11:17

Jak przygotować skórę pod podkład mineralny?


Makijaż mineralny nie ma ograniczeń, mimo że obchodzenie się z proszkową formułą może wydawać się trudniejsze i bardziej problematyczne. Dobrze dobrane kosmetyki mineralne wyglądają naturalnie, świeżo, zdrowo, nie podkreślając niedoskonałości. Oczywiście, nie są dla wszystkich, gdyż formuła sypka wymaga jednak podstawowych umiejętności i pochłania znacznie więcej czasu. Nie przekreśla to jednak korzyści płynących ze stosowania mineralnej kolorówki -  począwszy od krótkiego, prostego składu bez toksycznych i szkodliwych składników, skończywszy na bogatej ofercie formuł, kolorystyki i wykończeń, gdzie każda kobieta znajdzie coś dla siebie. 

Zanim przejdziesz do wyboru formuły ( o tym czym się kierować i jak bliżej poznać produkty mineralne pisałam w tym miejscu >) , musisz wiedzieć, że kosmetyki mineralne są znacznie bardziej wymagające i uzależnione od stanu Twojej skóry. Żaden kosmetyk nie będzie wyglądał dobrze na zaniedbanej cerze, podkład mineralny, przez krótki skład, może jedynie jeszcze bardziej uwydatnić Twoje niedoskonałości. Trudniej jest także dopasować formułę, gdyż minerały potrzebują nawilżonej, najlepiej gładkiej pod względem faktury skóry. Oczywiście, można odpowiednim sposobem pewne mankamenty skórne zakryć, aczkolwiek fatalny stan cery nigdy się nie wybroni, gdyż kosmetyki mineralne są gorzej przyczepne do skóry, tym samym mogą osiadać w porach, podkreślać wypryski, powodować warzenie i smugi podczas kontaktu z potem. Nie ma więc mowy o naturalnym efekcie, jeśli Twoja cera bez podkładu już sprawia Ci bardzo dużo problemów.

Mam nadzieję, że nie zniechęciłam Cię do stosowania mineralnej kolorówki, gdyż ma ogrom zalet, które przyćmiewa jedynie potrzeba uregulowania skóry, co może być trudne, jeśli masz cerę problematyczną. 

Przede wszystkim, muszę odesłać Cię do absolutnych podstaw pielęgnacyjnych. Niezależnie od Twojego typu cery, skórę należy delikatnie, acz skutecznie oczyszczać, odświeżać, subtelnie nawilżać, złuszczać i w razie potrzeby regulować. Czynności na ogół proste, pewnie słyszałeś o nich już wiele razy w blokach reklamowych i na innych platformach, zanim jednak przewiniesz dalej, przeczytaj koniecznie obszerny wpis, który może odmienić Twoje dotychczasowe spojrzenie na pielęgnacje i stosowane kosmetyki > Reasumując, pielęgnacja powinna przede wszystkim nie podrażniać nadmiernie Twojego naskórka, utrzymywać odpowiedni poziom nawilżenia, a najważniejsze - regulować stan Twojej cery, aby nie dopuszczać do nadprogramowych nierówności, wyprysków i nadmiernego łojotoku. 

Poszukując dawki nawilżenia, pamiętaj, by skóry nadmiernie nie obciążać. Nie każdy typ skóry potrzebuje kołderki, która otuli go i zapobiegnie nadmiernej ucieczce wody, choć jest to pożądane podczas regularnego stosowania kosmetyków mineralnych, gdyż mogą odwadniać naskórek. Nie jest to jednak zasadą, zbyt ciężkich kosmetyków nie lubi ani twoja skóra, ani podkłady mineralne, gdyż będą powodować smugi, plamy i warzenie się podkładu. Minerały to bardzo intymne kosmetyki, które muszą współpracować z Twoją cerą, dlatego wybieraj minerały do typu i preferencji Twojej cery, nie kieruj się jedynie wykończeniem minerałów, ich stopniem krycia, nie dobieraj także do kremu do minerałów, dobieraj je do skóry! O odpowiedniej dawce nawilżenia i delikatnej pielęgnacji dla skóry szczególnie podatnej na powstawanie zmian trądzikowych i nadmierny łojotok, zdążyłam już poświęcić oddzielny wpis >

Nie zawsze jednak fatalny stan cery wynika z zaniedbań. Każdy ma te gorsze dni, podczas leczenia dermatologicznego prawie zawsze makijaż mineralny wygląda tragicznie :) Aby choć minimalnie poprawić tę niezbyt przyjemną sytuację, możesz zastosować kilka trików, które mogą pomóc w rozwiązaniu Twoich problemów z kosmetykami mineralnymi. 

Przede wszystkim odpowiednia baza. Najlepszą bazą pod makijaż mineralny jest ładna, zadbana cera, ale nie każdy jest takim szczęśliwcem i cóż, trzeba nagimnastykować się, by jakoś ujarzmić cerę i przetrwać kilka godzin w  estetycznie prezentującym się makijażu, nikt nie chce wyglądać jak porowate ciasto drożdżowe. Przede wszystkim należy unikać dużej ilości nakładanego kosmetyku pielęgnacyjnego, minerały nie są dostosowane do takiego tłustego podłoża i zwyczajnie ześlizgują się, od razu odczujesz problemy z rozprowadzaniem podkładu, taki kosmetyk także momentalnie się zwarzy. Produkt nie powinien obciążać skóry i dobrze z nią współpracować, to tak ogólnie rzecz biorąc. Warto wszelki nadmiar sebum i kosmetyków odcisnąć w chusteczkę higieniczną.

Problem pojawia się jeśli musisz stosować produkty, których zwyczajnie trzeba używać w dużej ilości (kremy z filtrem) , a to wróży tylko katastrofę makijażową. Można wyjść z  tej opresji, dobierając dobry preparat, pod minerały polecam zdecydowanie bardziej filtry chemiczno-mineralne, gdyż chemiczne bazują głównie na glicerynie (a gliceryna niestety, powoduje okropne warzenie podkładu mineralnego), a mineralne są z zasady tłuste. Najlepiej, by formuła była lejąca, lub sucho-kremowa, można spotkać produkty zastygające, które bardzo dobrze współpracują z minerałami, gdyż ograniczają nadmierny łojotok i mimo dużej ilości - trzymają je na miejscu. Są dobrym wyborem także dla osób, które mają nierówną fakturę skóry, gdyż minerały nie osiadają aż tak bardzo w nierównościach, a prezentują się gładko. Bardziej tłuste kremy z filtrem, należy porządnie przypudrować przed nałożeniem podkładu, co i tak nie daje gwarancji ciągłego matu.

Jeśli jednak nie stosujesz kremów z filtrem, nie odczuwasz takiej potrzeby i stawiasz na komfort i wysoką jakość makijażu, masz szersze pole do popisu. 

Jeśli borykasz się z przetłuszczaniem skóry, które uznajesz w granicach normy i ma ono głównie charakter estetyczny, pomyślałabym nad zastosowaniem prostej metody, polegającej na zmatowieniu skóry pudrem przed nałożeniem podkładu. Bardzo ważne jest, aby puder był bardzo drobno zmielony, np. popularny puder bambusowy ma duże cząsteczki i bardzo ciężko jest utrzymać przez długi czas efekt matu, jeśli ktoś ma ogromny problem z  przetłuszczaniem cery. Sprawdzi się krzemionka spherica, drobniusieńkie pudry z talkiem (np. Laura Miercer Transulent Silk) lub wysokiej jakości pudry prasowane. Pamiętaj także o zmatowieniu skóry po nałożeniu podkładu mineralnego, gdyż pominięcie tej czynności znacznie skraca trwałość makijażu i nie daje gwarancji dłuższego efektu matującego, jeśli zastosujesz ten sposób jedynie przed nałożeniem podkładu. Ważne jest, aby puder był drobno zmielony, gdyż duże drobinki nie tylko skrócą świeżość Twojego makijażu, ale także sprawią, iż makijaż będzie wyglądał sucho.

Jeśli masz duży problem z  łojotokiem, warto pomyśleć nad bazą, która ściąga i obkurcza delikatnie pory, przez co makijaż ich nie podkreśli,a  także odznaczy się lepszą trwałością. W tym celu, najlepiej sprawdzają się produkty żelowe, gdyż zawierają glikol propylenowy, sprawdzą się także delikatne preparaty z  kwasami, które równie dobrze spełniają swoje zadanie : żel z kwasem azelainowym, lekko kwaśne toniki, Bioderma Pore Refiner, czy żelowa baza matująca Ever Matt BECCA z roślinnymi ekstraktami, które obkurczają rozszerzone pory. Warto takie wzmocnić efekt stosując metodę z pudrem na skórę, aczkolwiek należy ją stosować tylko w ekstremalnych przypadkach, gdyż makijaż może wyglądać zbyt pyliście i pudrowo. Jest możliwość nakładania dodatkowo na warstwę podkładu suchego proszku (np. suche minerały Lily Lolo) , aczkolwiek należy mieć na uwadze, ze łączenie formuł i dodatkowa ilość pudru mogą powodować warzenie się podkładu.

Powyższe rady są również odpowiednie dla osób z rozszerzonymi porami - należy dodatkowo unikać aplikacji na mokro, gdyż ten sposób bardzo podkreśla pory, tak jak zbyt ciężka formuła i nakładanie minerałów na dużą ilość kosmetyku pielęgnacyjnego. Dla dużych porów, najodpowiedniejsze są formuły lekkie, pudrowe, matujące, o dużych cząsteczkach - im podkład bardziej delikatny, kremowy i przylegający, tym większe prawdopodobieństwo, że uwydatni to, co starasz się ukrywać.

Problem z podkładami mineralnymi nie dotyczy tylko tłustej cery, ale także suchej. Nie ukrywam, że najtrudniejsze jest wybranie odpowiedniej formuły, gdyż suche proszki są słabo przyczepne do skóry i to głównie nieodpowiednio dobrany produkt powoduje efekt suchości, ściągnięcia i podkreśla w brzydki sposób suche skorki, Zbyt suchy podkład ma także tendencję podkreślania nierówności, tak jak zbyt ciężki - gdyż będzie się na nich osadzał. Można jednak trochę zdziałać, porządnie zmiękczając naskórek. Nie ma zbyt wielu złotych rad na suche skórki - należy je usunąć (a wiemy, ze to nie zawsze możliwe, zwłaszcza, gdy stosujesz retinoid lub kwas) lub zmiękczyć powierzchnię skóry, gdyż ściągnięty do granic możliwości naskórek, będzie z pewnością podkreślony przez suchy proszek i oprócz suchych skórek, minerały ukażą brzydką, suchą fakturę skóry. W kwestii suchej cery, należy pokombinować z pielęgnacją, delikatniej oczyszczać cerę, nawilżać i regularnie tonizować. Aby podkład łatwiej się rozprowadzał,bardziej gładko, nie podkreślając brzydkich nierówności i mankamentów suchej cery, warto minerały aplikować metodą na mokro, nie polecam jednak w tym celu wodnych toników, czy wód termalnych, a nawilżające mgiełki, gdyż efekt nawilżenia będzie odczuwalny, a podkład po odparowaniu wody nie będzie prezentował się pudrowo i sucho. Warto spróbować aplikacji za pomocą gąbeczki, gdyż podkład przyjmie delikatniejszą dla skóry suchej lekko mokrą konsystencję, a także gąbka nie odda zbyt dużo produktu, co mogłoby zaowocować warzeniem się podkładu.

Problem, gdy suchy proszek po krótkim czasie zaczyna wyglądać sucho na twarzy, wówczas warto zdjąć pudrowość za pomocą nasączonego wodą lub mgiełką nawilżająca płatka kosmetycznego. Nie warto przypudrowywać skóry od razu po nałożeniu podkładu, a wówczas, gdy podkład zdąży połączyć się z cerą, puder natomiast należy zaaplikować w oszczędnej ilości wyłącznie w miejscach, gdzie makijaż jest najmniej trwały. Zwróć uwagę, by proszek był drobny, im bardziej gruby proszek, tym łatwiej o suchy efekt. 

Nierównomierne rozprowadzanie podkładu i towarzyszące smugi, powoduje głównie za ciężka i tępa formuła (nakładasz dużo podkładu na pędzel i ciężko go rozetrzeć, w konsekwencji tworzą się plamy), ale także tłusta cera i nadmiar sebum oraz tłuste kosmetyki. Kosmetyk powinien rozcierać się bezproblemowo, dlatego skora musi być delikatnie nawilżona, ale nie tłusta.  Suchy proszek w innym przypadku przylepi się do produktu,a  po jakimś czasie spłynie.

Warzenie podkładu to notorycznie pojawiający się problem, nawet tym najbardziej wprawionym zdarza się osiągnąć efekt pachnącej bułeczki z ulubionej piekarni. Nie ma nic gorszego od zwarzonego podkładu, pomijam już niedobrany kolor podkładu i jego oksydację w ciągu dnia,  maska na twarzy to coś zupełnie przeciwnego od tego, co ma zapewniać podkład mineralny i przyczyn jest naprawdę dużo. Zawsze będzie to wyglądać fatalnie,dlatego podkład należy nakładać tam, gdzie trzeba, co złego jest w pozostawieniu ładnej, zdrowej cery bez podkładu? Czasami problem jest w nas :)
  • Za ciężka i tępa formuła, przez słabe rozprowadzenie podkładu jest za dużo za skórze (lub zbyt gruba warstwa w pewnych miejscach). Jest także obciążający i powoduje pocenie się skóry, co w konsekwencji prowadzi do warzenia się podkładu
  • Niedobrany kolorystycznie podkład, niedopasowane pigmenty nie współpracują z cerą, łatwiej o nierównomierne rozprowadzenie, podkład musi być idealnie dobrany do koloru skóry, aby mógł z nią współpracować
  • Różne formuły kosmetyków, łączenie rożnych formuł kosmetyków mineralnych, czy też zupełnie odmiennych - tradycyjnej płynnej, z suchą, mineralną, zawsze zwiększa ryzyko nieestetycznie wyglądającego podkładu
  • Za duża ilość podkładu, to podstawowa przyczyna złego wyglądu makijażu. Podkład zawsze nakładaj cienkimi warstwami, delikatnie rozcierając, aby dobrze rozetrzeć podkład mineralny musisz poświecić mu kilka minut, wykonuj koliste ruchy
  • Podkład to nie kamuflaż, jeśli masz dużo do ukrycia - sięgnij po korektor. Aby korektor stopił się z cerą, rozcieraj go pędzlem z włosia naturalnego, do rozcierania cieni. włosie syntetyczne nabiera zbyt dużo produktu i nie cieniuje go z taką łatwością. Podkład dokładaj tylko w  tych miejscach, w których potrzebujesz najbardziej krycia.
  • Nieodpowiednia technika nakładania podkładu mineralnego, zdarza się, ze zła aplikacja ma główny wpływ na warzenie się podkładu - głównie aplikacja na mokro
  • Zawartość gliceryny w kosmetykach, gliceryna w dużej ilości wyciąga wodę z naskórka, podkłady zamiast przykleić się do skóry, rozchodzą się i warzą. bazy glicerynowe faktycznie się sprawdzają, ale podczas stosowania kolorówki płynnej, gdyż wiążą wodę. Przy kosmetykach mineralnych nie mają racji bytu, niestety.
  • Za duża ilość kosmetyków pielęgnacyjnych i źle dobrana pielęgnacja
  • Utrwalanie makijażu za pomocą mgiełek, za duża ilość rozpylanego produktu 
  • Cera powinna być dotleniona, im bardziej się zanieczyszcza, tym większe prawdopodobieństwo zwarzenia się podkładu, bez względu na pielęgnację i stosowane kosmetyki, choć mogą to skutecznie ograniczyć do minimum (np. podkład warzy się tylko w jednym miejscu, np. nosie)
Jeśli jednak masz ładną cerę, ale jesteś zainteresowany produktami mineralnymi, nic nie stoi na przeszkodzie, super, że tutaj jesteś  ;) Najodpowiedniejszym produktem pod podkład mineralny, jest jedynie lekki kosmetyk, który zapobiegnie nadmiernej utracie wody z naskórka. Ważne, aby współpracował z Twoją cerą i wchłaniał się do matu, bez uczucia lepkości. 

Podkłady mineralne, mimo kilku przeszkód i specyficznej formy, nadal są jednymi z najbezpieczniejszych, pod względem składu, produktów kolorowych. Mimo braku substancji nawilżających i łatwej, płynnej treści, w większości nie powodują alergii i zmian trądzikowych. Przy zastosowaniu odpowiedniej techniki, ale przede wszystkim odpowiedniej pielęgnacji i doboru formuły, prezentują się bardzo naturalnie, zdrowo, dając satysfakcjonujące krycie bez ryzyka warzenia się podkładu i podkreślania niedoskonałości.


Pozdrawiam serdecznie,
Ewa

86 komentarzy:

  1. Na mojej suchej skórze mineralne podkłady wyglądają lepiej niż kiedyś wyglądały "niemineralne", z tym, że zawsze używam pod nie kremu nawilżającego - i czekam chwilę aż się wchłonie. Nawet wcześnie rano tak planuję czas, żeby nie zabrakło go na to. Mgiełki / hydrolaty sprawiają, że podkład jakby lepiej "spaja się" z cerą w dni, tylko własnie trzeba mieć dobry rozpylacz, robiący mgiełkę, nie taki, z którego lecą strugi.

    Znałam dziewczynę, która używała mineralnego podkładu na tradycyjny i jej się warzył, ale jak dla mnie ona miała za grubą warstwę tego wszystkiego na twarzy i to był główny powód.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle wczoraj wzięłam się za wpis, jak stosować minerały na skórę, właśnie pod kątem suchej skóry, na której są już zmarszczki, a przy tym jest co nieco do zakrycia. Tylko nie wiem, kiedy ten wpis skończę i wrzucę, strasznie mi brak czasu na bloga, a nie chcę publikować niedopracowanych wpisów.

      Usuń
    2. Una, to też zależy od formuły, płynna kolorówka łatwiej się rozprowadza, wiele osób z suchą cerą poddaje się przy pierwszej styczności z minerałami. Płynna kolorówka ma delikatniejszą konsystencję, nie odwadnia tak skóry jak zbyt suche minerały. Trzeba im poświecić więcej czasu, warto, ale nie każdy ma na to tyle czasu i chęci.

      A ja nie lubie zwieńczać w ten sposób makijażu, bardzo łatwo o efekt ciasta. Masz rację, trzeba mieć dobry rozpylacz, bo jest wiele mgiełek, które oddają zbyt duży strumień wody. Polecam sposób ze zwilżonym płatkiem kosmetycznym, ruchami dociskującymi można dobrze ściągnąć pudrowość minerałów, bez ryzyka zwarzenia się podkładu. Minerały to fajne produkty wykończeniowe, ale właśnie różnica formuł zawsze ponosi ryzyko nieestetycznego wyglądu makijażu - można próbować w domu na sobie, ale nie na klientkach :/

      Rozumiem :) Wychodzę z tego samego założenia, lepiej nie publikować nic, niż udostępniać byle co. Zapchajdziury to straszna reklama dla bloga :/

      Usuń
  2. Świetny, bardzo obszerny post :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pod poprzednim postem popisałaś o mgiełce z Vianka - stosowałaś ją może? Jeśli tak to w jakiej roli i jak się sprawdziła? :) Kusi mnie, żeby ją spróbować, ale ta gliceryna... moja cera chyba nie bardzo ją lubi.

    Czy widziałabyś ją w roli utrwalacza minerałów, czy raczej toniku? Czy zastosowałabyś ją w swojej pielęgnacji? :)

    Czy płyn micelarny Sylveco stosowany jako tonik jest według Ciebie dobrym pomysłem? Nie oblepi porów, mam obawy skoro się tak pieni to czy można go zostawić na skórze i nie zmywać? Stosowałaś go w ten sposób?

    Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beato, już odpowiedziałam :) Nie, nie stosowałam, zainteresował mnie jedynie skład. To raczej przykład dewy skin mist, jako tonik nawilżający bez osuszania lub wykończenie makijażu,wszystko zależy jaki ma ten atomizer, musi doskonale rozpylać produkt, aby używać go w ten sposób.

      Micel sylveco i biolaven bardzo lubię, ale stosuje je latem, kiedy moja cera nie jest tak podatna na powstawanie zaskórników. bardziej polecam biolaven, lepiej oczyszcza i pozostawia uczucie świeżości. Dla pewności lepiej zmywać micele, ale ten z biolaven nigdy nie zrobił mi krzywdy.

      Usuń
    2. Dzięki, nie widziałam kiedy pytałam :)

      Kusi mnie, co tu dużo mówić, ale pewnie jeszcze chwilę się nad nim pozastanawiam, bo chciałabym ogarnąć swoją cerę :)

      Usuń
  4. Jeszcze jedno mnie nurtuje i zapominam zapytać ;) Czy według Ciebie da się zmodyfikować jakoś krem z LHA (https://www.zrobsobiekrem.pl/pl/p/Mikrozluszczanie-L.H.A.-3-x-50-g/13) tak, żeby konsystencja była bardziej kremowo-żelowa, lżejsza? Podobna do Hasco lipożelu albo Effaclaru? I czy wg Ciebie dodanie jeszcze małej ilości kwasu salicylowego ma sens?
    Skończyła mi się poprzednia porcja tego kremu i użyłam Effaclaru, ale mam wrażenie, że zwiększył ilość czarnych kropek na nosie. Chciałabym teraz ukręcić następny krem LHA, ale z dodatkiem salicyla i o bardziej żelowej (czy podobnej do serum) formule. Da się jakoś? :)

    Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ooo, fajniutki pomysł! Też podpisuje sie pod tym pytaniem :) Wedlug Ciebie Beato, krem LHA z ZSK dziala lepiej niz Effaclar Duo? Jestes w stanie powiedziec cos wiecej?

      Gdybys Ewa wydala kiedys kiedys kiedys ksiazke, to bylabym jedna z pierwszych, ktora by ja kupila i przeczytala. Niesamowicie fajnie czyta sie twoje posty, za kazdym razem jest to temat warty uwagi. Jestes jedyna blogerka sposrod wielu, ktorej nowych postow dogladam z niecierpliwoscia. Prosilabym Ciebie, zebys sie nie poddawala, stawiala czola wszelkim przeciwnosciom i dalej raczyla nas - takie zagubione duszyczki swoja obecnoscia :)

      I oczywiscie pytanko. Sklad primera, bazy pod podklad, co o nim myslisz? Recenzje ma na wielki plus.
      INCI: Organic Aloe Barbadensis Leaf (Aloe Gel)1, Jojoba Oil, Jojoba Wax Esters, Oryza Sativa (Rice) Starch, Tocopherol (Vitamin E), Sodium Ascorbate (Vitamin C), Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Extracts of Organic Camelia Sinensis Leaf Ferment (Green Tea)2 and Resveratrol, Silica, Persea Gratissima Oil (Avocado Butter), Lonicera Caprifolium (Japanese Honeysuckle), Mica.

      Usuń
    3. Fretka - to są trochę inne produkty. I też stosowałam je o innej porze roku i z innymi kosmetykami, więc nie wiem czy dobrze je porównam ;) Krem z LHA jest inny w konsystencji. Niby krem, kremo-pianka, ale po początkowej niby tłustości lekko ściąga, napina cerę. Bardziej też podrażnia. Stosowałam go na noc, na dzień wg mnie się nie nadaje. Mi odpowiadał bardziej niż Effaclar duo. Effaclar jest całkiej fajny na rano, nie przesusza skóry, przez silikony nie ma się wrażenia odwodnienia, wręcz przeciwnie. Jest spoko, ale wg mnie lepszy jest krem z zsk, chyba, że masz bardzo delikatną cerę. I podejrzewam duo o zwiększenie liczby zaskórników i krostek.

      O, też myślałam o tym primerze, ale drogi jest i jakoś zawsze mnie serce boli i boję się, że nie będzie służył mojej buzi ;) Próbowałaś go?

      Usuń
    4. Beato, niewiele da się zrobić, niewiele jest też emulgatorów kompatybilnych z mocnymi kwasami. Problem rozwiązała by forma liposomalna LHA, bo można by było stworzyć lekkie serum lHA na bazie wody.

      Jest też opcja rozpuszczenia LHA w PEG-400 i umieszczeniu w wodzie, zażelowanie gumą ksantanową i będziesz mieć lekki żel do twarzy. Nie wiem czy LHA rozpuści się w glikolu propylenowym,w najbliższym czasie popróbuję, bo mam go sporo na stanie, a ma ważność do czerwca.

      Tak ma sens, bo kwas salicylowy działa bardziej powierzchownie, warto łączyć LHA z BHA, ja dodałabym jeszcze azelaiinowy i wyszłoby genialne serum, ale składniki są problematyczne i od kilku miesięcy opracowuję formułę, jak to wszystko połączyć bez wytrącania się kwasów.

      Z kremu raczej nic sensownego nie zrobisz, radzę umieścić LHA w glikolach i następnie dodać do wody.

      Fretka, dzięki, bardzo mi miło ;)

      Zapowiada się ciekawie, ma trochę emolientów, ale to wszystko na żelu aloesowym, zostawia też lekko suche wykończenie przez mączkę ryżową i dodatek krzemionki. Nie powinien być tłusty, ale nawilżający. domniemam, że to primer 100% Pure, kiedyś już widziałam ten skład i nawet mnie interesował, ale zrezygnowałam.. bo i tak bym go nie używała, stosując kremy z filtrem ;)

      Usuń
    5. Tak Ewo, to jest primer 100% Pure :) Jest jeszcze drugi, ale kosztuje 170zł? Nie pamietam dokladnie. Ale przyznaje, ze produkty 100% Pure bardzo mnie zainteresowaly. Sklady maja bardzo fajne i warte uwagi. Tylko te ceny.. W przyszlosci majac dobrze platna prace, nie pozaluje i postaram sie przetestowac to, co mnie zainteresuje :)

      Beato, jeszcze nie probowalam. Cena jest duza, ale mysle o tym primerze od chyba 3 miesiecy i nie moge przestac... Nie uspokoje sie dopoki go nie kupie. Poczekam na jakas sensowniejsza promocje. Zaopatrze sie w filtry japonskie, mam juz na oku dwa, tyle ze o zawrotnej cenie. Jesli te filtry sa lzejsze, to moze udaloby sie nalozyc na nie primer. Zobacze jak to wszystko ugryzc ze soba.

      A zeby tak po prostu dodac do kremu z LHA z ZSK gumy ksantanowej? Czy to zbyt proste (jestem laikiem :P) Inna blogerka zrobila tonik z kwasem salicylowym bez alkoholu rozpuszczajac go w betainie. Daloby sie taki stosowac pod krem z LHA, skoro ciezko te produkty polaczyc razem?

      Usuń
    6. Chyba się zagalopowałam. Chodziło mi o to czy nie ma substancji, półproduktu, który nadałby kremowi żelowej konsystencji.

      Usuń
    7. To nic nie da, dodatek gumy kstanowej do kremu, który ma sporo fazy tłuszczowej, utrudni jego wchłanianie i może się lepić. Możesz próbować, ale ja jednak stworzyłabym prosty żel z kwasem LHA, można jeszcze zagęścić to wszystko alginatem.

      Właśnie nie jest tak łatwo, zele mają na ogół prosty skład i nie zawierają fazy tłuszczowej. A jeśli zawierają, to bardzo małą ilość, trzeba użyć stabilnych emulgatorów, których brakuje na rynku. Próbowałam kiedyś coś takiego zrobić olivemem, ale jednak mój produkt miał za niskie pH i wszystko się rozwarstwiło :/

      Usuń
    8. Ech, pokitrane to wszystko. A żeby tak wymieszać porcje kremu LHA z ZSK z porcja kremu-żelu z Dermedic? Żel-krem z Dermedic jest bardzo lekki. Pozostawiony sam sobie bez tuningu jest powiedzialabym nawet zbyt lekki, a nawet po dodaniu troszka olejkow i ekstraktu nie robi mi krzywdy oraz wchlania sie bardzo ladnie, w zaleznosci ile nalozymy tego na buzie. Ewo, Beato, co wy na to?

      Usuń
    9. Możesz spróbować ;) Z tym że nie wiadomo jak taka mieszanka będzie się wchłaniać i działać na skórę. Jestem jednak fanką krótkich składów i stworzyłabym prosty żel z tym kwasem LHA.

      Usuń
    10. Dzięki Ewa :)
      zastanawiałam się, czy np. zamiast maceratu z nagietka dodać do kremu w fazie robienia, np. propanediolu? Tak, żeby były i emolienty i humektany, i kwasy.

      Albo na propanediolu zrobić taki no nie wiem - toniko-peelingo-serum-żel z salicylem i lha bez olejków?;)

      Tylko nie bardzo mam pomysł na proporcje i stężenie...

      I w sumie przydałyby mi się dwa produkty - jeden taki do mikrozłuszczania, jako element codziennej pielęgnacji, a drugi mógłby być mocniejszy, żeby rozprawił się z zaskórnikami i bliznami (na bliznach najbardziej mi zależy). Poradzisz coś? :)

      Beata

      Usuń
    11. Beato, propanediol umieszcza się w fazie wodnej, to nie jest składnik czuły na temperaturę, możesz go umieścić zarówno na początku, jak i na końcu tworzenia kremu. No właśnie to do mnie bardziej przemawia, żeby stworzyć żel bez olejów, ale kwas lHA jest bardzo trudno rozpuścić, propanediol nie dawał u mnie rady, spróbuję jeszcze w polisorbatach go rozpuścić.

      Może raz w tygodniu peeling kwasowy z uregulowanym pH na poziomie 3-4 (Iwostin ma świetne peelingi an noc w ofercie) , tonik z kwasem salicylowym 2%, a do oczyszczania np. olejek myjący z kwasem lHA? Na blizny działa super kwas glikolowy, świetny peeling ma w ofercie Iwostin. Są też peelingi w kremie, ale jednak te na bazie wody bardziej do mnie przemawiają.

      Usuń
    12. Popróbuję z tym propanediolem, może coś się uda. Mam w sumie całkiem sporo salicyla, l.h.a. z zestawy do zrobienia kremu, może akurat ten uda się ukręcić.

      Hmm, glikolowy mówisz... nigdy nie miałam niczego z glikolem. A na tych pozbyciu się tych blizn najbardziej mi zależy. Nie chciałabym rzucać się na wszystko na raz, ale ten Iwostin rzeczywiście kusi. Może do końca sierpnia udałoby się je spłycić tym glikolem mniej inwazyjnie niż peelingami salicylowymi na spirycie ;) Może mniejszy rumień by mi został, albo może wcale. Już sama nie wiem za co się chwycić, żeby je ruszyć skutecznie.

      Usuń
    13. Daj znać, czy coś ukręcisz, za mną chodzi ukręcenie serum z LHA, mam jeszcze jeden pomysł, zobaczę czy to wypali ;)

      Glikolowy jest świetny na wyrównanie faktury skóry, nie miałam już tykać kwasów.. ale po ostatnim wysypie myślę, że po odłożeniu atredermu za miesiąc, zdecyduje się na ten peeling z iwostinu, ma już unormowane pH, więc super :)

      Usuń
    14. Właśnie chyba namówiłaś mnie ten Iwostin ;) Kupię go i przetestuję, bo trochę szkoda mi maltretować cerę spirytusowym salicylem, a nie mam pegu.
      Ukręcę na pewno kolejną porcję Twojego serum antyoksydacyjnego - jestem Ci za nie dozgonnie wdzięczna :* I ponieważ skończył się pseudo olejek myjący (olej lniany, slp i olejek lawendowy), zrobię jakiś nowy miks. Albo olej lniany połączę z lawendą i salicylolem, który na włosy się nie sprawdził, i na ręce będę dodawać trochę żelu (dopóki nie dokupię dobrego emulgatora), albo zdekompletuję zestaw L.H.A. z zsk i zrobię olejek z lha. :)

      Mam też świeżutki Hasco Lipożel i Effaclar (tonik z glukonolaktonem właśnie wyszedł) ale nie wiem, czy nie za dużo tych dobroci wyjdzie ;) Może po prostu postawię na Iwostin, olejek z kwasem do demakijażu, mydło afrykańskie a rano Twoje serum i filtr (o ile mnie nie zapcha);)

      Usuń
    15. Kochana, daj koniecznie znać o pierwszych efektach :)Trzymam kciuki!

      Usuń
  5. Ewcia, a czego Ty teraz używasz pod minerały?
    LRP i Pharmaceris - który wg Ciebie lepiej się sprawdza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pharmaceris, na LRP niektóre podkłady mi się warzą przez glicerynę właśnie. Zależy to też od nakładanej ilości kremu z filtrem, ale polecam jednak pharmaceris i Lirene, bo minerały dobrze się na nich trzymają ;)

      Usuń
    2. A emulsja z Vichy? Próbowałaś jak współpracuje z minerałami?

      Usuń
    3. Ja używam z Vichy matującym i jest OK :)

      Usuń
    4. U mnie emulsja Vichy w ogóle się nie sprawdziła na mojej cerze, powodowała zmiany naciekowe, nie wiem jak zachowują się na niej minerały, ale dużo osób właśnie jej tak używa, gdyż nie tłuści nadmiernie skóry, a minerały się na niej dobrze trzymają, nie rozłażąc się jak na glicerynie.

      Usuń
    5. Dziękuję dziewczyny :) Ewko, bierzesz udział konkursie na blog roku?

      Usuń
    6. Szkoda, chętnie oddałabym na Ciebie głos i na pewno wiele innych dziewczyn też :)

      Usuń
    7. Gosiu, dla mnie najważniejsza jest społeczność, jaką zrzeszam w tym miejscu :) Największą nagrodą za moją ciężką pracę, są ludzie,których poznaję, wierzę, ze dobro wraca, dlatego ta świadomość mi wystarczy. Nie pochlebiam, tak osobiście, takich plebiscytów, zwłaszcza, ze blogi kosmetyczne są wrzucone do tego samego wora co modowe, teraz jeszcze dorzucono lifestyle. Dla mnie to jest aż śmieszne. To bardzo krzywdzące dla dziewczyn, które prowadzą rzetelne blogi kosmetyczne,a nie mają szans z dużymi blogami modowymi,w niektórych przypadkach, nakład pracy jest znacznie mniejszy. Póki nic się nie zmieni, nie widzę sensu, by startować na blog roku, gdy blogi kosmetyczne są gnębione przez blogsferę. I tutaj, nawet w takim plebiscycie trzeba było to dosadnie ukazać..

      Usuń
  6. Ewo, a co myślisz o podkładzie z La Roche Possay Toleraine Tent? :) podczas kuracji dermatologicznych minerały nie wyglądają na mnie dobrze, w ogóle nie wyglądają :D podkład z LRP wydaje mi się lepszą opcją niż np podkłady FM, które poleca mi moja kosmetolog, u której robię kwasy. Poniżej skład podkładu FM kład: Aqua, Cyclopentasiloxane, Propylene Glycol, Talc, Glycerin, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Isononyl Isononanoate, Diisostearyl Malate, Magnesium Sulfate, Polymethyl Methacrylate, Tribehenin, Disteardimonium Hectorite, Propylene Carbonate, Dimethicone/Vinyltrimethylsiloxysilicate Crosspolymer, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Bis-PEG/PGG-14/14 Dimethicone, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Dimethiconol, Ethylhexyl Salicylate, Acrylates/Dimethicone Copolymer, Cellulose gum, Laureth-7, Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Isobutylparaben, Propylparaben, Disodium EDTA, Alcohol Denat., Parfum, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate, Buthylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl, 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonete, Linalool, Mica, CI 77891, CI 77492, CI 77499, Triethoxycaprylylsilane. Czy słusznie wydaje mi się podejrzany? Bo moja kosmetyczka ma bardzo problemtyczną cerę, ale jej służy :) Pozdrawiam i z góry dziękuję za opinię! PS. Przecudownie rysujesz dziewczyno!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie wiem, nigdy nie miałam tego produktu. Niestety ciężko cokolwiek wywnioskować z tego składu, kolorówkę trzeba jednak poznać bliżej, ma długi skład, a m dłuższy tym większe prawdopodobieństwo zapchania porów i gorszego stanu cery. Przykro mi, nic więcej nie mogę powiedzieć :/ Jeśli jej służy, to super, ale miej na uwadze, ze każdy ma inną cerę, przy takiej ilości składników ryzyko jest zawsze większe. Dlatego minerały przodują - to tylko 4 składniki, więc większe bezpieczeństwo, ale faktycznie, podczas kuracji dermatologicznych, minerały wyglądają fatalnie na skórze,a trzeba jakoś wyjść do ludzi :/

      Dużo dziewczyn poleca azjatyckie BB, mają lżejszą konsystencję od europejskich kosmetyków.

      Dziękuję ;)

      Usuń
    2. Ja używam od roku LRP Toleraine Tent jak korektor(miejscowo i pod oczy) pod podkład mineralny (Anbelle Minerals) - i moim zdaniem jest świetny. Dobrze kryje, nie wysusza, nie zapycha.

      Usuń
  7. Ewo, jakiego pudru aktualnie używasz? Jaki polecasz na co dzień (krzemionka podobno się nie nadaje do codziennego używania, bo przesusza)?
    U mnie na twarzy od jakiegoś czasu minerały się warzą. Teraz już wiem, że może to krem z gliceryną zaczął mi nie służyć jako baza pod minerały (wcześniej było ok, a teraz bywa różnie z tym warzeniem się podkładu - raz lepiej, raz gorzej). Spróbuję wyeliminować ten krem i zobaczę, jak podkład będzie się sprawował. Nie bardzo mam pomysł na to, jak nawilżyć cerę, bo większość kremów i toników buntuje moją skórę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie maluję się codziennie, wiec od wielkiego dzwonu używam krzemionki, ale modyfikowanej miką, nie wysusza aż tak bardzo - znajdziesz ja pod nazwą velvet spheres na kolorówce. daje nawet ładniejszy efekt wygładzenia. Na co dzień sprawdzał się u mnie puder matujący ecolore, który bazuje na kaolinie i nie odwadnia tak mocno cery. :)

      Mam podobny problem niestety :/ W tym roku zamierzam dać szansę wszystkim serum Antipodes, jeśli jakiś się u mnie sprawdzi w roli lekkiego nawilżacza, na pewno dam znać. Do nawilżania sprawdzają się u mnie lekkie toniki, aktualnie używam toniku Orientana z cytrusami i imbirem, ale ze względu na owoce cytrusowe, stosuje jedynie tylko wieczorem. Nie zawiera gliceryny, przez sok aloesowy delikatnie nawilża. Teraz poszukuje czegoś na dzień ;)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź :) Czy stosujesz teraz jakieś serum z wit.C/kwasem alfa liponowym lub tonik z glukonolaktonem? Ja się właśnie zastanawiam nad włączeniem do pielęgnacji antyoksydantów lub glukonolaktonu. Niestety nie posiadam papierków lakmusowych i nie jestem w stanie zmierzyć ph, dlatego na razie odpuściłam kręcenie serum z PHA :( Może masz jakieś porady i sugestie?

      Usuń
    3. Nie, nic takiego nie stosuję. Aktualnie walczę z wysypem, zdążyłam zaleczyć gronkowca, wiec mam bardzo wyjałowioną pielęgnacje.

      Bez papierków nie da rady, niestety. Możesz też kupić gotowe toniki z już uregulowanym pH - np. naturalissa ma fajny zestaw w ofercie.

      Usuń
  8. Ewo, nigdy nie nakładałam minerałków gąbeczką, myślisz że taki sposób zdałby egzamin gdybym wysypała ( odrobinę) proszku na gąbeczkę, a potem spryskała np.wodą termalną uriage, konsystencja byłaby inna... Próbowałaś kiedyś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja próbowałam nakładać minerały gąbeczką Beauty Blender. Próbowałam na minerałach z Lily Lolo i Neauty Minerals - wersja kryjąca. LL współdziała z namoczoną i odciśniętą gąbeczką przecudownie. Myślę iż to dlatego, że LL ma dość suchą formułę, pylistą. Gąbeczka naprawdę pięknie wtapia podkład Lily Lolo w skórę, lepsze krycie. Natomiast formuła kryjąca z Neauty Minerals jest dość ciężkawa. Próbowałam nakładać pędzlem i gąbeczką, ale nijak mi nie wychodzi ani jednym ani drugim, zawsze nabierze mi się za dużo i potem powstają takie plamy na twarzy, że widać, iż tu jest mniej, a tu więcej i odznacza się. Co prawda NM nakładałam tylko 2-3 razy i to za mało, ale tak mnie to zniechęciło, jednakże wiem, że muszę próbować dalej. Gdyby tylko Lily Lolo miało bardziej żółtawy odcień, wiem, że znalazłabym wtedy swój podkład mineralny i zaprzestałabym szukania ideału. Powiem Ci nawet Anonimku, że nawet suchą gąbeczką raz nakładałam, bo się spieszyłam (nie miałam czasu na moczenie gąbeczki w zimnej wodzie i odciskanie) i też ładnie podkład się rozprowadził.

      I tutaj pytanie do Ciebie Ewo. Czy podkłady z Ecolore mają równie pylistą i suchą formułę jak Lily Lolo? Posiadają jasne, żółtawe, nie pomarańczowe ani beżowe odcienie?

      Usuń
    2. Anonimie, dokładnie, najlepiej zwilżyć już gąbeczkę, i dopiero wówczas nakładać minerały, zwilżając minerały jak napisałaś, jest duże ryzyko, ze tej wody będzie za dużo,a podkład będzie się rozłaził- gąbka sama odda odpowiednią ilość wody na skórę :)

      Fretka, tak ecolore są BARDZO podobne do lily lolo, dlatego tak je lubię. Mają śliczne wykończenie! Są suche, ale leciutkie. Właśnie z żółtkami będzie problem, jedynie Warm 0 to prawdziwy jasny zółtek, jeśli masz bladą cerę, to będzie odpowiedni, jest odrobinkę jaśniejszy od Sunny cream Annabelle - mam go na pierwszym zdjęciu w tym wpisie, kolor jest całkiem dobrze oddany.

      Ecolore nie ma typowych goldenów, ale pracują nad nową gamą :)

      Usuń
    3. A Warm 1 i Warm 2 nie są już żółtkami? Na "swaczach" i zdjęciach z Ecobelle nie odbiegają od siebie kolorem, są odrobinkę ciemniejsze z tego co widzę. Aż dziwne, ale zapewne wiesz co mówisz :) Obawiam się, że Warm 0 może być za jasny, pokusiłabym się o próbki. Nie wiesz czy jest obecnie jakiś kod promocyjny na podkłady Ecolore? :) Jak porównałabyś jasność Warm 0 do podkładu z LL China Doll? Jeśli Ecolore wypuści więcej żółtków, to będę przeszczęśliwa!

      Tak chciałam jeszcze Cię zapytać jakie podkłady masz na pierwszym zdjęciu z postów:

      http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2016/01/jak-dbam-o-skore-gowy-i-wosy-ojotokowe.html

      http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2015/11/codzienna-poranna-rutyna-jak-dbam-o.html Piękna wykończenie w obu :)

      Usuń
    4. Mogą już wchodzić w pomarańczę, bo to nie goldeny, a warmy, czyli im wyższy stopień, tym są bardziej ciepłe :/ Warm 0 jest ciut jaśniejszy od China Doll, ale używam ich zamiennie,z tym że China Doll musiałam bardziej zażółcić, bo podkład był dla mnie za bardzo neutralny. Niestety, nic aktualnie nie wiem o promocjach, pewnie coś będzie na dzień kobiet, Ecolore często daje kody rabatowe :)

      Mam na sobie ecolore Warm 0.

      Usuń
    5. Dokładnie! China Doll tez jest dla mnie zbyt neutralny. Czym go zażółciłaś? Żółcienią żelazową?

      Do Dnia Kobiet jeszcze troszke. To moze i lepiej, bo troszke zaoszczedze poki co :)

      Pieknie wyglada ten podklad na Twojej buzi. Dopiero wczoraj temu sie przyjrzalam szukajac 'swaczy'. Powiedzialabym, ze idealnie :)

      Usuń
    6. Próbowałam na dwa sposoby, dałam odrobinkę żółci do małej porcji i color blend jakoś źle wpływał na właściwości podkładu, dlatego przy zakupach na LL, dorzuciłam 3 próbki butterscooth i tym zażółciłam mój podkład, kolor wyszedł idealny.

      Usuń
    7. Super pomysł :) Dodałaś te 3 próbki do 10 gram podkładu? Czy mi się wydaje, czy LL podniosło ceny aż o 10zł?

      Usuń
    8. Tak, tyle mi wystarczyło. Podkład nie jest bardzo żółty, ale jednak cieplejszy i ładnie dopasowuje się do mojej skóry. Niestety, ceny mają wysokie :/ Ale i tak mam ochotę na bronzer waikiki, który cudownie rozświetla skórę ! <3 Cholernik drogi, ale co zrobić, cudnie wygląda na mojej skórze :)

      Usuń
  9. Ewciu, ja mam cały czas problem z warzeniem się podkładu w okolicy skrzydełek nosa! Próbowałam już zmiany kremu i nic. Wydaje mi się, że z jednej strony skóra mi się tam przetłuszcza, ale jednocześnie trochę łuszczy i do tego jest zaczerwieniona - źle to współgra z minerałami (używam AM). Masz jakiś pomysł?
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dokładnie oczyszczasz skórę, myślałaś o tym, aby raz na jakiś czas wykonać maseczkę z węglem aktywnym ? Zazwyczaj podkład warzy się na skórze, która najbardziej się poci i zanieczyszcza, u mnie są to bruzdy nosowe, gdzie mam największe przebarwienia. Nie masz łojotokowego zapalenia skóry, czy to wszystko jest nadal w granicach normy? Może wystarczy nakładanie w okolicach najbardziej przetłuszczających się preparatu zwężającego pory? Bardzo dobrze w tej roli sprawdza sie bioderma pore refiner.

      Usuń
    2. Przestałam mieć problem ze skrzydełkami nosa po wprowadzeniu regularnych masaży wykonywanych za pomocą olejku myjącego i stosowaniu peelingów enzymatycznych, a gdy mam mocno przesuszoną skórę przez tarcie spowodowane katarem, świetnie sprawdza się maść nagietkowa :)

      Usuń
  10. Właśnie mam podejrzenie, że to może być coś w stylu ŁZS, aczkolwiek pewna nie jestem (bo nie jest to jakieś mega przetłuszczanie). Spróbuję z tą maseczką i może z tą Biodermą, dzięki za rady! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że pomogłam, koniecznie daj znać jak efekty ;)

      Usuń
  11. A co sądzisz o primerach dostępnych na kolorowka.com? przy okazji - wspaniały blog :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są warte zakupu, zwłaszcza Prelude Matte, HD Coda i pojedyncze składniki takie jak mikrosfery silikonowe, velvet spheres i krzemionka spherica-1500 :)

      Usuń
  12. Z jednej strony minerał kuszą ze względu na lepszy i krótszy skład, ale jednak podkład to z zamierzenia coś, co ma wizualnie poprawić wygląd naszej skóry i ukryć to, co mamy do ukrycia a nie stawiać nam dodatkowe wymagania i podkreślać wszelkie niedoskonałości...To się mija z celem.
    Gdy mam wyjątkowo dobry okres, używam tylko filtra i pudru. Podkład to coś, co ma zapewnić mi nieskazitelny wygląd wtedy, gdy z cerą jest coś nie tak (pomimo odpowiedniej pielęgnacji) lub gdy bardzo zależy mi na wyglądzie, np. gdy wiem, ze czeka mnie 15 godzin poza domem. Nie chcę, żeby taki produkt jeszcze pogarszał mój wygląd, a niestety gorszy stan cery może się zdarzyć nawet osobie, która bardzo o nią dba...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kirei, rozumiem. Minerały mogą być trwałe i wyglądać pięknie, ale jednak wymagają bardziej zadbanej cery , tak jak każda kolorówka zresztą. Jeśli dopasujesz formułę, to jak najbardziej mogą wyglądać pięknie, ilu trądizkowców stosuje suche minerały i tylko one nie robią okropnej tapety ;) Te 4 składniki to plusy i i minusy, trudniej jest dobrać formułę, która będzie współpracować z cerą.

      Usuń
  13. Fenomenalny blog, obszerna wiedza :) Trafiłam tutaj niedawno jak szukałam informacji na temat retinoidów. Zostanę na dłużej, już czytam wszystkie posty! Basia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ewo, sama przygotowuję podkłady z pigmentów zakupionych w Kolorówce. Jak sprawdzić, rozcierając pigment na dłoni, czy jest grubo zmielony?

    Pozdrawiam serdecznie

    Iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwono, pigment powinien rozcierać się gładko, nie tworzyć prześwitów, nakładać się równomiernie. Grubo zmielone pigmenty są znacznie gorzej przyczepne do skory i często nie nakładają się równomiernie, tylko mają różną koncentracje koloru, mimo delikatnego nakładania.

      Usuń
    2. Dzięki :-)
      Czy stosowanie 5 % toniku z glukonolaktonem może pogorszyć współpracę minerałów ze skórą?

      Iwona

      Usuń
    3. Podaj mi skład tego toniku, sam glukonolakton nie pogarsza współpracy z minerałami, chyba, ze nie będzie służył Twojej skórze i będzie się pod nim pociła. Obserwuję to po mocno odżywczych tonikach i serum, kiedy skóra jest rozpulchniona i minerały natychmiast się warzą. :) Często kwas hialuronowy nasila ten problem, chociaż dużo osób stosuje go samodzielnie jako baza pod makijaż.

      Usuń
    4. Podaję skład: poza wodą i 5% glukonolaktonu, kwas HA i mocznik.
      Przy okazji zapytam jeszcze czy można równolegle stosować ten tonik z tonikiem z kwasem migdałowym? Dodam, ze mam cerę mieszaną, wrażliwą i naczynkową.

      Usuń
  15. Co myślisz o używaniu olejków do kąpieli np. z Rossmanna (welleness & beauty) jako pierwszego kroku demakijażu?
    Albo o dodaniu, np. żelu Facelle czy b. delikatnego szamponu w małej ilości np. do oleju lnianego i używania tej mieszanki tak jak Ty używasz olejków myjących? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz dodawać odrobiny oleju do żelu, ale to już nie będzie ten sam efekt, chodzi i samą czynność mieszania oleju z zanieczyszczeniami na skórze, w ten sposób stworzysz lekkie mleczko. Jak najbardziej możesz użyć takich olejów, sprawdzi się również olejek pod prysznic ISANA i Nivea. Mają one jednak dłuższy skład i często są wykonane ze słabej jakości oleju, dlatego wolę jednak olejki myjące, które składają się z dwóch składników ;) Jako substytut - jak najbardziej.

      Usuń
    2. Dzięki :) Myślałam o dodawaniu odrobiny żelu do oleju, żeby zrobiła się piana, bardziej mleczko i żeby olej zrobił się taki bardziej kremowy i lepiej sunął po skórze, lepiej się zmywał. Jako substytut oczywiście, dopóki nie kupię emulgatora, a póki co zakupy półproduktowe muszą poczekać na większe zamówienie ;) Została mi resztka SLP ale wolę go użyć do serum niż do oleju myjącego.

      Usuń
    3. Jeśli chcesz mleczko to na odwrót - do żelu dodaj trochę oleju ;) Wymieszaj na dłoni, powinna powstać emulsja, chyba że to żel z micelami, wtedy nic takiego nie będzie miało miejsca, a ze straci na swoich właściwościach oczyszczających. :)

      SLP jest świetny do lekkich serum, to olejków myjących zbytnio się nie sprawdza.

      Usuń
  16. Używałyście kiedyś gąbek a'la Beauty Blender do nakładania minerałów? Nigdy nie miałam takiego gadżetu i zastanawiam się (po poście wyżej), czy taka metoda sprawdzi się np. na sucho, czy raczej nie? Mam ochotę poeksperymentować z moim Ecolore ;) Macie jakieś doświadczenia?

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj Ewo, jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej osoby, wiedzy i genialnych postów. Gratuluję! Śledzę Twój blog od jakiegoś czasu i muszę powiedzieć, że się uzaleznilam :-) dzięki Twoim rekomendacjom rzadko trafiam na przysłowiowe buble, ufam Twoim opiniom, dlatego chciałam się poradzić odnośnie wyboru koloru podkładów AM. Zamówiłam próbkę golden fairest, jednak jest on dla mnie zbyt żółty i dosłownie pół tonu za ciemny. Powinnam wiec celować w gamę sunny czy jednak natural? Co sadzisz o mineralach amilie i ich kolorach? Proszę bardzo o radę.
    Pozdrawiam Cię serdecznie,
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :)

      Kurczę, jesteś neutralno-ciepła, najlepszym wyborem jest zakup próbki neutral cream i spróbuj powoli ją mieszać z golden fairest. Gama sunny to typowa żółta złocista gama, jeśli golden fairest jest dla ciebie za żółty, to ta gama suunny z pewnością też. Nie jest zbyt pomarańczowy, tylko zbyt zółty tak? Chcę się upewnić, bo goldeny z AM nie mają aż tak dużo żółtego barwnika, są bardziej oliwkowe.

      Usuń
    2. Dziękuję pięknie za odpowiedź :-) neutralno - ciepła to dobre określenie dla mojej cery, nawet w przypadku standardowej kolorowki, większość ciepłych podkładów była zbyt żółta. Gf na pewno nie jest pomarańczowy. Spróbuję wymieszać neutrala z gf albo może z sunny i zobaczymy co mi z tego wyjdzie :-) Czy byłabyś w stanie polecić mi podkłady z innych firm, które mogłyby mi odpowiadać kolorystycznie bez potrzeby kombinacji z kolorem?

      Usuń
    3. Dziękuję pięknie za odpowiedź :-) neutralno - ciepła to dobre określenie dla mojej cery, nawet w przypadku standardowej kolorowki, większość ciepłych podkładów była zbyt żółta. Gf na pewno nie jest pomarańczowy. Spróbuję wymieszać neutrala z gf albo może z sunny i zobaczymy co mi z tego wyjdzie :-) Czy byłabyś w stanie polecić mi podkłady z innych firm, które mogłyby mi odpowiadać kolorystycznie bez potrzeby kombinacji z kolorem?

      Usuń
    4. neauty minerals gama neutral, pixie cosmetics ma bardzo neutralne kolory : creamy natural, victorian lace, soft muslin :)

      Usuń
    5. z zagranicznych, na pewno znajdziesz coś dla siebie w meow. Z polskich nie gwarantuję,ale ejszcze gama warm w clare blanc jest taka ciepło neutralna.

      Usuń
  18. Jak zwykle b.dobry post:). Mam suchą naczyniowa cerę,do tej pory używałam tylko podkładów w płynie. Podkład mineralny kupiłam córce firmy BENECOS 01, ale dla niej okazał się za ciemny ma b.jasną karnację, szkoda mi było go wyrzucić więc zaczęłam używać. Najpierw załączoną gąbeczką, ale po poprzednim nałożeniu kremu tłustego miałam plamy na buzi, podkład warzył mi się. Później kupiłam pędzelek do pudru mineralnego, na początku podkład też mi się nieraz warzył, ale przynajmniej nie miałam plam. Teraz nakładam małą ilość na pędzelek i dopiero rozcieram na buzi, w zależności jakie chce mieć krycie, nakładam jedną lub dwie warstwy. Gdyby nie ten przypadek pewnie nigdy nie używałabym podkładu mineralnego, zawsze myślałam że jak się ma suchą cerę to minerały wysuszają skórę, szczególnie obawiałam się tego zimą.
    Moja twarz pokochała minerały, nie mam ani suchej skóry, ani żadnych krostek na buzi,
    jak to mi się wcześniej zdarzało szczególnie zimą gdy używałam tłustych kremów fluidów. Nie napiszę nigdy, ale na pewno dotąd dopóki moja skóra będzie tolerowała minerały nie wrócę do fluidów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za Twój komentarz, super, że minerały tak dobrze się u Ciebie sprawdzają :)

      Usuń
  19. Witaj,
    Czy mogę zmieszać podkład mineralny Anabelle Minerals z kremem nawilżającym uzyskując w ten sposób krem tonujący? Ostatnio myślałam nad kremem bb LR hydreane,i pomyślałam, że może zmieszanie hydraphase z minerałami AM da podobny efekt?
    A z wodą termalną?
    Pozdrawiam. Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz, ale nie masz pewności, czy podkład się nie zwarzy. Poza tym, minerały trzeba bardzo dokładnie wymieszać z tym kremem, to nie jest takie łatwe jak pokazywała m.in Alina, bo twój krem tonujący będzie zostawiał smugi. dodatkowo minerały AM są zwarte, to nie jest dobry znak, łatwiej jest z suchymi proszkami. Super, jeśli masz mieszadełko, wtedy sobie trochę ułatwiasz zadanie, ale dodawaj mało pigmentów i za każdym razem intensywnie i dokładnie mieszaj, łatwo o grudki ;) Ciężko jest ogólnie zrobić krem tonujący, z tego względu, ze zbyt sucha formuła kremu będzie wysychać i minerały stworzą suchą skorupę.

      Wodą termalną możesz rozrzedzić krem, ale sama woda termalna i minerały to niezbyt dobry pomysł, chyba ze będziesz je aplikować na mokro.

      Usuń
  20. Witaj, nie wiesz moze jaki jest odpowiednik ecolore dla anabelle minerals golden fair? warm 01 czy 02? I jaki tonik\hydrolat polecalabys do utrwalania podkladu mineralnego?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo cenne informacje, dla mnie rewelacja! Czytałam z ogromną przyjemnością :) Mam nadzieję, że uda mi się coś zadziałać z moją cerą... Jest problematyczna i trądzikowa, ale trzeba próbować. Z chęcią dowiem się jeszcze więcej o makijażu mineralnym i w ogóle o kosmetykach naturalnych :) Dzięki raz jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
  22. Hej:) zaczęłam stosować podkład mineralny proto-col. Na twarzy wyglada całkiem niezłe z tym, ze czuje go, twarz mnie swędzi jest jakby przesuszona. Miałabyś może dla mnie jakaś radę? Nie chce się od razu poddawać bo marze o lekkim makijażu na codzień zwłaszcza, ze cerę mam skolonna do przetłuszczania i zapychania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, zapoznaj się z tym artykulem, znajdziesz tam masę wskazówek :) http://www.ewaszalkowska.com/2019/02/czy-makijaz-mineralny-moze-generowac.html

      Usuń

Super, że jesteś! 👍👍👍

Jeśli komentujesz - podpisz się. Zwracam się tak jak Ty, do konkretnej osoby. Postaram się odpowiedzieć na Twój komentarz w przeciągu kilku, najbliższych dni.

Jeśli tracisz wiarę i wymagasz kompleksowej pomocy i opieki - napisz do mnie (mademoiselleeve@wp.pl), oferuję najwyższą i najbardziej profesjonalną jakość usługi w zakresie prawidłowej pielęgnacji. Nie udzielam rozbudowanych porad ani nie polecam konkretnych produktów w sekcji komentarzy - obejmuje go zakres moich odpłatnych usług.

Proszę nie umieszczać analiz składu - w sieci istnieją specjalne narzędzia, które wykonają to zarówno za Ciebie, jak i za mnie.

Proszę o niereklamowanie się na moim blogu. Reklama w tym miejscu jest płatna oraz stosownie oznaczana, a każdy jej nieopłacony i nieskonsultowany przejaw będzie skrupulatnie moderowany.

Artykuły sponsorowane na moim blogu mają dokładne oznaczenia - jeżeli taka informacja nie znajduje się na końcu artykułu, produkty, testy kosmetyków, zdjęcia oraz opracowanie tekstu pochłonęły jedynie moje własne zasoby finansowe i czas.

Pamiętaj, że umieszczenie komentarza to świadoma akceptacja regulaminu - jeśli zostaje on naruszony - podlega moderacji administratora. Nie tłumaczę się dlaczego - bądźmy tutaj dla siebie ludzcy.

Cześć!