06:00

JAK ZROBIĆ PEELING MOCZNIKOWY


O wykorzystaniu złuszczających właściwości mocznika wspominałam pobieżnie w artykule o rogowaceniu okołomieszkowym, choć temat peelingów mocznikowych zdecydowanie zasługiwał na odrębny post. Złuszczanie mocznikiem to bardzo ciekawa opcja, szczególnie na osób nie tolerujących ani kwasowego pH, ani samego działania kwasów. Eksfoliacja mocznikiem należy do jednych z najdelikatniejszych i najłagodniejszych zabiegów, ale nie mniej skutecznych od substancji wykazujących podobne właściwości, choć nie należy ich porównywać ze sobą. 

MOCZNIK, SUBSTANCJA CHEMICZNA
Mocznik, inaczej karbonylodiamid i diamid kwasu węglowego. Choć nazwa mocznik może niepokoić, substancja chemiczna stosowana powszechnie w leczeniu hiperkeratozy, nie ma w zasadzie zbyt wiele wspólnego z moczem, bowiem jest otrzymywana wyłącznie chemicznie, z przekształcenia amoniaku. 

Diamid kwasu węglowego jest produktem degradacji białek w organizmach zwierzęcych, w tym i ludzkim, powstaje w wątrobie w cyklu ornitynowym (inaczej mocznikowym cyklu Krebsa), następnie trafia do nerek i jest usuwany z organizmu. Jest więc substancją, która występuje nie tylko naturalnie w skórze, wpływając na nawilżenie (składnik czynnika NMF), ale także krwi, dlatego jest bardzo dobrze tolerowany i wykazuje działanie lecznicze.  

Mocznik jest na ogół substancją bezpieczną i zgodną z ludzkim naskórkiem, wpływa na nawilżenie skóry, wykazuje działanie złuszczające, dlatego znalazł zastosowanie głównie w leczeniu powszechnie występującego rogowacenia okołomieszkowego, jak i preparatach, które mają zapewnić bardzo dobre zmiękczenie i nawilżenie naskórka. Pojawia się jednak niemały problem ze stabilnością składnika, choć na tle kwasu salicylowego, czy też askorbinowego, nie powinnam mieć powodów do narzekania, ale jednak zawsze są jakieś minusy i trzeba zwracać na nie uwagę. Mocznik powstaje w bezpośredniej reakcji dwutlenku węgla z amoniakiem, dlatego często w roztworach wodnych rozkłada się do wodorowęglanu i węglanu amonu, które mają tendencję do uwalniania amoniaku i CO2, proces ten przyspiesza kwaśne pH, kiedy mocznik jest najmniej stabilny, ale rozkład występuje zupełnie normalnie, dlatego warto wykonywać takie preparaty (zwłaszcza wodne) zawsze na świeżo lub w miarę często, na przykład co 4-8 tygodni. Preparat, który uwalnia amoniak, ma przede wszystkim charakterystyczny zapach oraz podnosi pH preparatu, zaczyna także podrażniać skórę i wywoływać reakcje niepożądane. Stabilizująco na mocznik wpływa głównie mleczan sodu oraz kwas mlekowy, ale tylko wtedy, gdy pH oscyluje w granicach 4-8, mocznik wykazuje największą stabilność w środowisku naturalnym, około 6 pH. 

Jak na substancję wytworzoną chemicznie, ale oczywiście i naturalnie występującą w ludzkiej skórze i krwi, ma wiele właściwości, które są uzależnione głównie od zastosowanego stężenia. Surowiec jest bardzo elastyczny i przy konkretnych formułach i stężeniu, można osiągnąć zupełnie różne efekty lecznicze - poniżej 5% mocznik ma doskonałe właściwości nawilżające i zmiękczające, przyspiesza także procesy regeneracyjne, powyżej 10% dodatkowo delikatnie złuszcza (a raczej rozpuszcza) naskórek, ale go nie wysusza i nie podrażnia, dzięki wysokiemu pH i kompatybilności z ludzką skórą. Na plus oczywiście bardzo dobra rozpuszczalność w wodzie i alkoholu, a dzięki właściwościom higroskopijnym, preparaty z mocznikiem nie wymagają użycia dużej ilości konserwantów. 

MOCZNIK JAKO EKSFOLIATOR
Rogowacenie towarzyszy mi nieustannie od długich lat, a jednocześnie trądzikowa i podatna na zatykanie porów skóra nie ułatwia zadania okiełznania dermatozy. Przez bardzo długi okres poszukiwałam alternatywy dla kremów z mocznikiem, które okazywały się zbyt toporne i tłuste, jednocześnie zatykając pory, zwłaszcza porą letnią, gdy szczególnie kręcę nosem na emolienty tłuste, ale odczuwam potrzebę lekkiego nawilżenia. Mocznik to wspaniałe wyjście z sytuacji, gdy kwasy okazują się za inwazyjne i intensywne w działaniu, a także zaostrzają trądzik, a skóra domaga się łagodnej regulacji, bez utraty nawilżenia i pojawienia się podrażnień. Myślę, że peelingi mocznikiem mają bardzo dużą szansę sprawdzić się na skórze uwrażliwionej, szczególnie gdy suchą porą letnią cierpisz na permanentne przesuszenia i obserwujesz większą podatność na powstawanie podrażnień.

Nie wpiszą się w gusta osób, które potrzebują regulacji, a problemy nie są powiązane lub też nie wynikają z hiperkeratozy. Mimo że mocznik ma delikatne działanie antybakteryjne i przeciwświądowe, nie usunie trądziku, uporczywych zaskórników i nie poskromi martwego naskórka. Mocznik jest surowcem przeznaczonym głównie dla osób borykających się z rogowaceniem, mających problem z nawilżeniem, negatywną reakcją na większość środków regulujących i bardzo delikatną, wrażliwą cerą, która źle znosi wszelkie zabiegi złuszczające. Delikatność i dobre właściwości nawilżające (rozmiękczające) są największymi atutami diamidu kwasu węglowego, ale porównywanie jego właściwości do retinoidów i kwasów jest niezbyt trafne. Mocznik nie wykazuje toksyczności nawet w stężeniach powyżej 50%. 

Mocznik nawet w bardzo wysokich stężeniach nie powoduje mocnego, naocznego złuszczania, choć w 50% stężeniu posiada działanie proteolityczne, rozpuszczając i denaturując białko. Działa na innej zasadzie niż kwasy karboksylowe, dlatego nie można przyrównywać ich działania - mocznik rozpuszcza martwy naskórek i go rozmiękcza, nie wywołując stanu zapalnego. Mocznik nie jest absolutnie substancją wszechstronną, ponieważ jego charakterystyczny mechanizm działania może także prowadzić do nieatrakcyjnego wyglądu skóry lub nie przynosić widocznych efektów. Mimo wszystko jest jedną z najmniej inwazyjnych metod i być może najskuteczniejszą, gdy podejrzewasz u siebie daleko posuniętą hiperkeratozę, zwłaszcza teraz, latem, gdy problem znacznie się zaostrza, a zastosowanie silnych środków wiąże się z wystąpieniem podrażnień i poparzeń słonecznych. 

Powyżej 10%-15% mocznik posiada bardzo dobre, acz delikatne i łagodne działanie złuszczające, dzięki naturalnemu pH (w granicach od 5 - 7 pH) i dobrej tolerancji, złuszczanie mocznikiem można bez obaw przeprowadzać na wielu typach i rodzajach cery, bez narażania się na większe skutki uboczne, o czym pisałam TUTAJ, myślę, że warto zapoznać się z tekstem, zwłaszcza gdy nie wiesz co dolega Twojej skórze, albo widujesz się zdecydowanie za długo i za często z lekarzem prowadzącym terapię. Za peelingami mocznikowymi przemawia także ich znikoma, wręcz zerowa toksyczność oraz jednoczesne bardzo dobre właściwości nawilżające i zmiękczające, zwłaszcza gdy peelingom towarzyszy dodatkowe nawilżenie w postaci emolientów - sprawdzonego kremu, serum, emulsji.


DLA KOGO SĄ PEELINGI MOCZNIKOWE? JAK REGULOWAĆ CZĘSTOTLIWOŚĆ STOSOWANIA I DOBRAĆ ODPOWIEDNIE STĘŻENIE? 
Peelingiem mocznikiem powinny zainteresować się osoby ze skórą dotkniętą hiperkeratozą (jak rozpoznać hiperkeratozę na tle innych dermatoz, dowiesz się TUTAJ), wyjątkowo wrażliwą, nadreaktywną, źle znoszącą lub całkowicie nietolerującą działania środków złuszczających cerą oraz typową skórą suchą. Mocznik nie powoduje widocznego złuszczania naskórka, a delikatnie go rozpuszcza, bez wywoływania podrażnień, nie posiada także ani kwaśnego, ani zasadowego pH, dlatego idealnie wpisuje się w schemat pielęgnacyjny skóry wyjątkowo wrażliwej i odwadniającej się. 

Wykonanie peelingów mocznikowych jest bardzo łatwe ze względu na bezproblemową rozpuszczalność mocznika wodzie i alkoholu i brak regulacji pH (chociaż i tak polecam obniżenie pH, aby  zwiększyć efektywność zabiegu) ale w internecie odnotowałam deficyt podstawowych informacji na temat proponowanych stężeń i częstotliwości wykonywania zabiegu. Otóż jest ono uzależnione głównie od rogowaceń i nasilenia problemu z jakim się borykasz, stanu skóry, zastosowanego stężenia i indywidualnej reakcji na peelingi. Nie ma określonego schematu i regułek typu 15% stężenie można stosować dwa razy w tygodniu, a 20% już raz. Efektywność kuracji polega na dostosowaniu indywidualnego schematu do potrzeb skóry i jej ciągłej obserwacji.  Przy mocnych rogowaceniach, można peelingować się mocznikiem nawet co 2 dni. 

Peelingi mocznikowe nie usuną mocnych rogowaceń, trądziku i stanów zapalnych, które nie są spowodowane silnym podrażnianiem naskórka, rogowaceniem i skrajnym odwodnieniem, ale są bardzo dobrą terapią podtrzymującą efekty, zwłaszcza gdy cera jest nadwrażliwa i bardzo delikatna. Nie sprawdzą się na skórze mocno zanieczyszczonej. Nie odwadniają naskórka podczas złuszczania i nie wywołują rumienia, dlatego mogą okazać się idealnym rozwiązaniem podczas suchej, upalnej pogody, gdy inwazyjne złuszczanie nie tylko stwarza ryzyko wystąpienia przebarwień i podrażnień, ale także silnie odwadnia skórę. Mocznik delikatnie wygładza, a jego właściwości nawilżające i zmiękczające można dowolnie modyfikować poprzez pielęgnację po-peelingową.


Aby wykonać peeling mocznikowy potrzebujesz tylko dwóch składników - tytułowy mocznik (w formie sypkiej lub granulatu) oraz rozpuszczalnik, polecam najmniej inwazyjny - wodę. Woda powinna być najlepiej demineralizowana, ale jeśli przygotowujesz peelingi zawsze na świeżo, możesz użyć wody przegotowanej lub nisko zmineralizowanej tuż po otwarciu. Roztwór ze względu na silnie higroskopijne właściwości mocznika, ale też i dosyć wysokie pH, możesz bez konserwantów przechowywać w warunkach chłodniczych do 4-5 dni, jeśli planujesz wykonać większą ilość wodnego roztworu mocznikowego, należy go koniecznie zakonserwować, stosując dolną granicę stężenia konserwantu. I oczywiście przechowywać w lodówce ;)

Do letniej wody wysp odpowiednią ilość mocznika, dokładnie wymieszaj. To wszystko. Peeling możesz aplikować na dwa, różne sposoby - pocierając płatkiem kosmetycznym (silniejsze działanie złuszczające) lub też wklepując palcami. Roztwór szybko się wchłania, dlatego nie ma konieczności jego spłukiwania, zwłaszcza, że oscyluje w naturalnym pH, a aplikowanie peelingu z pominięciem czynności spłukiwania, zwiększa właściwości nawilżające (co szczególnie udziela się, gdy nakładasz produkty nawilżające po aplikacji mocznika). Aby pozbyć się mocznika z powierzchni skóry, wystarczy lekko przetrzeć cerę wodą termalną/lekkim tonikiem, opłukać pod bieżącą wodą lub wklepać ulubiony krem. Zabieg nie pozostawia żadnej warstewki na skórze. Mocznik nie jest toksyczny, dlatego spłukiwanie roztworu, który szybko się wchłania i nie zostawia wyczuwalnej warstwy, akurat w tym przypadku jest zbędne i moim zdaniem bez większego sensu (chyba, że masz bardzo dużą podatność na rozpulchnienie, wówczas warto przetrzeć skórę chłodną wodą i nie trzymać roztworu dłużej niż 5 minut). Im silniejsze rogowacenia - tym wyższe stężenie mocznika (maksymalne stężenie w domowych warunkach powinno wahać się w granicach 30%, choć bardzo dobre rezultaty można osiągnąć już przy 10-20%), im mocniejsze przesuszenie - tym roztwór powinien być dłużej na skórze, najlepiej w towarzystwie sprawdzonego lekkiego kremu, serum, emulsji, kosmetyku, który zawiera fazę tłuszczową. Działanie mocznika możesz wzmocnić przecierając skórę przed nałożeniem peelingu, lekkim tonikiem z kwasami, ale przy wrażliwej skórze krok ten powinien być pominięty, aby nie drażnić skóry.

SUGEROWANE PROPORCJE I STĘŻENIE PEELINGÓW MOCZNIKOWYCH...
Pamiętaj, by nie przesadzać z ilością zabiegów, zwłaszcza, gdy nie masz problemów z rogowaceniem lub typowo odwodnioną i suchą skórą. Mocznik nie zastąpi kwasów karboksylowych, retinoidów, ani nawet peelingów enzymatycznych, choć jego właściwości idealnie wpisują się w schemat pielęgnacji letniej, gdy słońce w zenicie nasila rogowacenie i dodatkowo wysusza naskórek. Muszę jednak wspomnieć o dość poważnych problemach wynikających z regularnego stosowania mocznika. Mimo wielu zalet, mocznik może także negatywnie wpływać na kondycję Twojej skóry, jest z pewnością nietoksyczny i bezpieczniejszy od kwasów, albo bardzo łatwo jest z nim przesadzić, zwłaszcza, gdy nie borykasz się z hiperkeratozą i przesuszeniami - skóra dosłownie puchnie od wody, przypominając swą strukturą porowatą gąbkę. Jest to główna przyczyna, dla której nie stosuję mocznika w codziennej pielęgnacji. Druga - mocznik nie złuszcza warstwy naskórka, nie wywołuje stanu zapalnego (co jest ogromnym plusem), ale denaturuje białko, rozkłada je, również proteiny, rozmiękcza i nasyca wodą keratynocyty, co jest pozytywnym aspektem, gdy skóra ma poważny problem z odwodnieniem i wspominanym rogowaceniem, ale ciężko przy regularnym stosowaniu mocznika osiągnąć efekt gładkiej, jednolitej i zwartej cery - przy moczniku pory często się rozłażą i skóra nie wygląda atrakcyjnie, zwłaszcza, gdy nie potrzebuje nawilżenia, mocznik rozmiękcza skórę, a więc paradoksalnie zwiększa jej przepuszczalność i nasila odwodnienie.


Przy mało problematycznej skórze i lekkim przesuszeniu polecam zacząć od 10-15% stężeń, zaś przy stwierdzonej hiperkeratozie i rogowaceniach 20-30%, jeśli są bardzo zaawansowane, konieczne będzie złuszczenie skóry lekkimi kwasami, a następnie podtrzymywanie efektów mocznikiem. Mocznik nie uwrażliwia skóry na słońce, ponieważ nie złuszcza intensywnie naskórka oraz nie ma drażniących właściwości. pH peelingów waha się w granicach 5 i maksymalnie 7.5 pH, można je obniżyć do 4 pH za pomocą kwasu mlekowego i nieustannej kontroli odczynu, posługując się papierkami lakmusowymi. Składniki odmierzysz za pomocą strzykawki i łyżeczek miarowych, pamiętaj, by nie ściskać mocznika, zwłaszcza gdy występuje w formie proszkowej.

10% peeling mocznikowy (8ml/jednorazowa porcja)
90% Woda 7.1ml
10% Mocznik dla gęstości nasypowej 0.860g/ml zróbsobiekrem 0.9ml

15% peeling mocznikowy (8ml/jednorazowa porcja)
85% Woda 6.6ml
15% Mocznik dla gęstości nasypowej 0.860g/ml zróbsobiekrem 1.4ml

20% peeling mocznikowy (8ml/jednorazowa porcja)
80% Woda 6.2ml
20% Mocznik dla gęstości nasypowej 0.860g/ml zróbsobiekrem  1.8ml

25% peeling mocznikowy (8ml/jednorazowa porcja)
75% Woda 5.8ml
25% Mocznik dla gęstości nasypowej 0.860g/ml zróbsobiekrem 2.2ml

30% peeling mocznikowy (8ml/jednorazowa porcja)
70% Woda 5.3ml
30% Mocznik dla gęstości nasypowej 0.860g/ml zróbsobiekrem 2.7ml 

W skrócie:
Grupa docelowa: pielęgnacja skóry ze stwierdzonym rogowaceniem, sucha, łuszcząca się cera, wrażliwa, nadreaktywna, wydelikacona skóra, nietolerancja kwasów i retinoidów, silne odwadnianie się naskórka i wystepowanie podrażnień, nadmiernie podrażnione i ropiejące mieszki włosowe, wrastające włoski
Efekty regularnego stosowania: zmiękczony i nawilżony naskórek, lekkie wygładzenie, ograniczenie nadmiernego rogowacenia i jego następstw
Skutki niepożądane: rozpulchnienie skóry, uwidocznienie porów, porowata faktura skóry, szybsze odwadnianie się naskórka

Złuszczanie mocznikiem jest prawdopodobnie najłagodniejszą formą złuszczania chemicznego, czy próbowaliście wykorzystać mocznik w roli peelingów? Jesteście zadowoleni z efektów? Czy jest to dla Was zupełna nowość? Dajcie koniecznie znać w komentarzach :)

Pozdrawiam,
Ewa

111 komentarzy:

  1. Hej. Czy mocznik może sobie poradzić z prosakami? Mam ich dość sporo na policzkach i nie wiem jak się ich pozbyć. Robię maski błotne, zimą stosowałam locacid ale też ich nie ruszył. Masz dla mnie jakąś radę?
    Pozdrawiam. Marta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marto, prosaki należy usuwać manualnie, są oporne na chemiczne złuszczanie i rozpuszczanie martwego naskórka, pomoże pojedyncze nakłuwanie zmian lub zabiegi typowo manualne - szorstki muślin, szczoteczka silikonowa, kawitacja i mikro dermabrazja :)

      Usuń
    2. Dziękuję:)Czy kawitacja może być stosowana przy rozszerzonych naczynkach ?

      Usuń
    3. U mnie problem z prosakami pojawia się, kiedy stosuję na okolice oczu zbyt tłuste mazidła. Kiedy je odkładam - problem po jakimś czasie sam znika.
      Co prawda, nie jestem pewna, czy to faktycznie prosaki, ale te zmiany wyglądają podobnie - może komuś się przyda ta informacja. :)

      Usuń
    4. Ja prosaki usuwam złuszczając skórę korundem i dobrze ją nawilżając (nie natłuszczając) :) Z 20 zostało 2 :D

      Usuń
    5. Anonimowy27 czerwca 2016 10:36 Niestety kawitacja w niektórych przypadkach może nasilać rumień, ale w gabinecie kosmetolog powinien dopasować odpowiednią moc, aby tego uniknąć i zminimalizować ryzyko pojawienia się zaczerwienień :)

      Usuń
  2. Wspaniały post, muszę koniecznie wypróbować peelingi mocznikowe :)
    Mam pytanie - jak radzić sobie z potówkami na twarzy? Na mojej chwilowo zaleczonej trądzikowej cerze pojawiają się one bardzo często, tworząc nieestetyczną kaszkę, widoczną pod światło. Jakie substancje skutecznie je usuną? Będę wdzięczna za pomoc,
    Pozdrawiam,
    Twoja wierna czytelniczka K. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam kawitację, bardzo dobrze wygładza skórę, całkiem dobrze sprawdza się też szczoteczka silikonowa soniczna, ale jednak kawitacja na takie potówki najlepiej działa, od razu fajnie usuwa prosaki i inne wypukłości. Możesz spróbować także przecierać skórę aloesem i naparem z mięty pieprzowej :) Odsyłam także do wpisu o urządzeniu do domowej kawitacji: http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2014/11/peeling-kawitacyjny-w-domu-warto.html

      Usuń
    2. Dziękuję! :)

      Usuń
  3. Cudowny wpis :)
    Ja z mocznika zamierzam skorzystać do peelingu skóry głowy. Mogę połączyć go z glinką zieloną tak żeby wyszło 20%mocznika i nałożyć ro tak na godzinę czy to zdecydowanie za dużo?

    Wiem że pod postem pod którym zadawałam pytanie nie dało się już odpowiedzieć to pytam tutaj jeszcze raz :).

    Czy jeżeli kwas jest w kryształkach a ja kupię łyżeczkę 0,05ml to dam radę to rak zmierzyć czy będą puste przestrzenie i nic z tego nie wyjdzie? Czy może lepiej kupić łyżeczkę 0,5ml? Czy w ogóle proszek/kryształki można odmierzać w ml? I czy taką łyżeczką można mieszać kwas zamiast bagietki i gdy będę to podgrzewać w kąpieli wodnej?
    Kwas migdałowy rozpuszcza się dopiero w ciepłej wodzie więc jak będę robić go w kieliszku z grubym dnem to mam go wsadzić do garnuszka z gotowaną wodą, lekko ciepłą czy taką po środku że np.zmieszanie wody wrzącej pół na pół z wodą w tem.pokojowej?

    Jeżeli zdecydowałabym się na wagę to co myślisz o tej? Lepiej kupić z dokładnością do jednego czy dwóch miejscach po przecinku? Bo jedyna wada tej pierwszej to obciążenie do 200g a wszystko co mam szklane w domu waży 250g oprócz kieliszka ale nie wiem czy tam jest 20ml.

    Http://allegro.pl/waga-jubilerska-elektroniczna-200-g-0-01-g-precyzy-i6076145759.html


    Mam nadzieję że nie zamęczyłam pytaniami ale mam mętlik w głowie.
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://ecospa.pl/receptury/serum-zel-z-kwasem-azelainowym-10

      czy z tego przepisu kwas azelainowy będzie działał równie skutecznie jak np. z glikolem roślinnym?

      Usuń
    2. Olivio, dziękuję :)

      Ale czemu z glinką? Ciężko będzie Ci wymierzyć prawidłowe proporcje, a po drugie glinka bardzo szybko zasycha i podrażni skórę głowy, musiałabyś ciągle pilnować wilgotności okładu, a godzina to zdecydowanie za długo 15-20 minut maksymalnie, chociaż w tej roli lepiej sprawdzi się błoto z morza martwego:) Moim zdaniem peelingi mocznikowe sprawdzają się mocno średnio w pielęgnacji skóry głowy, pojawiają się także problemy z aplikacją takiego peelingu, zdecydowanie bardziej polecam dodawać w małej ilości kwasu mlekowego albo salicylowego, jeśli masz problemy ze skórą głowy, bez problemu rozpuszczają się między innymi w szamponach, maskach do skóry głowy.

      Jeśli obliczysz dokładną ilość kwasu w ml, uwzględniając stężenie i gęstość surowca za pomocą wzoru lub korzystając z kalkulatora stężeń, jak najbardziej możesz przeliczać wszystko na ml, nawet jeśli kwas nie jest sypki, a ma formę ziarenek, granulatu, płatków, chociaż te ostatnie najlepiej przeliczać na wadze. Tak, możesz to mieszać łyżeczką. Nie wiem czy łyżeczka 0.05 to taki dobry pomysł, nie wyobrażam sobie odmierzania składników taką miarą.. :)

      Roztworów nie powinno się przegrzewać powyżej 50 stopni, chyba, że wymaga tego surowiec kosmetyczny. W karcie produktu znajdziesz informacje w jakiej temperaturze kwas migdałowy ulega rozpuszczeniu, ale w jego przypadku unikałabym wrzenia, aby nie wdychać oparów, a woda powinna mieć ok. 50-70 stopni, do której wsadzasz kolejny przyrząd z kwasem, tylko uważaj, by stopniowo go ogrzewać, bo możliwe, że szkło pęknie, jak go nie zahartujesz.

      Takie wagi, jak już wspominałam wielokrotnie, są bardzo słabej jakości. Szaleją, zmieniają wagi, tracą łączność, dlatego większość surowców odmierzam w ml za pomocą łyżeczek miarowych ;) Dobra waga musi kosztować, poniżej 200zł nie znajdziesz nic dobrego.

      Nie, kwas azelainowy ma przewagę ze względu na właściwości glikolu, który jest promotorem przejścia, kwas hialuronowy ma dużą cząsteczkę i utrudnia wchłanianie kwasu, poza tym ciężko go w nim rozpuścić i nie wyobrażam sobie smarowania skóry taką mazią, która bieli i może jeszcze podrażnić skórę, bo kwas nie jest neutralizowany ;)

      Usuń
    3. Pomysł z glinką podpatrzyłam u jednej dziewczyny która mieszała glinkę z żelem do skóry głowy z mocznikiem 30% dlatego myślałam że nie ma żadnego problemu. A gdybym szczyptę mocznika połączyła z żelem aloesowym i nałożyła na głowę na 15 min?

      Czyli w jakich łyżeczkach najlepiej odmierzać by było jak najdokładniej? Szkoda że na zsk nie ma 0,1ml to chyba byłoby najlepsze rozwiązanie.

      A co do kwasu azelainowego to najlepszą opcją jest glikol roślinny i peg 400 czy jest jeszcze jakaś opcja?

      Usuń
    4. Olivio i Ewo, mogłybyście opisac jak radzić sobie z przetłuszczającą się ale również przesuszającą skórą głowy? Mam wrażenie, że jakieś delikatne usunięcie martwego naskóka raz na tydzień mogłoby być dobre, ale nie wiem jak to zrobić.

      Usuń
    5. Ja od siebie mogę polecić peelingi skory głowy np. glinką, cukrem bądź kawą pomieszaną z szamponem po czym nałożenie żelu nawilżającego np. Cerkogel 15, żel aloesowy, żel z siemienia lnianego choć jego to lepiej nakładać przed myciem :)

      Usuń
    6. Olivio, tak, z żelem aloesowym jak najbardziej, a najlepiej z sokiem z aloesu, łatwiej Ci będzie wymieszać mocznik.

      Jest jeszcze spirytus spożywczy, wrząca woda lub rozpuszczenie kwasu w kremu z dużą ilością fazy tłuszczowej/glikoli, ale i tak kwas najlepiej rozpuszcza się w glikolach, w innych sposobach zostawia grudy, albo tworzy zawiesinę.

      Anonimowy28 czerwca 2016 15:49 Nie dbam jakoś szczególnie o skórę głowy, przede wszystkim raz w tygodniu tworzę sobie błotny peeling - dodaję błoto z morza martwego, cukier, dziegieć, jeśli mam pod ręką, to olejki eteryczne, najczęściej cedrowy i rozmarynowy. Włosy myję w szamponie do suchych z Fitomedu, bardzo lubię szampony Paraderm, zwłaszcza wersję z dziegciem i wersje z kwasem salicylowym. Jeżeli czuję przesuszenie, chociaż raczej u mnie rzadko to się zdarza, mieszam spirulinę z z sokiem aloesu, dodaję odrobiny maski lnianej sylveco i nakładam na 30 minut na skórę głowy, następnie zmywając szamponem ;) Może także pomoc oliwka salicylowa (salicylol) i tonik z glukonolaktonem. Fajnie też działa dodatek kwasu mlekowego do szamponu i okłady z żelu lnianego.

      Usuń
  4. Ja mam pytanie nie związane z postem.W jakiej ilości wystarczy nałożyć kosmetyk (krem, emulsję czy tonik w formie żelu)żeby zadziałał a nie marnować niepotrzebnie kosmetyku? Nie raz wspominałaś że nie możesz wykorzystać czegoś przed upływem terminu ważności po otwarciu a mi jakoś zaskakująco szybko kończą się wszelkie kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takiej ilości, aby się wchłonął niemal całkowicie :) Każdy zużywa różne ilości kosmetyków, oceniam to z perspektywy osoby posiadającej typową cerę trądzikową - używam kosmetyków wówczas, gdy ich potrzebuję i w bardzo małej ilości, uprzednio rozcierając w dłoniach. Jeśli masz większe zapotrzebowanie i używasz kosmetyków codziennie, stosując minimalnie większe ilości, nic dziwnego, że bywają szybciej ;) Nie mogę poradzić nic konkretnego, musisz wyczuć, czy takie stosowane ilości na pewno służą Twojej skórze - inni lubią na bogato, inni skromnie ;) Np. moja mama nakłada krem w takiej ilości, aby czuć go na twarzy, bo jest przyzwyczajona do tego, aby mazidła pozostawiały film na skórze, ja np. tego całkowicie unikam, stosując minimalne ilości, często jeszcze dodatkowo zwilżam skórę, aby nałożyć jeszcze mniej kosmetyku i łatwiej rozprowadzić go po skórze.

      Usuń
  5. Ewo, a ja mam do Ciebie pytanie zwiazane z dodatkowa pielegnacja, a mianowicie uzywam raz na tydzien blota termalnrgo z siarka, i tak jak jestem zachwycona jego dzialaniem tuz po aplikacji i pare godzin po, to juz na drugi dzien skora wyglada gorzej niz przed jego nalozeniem... Zauwazylam te tendencje za kazdym razem. W sobote ( bo wtedy je nakladam) buzia wyglada super a w niedziele jest juz dramat... przy dodaniu olejku z rumianku rzymskiego czy tez bez efekt jest ten sam ;/ Moze dziewczyny tez Wam sie to zdarza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie wiem skąd taka reakcja, a wykonujesz dokładny peeling przed zaaplikowaniem błota? Jeśli tak, to prawdopodobnie nie do końca Ci służy. Próbowałaś je mieszać z glinką białą? Algami? Innymi błotami? Może stosowane jako jedyny okład błotny nie wpisuje się do końca w Twoje potrzeby? Polecam do takich okładów dodawać witaminę B3, świetnie hamuje powstawanie stanów zapalnych :)

      Usuń
  6. Ewo, podpowiedz proszę w jaki sposób można sensownie zużyć kwas mlekowy? Został mi po jakiś formulacjach, gdzie regulowałam nim ph roztworu, i teraz nie mam pomysłu, a nie lubię jak mi się coś marnuje...:) Może dodać do porcji szamponu, albo jakiegoś peelingu, czy maseczki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć :) Kwasu mlekowego możesz dodawać do szamponu, maseczek (ale w bardzo małej ilości), do żelu myjącego, dodając go więcej, możesz w ten sposób wykonać błyskawiczny peeling enzymatyczny, zużyć jako peeling do stóp - kwas mlekowy bardzo dobrze wygładza stopu, likwiduje rogowacenia i solidnie nawilża, w pielęgnacji stóp sprawdza się fenomenalnie :)

      Usuń
    2. woEwo a w jakich proporcjach stosować do stóp, pewnie można z wodą pomieszac. Ile jednak wody ile kwasu?

      Usuń
    3. Na początku polecam zacząć od 15%, teraz robię około 20-30% peelingi, sprawdzą się przy mocniejszych rogowaceniach, 10-15% fajnie wygładzają stopy, które są suche, kwas mlekowy ma też bardzo dobre właściwości nawilżające. Niestety nie mogę podać proporcji, bo kwas mlekowy występuje w różnym stężeniu (66, 80, 88, 90%). Najlepiej skorzystać z kalkulatora stężeń, wpisać odpowiednie stężenia, ilość roztworu i oczywiście gęstości ;) http://zachowajwlosy.pl/kalkulator.htm

      Usuń
    4. Dzieki serdeczne.:)Jeszcze mam pytanie:jak długo trzymasz taki peeling na stopach i czy trzeba go neutralizować?Mam kwas 88% z Ecospa.Niestety na stronie nie ma informacji jaki jest cieżar nasypowy.

      Usuń
    5. Gęstość kwasu mlekowego 88% wynosi 1.21g/ml, więcej informacji znajdziesz w szczegółowej karcie charakterystyki: http://www.poch.com.pl/wysw/utworz_pdf.php?nr_karty=641

      :)

      Usuń
    6. Peeling trzeba neutralizować roztworem z sody, trzymam go różnie od 10 do 25 minut, ale na początku warto zacząć od 7-max 10 minut ;)

      Usuń
  7. Ewo, co sądzisz o kwasie trichloroctowym na przebarwienia pozapalne i peelingu witaminą C u kosmetyczki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie stosowałam TCA, ale to bardzo mocny roztwór, denaturuje białko i jest duże prawdopodobieństwo pojawienia się kolejnych blizn i przebarwień, wielu dermatologów odchodzi od metody leczenia kwasem trichlorooctowym, bo niesie ze sobą wiele skutków ubocznych. To zabieg głównie na utrwalone przebarwienia, ciężkie w leczeniu, posłoneczne, melasmy, ale nie zapalne przebarwienia, zapalne przebarwienia wchłaniają sie naturalnie i powinno się unikać jakichkolwiek silnych i inwazyjnych zabiegów, aby uniknąć ich utrwalenia. Chyba, że są już utrwalone, nie określiłaś się zbyt dobrze :) Witamina C - jak najbardziej, najlepiej podziała na drobne przebarwienia posłoneczne i świeże, czerwone pozapalne, ale pamiętaj, że ochrona przed słońcem jest niezbędna, przy każdym kontakcie ze słońcem bez stabilnej ochrony, przebarwienia będą się odnawiać :)

      Usuń
    2. to nie do końca prawda,bo zabiegi TCA cross są nadal bardzo popularne:)

      Usuń
    3. Czyli na pozapalne tylko kwas azelainowy i witamina C plus filtry? Mam przebarwienia po zeszłorocznym wysypie, które nie chcą się wchłonąć więc zastanawiam się czy pobudzić jakos skórę do produkcji kolagenu, czy łagodnie traktować i czekać cierpliwie, chociaż wątpię ze same się wchlona:( pozdrawiam

      Usuń
    4. Niw chce straszyć ,ale ewka ma rację TCA nie rozjaśni przebarwień pozapalnych . Dermatolog leczył moje przebarwienia po zapalne peelingiem TCA, niestety przebarwienia dalej pozostawały czerwone. A co mi zostalo po peelingach ? Głębokie blizny ,ubytki w skórze .

      Usuń
    5. Dziękuję za informację, jednak ja się trochę zle okreslilam- chodziło mi o preparat w kremie z tym kwasem firmy Environ o który pytałam Ewę pod poprzednim postem

      Usuń
    6. Anonimowy28 czerwca 2016 14:18 Metoda cross jest mniej inwazyjna, ale dermatolodzy teraz częściej leczą skórę łącząc zabiegi manualne z regularnym złuszczaniem tretinoiną lub kwasami, głębokie blizny leczy się aktualnie laseroterapią, złuszczanie TCA już dawno przestało być modne, kwas powoduje spore ubytki w skórze i może doprowadzić do trwałych przebarwień chemicznych, generalnie ciężko go wyczuć i przewidzieć reakcję niepożądaną przez silne właściwości denaturujące białko. Metoda Cross jest bardzo dobra na pojedyncze wgłębienia, np. po ospie, ale w leczeniu blizn potrądzikowych roztwór stosuje się na całą twarz, chyba że blizn jest niewiele, licząc na palcach u jednej ręki.

      Anonimowy28 czerwca 2016 15:01 Kwas azelainowy jest naprawdę efektywny w leczeniu pozapalnych przebarwień, zwłaszcza, gdy stosuje się go równoległe z witaminą C, moim zdaniem warto spróbować, każdy z wymienionych składników pobudza skórę do regeneracji, zwłaszcza witamina C ;)

      Anonimowy28 czerwca 2016 17:06 Bardzo mi przykro :( TCA jest bardzo trudne w obsłudze, a skutki niepożądane są bardzo dotkliwe, nie można ich dodatkowo niczym leczyć, jedynie laser nieznacznie zmniejsza widoczność zwyrodnień na skutek poparzenia chemicznego.

      Anonimowy28 czerwca 2016 17:16 Krem z pewnością zawiera bardzo niskie stężenie, ale TCA nie rozjaśnia przebarwień pozapalnych, ma inny mechanizm działania.

      Usuń
    7. TCA cross jest nie tylko stosowane w leczeniu blizn po ospie,bardzo często stosuję sie tą metode też w przypadku blizn potrądzikowych typu ice pick,lub box car.Choc te pierwsze duzo lepiej odpowiadaja na to leczenie.Nawet na pubmedzie jest wiele ciekawych badań (w tym również z 2015 roku),prezentujących świetne wyniki leczenia blizn potrądzikowych metodą TCA cross.Szczerze,to nie znam żadnego dermatologa,który leczyłby blizny tretinoina w połączeniu z zabiegami.Retinoidy mogą jedynie wygładzić tkanke bliznowa,dzięki czemu może ona wyglądać nieco lepiej,ale blizn nie spłycą ani nie usuną.No chyba że są one naprawde niewielkie. Mikronakłuwanie,osocze bogatopłytkowe lub w osatecznosci RF Infiniti to znacznie lepsze wyjście.
      Lasery w wiekszosci przypadkow się nie sprawdzają,dziwie się ze tak wielu lekarzy promuje tą metodę,bo mało jest zadowolonych osob po laserach,natomiast skutki uboczne (takie jak hiperpigmentacja czy ubytek tkanki tluszczowej) występują dość czesto.Ale cóż,kupilo sie lasery do gabinetów,to trzeba sobie jakoś odbić ten wydatek:)

      Usuń
  8. Droga Ewo, czy trikenol można wkropić do zmieszanych hydrolatów, kocankowego i lipowego?(200ml) Tak z 4-5 kropel będzie ok? :) Pozdrawiam, Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agato, jak najbardziej :) Jeśli 200ml, to możesz dodać spokojnie 10-15 kropli trikenolu :)

      Usuń
  9. Genialny post. To jest ten typ postów, które zapisuję w zakładkach :) Dziękuję za taki zbiór informacji :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam:)
    Czy mogłabyś polecić mi hydrolaty,które będa odpowiednie do mieszanej tradzikowej cery z naczynkami na nosie?Chodzi mi o to żeby nie sciągały za bardzo cery,tylko nawet nawilzały bo stosuję dość lekką pielęgnację wieczorem.Obecnie mam czystek z Ecospa i jest fajny ale jednak troszkę za bardzo ściaga.Pozdrawiam.
    Coś sie stało z czcionka u mnie,jest bardzo malutka.:(Poprzednia była super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam różany albo z lipy :)

      Usuń
    2. Od siebie polecę jeszcze hydrolat z drzewa oliwkowego. :)

      Usuń
    3. Mam podobne typy: lipa, róża, drzewo oliwkowe,zielona herbata, rumianek rzymski i aloes :)

      Usuń
    4. Dziękuje wszystkim za pomoc:)Chyba najpierw skusze się na lipę:)

      Usuń
  11. Czy taki peeling mocznikowy mozna zastosowac na łydki,gdzie wrastaja włoski?I w jakim stężeniu najlepiej.?
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, jak najbardziej, w około 20-25% stężeniu, ale na wrastające włoski najlepiej działa tretinoina i codzienne szczotkowanie ciała :)

      Usuń
  12. Jeśli jest tu ktoś poszukujący zniżek na Alpha H, Balancing Cleanser - http://www.beautybay.com/skincare/alphah/limitededitionsupersizebalancingcleanserwithaloevera/
    Tyle, że to butla 500ml :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cześć;) Ależ cudowny blog ;) jestem pełna podziwu za stworzenie takiego miejsca w sieci! Czy mogę peeling z kwasem askorbinowym stosować na szyje, dekolt, dłonie? A jeżeli tak, to w takiej częstotliwości? Mam jeszcze inne pytanie… jak uważasz czy warto stosować witaminę a (chodzi mi o maść z witamina a) pod oczy? Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję ;) Tak, jak najbardziej ;) Maksymalnie co 3-4 dni, ale polecam odżywienie skóry witaminą C raz w tygodniu, to w zupełności wystarczy, jeśli stosujesz ochronę przeciwsłoneczną, jeśli nie - 2 razy w tygodniu, wieczorem. Zależy w jakiej formie, moim zdaniem nie za bardzo, bo retinol wysusza i podrażnia skórę, a typowe retinoidy są za inwazyjne, aby stosować je w tak delikatnym obszarze. Pozostaje jeszcze powszechna, tłuszczowa witamina A (np. w maściach ochronnych) - jak najbardziej można, ale ona głównie natłuszcza skórę, jest też pomocna przy rogowaceniach i mocnym przesuszeniu ;)

      Usuń
  14. Ewo, załóż kiedyś instytut badawczo-pielęgnacyjny!!! Polską dr Hauschkę dla "trądzikowców" (i "trądzikowców" starzejących się ;P). Serdeczności i podziękowania za promowanie różnych metod walki z niedoskonałościami!

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć. Napisałam do Ciebie jakiś czas temu maila (22.05.2016 "problem z cerą) Byłabym bardzo wdzięczna gdybyś mi odpisała, ponieważ pomimo mojego wielkiego wysiłku stan cery niewiele się poprawił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie ma takiej możliwości, zarówno na blogu, jak i na fb napisałam dlaczego nie odpowiadam na wiadomości prywatne i nie zamierzam robić wyjątków :) Możesz w skrócie napisać na blogu co Ci dolega, postaram się pomóc, może też czytelnicy na tym skorzystają :)

      Usuń
  16. Baaardzo fajny wpis, gratulacje!
    Stosowałam peeling mocznikowy w stężeniu 25-30%, głównie na rogowacenie na nogach i radzi sobie bardzo fajnie, skóra wygląda ładniej, włoski wrasatają o wiele słabiej, nic nie ropieje, piękniusio! Przecieram nim również twarz (raz w tygodniu) i jest fajnym uzupełnieniem dla enzymatycznego złuszczania, chociaż rzeczywiście działa inaczej.
    Mogę tylko dodać, że nie wyobrażam sobie go zostawić na twarzy i nie spłukać - u mnie przy wyższych stężeniach pozostawia na skórze białawy osad. Niemniej jednak jak najbardziej polecam spróbować, szczególnie jeśli tak jak mnie zalega wam mocznik!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Bardzo dziękuję za komentarz, u mnie mocznik nie zdetronizował tretinoiny.. ale latem takie peelingi sprawdzają się naprawdę super - naskórek nie jest podrażniony i wymęczony, ale delikatnie rozpuszczony i usunięty :) Super sprawa dla osób z nadmiernym rogowaceniem, które może powodować właśnie wrastanie włosków, aż dopiszę to do grupy docelowej ;)

      Usuń
  17. Ewo mam pytanie odnoscie retinoidu atrederm jest najsilnieszy bo jest na alkoholu a drugi po nim ? locacid tez dziala tak dobrze pomimo tego ze nie jest na alkoholu ?Pati.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pati, ciężko tutaj cokolwiek porównywać, bo przede wszystkim jest różna tolerancja, wątpliwości nie ulega z pewnością atrederm, który zawiera najwyższe stężenie tretinoiny, a dodatkowo bazuje na alkoholu, na drugim miejscu uplasowałabym raczej tezaroten w zoracu, a następnie Locacid - baza kremowa buforuje negatywne działanie drażniące tretinoiny i krem, jak na takie stężenie tretinoiny jest całkiem dobrze tolerowany. Z pewnością działa, ale nie u każdego się sprawdzi - wszystko zależy od Twojej tolerancji skóry, ja np. wolę Atrderm, baza alkoholowa jest odpowiedniejsza dla mojego typu skory, ale w związku z regularnym stosowaniem Atredermu rzadko kiedy miewam podrażnienia, znajdzie się też rzesza osób, która będzie sięgać po loocacid, który będzie lepiej tolerowany. Zarówno płyn, jak i baza kremowa będą działać skutecznie, ale chodzi głównie o wybór prawidłowej bazy preparatu, aby preparat był jak najbardziej skuteczny i nie wywoływał rozległych podrażnień ;) Linkuję niezbędne artykuły:
      http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/05/jaka-baze-preparatu-wybrac-jak.html
      http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/01/retinoidy-dla-poczatkujacych-wybor.html

      Usuń
    2. Ewo a Ty jakiego Atredermu uzywasz o jakim stezeniu ? Stosowalam Ancatac przez 2 miesiace zadnego podranienia nie mialam chociaz mam lekki rumien na policzkach ale mam go juz od dawana.Jak myslisz co bedzie dla mnie lepsze ? a moze np na policzki uzywac Locacid a na reszte twarzy Atredem ? Co o tym myslisz ? Chciala bym Ci podziekowac ze jestes :) ze zawsze sluzysz rada i pomoca ... dziekuje ;) Pati.

      Usuń
  18. Czekałam na ten wpis. Na początek mam jednak pytanie odnośnie poprzedniego. Czy w ogólności chodziło ci, pisząc o negatywnych skutkach 'maltretowania' skóry, tylko o mocne podrażnienia (mocne łuszczenie i zaczerwienienie)? Pisałaś o retinoidach, że ty na nie dobrze reagujesz, ale chcesz z nich zejść, bo to jednak ciężki kaliber. Nawet dla Ciebie, skoro jednak dobrze znosisz kurację nimi? Tzn, skoro jest ok, to dlaczego nie kontynuować?
    Pisałaś też o peelingach kwasami aha i salicylowym. Chodziło o takie peelingi 'jednorazowe', o dużych stężeniach kwasów? Rozumiem, że lekkie sera kwasowe można stosować jako kuracje przez dłuższy czas, i o ile skóra nie reaguje właśnie zaczerwienieniem i łuszczeniem, to nie ma powodu do obaw?
    Czy ogólna konkluzja z poprzedniego posta to, że długotrwałe poddawanie skóry drażniącemu działaniu nie jest dobre?
    Czytałam, że kwas migdałowy, mimo, że to aha, to nie uwrażliwia skóry na promieniowanie słoneczne. Jakbyś to potwierdziła, to będę wdzięczna- jednak ufam Tobie :>
    Mogę kwas azelainowy wykorzystać jakoś, skoro nie mam glikolu roślinnego, na którym chcę zrobić peeling?
    Co do peelingu mocznikowego, to chciałabym wykorzystać go na ciało, głównie nogi i ręce. Na nogach mam problem wrastających, po zwykłym goleniu, włosków, a na ramionach są takie cieliste grudki, które są wypełnione zwartym, jasnobeżowym materiałem- nie wiem co to jest. Czy taki peeling będzie dobry przy tych problemach?
    Na koniec dodam, że od kiedy parę miesięcy temu zaczęłam stosować Twoje rady odnośnie regulacji cery, przestałam zmagać się z okropnym nadmiernym wydzielaniem sebum/łoju. Nie świecę się już tak jak kiedyś, nawet po całym dniu, a myślałam, że nie da się tego stanu rzeczy zmienić. Także wielkie dziękuję :)
    Przypomniało mi się jeszcze coś: czy olejek myjący ziaja med mogę stosować do mycia twarzy jako etap I mocnego oczyszczania? Ma on taki skład: olej slonecznikowy, mipa laureth sulfate, laureth 3 i 7, citrate, benzyl alcohol, bha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej:)A możesz napisac co zmieniłaś w pielegnacji,że skóra mniej ci sie przetłuszcza?:)Ola

      Usuń
    2. jasne. przestałam używać kremów. myślę, że może w zimie mi się przydadzą. dodatkowo przestałam też nakładać oleje na noc. oczyszczam żelami kremowymi albo olejkiem. wpływ na ten problem miało też pewnie serum z kwasami laktobionowym i migdałowym.

      Usuń
    3. Ja też mam bardzo zredukowany łojotok poprzez zastąpienie dotychczasowego żelu do oczyszczania żelem kremowym i rezygnacji z kremu. Nic więcej nie zmieniałam, redukcję łojotoku zauważyłam po ok miesiącu stosowania. Bardzo dużą redukcję:)

      Usuń
    4. Anonimowy28 czerwca 2016 16:17 Ponieważ tretinoina, i to w dodatku na alkoholu jest bardzo intensywnym lekiem, mimo dobrej tolerancji, zdarzały mi się poparzenia (w spadku odporności), a skóra regularnie się łuszczy, dlatego na dłuższą metę nie jest to najlepsze rozwiązanie. Na ten moment nie schodzę z retinoidów, bo z każdym kolejnym rokiem mój problem jest głównie dzięki nim mniej nasilony, ale nie jest to recepta na całe życie - 6 miesięcy ciągłej regulacji, każdego roku w końcu da mi w kość. Póki co, stosuję retinoidy rozsądnie, ale chciałabym mimo wszystko uniknąć ich regularnego, częstego stosowania i moc opierać się na łagodniejszych środkach, które nie działają aż tak intensywnie na naskórek ;)

      Tak - małe, dopasowane stężenia można stosować regularnie, wysoko procentowe peelingi powinny być stosowane w odpowiednich dostępach, nie należy też przesadzać z ilością przeprowadzanych zabiegów, kwasy w tak wysokim stężeniu stosuję się głównie do leczenia pamiątek po trądziku, a nie samego trądziku, wyjątkiem jest tylko kwas azelainowy.

      Jak najbardziej nie jest dobre - skóra może nawet mimo dobrej tolerancji na skutek regularnego i długiego stosowania substancji silnie drażniących i inwazyjnych stać się nadwrażliwa, delikatna, atopowa, w spuściźnie po tretinoine, moja cera bardzo szybko się odwadnia, zwłaszcza latem, choć moja cera po włączeniu Atredermu odmieniła się o 180 stopni, dostrzegam pewne minusy mojej terapii, choć była poprowadzona rozsądnie.

      ''Czytałam, że kwas migdałowy, mimo, że to aha, to nie uwrażliwia skóry na promieniowanie słoneczne. Jakbyś to potwierdziła, to będę wdzięczna- jednak ufam Tobie :> '' Bzdura. Nie wiem kto sieje tak sprzeczne informacje. każdy kwas, nieważne, czy migdałowy, czy salicylowy, który podrażnia skórę i ją złuszcza, uwrażliwia skórę na słońce. Nie ma kwasów bezpiecznych. Wszystko, co w jakiś sposób podrażnia skórę, jednocześnie ją uwrażliwia na działanie słońca i zwiększa ryzyko wystąpienia przebarwień :) Kwas migdałowy ma większą cząsteczkę i działa dosyć powierzchownie, ale to nie oznacza, że można go stosować bezpiecznie latem. Bo nie można ;)

      Kwas azelainowy rozpuszcza się w gorącej wodzie, ale niemal natychmiast tworzy zawiesinę po dotknięciu ciepłem rąk, da się go radę jeszcze rozpuścić w PEG-400 i spirytusie. Ewentualnie możesz kwas azelainowy rozpuścić w kremie, który ma sporo fazy tłuszczowej, albo bazuje na glikolu, np. propylenowym.

      Być może, musisz spróbować z mocznikiem. Jeśli to rogowacenie powoduje wrastanie włosków i te cieliste grudki, to jest bardzo duża szansa, że zauważysz poprawę :)

      Bardzo się cieszę :D

      Tak, wydaje mi się, że nawet sprawdzi się do jednoetapówki, ma mocne detergenty, wiec powinien dobrze się spłukiwać, ale może lekko wysuszać skórę.

      Usuń
    5. Dziękuję za odpowiedź. Z tym migdałowym kwasem myślałam, że potwierdzisz informację, bo znalazłam ją na stronie mazideł! http://mazidla.com/kategorie-poproduktow/eksfolianty/kwas-migdaowy.html
      To jest w takim razie straszne, że nawet informacjom na stronie specjalizującej się w sprzedaży półproduktów nie ma prawdziwych informacji, przecież można zrobić sobie krzywdę! Szok. Trzeba napisać do nich w tej sprawie...Zawsze czytając opisy na tego stronach wierzyłam w ich prawdziwość ;/

      Usuń
    6. Teoria, teorią - kwas migdałowy ma dużą cząsteczkę, więc działa delikatniej,ale każda substancja, która jest stosowana w wysokim stężeniu lub też powoduje podrażnienia i złuszczanie naskórka (nawet niewidoczne gołym okiem) uwrażliwia skórę na słońce. Najbardziej bezpiecznymi kwasami są kwasy PHA, ale też trzeba obchodzić się z nimi delikatnie, za niskie pH również może spowodować reakcje niepożądane :/

      Usuń
  19. Hej Ewo, czy mogłabyś polecić jakiś krem albo serum, w każdym razie coś z małą ilością emolientów do cery mieszanej którą większość kremów zapycha i powoduje coś w rodzaju zapalanie mieszków. Bardzo prosze o pomoc, mam ten krem z avene post acte ale nie wiem czy bedzie odpowiedni. Maja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maju ! polecam serum Hosanna Antipodes ;) będziesz zadowolona ;) pozdrawiam !

      Usuń
    2. Podpisuję się, Hosanna jest bardzo lekka, jak najlżejsza emulsja, nie zatyka porów, a ma dobre właściwości nawilżające.

      Usuń
  20. Droga Ewo
    bardzo dziękuję Ci za tego bloga, bo już prawie na 100% jestem pewna, że mojej skórze szkodzi gliceryna. Taki popularny składnik, który jest wszędzie! na początku byłam przerażona jak nawilżac cerę skoro w każdym kremie jest gliceryna ale dzięki Twoim wpisom o nawilżaniu wiem, że krem nie jest niezbędny:) każdy wpis przeczytałam ale póki co tylko pobieżnie żeby jakoś przetrwać czerwiec, bo niestety sesja nie pozwala mi na dokładną analize i szukanie kosmetyków. ale od jutra koniec egzaminów, zamierzam wszystko dokładnie przeczytać i ułożyć pielęgnacje;) Mam też takie pytanie do Ciebie i Czytelniczek, czy któraś z Was zna może jakiś podkład, którego skład nie jest tragiczny? znalazłam idealny podkład, ładnie wygląda, jest lekki i ma jasny odcień (jestem żołtym bladziochem) ale na początku składu ma glicerynę;( i po kilku użyciach widzę, że moja cera po demakijażu jest "brzydka" i ma zapchane pory. Już sama nie wiem co robić. Myślałam o minerałach ale rok temu używałam AM i zapchał mi pory. Boje się że historia się powtórzy. Poza tym mam zmarszczki na czole takie poprzeczne;p i sypkie produkty bardzo mi podkreślają. Mam teraz próbki ecolore i niestety brzydko wyglądają. Z tego co kiedyś czytałam to powinnam mieć podkład mineralny bardzo sypki i lekki ale taki jest chyba tylko LL a dla mnie jest on za drogi;/ Jeżeli, któraś z Was ma jakieś doświadczenia z podkładami mineralnymi lub drogeryjnymi to proszę o opinię.
    pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej.a moglabys napisac jaki to podklad?akurat szukam czegos o jasnych odcieniach i zoltej tonacji i kazda sugestia sie przyda:)

      Usuń
    2. aa make up jedwabisty podkład rozswietlajacy 101 ivory. W tubce nie wyglada ale na twarzy na prawde jest jasny:) Ja mam zaczerwienona twarz i u mnie nie jest bardzo zółty ale mozna uzyc zoltego pudro i powinnobyc lepiej. No i oczywiscie nie jest rozowy;) w sloncu widac drobinki ale ja zawsze gruntuje pudrem i nie widac na twarzy rozswietlenia ani drobinek.

      Usuń
    3. Bardzo jasny i żółty jest maybelline affinimat odcień 02 light porcelain. Mimo nazwy jest żółciutki, u mnie nie utlenia się na pomarańczkę. Jest bardzo lekki, ale ma alkohol wysoko w składzie i nie wiem, czy ci to przeszkadza.

      Usuń
    4. Alu, polecam spróbować z nową wersją L'oreal True Match, na mojej skórze wygląda bardzo lekko i świeżo, mają bardzo jasny odcień 1N, nie jest różowy. Warto też zerknąć na CC Bourjois i CC Bell, ale dla mnie są za ciemne :(

      Usuń
    5. Dziekuje za rady:)

      Usuń
  21. Hej:)Mam pytanie odnośnie glinki Multani Mitti .Czy mozna ją zmieszać pół na pół z peelingiem enzymatycznym z e - naturalne?Gdzies na blogu czytałam że robisz tak z błotem termalnym.Czy ta konkretna glinka równiez sie do tego nada?
    Chciałabym tez dodać do tej mieszanki troszke niacynamidu i ewentualnie kwas mlekowy.Czy to nie za dużo dobroci?:)
    Pozdrawiam serdecznie i dziekuję za to wspaniałe miejsce,z którego duzo sie ucze i powoli dochodzę do ładu ze swoją cera:)
    Miłka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jak najbardziej ;) Nie, ale jest pewien problem, witamina B3 nie lubi kwaśnego pH i rozkłada się kwasu nikotynowego, albo kwas mlekowy,albo witamina B3 :) Również pozdrawiam :)

      Usuń
  22. Czy można tonik z glukonolaktonem 15 można używać np. do włosów? Do twarzy mi nie służy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, na skórę głowy, możesz go zużyć także na ciało ;)

      Usuń
  23. Witaj Ewo:) Bardzo proszę Cie o poradę. Ostatnio (jak nigdy) borykam się z wysypem małych białych ropnych krostek, dlatego chciałabym zrobić prywatnie badania by dowiedzieć się czy nie mam jakiś bakterii (czy czegoś innego) na skórze. Myślałam o posiewie bakteriologicznym lub mykologicznym. Jakie doradzasz zrobić w ogole badania? Bardzo proszę o pomoc. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku polecam obejrzeć skórę po lampą Wooda i w powiększeniu, zmiany bakteryjno-grzybicze są bardzo specyficzne, a posiewy nie zawsze dają wiarygodny wynik - czasami trzeba je powtarzać nawet trzykrotnie, wynik jest też uzależniony od pielęgnacji, często przy stosowaniu maści antybakteryjnych lub grzybobójczych, wynik jest zakłamywany :(

      Usuń
    2. Och, już sama nie wiem co zrobić. To nie są zmiany specyficzne - normalne małe ropne krostki. Ale jest ich dużo :( Nic na nie nie stosuje. Ewo polecasz mi jakieś konkretny preparat? Proszę o pomoc.

      Usuń
    3. Bardzo chciałabym polecić coś konkretnego, ale nie wiem co Tobie dolega - jeśli zmiany są drobno usiane i jest ich dużo, może to być zakażenie gronkowcem albo grzybicze zakażenie, ale też reakcja na podrażnienie lub zapalne rogowacenie, które na skutek podrażnienia, spowodowało ropienie mieszków. Możesz kupić próbkę szamponu nizoral i przemywać nim twarz, jeśli zmiany zaczną znikać, prawdopodobnie mają grzybicze pochodzenie, najlepiej jednak udać się do dobrego specjalisty, aby mógł obejrzeć skórę w powiększeniu a najlepiej naświetlić lampą, wtedy łatwiej będzie postawić diagnozę :)

      Usuń
  24. Witaj Ewo Pisalam ze dwa posty nizej, bo mialam pytania do ciebie ale nie wiem czy tam zagladasz jeszcze czy cos sie nie wyswietla. Wiec pytam tutaj.
    Ukrecilam tonik kojowy4% na wodzie destylowanej. Czesto czytam ze dobrze dziala z witamina c. Mam kwas askorbinowy czy on się nadaje zeby go połączyć z kwasem kojowym jeśli tak to jakie to sa proporcje i czy regulowac ph? 

    Drugie pytanie receptura na peeling azelainowy z kwasem askorbinowym na peg-400. Rowniez proporcje w ml. Czy moge zrobic peeling np w poludnie?

    Wieczorem stosuje tonik z niacynamidem 4% 

    Czy przed położeniem maseczki z glinki żółtej mozna zrobić peeling z korundem? (juz wyprobowalam fajnie dziala lepiej oczyszcza robila raz z glinka zolta i raz z zieloną wedlug mnie zolta lepiej oczyszcza)

    I ostatnie pytanie mam dużo wagrow szczegolnie na nosie i brodzie i troche na policzkach blizej nosa blyszczaca skore na nosie natomiast na czole sucha skora. Jaka miksture stosowac aby pozbyc sie tych wagrow?

    Przepraszam że tak dużo pytań zadałam. Ale po obszernosci Twojej wiedzy licze ze otrzymam pomoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elcik, musiałam przeoczyć Twój komentarz, na blogu czytelnicy są bardzo aktywni i nie jestem tego w stanie uniknąć ;)

      Tak, to możliwe :) Jeśli ma być to tonik, to trzymałabym się 5-6% stężenia kwasu askorbinowego i 1-3% kwasu kojowego.

      To zależy, możesz zrobić na początku 5% azelainowego:5% askorbinowego, 10% azelainowego:5% askorbinowego lub po 10:10%, gęstość azelainowego w proszku 0.3g/ml, askorbinowego 1.69g/ml, peg-400 1,128g/ml, gęstości wystarczy wpisać w odpowiednie miejsce, dalej umieść wybrane przez siebie stężenie i oczywiście ilość roztworu jaką chcesz otrzymać ;) http://zachowajwlosy.pl/kalkulator.htm

      Peelingi najlepiej wykonywać wieczorem i tego samego dnia, ani dzień po, nie stosować żadnych kwasów ;)

      Jasne, że można :)

      Niestety zaskórniki to temat bardzo złożony, nie potrafię jednoznacznie pomoc, ponieważ na równi z działaniem regulacyjnym jest codzienna pielęgnacja, która może powodować i nasiać problem zaskórników. Popracowałabym przede wszystkim nad dokładnym oczyszczaniem, lekkim nawilżeniem, może też pomóc peeling kawitacyjny, a do masek możesz dodawać kilka kropel olejku lawendowego, rozmarynowego lub szałwiowego ;) Proces jest długotrwały - zanim pozbyłam się zaskórników, minęły 2, a może nawet 3 długie lata, a nadal coś się pojawia, zwłaszcza na nosie ;) Trzymam kciuki :)

      Usuń
    2. Dziekuje bardzo za odpowiedz. Jesli chodzi o czystosc porow i ich zwezenie to super rezultat po peelingu z korundem a potem maseczka z glinki zoltej. Efekt natychmiastowy i zostaje na dluzej.

      Usuń
    3. A jeszcze zapytam jak czesto mozns robic ten peeling z kwasem azelainowym i askorbinowym

      Usuń
    4. I czy trzeba po peelingu neutralizowac skore woda z soda?

      Usuń
    5. Elcik, maksymalnie dwa razy w tygodniu, tak, peeling trzeba koniecznie neutralizować, ponieważ przez dodatek kwasu askorbinowego, ma niskie, kwaśne pH :)

      Usuń
  25. Chciałam też wypowiedzieć się pod poprzednim postem na temat kwasów, ale chyba coś nie tak z bloggerem, bo nie mogę dodać komentarza. Mianowicie, pewnie nie pamiętasz, bo jestem jedną z wielu osób, które prosiły Cię o pomoc, ale gdzieś koło października/listopada zgłosiłam się z problemem wariującej dosłownie od kilku miesięcy cery - pełnej podskórnych grudek, krostek, zmian zapalnych, zmian ropnych, bolesnych, podksórnych gól. Wiązałam to z wieloma czynnikami - z wejściem w środowisko szpitalne, ze złymi nawykami żywieniowymi, ze stresem, z być może zaburzoną gospodarką hormonalną, z jakimiś błędami w pielęgnacji - ale nie wiedziałam jakimi.
    Poradziłaś mi odstawić kwasy, serum z kwasem askorbinowym i filtry Ziaja z dużą ilością gliceryny. Rada ostawienia kwasów mnie trochę zszokowała, ale zrobiłam jak poleciłaś, bo Ci ufam. Zmieniałam pielęgnację na taką, która miała skutecznie oczyszczać, regulować, ale jednocześnie nie być dla mojej cery inwazyjna i drażniąca. Dieta na przestrzeni tych kilku miesięcy obfitowała w ogromne skoki cukrów prostych, stresu sobie też nie oszczędzałam, badań hormonalnych - wstyd się przyznać - do tej pory nie zrobiłam (niemniej miesiączka utrzymuje się w normie od roku), ze środowiska szpitalnego nie wyszłam i nie wyjdę do emerytury (hihi :), wręcz pracuję jeszcze więcej godzin. Jedyne co zmieniłam, to właśnie pielęgnacja.
    Po tych wszystkich miesiącach widzę, że to ciągłe drażnienie mojej cery głównie kwasami i utrzymywanie jej w permanentym stanie zapalnym było główną przyczyną takiego a nie innego jej stanu. Moimi błędami było stosowanie kwasów codziennie (!) przez kilka miesięcy z rzędu (oczywiście zmieniałam grupy kwasów co jakiś czas), w stężeniach raczej na górnej granicy, w tępych, wodnych formułach. Zaognianie zmian tylko skłaniało mnie do dalszego stosowania tych środków, poszukiwania innych kwasów, sądziłam, że skoro na buzi nadal pojawiają się zmiany, to znaczy, że kwas nie jest do końca efektywny, że najwidoczniej źle złuszcza. Sama nakręcałam sobie błędne kółko. Kwasy jawiły mi się jako substancje niezbędne w codziennej pielęgnacji, tak jak niezbędnym jawił mi się element codziennego "delikatnego" złuszczania. Co ciekawe moja cera nie dawała mi "oczywistych" znaków - podrażnienie i taka troszkę nadreaktywność pojawiły się dopiero na koniec tych zawirowań. Myślę że jednak w blogosferze za mało jest informacji o przewlekłym stosowaniu kwasów, o ich konkretnym, rozbitym na czynniki pierwsze działaniu na cerę, że kwasy troszkę za bardzo jawią się nam jako łatwe środki w walce o piękną cerę, co ma też swoje źródło w naszym braku cierpliwości, chciwości, chęci natychmiastowych efektów... to jest to o czym często powtarzasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M. Niestety ciągle pojawiają się jakieś problemy z blogerem, pewnie głównie z tego powodu pójdę na swoje, ale na razie nie jestem gotowa na aż tak drastyczne zmiany ;)

      Bardzo się cieszę, że mogłam pomóc. Bardzo polecam z mało inwazyjnych metod na przetłuszczanie domowe napary ściągające np. z wierzbownicy, liści borówki brusznicy, dodatek glinki białej lub błota do porannego cleansera oraz zabieg kawitacji i zaprzyjaźnienie się z chusteczką higieniczną, by odsączać nadmiar sebum ;)

      Bardzo dziękuję i jest mi naprawdę, bardzo, bardzo miło :) cieszę się, że to co robię ma jakiś sens i mogę komuś realnie pomóc. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę wiele dobrego :)

      I oczywiście dzięki za pomysł z pilnikiem do paznokci, nie omieszkam go wypróbować, ale na pietach nosorożca, jakie posiada mojej mamy, dzięki peelingom mlekowym i mocznikowym, moje stopy są wyjątkowo gładkie :D

      Usuń
  26. Dziś moja buzia ma się dobrze :) cały czas uczę się ją obserwować, pielęgnować, żyć z nią w zgodzie, teraz w lecie stała się troszkę bardziej przetłuszczającą się, prze to zanieczyszczająca się bardziej, ale szukam na to sposobów, nie ukrywam, ze sprawia mi to wszystko troszkę frajdy :) od czasu do czasu coś się na niej pojawi, czasem większa, czasem mniejsza krostka, czasem większa gula, ale od kiedy jestem świadoma tego, co mogło tę zmianę wywołać, jest mi łatwiej, nie przejmuję się już tak :) albo mogę przyczynę wyeliminować, albo na chwilę obecną nie i dobrze z nią radzić polecanymi przez Ciebie środkami. No i wiem, jaki realny wpływ na cerę ma to, co z nią robię, wiem, że działam, że nakładane produkty to nie przypadek. P.s. Mnie na te bolące, podskórne grudy bardzo pomaga płyn Afronis (zawierający rezorcynę) i nakładanie pasty z błota siarkowego i trikenolu.
    Powtarzam się, ale z całego serducha Ci po prostu, za wszystko co robisz, jeszcze raz DZIĘKUJĘ :) żadne słowa nie oddadzą tego jak bardzo doceniam wszystko co dla nas robisz i to, jak to robisz.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  27. PS 2. a jeśli chodzi o mocznik, to ja mocznika w preparatach do twarzy nigdy nie używałam i jakoś nie czuję takiej potrzeby. Mam w domu cały słoik tej substancji z zsk, ale zamierzam wykorzystać go do stworzenia kremu do stóp, razem z kwasem mlekowym :) mam nadzieję że sprawdzi się również do dłoni (ale tu zastanawiam się czy czasem nie zmniejszyć stężenia mocznika do 10% max - jak myślisz? obawiam się że te 15% w recepturze zsk mogłoby złuszczać mi skórę rąk. Do tej pory do stóp używałam pilarixa, przy okazji wsmarowując w dłonie to, co mi zostało po aplikacji i niestety za każdym razem historia ta sama... dziwnie łuszcząca się skóra i uczucie szorstkości, suchości, ściągnięcia). Jak już przy stopach jesteśmy to polecam usuwanie zgrubień... pilnikiem do paznokci :D papierowym, takim, jaki znajdziemy w wielofunkcyjnych bloczkach albo sklepach/stoiskach z artykułami do wykonywania żeli, hybryd:) patent sprzedała mojej mamie kosmetyczka, a ja sama odkryłam go przypadkiem niedawno i jestem zachwycona, wygładza lepiej niż tarka, naprawdę :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Ewo zwracam się znów do Ciebie z "małym" problemem. Pisałam Ci już kilka razy o tym jak źle wpłyneły na mnie masaże na kosmetologi, cera jest już gładsza, ale jest mnóstwo przebarwień i często wyskakuje mi coś nowego. Wczoraj zasnęłam z kilkoma zmianami ropnymi na prawym policzku, a dzisiaj te zmiany były wprost bordowe, wypełnione krwią... Miałam już kiedyś podobne przypadki i nie mam pojęcia skąd to się bierze. Wiem, że nie powinnam, ale to wycisnełam. To chyba z nerwów, nie mam już siły, chyba się poddam i umówie do dermatologa i poproszę o coś co wstrzyma wyskakiwanie zmian ropnych. Boje się okropnie przebarwień jakie mi zostaną, już dziś zastanawiam się nad dermapenem...
    Te wakacje chyba będe zmuszona spędzić w domu z pełną tapetą, zamiast wylegiwać się na plaży bez makijażu ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co może wpływać na takie zmiany wyprysków? Dlaczego z dnia na dzień wypełniają się ogromem krwi? Może robię coś źle... ale wczoraj wieczorem na twarz nałożyłam tylko tonik z kwasem szikimowym...

      Usuń
    2. Agnieszko, albo zmiany są bardzo głębokie i mocno unaczynione, stąd przekrwienie (przez zwiększony przepływ krwi), albo nie są to typowe zmiany trądzikowe, a wysięki, obrzęki, pisałaś, że powstały na skutek masaży, które pobudzają krążenie. Może zamiast aplikacji kwasów, nakładaj na nie np. żel z arniki, albo kasztanowca? Kwasy mogą faktycznie zaostrzać sprawę. O ile jestem przeciwniczką antybiotyków, uważam, że w Twoim konkretnym przypadku powinny być zastosowane na czas właśnie tych masaży, zwłaszcza, że bardzo źle znosiłaś ich działanie, pozwoliłoby to uniknąć powstałych przebarwień. Robiłaś może morfologię? Warto sprawdzić, czy wszystko jest w porządku :)

      Usuń
    3. Zapomniałam dodać, że na czas powstawania tych zmian, warto zastosować klindamycynę miejscowo i spróbować np. z ekstraktem na naczynka zwłaszcza z naturalissa/mazideł), nie będą one pobudzać krążenia i rumienia jak kwasy, a antybiotyk miejscowy pozwoli zagoić się zmianom, bez powstawania stanu zapalnego :)

      Usuń
    4. Dziękuję Ewo, postaram się umówić do dermatologa. Zmiany nie wyskakują już tak często jak wcześniej, głównie dzięki zredukowaniu liczby zaskórników zamkniętych. Myślisz że powinnam odstawić peelingi kwasem azelainowym? I co myślisz o dermapenie? :-)

      Usuń
    5. Myślę, że zapobiegawczo lepiej pozostać przy tych peelingach azelainowych, ale np. w mniejszym, 10% stężeniu ;)

      Nie mam zdania o dermapenie, przeraża mnie ilość krwi i powątpiewam w jego skuteczność, ale zamierzam zgłębić temat, na ten moment ciężko jest mi się usytuować, bo wciąż szukam rzetelnych opinii dermatologów i konkretnych badań na temat skuteczności tej metody :)

      Usuń
  29. Droga Ewo, właśnie przeczytałam Twój artykół na temat gąbeczek softie i chcę Ci podziękować za wszystkie informację gdyż przymierzam się do zakupu owej gąbeczki. Dziękuję i pozdrawiam
    Wanilia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, mam nadzieję, że gąbeczki spełnią Twoje oczekiwania :)

      Usuń
  30. a próbowałaś produktów Bump Eraiser na wrastające włoski? dużo o nich czytałam w sieci, jednak chciałabym zobaczyć jaka jest Twoja opinia o nich:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie próbowałam i nigdy nie słyszałam o tych produktach :(

      Usuń
  31. Witaj Ewo. Co do toniku 4% niacynamidu na wodzie destylowanej moglabym dodać aby mial mocniejsze dzialanie depigmentujace. Czytalam ze dobrze dziala z N-Acetyloklukozamina. Czy 2%wystarczy?
    Do ilu uregulowac pH?

    Czy lepiej bedzie działał kwas kojowy z arbutyna?
    Np. kwas kojowy 3% i arbutyny 1% i woda destylowana. Czy pH trzeba regulowac?
    Jezeli potrzebne sa inne proporcje to bylabym wdzieczna za porade.

    Oczywiscie krem z filtrem obowiazkowy ale nie wiem co lepsze na ta pore roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elcik, 2% wystarczy, w serum mogłabyś nawet dać i 5%, pH najlepiej naturalne 5.5-6 pH, najniżej 5, aby witamina B3 była w pełni stabilna :)

      Tak, najlepiej łączyć razem, ale kwas kojowy daje trochę za niskie pH, podwyższyłabym je do do 5-6, po dodaniu arbutyny :) Kwas kojowy może być stosowany nawet w 4% stężeniu w takim toniku.

      Usuń
    2. Dzieki bardzo troche mam problem z odczytaniem pH z papierkow ale moze dam rade.

      Usuń
    3. Jeszcze Cię troche pomecze :-D
      Zamowilam kwas kojowy, arbutyne i hydrolat rozany z ZSK. Paczuszka doszla. Mam jeszcze kwas hialuronowy. I chcialabym zabrac za tonik 4% kwasu kojowego 1% arbutyne tylko nie wiem ile % kapnac kwasu hialuronowego. Jezeli zrobie tonik na hydrolacie rozanym to juz nie musze regulowac ph?

      Usuń
    4. Elcik, wybacz, Twój komentarz mi umknął :( pH nie musisz regulować na hydrolacie różanym :) Kwas hialuronowy pozostawia specyficzną powłoczkę, dlatego nie przesadzałabym z ilością - 5% starczy, dzięki temu tonik nie będzie odwadniał skóry ;)

      Usuń
  32. Witaj Ewo! Szukam informacji na temat rezorcyny. Z czym można ją łączyć i w jakim max stężeniu? Możesz mi coś poradzić, podpowiedzieć? Myślę o dodaniu jej do jakiegoś toniku z kwasami ale ciągle nie mam pewności.

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie wiem, czy ktoś tu jeszcze zagląda, ale napiszę. Od wczoraj mam poważny problem ze stopą, spuchły mi palce i spodnia część stopy. Nie było żadnego urazu, nie mogę tego z niczym skojarzyć oprócz przesadzania z kosmetykami z mocznikiem. Mam nie do końca sprawne nerki i wątrobę, czy jest możliwe, że takie osoby powinny unikać wcierania mocznika w skórę? Ostatnio wymyśliłam sobie, że na moje podepilacyjne problemy z wrastającymi włoskami oraz szorstkie stopy i skórki przy paznokciach najlepszy będzie właśnie mocznik. Używam balsamu Isany 10%, na zmianę 2 kremów do stóp - 15 i 30%, od czasu do czasu na twarz 30% i na skórki też ten 30. Może przedobrzyłam z tym? Jest sobota i nie mam dostępu do lekarza, muszę poczekać do poniedziałku, a nie mogę w ogóle chodzić, ból jest nie do zniesienia. Po opisaniu objawów pani w aptece zasugerowała dnę moczanową i dlatego skojarzyłam to z nadużywaniem mocznika. Co robić?

    OdpowiedzUsuń
  34. Czy polecasz, fime vianek? Nawilżający tonik-mgielka do twarzy?

    OdpowiedzUsuń

Super, że jesteś! 👍👍👍

Jeśli komentujesz - podpisz się. Zwracam się tak jak Ty, do konkretnej osoby. Postaram się odpowiedzieć na Twój komentarz w przeciągu kilku, najbliższych dni.

Jeśli tracisz wiarę i wymagasz kompleksowej pomocy i opieki - napisz do mnie (mademoiselleeve@wp.pl), oferuję najwyższą i najbardziej profesjonalną jakość usługi w zakresie prawidłowej pielęgnacji. Nie udzielam rozbudowanych porad ani nie polecam konkretnych produktów w sekcji komentarzy - obejmuje go zakres moich odpłatnych usług.

Proszę nie umieszczać analiz składu - w sieci istnieją specjalne narzędzia, które wykonają to zarówno za Ciebie, jak i za mnie.

Proszę o niereklamowanie się na moim blogu. Reklama w tym miejscu jest płatna oraz stosownie oznaczana, a każdy jej nieopłacony i nieskonsultowany przejaw będzie skrupulatnie moderowany.

Artykuły sponsorowane na moim blogu mają dokładne oznaczenia - jeżeli taka informacja nie znajduje się na końcu artykułu, produkty, testy kosmetyków, zdjęcia oraz opracowanie tekstu pochłonęły jedynie moje własne zasoby finansowe i czas.

Pamiętaj, że umieszczenie komentarza to świadoma akceptacja regulaminu - jeśli zostaje on naruszony - podlega moderacji administratora. Nie tłumaczę się dlaczego - bądźmy tutaj dla siebie ludzcy.

Cześć!