14:52

Jak radzę sobie podczas wysypu? | Mój schemat i plan awaryjny podczas nagłego pogorszenia stanu cery


Każdy ma te gorsze dni. I nikt ich nie lubi. Może ciężko w  to uwierzyć,  od pewnego czasu zbieram same komplementy i miłe słowa na temat mojej cery, ale tak, miewam porządne wysypy, co najmniej raz w miesiącu. Będąc w podbramkowej sytuacji, ciąg dalszych zdarzeń nakreśla się beznadziejnie, pocieszające jest to, że szybka reakcja i odpowiedni schemat postępowania, może bardzo ograniczyć ilośc zmian i błyskawicznie przyspieszyć gojenie. Zawsze, działam zapobiegawczo - metodycznie unikam wysypów, a kiedy nastąpią, działam szybko, aby przygasić stan zapalny, zapobiec brzydkiemu bliznowaceniu i jak najszybciej pozbyć się niedoskonałości. 

Przede wszystkim, nigdy nie wyciskam, nie wyduszam i staram się ograniczać wędrówkę rąk po twarzy. W zasadzie, nie ma u mnie problemu niespokojnych dłoni, oduczyłam się tego złego nawyku zmagając się z silnym trądzikiem, brzydzi mnie treść ropna, wszelkie śluzy i płyny ustrojowe. Zdaję sobie sprawę, ze czasami naprawdę ciężko jest powstrzymać się, zwłaszcza, gdy kwestią nadrzędną jest dobry wygląd (albo po prostu nie jesteś w stanie znieść widoku ropnych krostek), ale z doświadczenia wiem, że takie naruszone zmiany znacznie dłużej goją się i wyglądają znacznie gorzej od stanu ropnego, tworząc bolesny obrzęk. Szybko potraktowana zmiana, potrafi przygasić się w przeciągu kilku godzin, tworząc strupek. Nie ma też czegoś takiego jak umiejętne wyciskanie, zmian ropnych nie należy w żaden mechaniczny sposób podrażniać i  zakłócać procesu gojenia.

Zawsze obserwuję skórę i w zasadzie, często unikam wysypów, reagując wystarczająco szybko. Są siły, na które nie mam żadnego wpływu (kochane hormony) i pozostaje mi tylko szybkie działanie, natomiast w połowie przypadków, wysyp mogę kontrolować i ograniczyć skutki uboczne do minimum. Najważniejsza jest dla mnie ilość kosmetyków. Patrząc na moją kosmetyczkę, ciężko jest nazwać mnie minimalistką, ale wchodząc głębiej, wszystkie produkty uzupełniają się i wybieram je schematycznie, nie zaburzając podstaw mojej pielęgnacji. Każdy, nowy produkt testuję zawsze na plecach, kiedy wstępne testy przejdzie pozytywnie, zaczynam stosować go nieśmiało na wybranych partiach twarzy. Zdarza się, że kosmetyk mimo neutralności dla mojej problematycznej skóry na plecach, szkodzi mojej cerze - wówczas mam wyklarowaną sytuację i odstawiam produkt na kilka dni. Jeśli sytuacja ponawia się - kosmetyk odkładam bezpowrotnie. Bardzo ważne jest utrzymywanie porządków w swojej pielęgnacji, tam, gdzie jest chaos, bardzo ciężko wskazać palcem kosmetyk, który ewidentnie nie służy Twojej cerze. Wyeliminowanie czynnika drażniącego i pogarszającego stan skóry to jedna z najważniejszych rzeczy.

Niezwykle ważny jest także dokładny demakijaż każdego dnia. Jeśli nie przykładasz się do tej czynności,  naprawdę, bardzo ciężko jest dbać o dobry stan skóry i stoisz w martwym punkcie. Solidne oczyszczanie skóry, wyeliminowało większość moich problemów z cerą i pozwoliło odkryć na nowo działanie niektórych kosmetyków.

I coś bardzo błahego - dbam o swój komfort psychiczny. Nie pozwalam, aby pojedyncze wypryski, zagracały mój czas. W zasadzie, już dawno przestałam się tym przejmować, to generuje tylko niepotrzebny stres i podchodzę do tego humorystycznie :)

Kiedy jednak, stan mojej cery nagle pogarsza się, wdrażam w życie mój plan awaryjny, który jest szybki, skuteczny i banalnie prosty.

Szczególnie dbam o higienę i dezynfekcję dłoni
Niezwykle ważne jest utrzymywanie higieny. Nie mam na myśli jedynie mycia rąk antybakteryjnym mydłem (do czego ograniczam się, ciesząc się ładnym stanem cery bez wyprysków) ale regularnej dezynfekcji, zwłaszcza podczas bezpośredniego kontaktu dłoni ze stanem zapalnym i skórą, zmienioną w jakiś sposób chorobowo. Bardzo łatwo o nadkażenie zdrowej tkanki, a także otwartej rany (jeśli dojdzie do naruszenia stanu zapalnego), co może zaowocować jedynie ponownym ropieniem,a  także ogólną infekcją skóry niebezpiecznymi szczepami. Kiedy moja skóra jest w fatalnym stanie, obchodzę się z nią bardzo delikatnie i dezynfekcja dłoni Skinseptem, lub podręcznym żelem antybakteryjnym, jest na porządku dziennym.

Działam silnie antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo
Bardzo ważne jest hamowanie powstałego, bądź dopiero raczkującego stanu zapalnego. W tym celu, stosuję środki o naturalnym działaniu o szerokim działaniu antybakteryjnym i przeciwgrzybicznym. Są moim dodatkiem nie tylko do pielęgnacji, toniku, serum, ale przede wszystkim do środka myjącego, mam wrażenie, że wówczas działają najskuteczniej.
  • Trikenol jest gotowym, standaryzowanym kompleksem substancji aktywnych, niezbędnych do do pielęgnacji problematycznej cery tłustej ze skłonnością do trądziku. Kompleks bazuje na dwóch naturalnych ekstraktach roślinnych : ekstraktu koncentratu manuka oraz ekstrakcie z wierzby, formuła jest dodatkowo wzbogacona o kwas salicylowy. Czytaj dalej >
  • Olejek manuka to niezwykle cenny środek, o unikatowych właściwościach antybakteryjnych  przeciwgrzybicznych, najlepiej działa w połączeniu z olejkiem z drzewa herbacianego, gdyż ich połączenie, gwarantuje bardzo szeroki zakres działania antybiotycznego. Porównanie aktywności przeciwmikrobiologicznej olejku manuka i olejku z drzewa herbacianego >
  • Olejek z drzewa herbacianego jest równie skutecznym środkiem, jak i olejek manuka. To doskonały środek przeciwgrzybiczy i antybakteryjny, którego spektrum działania, różni się od działania niezwykle cennego i drogiego olejku manuka. Jest skuteczny nawet wobec szczepów MRSA, które są oporne na działanie antybiotyków.
Jeśli sytuacja jest naprawdę fatalna i widzę, że stan zapalny będzie naprawdę spory (co wiąże się z większym prawdopodobieństwem wystąpienia blizny) stosuję miejscowo antybiotyk z klindymycyną, co ważne, wszystkie substancje w fazie rozwoju stanu zapalnego, silnie hamują ropienie i rozwój bakterii oraz grzybów, dzięki temu, często zmiana wchłania się, nie pozostawiając blizny i nie tworząc charakterystycznego żółtego czubka. W przypadku stanu zapalnego, antybiotyki i substancje o naturalnym działaniu antybiotycznym, przyspieszają jedynie gojenie stanu zapalnego i podsuszają zmianę, nie są więc tak skuteczne, jak podczas użycia w początkowej fazie, zapobiegając powstaniu zmian ropnych.
  • Klindamycyna to antybiotyk z grupy linkozamidów, półsyntetyczna fluoropochodna linkomycyny o działaniu przede wszystkim bakteriostatycznym oraz bakteriobójczym w stopniu zależnym od stężenia w miejscu zakażenia i od wrażliwości drobnoustrojów. Wykazuje częściową krzyżową oporność z makrolidami i całkowitą oporność krzyżową z linkomycyną. Hamuje syntezę białek bakteryjnych poprzez wiązanie się z podjednostką 50S rybosomu bakteryjnego. Informacje o stosowaniu antybiotyków zewnętrznie >
Głęboko oczyszczam skórę za pomocą mydła z węglem aktywnym
Węgiel aktywny, to niezwykle cenna i nieoceniona substancja aktywna w leczeniu ropnych zmian i skóry tłustej, zanieczyszczonej. Wykazuje on szerokie działanie antybakteryjne i przeciwgrzybicze, natomiast słynie przede wszystkim z niezwykłych właściwości oczyszczających i detoksykujących. Kosmetyki z węglem aktywnym nie nadają się do codziennego stosowania, zwłaszcza kostki myjące, które są agresywne i mocne dla skóry, zastosowane jednak raz na jakiś czas, mają wspaniałe działanie lecznicze. Doskonale goją zmiany, podsuszają niedoskonałości, wspaniale oczyszczają cerę z zanieczyszczeń i sprawiają, że przetłuszcza się znacznie wolniej. Doskonale hamuje także rozwój stanów zapalnych. Czytaj więcej >

Punktowo podsuszam zmiany 
Aby przyspieszyć zasuszenie stanu zapalnego, miejscowo, za pomocą patyczka kosmetycznego, nakładam roztwór alkoholowy lub olejek z drzewa herbacianego. Zastosowanie płynów alkoholowych działa odkażająco i wysusza zmianę,może także zapobiec powstaniu stanu zapalnego. Najlepiej sprawdzają się stosowane miejscowo :

  • związki fenolowe (roztwory rezorcyny, fenolu np. płyn Afronis)
  • roztwory kwasu salicylowego
  • trikenol
  • tretinoina
Nie naruszam zmian, oczyszczam skórę w delikatny sposób  
Zwracam także uwagę na to, by oczyszczać skórę w delikatny sposób, nie trzeć jej, nie traktować agresywnie. Oczywiście, czasami  nie unikniesz zerwania strupków, czy pęknięcia stanu zapalnego, ale zwróć szczególną uwagę, aby dotykać skóry w delikatny sposób i nie podrażniać jej mechanicznie. Podczas występowania zmian ropnych, nie należy stosować mechanicznych peelingów, szmatek i akcesoriów, które mogą usunąć lub spowodować uwolnienie treści ropnej.


Intensywnie nawilżam i koję skórę, przy użyciu lekkich, aptecznych dermokosmetyków
Niezwykle ważna jest odpowiednia pielęgnacja. Postępuję inaczej, jeśli przewiduję wysyp, natomiast jeśli pojawia się nagle, nie unikam lekkich emolientów i składników o działaniu nawilżającym, łagodzącym i kojącym. Mimo mojej ogromnej sympatii do własnych, domowych receptur, na bardzo podrażnioną, zainfekowaną skórę, staram się używać jedynie kosmetyków o bardzo wysokiej czystości mikrobiologicznej, a z pewnością najwyższą charakteryzują się dermokosmetyki apteczne, w higienicznymi aplikatorami, minimalnym składem, poparte konkretnymi badaniami klinicznymi.
  • Moim wyborem i aktualnie, jednym z  hitów aptecznych, jest emulsja Post Acte Avene Cicalfate. Niezwykle lekka, kojąca, delikatnie nawilżająca. Widocznie przyspiesza kojenie i nie podrażnia nawet najbardziej wrażliwej skóry. Emulsja została opracowana, aby łagodzić podrażnienie, zaczerwienienie i przegrzanie skóry. Jest hypoalergiczna i nie powoduje zaskórników. Bazą preparatu jest łagodna woda termalne Avene, a substancjami aktywnymi zmikronizowany sukralfat (ułatwia regenerację naskórka) oraz kombinacja siarczanu miedzi i siarczanu cynku, która zmniejsza ryzyko namnażania i rozwoju bakterii. Skład jest bardzo krótki, nie zawiera parafiny.
  • Niezastąpionym środkiem tonizującym i łagodzącym, hitem od kilku lat, jest woda termalna Uriage. Wspaniale kojąca, delikatnie nawilżająca i dająca niesamowite uczucie chłodu. Niezastąpiona przy przegrzaniu skóry i ogólnych podrażnieniach.

W przypadku naruszenia zmiany (np. podczas mycia) odkażam miejsce za pomocą środka, przeznaczonego do dezynfekcji ran otwartych Octenisept
Zdarza się, że nawet obchodzenie się ze skórą, jak z przysłowiowym jajkiem nie wystarcza i dochodzi do uwolnienia treści ropnej. W takiej sytuacji, zawsze odkażam ranę Octeinseptem, nie używam silnych roztworów alkoholowych i daję szansę zabliznowacić się skórze bez mojej szczególnej ingerencji, zalezy mi jedynie na zdezynfekowaniu tej powierzchni.

Po wygojeniu zmian, wykonuję peeling enzymatyczny i maseczkę z błota termalnego z siarką 
Niezwykle ważnym krokiem, jest solidne oczyszczenie skóry i zmuszenie jej do regeneracji. Zabiegi te, wykonuję po wygojeniu zmian i odpadnięciu strupków, nie podrażniam mechanicznie skóry, jeśli jeszcze nie zdążyła się wygoić. W moim przypadku, trwa to około 2-4 dni. Moim pierwszym krokiem, jest wykonanie peelingu enzymatycznego. Enzymy, rozpuszczą martwy naskórek, wyrównają fakturę skóry i pozostałości, po stanach zapalnych, a także oczyszczą ją i dadzą efekt odświeżenia. Okład z błota, działa regenerująco, oczyszcza solidnie pory i zapobiega nagłemu nawrotowi zmian.


Są jednak sytuacje, gdy wysyp można przewidzieć - jeśli zauważasz pewną tendencję, opierając się na cyklu miesiączkowym, możesz działać profilaktycznie.

Pierwszym krokiem jest zawsze głęboki demakijaż. Jeśli czuję zgrubienia pod skórą, małe krostki i nierówną, fakturę skóry, a także cera staje się bardziej tłusta - używam mocniejszych środków oczyszczających, zazwyczaj jest to mydło węglowe. Wykonuję także peeling enzymatyczny i nakładam błoto termalne z siarką, wzbogacone trikenolem. Skórę po takim zabiegu tonizuję wodą termalną i nie nakładam żadnych emolientów na noc (bardzo dobrze , w roli nocnego nawilżacza sprawdza się u mnie Orientana, tonik z imbirem i trawą cytrynową). Moja pielęgnacja także ulega małej zmianie - zmniejszam ilość emolientów, na rzecz lekkich serum i delikatnych emulsji. Zapobiegawczo, stosuję także olejek z drzewa herbacianego i nowość- olejek manuka. Zwiększam także częstotliwość stosowania retinoidu i nakładam go większą ilością w strategicznych miejscach, natomiast jeśli nie stosujesz takich środków - możesz zastosować tonik z kwasem salicylowym, czy też żel Effaclar, zastosowany miejscowo.

W przypadku wysypu, czy też domniemanego pogorszenia stanu skóry, niezwykle ważna jest obserwacja cery. Powiedziałabym, że w co najmniej 50% można uniknąć i zminimalizować wysyp ropnych krostek, przyspieszając ich gojenie. To tak, jak z przeziębieniem - jeśli zadziałasz szybko, możesz uniknąć smarkania po kątach i stanu podgorączkowego, opuszczając dzień w pracy, czy w szkole.

Wyciskanie zmian jest strzałem w stopę, zapewniam, że odpowiednio potraktowana skóra, poradzi sobie z takim wkurzającym wypryskiem w okamgnieniu. Nadal nie wiem i nie rozumiem, jakim cudem dozwolone jest przeprowadzanie ewidentnie szkodliwych nie tylko dla skóry, ale także zdrowia  zabiegów kosmetycznych, zwanych oczyszczaniem manualnym. Najgorsze jest zawsze wyczekiwanie zmiany i dopuszczanie do rozwoju stanu zapalnego, wówczas faktycznie, stan zapalny, w zależności od zdolności regeneracyjnych skóry, może przyozdabiać i upierdliwie towarzyszyć nawet przez kilka dni. Sprawa ma się podobnie ze zmianami naciekowymi - kwestią nadrzędną jest hamowanie stanu zapalnego i duszenie w zarodku, zbyt późna reakcja zawsze wydłuża czas leczenia.



Pozdrawiam serdecznie,
Ewa

80 komentarzy:

  1. Oj chciałabym się nauczyć nie wyciskać tych ropnych zmian, ale nie umiem :/
    Miejscowo stosuje pastę cynkową z kw salicylowym oraz olejek z drzewa herbacianego, u mnie działają najlepiej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz kwas salicylowy i olejek z drzewa herbacianego, polecam preparat złożony, trikenol. Jest bardzo skuteczny ;)

      Usuń
    2. U mnie tak średnio się sprawdził ;/

      Usuń
  2. Nie mogłam sie oderwać od posta, tak wszystko jasno opisane. Przekonałaś mnie aby wreszcie zamówić olejek z drzewa herbacianego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będziesz żałowała, jego cena jest znacznie niższa od olejku manuka, ale jest również bardzo skuteczny. Najbardziej polecam te olejki łączyć razem, bo działają synergistycznie i mają szerokie spektrum działania przeciwmikrobiologicznego. :)

      Usuń
  3. Super post, naprawdę jestem pod wrażeniem i z miłą chęcią go przeczytałam ;) Odkąd wypracowałam swój schemat peilęgnacji i przykładam ogromną wagę do demakijażu oraz niedotykania twarzy, stan mojej cery znacznie się poprawił. Podobnie jak Ty spotykają mnie niespodzianki co jakiś czas, tak jak teraz właśnie, ale wiem, że zaraz sobie z tym poradzę :) Muszę w końcu spróbować olejek manuka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Szybkie działanie to podstawa. Olejek manuka stosuję bardzo krótko, ale ostatni wysyp był niezbyt dla mnie łaskawy, a jestem pewna, ze większość zmian wchłonęła się dzięki manuka. :)

      Usuń
  4. Znam olejek z drzewa herbacianego! Cicalfate uwielbiam :)Bardzo pomocny post. Buziaki Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyciskanie to najgorsza rzecz jaka można sobie zafundować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, a co najgorsze, nadal są takie usługi w salonach kosmetycznych.

      Usuń
    2. A jeszcze gorsze jest to, ze są dermatolodzy, którzy taki zabieg oczyszczania manualnego u kosmetyczki polecają swoim pacjentom...

      Usuń
  6. Czy trinkenol można użyć punktowo bez rozcieńczania? jeśli nie to czym go najlepiej rozcieńczyć. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej rozcieńczyć go chociaż pół na pół z wodą (chociaż maksymalne stężenie to 10%, robię wyjątki, jeśli stosuję go na ropne zmiany). Możesz użyć wody, hydrolatu, pomieszać z glinką i stworzyć np. pastę. Czy dodać do pasty cynkowej, jest dużo możliwości, trieknol nie jest problematycznym składnikiem ;)

      Usuń
  7. Kolejny świetny wpis. Gdzie zamawiałaś/kupiłaś te olejki ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nammaniee, trikenol na mazidłach, olejek z drzewa herbacianego zróbsobiekrem/ecospa, a olejek manuka kupiłam na stronie bliskonatury ;)

      Usuń
  8. mi gdy się zdarzy gorszy czas dla cery to zawsze staram się podsuszyć maścią cynkową pryszcz :) zwykle pomaga

    OdpowiedzUsuń
  9. Ewcia, zauroczylas mnie pirweszym zdjęciem. No cudnie rozpromieniona twarz od uśmiechu !! Czy mówiłam juz, ze uwielbiam Ciebie i Twojego bloga? (Tak, wiem. Milion razy) Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana Ewko, bardzo serdecznie chciałam Ci podziekować za rade. Ostatnio pytałam czym mogę robić demakijaż i poleciłaś mi olejki ogólnedostępne do mieszania z żelem. I tak dzięki Tobie odkryłam oliwkę babydrem połączoną z żelem ziaja liście manuka;) makjiaż zmyty, twarz nie jest sćiągnięta. Dziękuje:) mam tylko nadzieję że babydream nie pogorszy mojej cery trądzikowej, no ale będę obeserwować. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, super, że sposób się sprawdza, oby było tak dalej ;)

      Usuń
  11. Musiałaś się napracować z tym wpisem :) Tyle cennych rad w jednym miejscu :) Dziękuję, przyda się !

    OdpowiedzUsuń
  12. A w jaki sposób stosować olejek z drzew herbacianego i Manuka? Bo trokenol dodaje do tomiku kilka kropelek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W różny sposób - dodaję kropelkę olejku do jednorazowej porcji kremu, masek algowych, glinek, błot, żelu do mycia, kosmetyków do pielęgnacji. Jeśli chcesz dodać do toniku, to w większości z nich, powinien się rozpuścić, bo zawierają substancje pieniące się i lekkie rozpuszczalniki (propanediol, glikol propylenowy, polisorbat). :) Mają wszechstronne zastosowanie :)

      Usuń
  13. Świetny wpis, właściwie nie ma już o co spytać ;] pochwalę się tylko, że szczęśliwie od ponad tygodnia stosuje ten cudowny trikenol i olejek z drzewa herbacianego i gdyby nie wysyp po oleju tamanu (wymieszałam z innym olejem na noc ale dostałam intensywnej reakcji alergicznej wokół ust) widzę coraz lepsze efekty, może w końcu uda mi się opanować tą cerę po tylu latach :) powinnam też mieć gdzieś taką maść z antybiotykiem i dobrze wiedzieć, że może być jednak pomocna razie czego :) planuję jeszcze zakup oleju manuka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, domniemam, ze jesteś zadowolona z działania trikenolu? Jest świetny :)

      Usuń
  14. Dwa pytanka mam ^^ Jaki peeling enzymatyczny polecasz? I... Czy tylko mi olejek z drzewa herbacianego przeokropnie śmierdzi połączeniem kamfory i ostrej żywicy? Zapach tak mocny, że czuć go w całym domu po nałożeniu na twarz, a siedzenie w tym zapaszku powoduje u mnie ból głowy. Istnieje może taki olejek o mniej intensywnym zapachu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z półproduktówych : z owoców tropikalnych e-naturalne, biochemiaurody peeling eko enzymatyczny , z gotowców: maska enzymatyczna ava professional spa

      Tak pachnie, jeśli nie możesz znieść jego zapachu, jest alternatywa, kuzyn drzewa herbacianego o przyjemnym zapachu cytrynowca, świeżym, nie duszącym. dostaniesz go na mazidłach, olejek z cytrynowego drzewa herbacianego ;)

      Usuń
    2. Ooo.. i działa tak samo? :o Bardzo dziękuję za odpowiedź!

      Usuń
    3. Ma trochę słabsze działanie antybakteryjne, ale to nadal ta sama roślina, tylko inna odmiana. Jeśli nie jesteś w stanie znieść zapachu tradycyjnego olejku, to ten, będzie najlepszym wyborem.. ;)

      Usuń
  15. Mam nadzieję, że wpis zbyt prędko mi się nie przyda, ale w razie czego - będę do niego wracać! :)

    Przy okazji (tym razem bez rozwijania się :D) - co sądzisz o dodaniu Trikenolu do serum migdałowego z BU, czy też Effaclar DUO+? Chciałabym podkręcić ich działanie przeciwtrądzikowe, jednak trochę się cykam, zwłaszcza w przypadku tego drugiego.

    Pozdrowienia,
    R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć! Przyłączam się do pytania o dodanie Trikenolu :) Właśnie wczoraj nabyłam Effaclar Duo+. Wieczorem zrobiłam sobie demakijaż olejkiem myjącym (masaż, 2 razy), zmyłam wszystko za pomocą czarnego mydła afrykańskiego, a potem jesio zrobiłam peeling enzymatyczny. Buzia niesamowicie gładka, ale jaka wrażliwa, aż piekło przy przecieraniu wodą różaną, nigdy tak jeszcze nie miałam i zamiast zostawić buzię by przez noc doszła do siebie, to ja viśta wio - Effaclar Duo+ na całą twarz :D Delikatnie mówiąc, niemądra ja. Piekło, a piekło. Robiłam wachlarze ze wszystkiego co miałam pod ręką, przeszło w ciagu godziny. Chociaż i tak myślę i podrasowaniu Effaclaru kwasem LHA. Zobaczę jak skóra będzie reagować, ale przecież można napakować innych cudeniek :) Co o tym myślisz, Ewa? :)

      Usuń
    2. Też mam taką nadzieję, nikt nie lubi wysypów ;D

      Można, ale spróbuj na początku na jednorazowej porcji. To standaryzowany, czysty ekstrakt, z kwas salicylowy z lha można łączyć, to kuzyniactwo :D Trudno przewidzieć jak zadziała razem, zwłaszcza w niskim pH, bo wtedy jest mocniej drażniący.

      LHA rozpuszcza się w Effaclarze, wiem, bo mieszałam, ale na małej ilości i nie byłam regularna, bo nie lubię bazy tego preparatu. Stosowałam go kiedyś tylko zapobiegawczo, regularnie się nie sprawdza, za delikatniutki jak na mnie :D Tylko krem trzeba ogrzać, ja nie mam aż tyle cierpliwości na tego zawodnika, dlatego ogrzałam dwa razy po kilka sekund w mikrofalówce.

      Usuń
    3. W takim razie spróbuję, jak tylko nabędę to cudo, jakim jest Trikenol! :D

      U mnie, jak narazie, Effaclar Duo+ dobrze sprawdza się w duecie z serum migdałowym z BU o nieco zmodyfikowanym składzie. :) Jak dotąd, odpukać, zmiany ładnie wchłaniają się. Sam migdał jest pomocny, ale to za mało, by wyeliminować pojawianie się zmian zapalnych (chyba, że po iluś miesiącach byłby efekt...).
      Jedyne co mnie niepokoi - na żuchwie i policzkach ciągle pojawiają się pojedyncze dziwne, małe czerwone zmiany, takie niby zaskórniki zamknięte, ale to nie to. Po kilku dniach znikają. Najlepsze, że nie pamiętam, czy to samo działo się po samym migdale... :D

      Anonimie - powodzenia w walce!... a raczej dogadaniu się ze swoją skórą. :)

      Usuń
    4. Może to reakcja na kwas, mnie po migdale ciągle wypryszczało, ale ja kwasów AHA nie lubię, poza mlekowcem. Ale jeśli znikają.. prawdopodobnie to przez silne działanie kwasu na skórę :)

      Usuń
    5. Mnie, jak narazie (a stosuję od około 1,5 miesiąca), nie wysypuje w taki zwyczajny dla mnie sposób, a właśnie tworzą się te czerwone zmiany tam, gdzie zmian zapalnych nigdy nie miałam. Ostatnio tylko na linii żuchwy doskwierają mi jakby zaskórniki zamknięte.
      (Jak stosowałam tylko "zwykły krem", oparty na parafinie, tych zmian nie było - bardzo mnie to dziwi... pojawił się dopiero po przełomowym okresie w mojej pielęgnacji. O ile ogólnie jest ok, to nie wiem z czego wynika to cholerstwo na żuchwie.)

      Dla Ciebie Effaclar to takie nic, a mnie już połączenie serum migdałowego z effaclarem daje ostatnio w kość. Możliwe, że winowajcą jest któryś z kosmetyków, które jednorazowo testowałam (takie tam różne dla naczynkowców). W każdym razie sam migdał chyba ani razu nie spowodował zaczerwienienia.

      Usuń
    6. Neestix, albo reagujesz tak na kwas, albo wyłazi dziadostwo co siedziało głęboko pod skórą. Ja, zanim dostałam się do tych cholernych zaskórników na brodzie, przeprowadziłam dwie kuracje retinoidami!! Tak siedziało głęboko, a wydawało mi się, że nie ma już problemu zaskórników w moim przypadku, a krostki ropne zdobiły to miejsce non stop. Spójrz też na moją kurację retinoidami, tak mi żuchwę wysypało, jakbym miała tam co najmniej tarkę, a cera była tak idealnie gładka przez większość mojego życia. Wraz ze złuszczaniem skóry, zaczęłam wyczuwać nierówności. Po części, to mocne działanie środków, ale dopiero po kilku latach widzę efekty i wiem, ze włączenie środków to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć.

      Poobserwuj skórę,u mnie taką reakcję spowodował ostatnio tonik z Fitomedu.

      Usuń
    7. Z kwasem migdałowym miałam już do czynienia rok temu, lecz w postaci peelingów (10-20%). Zmian trądzikowych nie ruszyły, ale skóra po bokach twarzy nabrała jednolitego koloru. Nie miałam też tego typu skutków ubocznych... Jednak peelingów nie chcę wykonywać - łuszczenie + wypadałoby wtedy włączyć do pielęgnacji filtry.

      W tym rzecz, że wysypuje mnie tak w miejscach, w których nigdy nie miałam zmian typowo trądzikowych. Ostatnio jednak pojawiają się tam te nieszczęsne zaskórniki zamknięte / podobne do nich zmiany. Sama nie wiem z jakiego powodu. Narazie spróbuję z Effaclarem, na początek co trzeci dzień, aż dojdę do częstotliwości 5-6x w tygodniu.
      Ostatnio poszalałam i kładłam go nawet na serum migdałowe. Na początku było ok, ale po tygodniu już nie było tak szałowo - pojawił się rumień. Na szczęście po dwóch dniach przerwy udało mi się go ugasić, wspomagając się serum kojącym Bandi.

      Co ciekawe - kwasy to jedyne stosowane przeze mnie specyfiki, które podołały suchym skórkom. Najwidoczniej to nadmierne rogowacenie powodowało to łuszczenie, a nie odwodnienie, jak dotąd sądziłam. Swego czasu było tak źle, że myślałam, że to może AZS, później ŁZS, cholera wie co. ;) O zgrozo, myślałam nawet, że mam skórę suchą... :D

      Usuń
    8. Zapomniałam dodać, że te czerwone zmiany na policzkach zaobserwowałam po kwasie migdałowym już 25.12 (spojrzałam do dziennika, w którym zapisuję tego typu reakcje). Zapewne pojawiły się już wcześniej. Wątpię, by wysyp (i to o tak dziwnym charakterze) trwał tak długo (chyba dobrze myślę?). Z czasem wcale nie jest lepiej, a chyba nawet gorzej (w kwestii tych czerwonych zmian oczywiście). Narazie odpuszczę więc sobie migdała.

      Usuń
  16. Ewo, wiem że do oczyszczania skóry twarzy wieczorem stosujesz olejki myjące i czarne mydło węglowe. Mam jedno pytanie, czy przy kuracji retinoidami i stosowaniu czarnego mydła węglowego występowało u Ciebie pieczenie skóry? Ja, gdy stosowałam wcześniej mydło wszystko było w porządku, ale od kiedy stosuje retinoidy, po umyciu twarzy mydłem występuje straszne pieczenie i tak się zastanawiam czy to normalne? Masz może jakąś propozycję, co można stosować zamiast mydła, bo oczyszczanie twarzy tylko olejkiem jakoś wydaje mi się zbyt "ubogie". Nie chciałabym stosować, żadnych żeli ponieważ nie znam jak na razie żadnych, które by wpływały na moją cerę pozytywnie. I muszę to napisać, Twój blog to kopalnia wiedzy!!! Pozdrawiam, Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ado, czasami, dlatego stosuję w te dni żel Facelle z olejkiem z drzewa herbacianego i manuka/trieknolem (dodaję samodzielnie). Aktualnie, większość czasu spędzam w domu i w pomieszczeniach zaciemnionych, więc ograniczam stosowanie kremów z filtrem,a więc i demakijaż jest lżejszy - ograniczam się do żelu i tonizacji. Kremy z filtrem dawały pewną powłoczkę na mojej skórze, tak jak olej przed mydłem, do tego dochodzi do tego dobra tolerancja skórna i rzadko kiedy mydło mnie podrażniało, jednak stosowane 2 razy w ciągu dnia bardzo odwodniło mi skórę, więc włączyłam na stałe żel Facelle. U mnie sprawdzają się lekko kwaśne zele, więc lubię te do higieny intymnej. Z drugiej strony, nie jestem szczególnie wymagająca.

      Jeśli lubisz mocniejsze żele, polecam rumiankowy z Sylveco, Facelle wersja podstawowa sensitive, bardzo łagodny jest Biolaven, ale mojej skory nie domywał, ale ja lubię mocne środki, więc może się u Ciebie sprawdzić :)

      Usuń
  17. jak zwykle bardzo dobry, merytoryczny artykuł:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wiesz Ewo, trochę będę polemizować z tym stygmatyzowaniem czyszczenia manualnego. Cieszę się, że wciąż są kosmetyczyki, które chcą się w to " bawić". Nigdy nie spotkałam takiej, która tykała ropne zmiany, wręcz chroniły przed pregrzanie, pęknięciamu itp. I zdarzyło mi si się niegdyś usłyszeć NIE, gdy poprosiłam o taką usługę, a moja twarz lub plecy mówiły coś innego. Myślę, że jest tak jak wszędzie; są kosmetyczki i kosmetyczki. Pozdrawiam Sala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sala, mam inne zdanie, ale rozumiem i szanuję Twoją odmienną opinię. :)

      Usuń
  19. Podziwiam Cię na serio :)nie dość że wpisy pojawiają się dosyć często to żaden z nich nie jest tak zwaną zapchajdziurą, w każdym poruszasz mega interesujące kwestie, teksty są długie, ciekawe ze aż chce się czytać kilka razy ;)no i do tego te zdjęcia:))) jestem ogromną fanką ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj Ewo, mam sporo więcej lat niż Ty ale problemy częściowo podobne i serdecznie chciałam Ci podziękować za Twoją pracę, bo naprawdę bardzo jesteś pomocna. Co prawda z racji wieku mam już troszkę inną perspektywę odnośnie mocno inwazyjnych substancji ale nie zmienia to faktu, że oswajasz je szczególnie dla tych, którzy nie mają większego wyboru. A po za tym chciałam Ci powiedzieć, że masz przepiękne rzęsy i jeżeli to nie jest tylko kwestia genetyki zdradź proszę jak o nie dbasz.
    To co robisz jest super i na dodatek robisz to w super sposób, ogromnie trzymam za Ciebie kciuki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lunu, rozumiem, skóra z wiekiem zmienia się i tak agresywne środki nie są dobrym wyborem, jest duże ryzyko powikłań, skutków ubocznych, blizn, przebarwień. Skóra wolniej się regeneruje, trudniej jest ją opanować, świetnie Cię rozumiem :)

      Rzęsy są moje :D Nie stosuje nic, jedynie czasami pomadkę z Alterry z rumiankiem (ma olej kokosowy i rycynę) . Mam ciemną oprawę oczu, niesforne, gęste brwi i mam tak od urodzenia. Boję stosować się cudów z bimatoprostem, ale dziękuję za komplement :D

      Bardzo Ci dziękuję!

      Usuń
    2. Bardziej zaczynam się martwić moimi naczynkami i rumieniem, które z wiekiem zaczynają się ujawniać, dodatkowo zaczyna mnie drążyć strach na ile odnowień komórkowych zaprogramowana jest moja cera... Cień zmarszczek legł strachem w mojej podświadomości ^^ ale masz dużo racji w tym co napisałaś, z czasem nie wygramy i trzeba pamiętać, że nie stoi w miejscu.
      A rzęs ogromnie zazdroszczę, które niestety są moją zmorą i aż czasem mam potrzebę powylewać gorzkie żale na ich temat :D cieszę się, że nie uległaś modzie na te cudowne odżywki, ja też już wolę się męczyć niż cierpieć przez skutki uboczne i to jeszcze kto wie jak to będzie się odbijało długofalowo...
      Jeszcze raz fajnie, że jesteś i pomagasz :)
      A jak byś coś fajnego poleciła z wit. A dla cery mieszanej to już w ogóle było by super (teraz mam mezoserum z bielendy ale jakoś mnie nie przekonuje).
      Uściski ogromne dla Ciebie <3

      Usuń
    3. Lunu, skóra staje się cieńsza wraz z wiekiem, tak czy siak. Nie można tego zahamować, ilu to już chciało zatrzymać młodość i nie wyszło :) Zadbana cera, nawet w dojrzałym wieku może wyglądać pięknie :) A zmarszczki to nic strasznego, mnie najbardziej przerażają plamy starcze... ale to każdego spotka, jakby mądry nie był :)

      A próbowałaś tarczycy bajkalskiej, vita source z mazideł? Ceramidy? Skwalen? Reserwatol? Cudnie działają na cerę mojej mamy, która po tylu latach zaniedbań, jest w bardzo dobrej kondycji. Oby geny były dla mnie tak samo łaskawe, ale któż to wie :)

      Bimatoprost ma zbyt wiele skutków ubocznych, nie powinien być stosowany w okolicach oczu, a co dopiero mieć bliskiego kontaktu ze spojówkami. Mam właśnie przed oczami zakrwawione, opuchnięte oko i nie wiem, czy usiąść i płakać nad głupotą tego świata, nie obrażając nikogo :) Krótkie rzęsy są piękne! Naturalne. No spójrz na te pajęcze nóżki, albo martwy folwark zwierzęcy na linii rzęs. Czy tylko dla mnie to wygląda tak fatalnie???:D

      ...Sesderma i norel mają dobre produkty z retinolem, ale nie wchodzę głębiej, bo dla mnie jeszcze trochę za wcześniej, a mama, jak to mama, jest oszczędna w słowach. :)

      Usuń
    4. Jeju jak byś pisała o mojej mamie :D też mam nadzieję, że odziedziczyłam dobre geny ale niestety przez zaniedbanie całe policzki mojej mamy są w popękanych naczynkach i to samo było u mojej babci, więc wiem, że warto o to zawalczyć zanim skończę podobnie :( a że lada dzień stuknie trzeci krzyżyk to i chyba pora się postarać aby choć trochę przedłużyć tą młodość :> szczególnie, że w okresie dojrzewania zafundowałam sobie setki razy przesuszenie skóry tymi dramatycznymi środkami...
      Też oglądałam te zdjęcia odnośnie stosowania środków z biomatoporostem i też byłam szczerze przerażona ale niestety nadal wynika to z używania produktów bez zapoznania się ze składem (biję się w pierś sama tak zrobiłam ale na szczęście dość szybko się zorientowałam, że coś nie gra). No ale mimo, że swoich pięknych rzęs nie mam to chociaż na cudze mogę popatrzeć :>
      Dziękuję za polecenia - przestudiuję właściwości i może coś mądrego wymyślę :D

      Usuń
  21. Szkoda, że nie natrafiłam na kogoś z Twoją wiedzą na samym początku mojej choroby z trądzikiem, tyle mądrości płynie z Twoich ust. Umiesz wytłumaczyć wszystko od podstaw i to bardzo do mnie przemawia. Teksty które rzucała mi moja rodzina : nie drap, nie dotykaj - nie przemawiały do mnie, w dodatku czasem wyciskałam na tle nerwowym. Ty podajesz konkrety i świetne argumenty. Fajnie, że odkryłam Twoje internetowe miejsce. Przynajmniej będę ratować to co jest do ratowania by nie pogarszać stanu cery i wyjść z twarzą ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałam jeszcze dodać, że mnie dobrze służy olejek z tamanu :) a trikenol jest na mojej liście życzeń

      Usuń
    2. Bardzo się cieszę i dziękuję za miłe słowa! Na pewno będziesz zadowolona z działania trikenolu ;)

      Usuń
  22. Ewo masz ogromną wiedzę,trafiłam na Twojego bloga niedawno zupełnie przypadkowo kiedy szukałam informacji na temat retinoidow.Mogłabyś podjąć temat retinoidow wewnetrzych,mam pytanie co o nich sądzisz,czy stosowalas,jaka jest Twoja opinia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nie czuję się na siłach, podejmując tak ciężki temat. Nie mam jednego zdania, jestem na tak w pewnych przypadkach - nadmierny łojotok, łzs w pewnych przypadkach, długoletnia walka z trądzikiem, duże zmiany cystowe i naciekowe. Sama nie stosowałam, ze względu, że i tak przyniesie u mnie jedynie terapeutyczny efekt na czas kuracji.

      Usuń
  23. Na prawdę bardzo przydatny wpis. W ogóle uważam, że połączenie pielęgnacji naturalnej z taką hm... mniej naturalną (mam na myśli kwasy, retinoidy) jest najbardziej skuteczne w walce z różnymi problemami skórnymi.
    Jeśli chodzi o zasuszanie tych ropnych paskudników pospolitych to polecam od siebie mieszankę glinki zielonej z kropelką olejku z drzewa herbacianego i kropelką wody (może być przegotowana). Mieszamy aż powstanie papka, nakładamy na wyprysk i zostawiamy na noc. Poduszek nie brudzi, ewentualnie się troszkę osypie (jak to glinka, jak wyschnie). Rano jak ręką odjął :)
    Na przebarwienia polecam serum z witaminą C (jakiejkolwiek firmy). Nic tak szybko nie wybiela jak ta cudowna niepozorna witaminka. Mam też wersję "naturalną" - punktowo np patyczkiem nakładam sok z cytryny lub ocet jabłkowy.
    Jeśli chodzi o wysuszające, oczyszczające maski na twarz to polecam glinkę francuską Montmorillonite z ecospa. Działa super. Jestem nią oczarowana. Chociaż zwykła glinka zielona illite też daje radę + kropelka olejku z drzewa herbacianego + woda przegotowana / hydrolat.
    Na regenerację umęczonej skóry polecam natomiast mieszanką glinki białej ( też mam z ecospa - uważam, że glinki mają najlepsze) z jogurtem naturalnym, można dodać też troszkę wody przegotowanej żeby maseczka wyszła mniej gęsta.
    Można też zagotować wodę, zalać otręby owsiane i taką namokniętą,i ostygniętą papeczkę nałożyć na twarz na 15 - 20 minut. Zmiękcza i ładnie rozświetla. Tylko uwaga - trzeba leżeć bo spływa :P
    A i jeszcze odkrycie roku oczyszczania: szczotka soniczna z biedronki (kosztowała śmieszne grosze 49 zł + 29 zł za 3 wymienne główki sensitive). Nic tak ładnie nie oczyszcza skóry jak połączenie żelu sylveco rumiankowego z tą szczotką. Ale uwaga na następny dzień wzmaga się produkcja sebum więc musimy buźkę po takim zabiegu potraktować nawilżającym tonikiem lub bardzo lekkim serum, najlepiej wodnym.
    Uff to by było wszystko z mojej strony. Mam nadzieję, że komuś podpowiedziałam :)

    Tobie Ewo dziękuje za wiedzę. Jesteś bardzo mądrą i piękną kobietą. Tak trzymaj :)

    A i jeszcze takie pytanko, podesłałabyś może skład tego kremu avene post acte? Poszukuję cały czas fajnego, regenerującego kremu aptecznego.
    A i chciałam zapytać jeszcze czy używasz nadal biodermy sensibio tolerance+? Poprosiłabym o jakieś małe porównanie do tego Avene przy okazji:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za Twój obszerny komentarz, z pewnością, okaże się pomocny :) Bardzo dziękuję za miłe słowa:)

      Jasne, nie ma problemu : Avene thermal sping water, ethelhexyl palmitate, cetearyl alcohol, thiethylhaxoin, aluminum sucrose octasultate, glycerin, cetearyl glucoside, dimethicone, benzoic acid, caprylyl glycol, copper sulfate, disodium edta, glyceryl stereate peg-100, stereate sclerotium gum, sodium hydroxide, toco-pheryl acetate, zinc sulfate

      Bioderma zaczęła nie współpracowac z moją cerą, nie wiem, czy coś namieszali, czy nie, ale nie wchłania się i powoduje zmiany naciekowe. Stała się bardziej śliska i podobna do kremów Sylveco, nie podoba mi się. Avene, wchłania się błyskawicznie i delikatnie nawilża, stosuje od ponad roku - wcześniej tylko sporadycznie, od kilku miesięcy regularnie i nie widzę żadnych niepokojących zmian. Ale stosuję retinoidy, więc miej na uwadze, że jednak moja cera funkcjonuje inaczej. :)

      Usuń
  24. Witaj Ewo! Od kilku dni zaczelam pic olej lniany i mam pytanie, czy warto stosować go również na ropiejące zmiany na twarzy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ropiejące zmiany, polecam miejscowo antybiotyk z klindaymycyną lub naturalny olejek z drzewa herbacianego, olej lniany nie przygasi tych zmian samodzielnie :)

      Usuń
    2. dziekuje za odpowiedz :) bede w takim razie stosowac olejek z drzewa herbcianego razem z trikenolem.

      Usuń
  25. dziekuje za odpowiedz :) bede w takim razie stosowac olejek z drzewa herbcianego razem z trikenolem.

    OdpowiedzUsuń
  26. A polecasz coś może na nagły atak ŁZS?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko jest mi cokolwiek doradzić, niezbędna jest wizyta u dermatologa, aby zaczął leczenie dermatologiczne z włączeniem substancji przeciwgrzybiczych. Można oczywiście wykonać cukrowo-błotny peeling skóry głowy, a następnie mocno oczyścić skórę głowy szamponem z dzięgciem brzozowym, natrzeć skórę sokiem brzozowym , ale jeśli objawy są bardzo nasilone, należy koniecznie udać się do specjalisty :)

      Usuń
  27. EWO, czy olejek herbaciany mogę stosować punktowo( bez rozcieńczania)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedynie na stany zapalne, aby je podsuszyć, olejki eteryczne są substancjami silnie skoncentrowanymi i nie należy ich bezpośrednio nakładać na skórę ;)

      Usuń
  28. Dzięki za odpowiedź!

    OdpowiedzUsuń
  29. Dla mnie najlepszym dotychczas zestawem w pielęgnacji mojej buzi jest mycie mydłem w płynie z nanosrebrem, przetarcie tonikiem Fitomed do cery tłustej a potem albo Effaclar duo-jak pojawią się zmiany lub krem Fitomed nr.11. Rano tylko odświeżenie buzi za pomocą toniku. Czasem maseczka z zielonej glinki lub peeling z ziaji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za podzielenie się swoim minimalistycznym planem ;)

      Nie wiem jak jest z Fitomedem do skóry tłustej, ale wersja nawilżająca powoduje u mnie ropne wypryski, dlatego nie mam już zapału i chęci, by spróbować z resztą pielęgnacji Fitomed.

      Usuń
  30. Czy Klindamycyna jest na receptę? :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Trikenol będzie a liście moich kolejnych zakupów ;) Polecam także Tormentiol-może nie ma najlepszej konsystencji czy zapachu, ale na moje wysypy sprawdza się idealnie :)i również maseczka błotna świetnie goi. Kusisz już w kolejnym poście tym mydłem z węglem, teraz mam trochę suchą skórę po kwasach, ale może po kuracjach dla podtrzymania efektów :)

    OdpowiedzUsuń
  32. bardzo fajny tekst :) gwiazdkuję i jak będę miała więcej czasu zrobie notatki :) na pewno będę warcać do tego artykułu :) i blog obserwuję :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Już myślałam, że znajdę u Ciebie złoty środek, ale... na mnie klindamycyna już nie działa. Olejek z drzewa herbacianego też przestał. A w tym momencie wysyp jest taki, jaki miałam ostatnio kilka dobrych lat temu przed leczeniem hormonami i łykaniem tetracykliny. Czekam w tym momencie jak głupia na początek cyklu i możliwość łykania hormonów od nowa, bo powoli tracę nadzieję na wyleczenie się z tego kiedykolwiek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lu. a próbowałaś trikenol? Olejek manuka ma trochę inny skład chemiczny i działa na inne szczepy, dodatkowo zawiera ekstrakt z kory wierzby i kwas salicylowy. Trikenol możesz dodawać do zeli, kremów, produktów myjących i pielęgnujących. Myślę, że warto spróbować ;) Bardzo pomocny jest również cynk, na zagranicznych stronach możesz zakupić serzonic lrP, jest świetny dla skóry zmienionej zapalnie.

      Usuń

Super, że jesteś! 👍👍👍

Jeśli komentujesz - podpisz się. Zwracam się tak jak Ty, do konkretnej osoby. Postaram się odpowiedzieć na Twój komentarz w przeciągu kilku, najbliższych dni.

Jeśli tracisz wiarę i wymagasz kompleksowej pomocy i opieki - napisz do mnie (mademoiselleeve@wp.pl), oferuję najwyższą i najbardziej profesjonalną jakość usługi w zakresie prawidłowej pielęgnacji. Nie udzielam rozbudowanych porad ani nie polecam konkretnych produktów w sekcji komentarzy - obejmuje go zakres moich odpłatnych usług.

Proszę nie umieszczać analiz składu - w sieci istnieją specjalne narzędzia, które wykonają to zarówno za Ciebie, jak i za mnie.

Proszę o niereklamowanie się na moim blogu. Reklama w tym miejscu jest płatna oraz stosownie oznaczana, a każdy jej nieopłacony i nieskonsultowany przejaw będzie skrupulatnie moderowany.

Artykuły sponsorowane na moim blogu mają dokładne oznaczenia - jeżeli taka informacja nie znajduje się na końcu artykułu, produkty, testy kosmetyków, zdjęcia oraz opracowanie tekstu pochłonęły jedynie moje własne zasoby finansowe i czas.

Pamiętaj, że umieszczenie komentarza to świadoma akceptacja regulaminu - jeśli zostaje on naruszony - podlega moderacji administratora. Nie tłumaczę się dlaczego - bądźmy tutaj dla siebie ludzcy.

Cześć!