownie, to już w ogóle chyba bym się nie podjęła takiej ochrony przed promieniami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Violet, to niestety droga inwestycja, zwłaszcza, jeśli skłaniasz się ku drogim, aptecznym filtrom. Jest to główny powód, dlaczego używam filtrów Ziai, za które płacę około 10złotych. Zawsze w pogotowiu mam coś z wyższej półki (kiedy muszę spędzać więcej czasu na słońcu, lub kiedy wracam z pracy) , wiadomo że Ziaja nie zapewni mi tak wysokiej ochrony jak Uriage, czy LRP.

      Usuń
  16. też nie wyobrażam sobie nadkładania tyle kremu ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy od konsystencji produktu, przy filtrach Ziaja nie odczuwasz, że kładziesz aż taką ilość ;)

      Usuń
    2. To prawda, o dziwo spokojnie jestem w stanie wkomponować w twarz ten 1-1,5 ml ziai przeciwzmarszczkowej. Tylko włosy trzeba związać, bo się paszcza klei.

      Usuń
  17. Czytałam ostatnio, że badania na temat tego ile kremu jest optymalną ilością były przeprowadzane na powierzchni całej głowy... czyli te 1,5 - 1,8 ml to ilość dla głowy także z częścią gdzie wyrastają włosy... więc myślę, że spokojnie można kłaść 1/3 tej ilości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mila, wcześniejszą deklarowaną ilością było 2,5m (gdzie wliczono powierzchnię owłosionej skóry głowy), aktualnie taka ilość wystarczy do pokrycia twarzy i szyi. Na twarz powinniśmy nakładać około 1,25-1,5ml (nawet 1,8), chociaż to zależy w głównej mierze od powierzchni naszej skóry - wiadomo, że osoby z głęboki bliznami, wystającymi kościami policzkowym, długim nosem, czy szerokim czołem będą używać ich więcej. Czytałam, że dla skutecznej ochrony powinniśmy nałożyć co najmniej 1ml, ja wyznaję zasadę, że kładę tyle, ile mogę. Wydaje mi się, że przy odpowiedniej konsystencji każdy jest w stanie nałożyć tyle produktu ;)

      Usuń
  18. czekaj czekaj, to w końcu trzeba nakładać ok 1,25 ml na twarz, czy na całą twarz 5 ml, w sensie tą mniejszą wartość na jeden policzek, drugi, czoło itd? pomijając info napisane koleżankę wyżej, które swoją drogą też dużo daje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednorazowo 1,25 na całą twarz (policzki, nos, czoło) 5ml nazbiera się przez cały dzień przed reaplikacje.

      Usuń
    2. Ewie chodziło o to, że stosując się do zaleceń producenta, czyli reaplikując filtry co 2-3 godziny, będziesz musiała je reaplikować kilkakrotnie w ciągu dnia, a więc nakładając na twarz 1,2 ml kremu każdorazowo, po kilku reaplikacjach uzbiera się te ponad 5 ml :) mam nadzieję, że pomogłam.

      Usuń
    3. Tak, dokładnie o to chodziło ;)

      Usuń
    4. Dzięki Kochane, nie domyslilam się kompletnie bo ja być w życiu nie nałożyła kolejnej warstwy na tą starą :P tylko przecieram twarz micelem i spryskuje wodą termalna, i na to nowa warstwa filtru :)

      Usuń
    5. Syska, a to nie podrażnia Ci skóry to ciągłe zmywanie?:) Kiedys czytalam, ze nie nalezy myc zbyt często twarzy, bo wlasnie to moze ją podrazniac, bo pozbawiamy naturalnej warstwy ochronnej, ktora na skorze sie znajduje. Zauwazylas cos takiego u siebie, takie jakby uwrażliwienie?

      Usuń
    6. wiesz co, ja nakladam filtr rano i na uczelni okna zwykle są zasuniete roletami, i jak wracam po paru godzinach zmywam to micelem z Garniera, i znów nakladam, ale zwykle zostaje w mieszkaniu i nie wystawiam się bezposrednio na słońce, pod wieczór zmywam się wardi shani już nie nakładam filtru bo go nie potrzebuje :) więc nie myje znów tak wiele, i nic mnie nie drażni mimo dość wrażliwej w ostatnich czasach skóry :)

      Usuń
    7. No to faktycznie jest ok :) Wyobrażałam sobie, ze myjesz swoją buzię co 2h :P Dzięki za odpowiedź

      Usuń
  19. Ewo, a ja mam jeszcze takie jedno pytanie. Ostatnio dokładnie przegladam wątki na wizazu o filtrach i trafilam na cos, co mnie zaczęlo zastanawiac. W jednym z wątków, gdzie dziewczyny skarżą się na problemy związane z użytkowaniem filtrów i narzekają, że mają dość, wypowiada się dziewczyna, ktora twierdzi, że przez ostatnie kilka lat była totalną filtromaniaczką, unikającą słońca, a mimo to pisze, ze uważa, ze wygląda starzej! niż jej (bodajże 28letnie - dokladnie wieku nie pamiętm) rówieśniczki. I zastanawia sie czy to nie sprawka filtrów, ktore używała. Mylisz, ze to mozliwe, czy to są jej subiektywne odczucia? Wiem, ze trudno komukolwiek odpowiedziec na to pytanie, znając historię jedynie z Internetu, ale nie znamy jeszcze dlugofalowych konsekwencji dzialania filtrów, myslisz, ze to w ogole mozliwe, by filtry mogly w jakis sposob postarzac skore, jezei są prawidłowo uzytkowane?? dzieki za odp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filtry to wciąż kontrowersyjny temat i na dzisiejszy stan wiedzy lepiej ich używać, niż nie używać. Czy postarzają? Nie znam historii tej dziewczyny, na proces starzenia się składa się wiele czynników, w tym nie tylko promieniowanie UV, ale permanentny stres, czy problemy ze zdrowiem, takie z nielicznych. Poza tym dużą rolę odgrywają geny, może wygląda starzej niż rówieśniczki, ale z drugiej strony wygląda młodziej niż by tych filtrów nie używała. Poza tym nie znamy jej wcześniejszej pielęgnacji, miejmy na uwadze fakt, że starzejemy się od narodzin,a nie od określonego wieku, także zaważyć mogą tutaj intensywne kąpiele, czy korzystanie z solarium w wieku licealnym (czy nawet gimnazjalnym), a nawet poparzenia słoneczne w dzieciństwie.

      Usuń
    2. No tak, masz rację :) w końcu promieniowanie uv jest jednym z czynników odpowiedzialnych za starzenie się skóry. Niewiadomo, jakie dziewczyna ma geny i jaki tryb życia prowadziła wczesniej/prowadzi obecnie. Dziekuje za odpowiedz :)

      Usuń
  20. gdybym nakładała taką ilość filtrów to bym chyba nie wyszła z domu,bo bym się mega świeciła,ale co zrobić albo stawiamy na ochronę albo na wygląd ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, chociaż ja nie wyglądam tak tragicznie, nie mam już tłustej cery i Ziaja nadaje mi taki żywy wygląd ;)

      Usuń
  21. W takim razie przy makijażu najlepszy jest puder z filtrami, muszę w końcu się zebrać i go zamówić.
    Tylko zastanawia mnie bo napisałaś że dla osób które nie wyobrażają sobie zmywania makijażu i reaplikacji filtru najlepszy jest podkład mineralny - czyli już go nie dokładamy? Bo na podkład jeszcze trzeba nałożyć puder, bronzer, róż, a reaplikacja oznaczałaby znowu zmycie wszystkiego i nałożenie od nowa.
    Swoją drogą podziwiam że chce Ci się ciągle zmywać buzię (mnie by to chyba za bardzo podrażniało powtarzane tak często) i dokładać filtr gdy jesteś w pracy (odrzucają mnie wszelkie miejskie toalety - w szkole, pracy, centrach handlowych).
    I jak to jest bo czasem wspominasz że 30-40min zajmuje Ci dojazd do pracy, piszesz to troche ta jakby to było niebezpieczne pod względem słonecznym, czyli jedziesz na rowerze? Ja np mało (szczególnie w dni szkolne) przebywam na zewnątrz, rano ok 15 min i wieczorem znowu 15min gdy idę z przystanku do budynku, czasu w autobusie już nie liczę bo nie wystawiam się tak bezpośrednio na słońce (jeżdżę transludem więc mogę się zasłonić tą "firanką" i jest ok.). Więc 30 min w ciągu dnia to chyba nie jest takie niebezpieczeństwo, tym bardziej że nie leżę plackiem na plaży. Czasem wieczorem jeżdżę na rowerze ok 19 kiedy słońca już prawie nie ma. Wydaje mi się że największe niebezpieczeństwo to właśnie solarium z którego większość osób (dbających o zdrowie, skórę) nie korzysta i okres letni w dni wolne kiedy faktycznie przebywamy na zewnątrz, ale wtedy zazwyczaj makijaż jest lżejszy bo sam spływa od gorąca, a powtarzanie aplikacji filtru np na plaży to raczej oczywistość.
    Kurde chyba żadne filtry nie są dla mnie, bo od tych w formie kremu szczypią mnie niesamowicie oczy jeśli tam się dostaną, zresztą mam wrażenie że z 1,5ml filtru każdy podkład w chwili stresu (więc i "podgrzania" skóry) spłynie + mam cerę naczynkową co jest pewnym przeciwwskazaniem do chemicznych. A mineralne są sypkie co suche skóry będzie tylko wysuszać, nawet jeśli będzie to tylko puder nałożony na normalny płynny podkład to dokładanie go kilka razy w ciągu dnia jednak ostatecznie wysuszy - dlatego tez nigdy nie próbowałam podkładu mineralnego ze względu na suchą skórę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdo, podkład także trzeba poprawiać, ale to zależy od tego jak się pocimy i jak długo wytrzymuje na naszej skórze, przy odpowiedniej metodzie aplikacji, wystarczy, że poprawisz się raz w ciągu dnia.
      Jeśli mam podkład mineralny (a bywa to rzadko) to niestety spryskuję twarz wodą termalną, wycieram ręcznikiem papierowym i nakładam ponownie filtr i podkład. Można się przyzwyczaić, ale aktualnie mam buzię w takim stanie, że wystarcza mi sam filtr i wygląda całkiem nieźle ;) Również brzydzę się miejskich toalet, ale w mojej jest wyjątkowy porządek, a ze sobą mam zawsze mydło + płyn dezynfekcyjny, stąd tragiczny stan moich dłoni :(
      Jeżdżę autobusem, ale bywa, że i rowerem. Czas mojej drogi to około 30-60minut, także filtry w moim przypadku to konieczność.
      A próbowałaś kłaść serum pod minerały? Albo nakładać minerały zwilżonym pędzlem nawilżającym tonikiem, albo mieszanką wody z gliceryną ?

      Usuń
    2. Jeszcze nie zakupiłam minerałów więc nie próbowałam ich nawet, oprócz tej suchości i obawy przesuszenia zniechęca mnie ich brak dostępności stacjonarnej a co za tym idzie problem z doborem koloru. Ale dzięki za podpowiedź, jeśli je kupie to na pewno spróbuje nakładać je pędzlem zwilżonym tonikiem.

      Usuń
  22. Bardzo przydatny post, ja filtrów rzadko używam ale od teraz mam zamiar to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czesc:) a ja mam takie pytanie, jakiego kremu z filtrem uzywasz teraz w okresie letnim? Wciaz Ziaja? Dobrze sie spisuje jak jest cieplo?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, używam filtrów ziaja, ale kiedy dłużej przebywam na słońcu na mojej twarzy gości filtr Uriage Hyseac spf 50+. Niestety, moja skóra pod Ziają strasznie się poci..

      Usuń
    2. Muszę się w końcu skusić na tą Ziajkę, bo już sporo osób mi ją polecało:) Chociaż przyznam szczerze, że początkowo byłam dość sceptycznie nastawiona, chyba ze względu na cenę. Jakoś tak mi się do głowy wbiło, że droższe znaczy skuteczniejsze :P A Ewo, jeszcze takie pytanie, co to znaczy, gdy "dłużej przebywam na słońce", tzn. gdy się opalasz? Tzn. kiedy wystarczy ochrona na poziomie Ziaji, a kiedy trzeba sięgać już po coś wyższego? Bo czytam kompletnie różne infromacje, niektórzy piszą, że już nawet 10min na słońcu to dużo, więc chcialabym poznac Twoje zdanie:)

      Usuń
    3. Dużo, czyli około godziny - dwóch. Niestety mam teraz takie godziny pracy, że wychodzę o godzinie 12 i przez godzinę z hakiem ciągle jestem na zewnątrz (droga+zakupy). W takich sytuacjach Ziaja zapewnia mi stanowczo zbyt niską ochronę :)

      Usuń
  24. a moze zrobisz post o kosmetykach do makijazu,ktore stosujesz? pisalas,ze maksymalnie je ograniczasz,ale bardzo mi sie podoba twoja oprawa oczu,szczegolnie brwi masz piekne. To naturalnie,czy stosujesz jednak jakas kredke czy paletke do brwi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimku, tak planuję taki post, ale w następnym miesiącu :)
      Dziękuję, tak naprawdę z natury mam bardzo gęste brwi i rzęsy (szkoda, że nie mam takiej gęstości na czuprynie:D) , ale niestety są długie, lubią się wywijać. Często podcinam włoski u brwi. Używam jedynie kredki (Catrice 030) i nadaję im delikatny kształt :)

      Usuń
    2. Ciężko ocenić po zdjeciu,ale Twoje wloski tez wygladaja na dosc gęste:) no ale brwi+rzęsy biją wszystko na glowe. Masz bardzo swieza i dziewczeca urode,chociaz przyznam, ze myslalam, ze jestes troszke starsza i jak zobaczylam 94 (domyslam sie,ze to rocznik) przy Twoim nicku to bylam lekko zaskoczona:)) Bede czekac na post z duza niecierpliwoscia:) Pozdrawiam, zycze dobrego dnia

      Usuń
    3. Heh, dziękuję ;) Mam nadzieję, że za kilka lat powiesz mi, że wyglądam młodziej :D

      Usuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie filtry to już szara codzienność, chociaż nie mogę powiedzieć, żebym aplikowała je poprawnie. 1,5ml mojego przeklętego babydreama po trzech godzinach jest tak samo lepka i biała, jak tuż po nałożeniu. Dzisiaj kupiłam ziaję, może ona będzie ciut lepsza.
      Zgłaszam się również o pomon z problemem natury biochemicznej. Postanowiłam ukręcić sobie serum z witaminą c rozpuszczalną w olejach. Zdecydowałam się na formułę dwufazową, ale wyszła jedna wielka klapa. 0,9g witaminy za nic nie chciało rozpuścić się w 9ml oleju malinowego, a potem zgęstniało do konsystencji jakby emulsji. Ponieważ to moja pierwsza próba zrobienia serum, pomyślałam, że tak ma być i połączyłam z resztą składników, m.in. kwasem hialuronowym i hydrolatem oczarowym. Skutek? Pływające w lepkim, rzadkim żelu witaminowo-olejowe kluski, co nijak ma się do zamierzonego rezultatu.
      Byłabym wdzięczna za jakąś radę, wytknięcie błędów i w ogóle.

      Usuń
    2. Może spróbuj nakładać troszkę mniej? Na opakowaniach zazwyczaj jest napisane, że wystarczy już 1-1,2 ml do zapewnienia właściwej ochrony :)) a to uczucie lepkosci i biala warstwa na dlugo pozostaje? bo wlasnie planowalam zakup wspomnianego filtra ;)

      Usuń
    3. A jaką miałaś formę witaminy C ? Mazidłową, czy z ZSK?

      Usuń
    4. Jeśli trudno się rozpuszczała, to próbowałabym podgrzewać delikatnie olej w kąpieli wodnej. A jak mówisz, wyszła Ci nieudana dwufaza, ratowałabym wszystko emulgatorem Olivem 1000.

      Usuń
    5. W ostateczności kropelka-dwie alkoholu etylowego, żeby wszystko się rozpuściło.

      Usuń
    6. Ok, dziękuję ślicznie za rady. A co do emulgatora, to myślisz, że lanolina by dała radę? Bo mam akurat w domu i zastanawiałam się nawet, czy czegoś nie pokombinować z nią.

      Usuń
  26. Wiesz, jak nakładam tylko trochę, to wchłania się do przyzwoitego stopnia w 20 minut, ale 1miliitrowi zajmuje to już 2 godziny. No i niestety bieli niemożebnie ;). Nie przeszkadza mi to za bardzo, jak nie nakładam makijażu, ale z podkładem jest strasznie irytujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak..;/ ale chyba taka "uroda" większości filtrów, przynajmniej tych, które było mi dane używać:) dzięki za odp, pozdrawiam

      Usuń
  27. Witaj Ewo. Mam pytanie nieco z innej beczki, bo dotyczące antyoksydantów, ale postanowiłam zadać je w tym wątku, jako, że jest najbardziej aktualny i mam nadzieję, że zajrzysz i jeszcze mi odpowiesz. Chodzi mi konkretnie o serum z witaminą C. Wiem, że robisz swoje sama z półproduktow, ktore zamawiasz na jednej ze stron internetowych. No i własnie tu rodzi sie moje pytanie, jak uwazasz, jak takie własnoręcznie zrobionę serum z wit. C ma się do produktów - konkretnie serum CE Ferulic firmy SkinCeuticals?? Zapewne słyszalas o wspomnianym przeze mnie kosmetyku. Wiele osob twierdzi, ze na chwilą obecnę są to najskuteczniejsze produkty antyoksydacyjne (powiedzmy sobie szczerze - o dosc zaporowej cenie:P). Czy odpowiednik tego serum z Biochemii Urody - serum z wit C i kwasem ferulowym ma takie samo dzialanie? Bo spotkalam sie z kompletnie roznymi opiniami kobiet, ktore uzywaly tych obu produktów. Bede wdzieczna za odpowiedz. N.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Analizując skład, serum z BU powinno być tańszym zamiennikiem w/w serum. Nie znam dokładnej specyfikacji chemicznej, ale stężenie substancji aktywnych jest takie samo :)

      Usuń
  28. Wiesz cos moze o Mineralnym podkladzie matującym Paese? Czy ten podklad jak kazdy inny mineralny podklad zapewnia ochrone anty-uv? czy nalozenie go na flitr chocby ziaji nie zdestabilizuje kremu ochronnego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie znam składu tego podkładu, ale nowe filtry Ziaja są stabilne i nie zdestabilizujesz ich kolorówką.

      Usuń
  29. Ja używam filtrów 50 codziennie w przepisoej ilości ale niestety ich nie reaplikuję w ciągu dnia. Niestety gdybym w pracy co dwie -3 godziny wychodziła zmywac makijaż nakładać fitr i znowu robć makijaż to byłabym bezrobotna. Niektore dziewczyny maja szczęscie bo nie muszą się przejmować wygladem w pracy bo pracują w przedszkolu, sklepie, za biurkiem bez kontaktu z klientem - gdzies gdzie nikogo nie obchodzi jak się wyglada ale jest też szereg prac gdzie nienaganny, profesjonalny wygląd jest obowiązkowy i wtedy co robić? Niestety brak makijażu w pracy np gdy jest się prawnikiem reprezentujacym firmę na zew moze być problemem bo nie wyglada się profesjonalnie i poważnie. Np Pani przedszkolanka która się nie maluje jest odbierana jako wesoła i miła a prawniczka walczaca w sadzie jak zaniedbana i traktowana z poblazaniem. Czy jest tak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po części zgadzam się z Tobą, ale uważam, że to od nas zależy jak ktoś nas odbiera. Osobom pracującym fizycznie również zależy na ładnym wyglądzie i nie robiłabym takich podziałów ;) Może być elegancka prawniczka, ale i przedszkolanka, to kwestia priorytetów ;)

      Usuń
  30. Hmm ciężko powiedzieć. Z jednej strony, masz rację, że są zawody, w których powinno się dobrze wyglądać, bo to wygląda profesjonalnie. ale czy bez makijażu nie można? Znam też wiele przedszkolanek/nauczycielek czy pracownic sklepów spożywczych/odzieżowych, które nie wyobrażają pokazać się ludziom bez makijażu.. myślę, że to bardziej kwestia naszych przekonań - są kobiety, które nie muszą wyglądac perfekcyjnie ze względu na charakter pracy jaką wykonują - ale mimo wszystko chcą tak wyglądać, a są tez kobiety zajmujące wysokie stanowiska, ktore z pewnościa rezygnują z makijażu na codzien, mylę sie? (Jestem jeszcze w takim wieku, ze nie znam wielu kobiet typu prawniczki, kierowniczki itd., ale wydaje mi sie, ze część z nich nie maluje się, wyprowadz mnie z błędu, jezeli się mylę:)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja odpowiedź miala byc do wypowiedzi anonimka powyżej, tylko coś błędnie wcisnęłam, przepraszam:)

      Usuń
  31. witaj, niedawno natknęłam się na twój wpis o wierzbownicy drobnokwiatowej. postanowiłam jednak zadać pytanie tutaj, gdyż jest to post bardziej aktualny :)

    właśnie chciałam się wybrać znowu do dermatologa, bo mój problem podskórnych, bolesnych gul się nie zmniejsza(broda, żuchwa, policzki). zawsze dostawałam jakieś maści i kwasy. teraz nie umiem powiedzieć co to było, ale pamiętam z for, że to co u wszystkich ;/ (np duac,chyba). nigdy nie dostałam skierowania do zbadania hormonów, czy pobrania wymazu. doczytałam, że jest to raczej trądzik androgenny,gdyż charakteryzuje się właśnie tymi gulami, zaczerwienieniem. czy mogą spróbować przez miesiąć pobrać te tabletki i wtedy zobaczyć, czy coś skutkuje, czy nie za bardzo? dość ciężkie są skutki uboczne, i przede wszystkim jakie? żebym wiedziała, kiedy zaprzestać. tak samo z przedawkowaniem lub zbyt długim stosowaniem. co by było wtedy? wiem, że nie jesteś lekarzem i byłoby to raczej na moją odpowiedzialność, ale już próbowałam wszystkiego i nic nie pomaga. nawet lekarz ;( brałam cynk z wit a, bratek, drożdże, miejscowo acnederm. dosłownie wszystko. już nie mam sił i pieniędzy na kolejnych dermatologów ;( byłabym ci wdzięczna za odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimku, nie brałabym tych tabletek bez badań hormonalnych. Jakie są skutki uboczne ? Przede wszystkim możesz sobie namieszać porządnie w hormonach, a więc mieć opóźniony cykl miesiączkowy, bóle głowy, migreny, drętwienie kończyn a nawet nasilenie trądziku. Bardzo często osoby z trądzikiem mają hormony w normie, rzecz tyczy się reakcji receptorowej. Jeśli chcesz próbować, to zdecydowanie bardziej polecam Ci picie oleju lnianego, który hamuje przemianę testosteronu w DHT, ale i oddziałuje na estrogeny. No i nie ma po nim takich skutków ubocznych, a przy okazji dostarczasz organizmowi NNKT ;)

      Usuń
  32. W tym artykule: "Jednakże w medycynie partia ciała określana jako "głowa i szyja" bierze pod uwagę całą powierzchnię skóry głowy i szyi, także część owłosioną.
    Natomiast w praktyce większość z nas w przypadku codziennej, porannej aplikacji produktów z filtrami nakłada je na twarz i zwykle przednią część szyi, natomiast 2.5 ml produktu z filtrami uwzględnia także całą owłosioną część głowy i całą szyję czyli także kark. 2.5ml produktu z filtrami powinno być nakładane przez osoby łyse uwzględniając twarz, całą głowę, szyję i kark."

    Tak więc tak naprawdę wystarczy że nałożymy połowę z tych 2,5ml. Na jakim poziomie powinna być ochrona UVA w czasie wakacji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mowiąc w czasie wakacji, masz na mysli plażowanie czy po prostu codzienne chodzenie po mieście?

      Usuń
    2. Deklarowana ilość preparatu ochronnego na całą twarz to około 1,5 -1,8ml, miary są zawyżone, ponieważ każdy ma inną powierzchnię twarzy, a przecież nikt tego nie wyliczy. A ochrona UVA zależy od trybu życia, ja dojeżdżam do pracy rowerem (30-40minut w jedną stronę) i na ten czas stosuję filtry z czynnikiem PPD na poziomie około 40, w pracy, przy lampach jarzeniowych stosuję ziaję z PPD 27.

      Usuń
    3. Anonimku, raczej mam na mysli codzienne chodzenie po miesice, od drzwi do samochodu,przystanku, itd.

      Usuń
  33. A jak to jest z tą reaplikacją filtra, jeśli nie reaplikuje do 4h to on zaczyna się rozkładać, tak? no ale jeśli jestem w budynku nie narażona bezpośrednio na światło słoneczne czy też musze reaplikować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z powyższego artykułu wynika że tak, jak wspomniałaś inaczej zacznie sie rozkładać.

      Usuń
    2. czyli jestesmy "skazane" na reaplikacje filtra, ewentulanie zmycie go - nawet jesli nie przebywamy na słońcu musimy go reaplikować, bo inaczej generuje wolne rodniki - chyba że cos źle zrozumiałam, Ewa?

      Usuń
    3. Zazwyczaj filtry są stabilne przez 2-4 godziny, po tym czasie zaczynają się rozkładać. Nie mamy pewności, że inne filtry zapobiegną jego rozpadowi (tyczy się to filtrów przenikających), a dzisiejszy stan wiedzy nie pozwala nam odpowiedzieć czym są produkty rozpadu - wiele osób twierdzi, że filtry stają się prooksydantami i same generują wolne rodniki..

      Usuń
  34. Jak można zmierzyć ten 1 ml? Tak najprościej? Obawiam sie że nie mam strzykawki, a chciałabym go dobrze nakładać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to kup, strzykawka kosztuje 20gr. ewentualnie w sklepie z wyposażeniem do domu, kup miarkę, ja mam taką

      Usuń
    2. Dostaniesz w aptece bez problemu strzykawkę :)

      Usuń
  35. Mam nadzieję, że kolejny wpis będzie podziałem kosmetyków z filtrami chemicznymi i mineralnymi - szczególnie że wolałabym to wiedzieć przed ciążą (nie licze tu na oświecenie lekarzy - zapewne i tak nie będą w stanie polecić dobrego kosmetyku). Kiedy już myślę, że załapałam, dowiaduję się więcej i znów jestem w kropce (min. że kolorówka mineralna może zdestabilizować filtr chemiczny).
    Czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimku, w pierwszym wpisie o filtrach jest dokładnie wszystko opisane - masz tam nazwy filtrów mineralnych i chemicznych. Niestety nie przeanalizuję składu wszystkich produktów promieniochronnych jakie są na rynku, bo jest to niemożliwe ;) Wszystko zależy od typu filtra - Tinosorby są jednymi z najbezpieczniejszych i najskuteczniejszych filtrów, poza tym nie szkodzą ani przyszłej mamie ani dziecku, a są to filtry chemiczne. W ciąży postaraj się unikać filtrów przenikających. Kolorówka może zdestabilizować filtr, który zawiera Parsol, ciężko jest teraz dostać kosmetyk apteczny z tym filtrem, wszystko wyparły Tinosorby. :)

      Usuń
  36. Bardzo wazny artykul o filtrach przeciwslonecznych! http://www.goodies.pl/blog/filtry-przeciwsloneczne-rozwiewamy-mity/

    OdpowiedzUsuń
  37. Ale ja tu czegoś nie zrozumiałam, wytłumacz mi bo się pogubiłam. Filtr mineralny powiadasz nakładamy ostatni. No to jak najpierw mam nałożyć gołą skórę np. serum, później zrobić sobie makijaż w moim przypadku AM,nałożyć róż i na samym końcu mam w to wsmarować filtr :D ? Eee... nie potrafię sobie wyobrazić jakoś tego :D Na ładnie już zmatowiony wykonany makijaż na samym końcy ma popsuć makijaż filtrem :D ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalio, kremy z filtrem mają być ostatnią warstwą,ale płynną, ponieważ działają na zasadzie luster, wykonywanie makijażu na filtrach mineralnych oczywiście także osłabia ochronę, ponieważ przy dotyku pędzla, czy nawet opuszkami palców, warstwa ochronna minimalnie się ściera, dlatego najlepiej wybierać filtry mineralno-chemiczne, są najbardziej stabilne. rzadko kto decyduje się na wyłącznie filtry mineralne, ponieważ w zasadniczej większości są bardzo tłuste i nadają się tylko jako krem ochronny dla dzieci.

      Usuń
  38. Ewo!
    Dzięki za Twój blog, jak i ten konkretny artykuł.
    To, co mnie zastanawia (i spędza sen z powiek nieomalże), to co zrobić z kremami mieszanymi - czyli z filtrami chemicznymi i fizycznymi. Skoro chemiczne lepiej nakładać jako pierwsze, a fizyczne jako ostatnie - co z tymi kremami, których jest większość na rynku? Osobiście mam potworny problem z przebarwieniami, więc filtry są dla mnie niezwykle ważne. Chciałabym kupić zestaw filtr SPF50+ oraz BB SPF35 marki Skin79, ale nie mam pojęcia, w jakiej kolejności je nakładać. Zapewne najpierw filtr, potem BB, ale jaki będzie efekt - nie wiem. Szczególnie, że naczytałam się o tym, że warstwy-filmu na skórze wygenerowanego przez filtr nie należy naruszać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli to filtr mieszany, najlepiej, aby był ostatnią warstwą na skórze, ewentualnie delikatnie możesz nałożyć sypki puder czy podkład mineralny, w ten sposób także zapewnisz sobie ochronę fizyczną. Każdy krem z filtrem ma jakieś plusy i minusy, ja np. stawiam na filtry chemiczne, bo są najlepiej kompatybilne z jednoczesnym makijażem mineralnym, jeśli używasz kremu mieszanego, no to musisz bardzo uważać, aby nie zetrzeć tej ochronnej warstewki przy nakładaniu kolejnego produktu. Filtry mieszane uchodzą za najbardziej stabilne, bez problemu można wykonać na nich makijaż, tylko trzeba być szczególnie ostrożnym, u mnie zawsze idzie więcej proszków i pudrów, gdy wykonuję makijaż na filtrach, bo wymagają trochę innej techniki aplikacji. Najlepiej zmatowić ten krem z filtrem krzemionką np. przed nałożeniem podkładu, wtedy krem z filtrem nie przylepia się do pędzla ;)

      Usuń
  39. Dużo ważnych informacji, warto o nich pamiętać. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  40. Witam jako filtr polecasz w ciazy? Czytam i czytam i mam metlik w glowie chyba za duzo informacji jak na jeden raz.
    Mam tez pytanie czy np jak po wyjsciu z pracy spryskam sobie twarz filtrem a bede miec trochę jeszcze makijazu to wogole coś mi to da?

    OdpowiedzUsuń
  41. Na co dzień się nie maluję. Mam pytanie, w jaki sposób przygotować skórę do ponownej reaplikacji filtru w takim przypadku? Będę wdzięczna za odpowiedź! :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS przepraszam, że się nie podpisałam (nie wiem jak) - Paulina :)

      Usuń
  42. Filtry mineralne nie odbijają światła słonecznego, pochłaniają je w 95%

    OdpowiedzUsuń
  43. Post chyba jest z 2014 roku ale temat filtrów jest dalej "modny" i jest coraz większe zainteresowanie. Potrzebna jest poprawka. Dziś już wiadomo że filtrów chemicznych się nie zmywa tylko można je bez problemu reaplikować itd. Gdybym wiedziała że to jest prawdziwa i formacja (A nie jest) to bym się zniechęciła do ich używania. Druga sprawa, filtry mineralne nie dzialają jak lustro. Ok działają jak tylko ale w 5%. Filtry mineralne w 95% mają takie samo działanie jak filtry chemiczne. Różnica jest przede wszystkim w komforcie użytkowania, zazwyczaj mineralne bielą i mają cięższą konsystencję ale są lepsze dla alergików. Nie pamiętam jakie było zdanie kilka lat temu na temat filtrów ale dziś to jest odbierane jako bzdura. Proszę o poprawę, nawet nie dla mnie tylko dla osób które szukają informacji o filtrach w Internecie, blogach. Napotykają na ten post i mają mętlik w głowie bo gdzieś indziej przeczytali coś innego.

    OdpowiedzUsuń
  44. Można filtr mieszać z 2-3 kroplami olejku, np. z pestek malin/konopnego? Nie zaburzy to działania filtru?

    OdpowiedzUsuń
  45. No i autorka tekstu jednka nie odpisuje na komentarze. Paulina

    OdpowiedzUsuń
  46. Czy zmywanie makijazu 5 razy dziennie i nakladnanie calej pielegnacji od nowa nie wpynie zle na stan skory? Co z warstwa htdrolipidowa? Wydaje mi sie te to juz popadanie ze skrajnosci w skrajnosc. Sama sie nie maluje i uzywam SPF50 tylko raz okolo godziny 9/10 rano. Nie wyobrazam sobie bedac w pracy lub na miescie nalozyc ponownie gruba warstwe na juz tlusta, brudna twarz. Mysle , ze jak we wszystkim trzeba zachowac rozsadek. Moze takie kilkuktorne nakladanie bedzie ok dla osob z melazma albo innymi przebarwieniami, ktore sa zmotywowane widzac poprawe niemal od razu. Ale tak jak juz ktos wyzej wspomnial,zmywanie i aplikowanie pielegnacji, makijazu i spf 5 razy dziennie doprowdziloby do bankructwa nie jedna osobe.

    OdpowiedzUsuń

Super, że jesteś! 👍👍👍

Jeśli komentujesz - podpisz się. Zwracam się tak jak Ty, do konkretnej osoby. Postaram się odpowiedzieć na Twój komentarz w przeciągu kilku, najbliższych dni.

Jeśli tracisz wiarę i wymagasz kompleksowej pomocy i opieki - napisz do mnie (mademoiselleeve@wp.pl), oferuję najwyższą i najbardziej profesjonalną jakość usługi w zakresie prawidłowej pielęgnacji. Nie udzielam rozbudowanych porad ani nie polecam konkretnych produktów w sekcji komentarzy - obejmuje go zakres moich odpłatnych usług.

Proszę nie umieszczać analiz składu - w sieci istnieją specjalne narzędzia, które wykonają to zarówno za Ciebie, jak i za mnie.

Proszę o niereklamowanie się na moim blogu. Reklama w tym miejscu jest płatna oraz stosownie oznaczana, a każdy jej nieopłacony i nieskonsultowany przejaw będzie skrupulatnie moderowany.

Artykuły sponsorowane na moim blogu mają dokładne oznaczenia - jeżeli taka informacja nie znajduje się na końcu artykułu, produkty, testy kosmetyków, zdjęcia oraz opracowanie tekstu pochłonęły jedynie moje własne zasoby finansowe i czas.

Pamiętaj, że umieszczenie komentarza to świadoma akceptacja regulaminu - jeśli zostaje on naruszony - podlega moderacji administratora. Nie tłumaczę się dlaczego - bądźmy tutaj dla siebie ludzcy.

Cześć!