17:54

JAK DBAĆ O DELIKATNĄ, USZKODZONĄ SKÓRĘ


Przywykłam do czytania superlatyw wynikających ze stosowania kwasów i retinoidów. Faktem przemilczanym, jest trwałe uszkodzenie naskórka, faktury skóry i naturalnej bariery ochronnej. Wybór 'zdrowej' skóry z trądzikiem, a czystej, wymęczonej przez agresywne środki, to jak wybór między dżumą,a  cholerą. Taka jest niestety prawda o której przywykło się nie mówić.

Decydując się na retinoidy, zdawałam sobie doskonale sprawę z tego, jak długotrwała kuracja może negatywnie wpłynąć na stan mojej skóry. Ciężko o głos rozsądku, gdy walka toczy się nie tylko o dobry, akceptowalny stan skóry, ale przede wszystkim o spokój psychiczny. Jestem młodą osobą, więc teoretycznie korzystając z potencjału wieku, powinnam uniknąć większości skutków ubocznych, natomiast czymś zupełnie nieodwracalnym jest trwałe ścieńczenie naskórka i degradacja naturalnej bariery ochronnej. Długo w czasie przesuwałam kurację retinoidem, odnoszę wrażenie, że nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak destrukcyjny wpływ na skórę mają tak silne środki, a rola bariery ochronnej, delikatnie mówiąc, nie jest kwestią nadrzędną podczas podejmowania decyzji.

Stosowanie tak silnych środków powoduje nieodwracalne zmiany w strukturze skóry. Po tak silnych kuracjach, jak i po przebiegu kilku lat leczenia dermatologicznego, skóra potrzebuje i wymaga specjalistycznej pielęgnacji przez całe życie. Odczuwam to coraz intensywniej na sobie, przeprowadzam bowiem już drugą kurację Atredermem (a trzecią retinoidem), więc potrafię sobie wyobrazić skórę osoby tułającej się bez celu po dermatologach przez 10 lat ( tak, tak, są takie osoby ). Moja skóra nigdy nie reagowała aż tak histerycznie, dlatego nie wiem, czy zniosę kolejną, półroczną kurację, którą planuję rozpocząć na jesieni. Dzisiejszy artykuł ma być nie tylko przestrogą dla tych, którzy z lekkością i bez namysłu włączają tak silne środki ale przede wszystkim przewodnikiem, jak radzić sobie i jak poprawić stan skóry zmaltretowanej tak silnymi substancjami. Zdjęcia w dzisiejszym poście ukazują obecny stan mojej skóry.

Oczyszczaj łagodnie, ale nadal skutecznie
Zmaltretowana skóra znosi bardzo źle agresywne, pieniące się środki myjące, mogą one błyskawicznie pogorszyć stan skóry - nie tylko doprowadzając do odwodnienia, ale nawet nagłego wysypu niechcianych wyprysków.  Generalnie, kwestia oczyszczania jest niezwykle ciężkim tematem w przypadku tak delikatnej skóry, ale z podatnością do trądziku. Skóra trądzikowa, często  dobrze toleruje mocniejsze środki, ponieważ sebum i wysoka tolerancja skórna zapobiegają podrażnieniom, sytuacja nagle zmienia się, gdy przez tak długi czas, skóra jest bombardowana substancjami niszczącymi tę naturalną ochronę. Jeszcze trudniejsze jest odpowiednie zbalansowanie pielęgnacji, łagodne środki myjące mogą nie oczyszczać dokładnie skóry, natomiast zbyt mocne - nadmiernie ją podrażniać. Myślę, że w tej kwestii najlepiej sprawdzą się żele i syndety o najprostszym składzie, z detergentami, które silnie nie odtłuszczają powierzchni skóry, najlepiej o lekko kwaśnym pH, w granicach 5-5.5, czyli tak, jak ludzkie, naturalne pH. Najlepszym doradcą jest Twoja skóra - moja cera pomimo wrażliwości i zaczerwienień, świetnie znosi zasadowe środki myjące.
  • Skórę należy oczyszczać dwukrotnie w ciągu dnia, zwłaszcza o poranku. Podczas regeneracji, na powierzchni skóry znajdują się toksyny i szkodliwe produkty przemiany materii oraz nadmiar sebum, mogą być przyczyną podrażnień i pogorszenia stanu cery.
  • Nigdy nie stosuj detergentów bezpośrednio na skórę, spieniaj produkt w dłoniach, a skórę oczyszczaj tylko pianą 
  • Aby wzmocnić efekt oczyszczający, możesz wykonać delikatny peeling mechaniczny z grubych, łagodnych ziaren np. domowa pasta migdałowa
  • Zamiast pieniących się detergentów i ciężkich olejów myjących, możesz zastosować lekkie mleczka myjące 
  • Dodatek betainy złagodzi działanie detergentów  
  • Może okazać się, że Twoja skóra nie toleruje twardej, chlorowanej wody, do mycia używaj niskozmineralizowanej wody (5l to koszt ok.1.5 zł)
Polecane produkty
  • mydła naturalne z dużą zawartością gliceryny o najprostszym składzie (czarne mydło afrykańskie)
  • syndety parafinowe, przeznaczone do pielęgnacji skóry dzieci, specjalistyczne kostki myjące z emolientami
  • delikatne żele o neutralnym lub lekko kwaśnym pH

Reguluj pH  
Wskaźnik pH jest jedną z najważniejszych wartości w pielęgnacji skóry wrażliwej, nadreaktywnej i podrażnionej. Wielokrotnie przekonałam się, jak wiele zmienia zmiana pH, i tym samym, jak wiele produktów dostało 'drugie życie'. Najodpowiedniejsze pH dla skóry bardzo podrażnionej, waha się między 5.5-6, jest na pograniczu lekko kwaśnego odczynu, a neutralnego.

Wybieraj kosmetyki o wysokiej czystości mikrobiologicznej 
Czystość mikrobiologiczna jest niezwykle ważnym aspektem. Coraz bardziej odczuwam na sobie potrzebę stosowania produktów pewnych, wytwarzanych z dbałością i w odpowiednich warunkach. Nie przekreślam kosmetyków wytwarzanych w domu, ale ograniczam się do prostych receptur - głównie peelingów kwasowych i toników. Produkty wodne, kwasowe zawsze konserwuję, nie pozostawiam ich nigdy bez użycia środków konserwujących. Nadkażony kosmetyk oprócz działania toksycznego (podrażnień, zaczerwienień) może wywołać infekcje bakteryjne, grzybicze, a nawet pasożytnicze. Utleniające się związki i niedostosowana formuła może być przyczyną pogorszenia stanu skóry, powstawania przebarwień, silnego działania drażniącego, dlatego wybieram jedynie pewne półprodukty, które są bezpieczne, stabilne i wykorzystuję je głównie do wzbogacania domowych masek i serum na zimno, na świeżo. Nie uważam, że tworzenie własnych receptur jest złe, ale w przypadku bardzo wrażliwej skóry, należy być szczególnie ostrożnym, gdyż bariera ochronna zostaje zniszczona.

Nawilżaj, regeneruj, działaj szybko. Nigdy nie zapominaj o emolientach i naturalnych składnikach bariery ochronnej w pielęgnacji
Bardzo trudno jest  znaleźć odpowiedni balans nawilżenia w przypadku skóry uszkodzonej. W przypadku skóry typowo tłustej, wystarczające jest ograniczenie emolientów, suchej - zwiększenie ilości, natomiast odwodnionej, uszkodzonej, ale nadal problematycznej - poszukiwanie naturalnych  składników bariery ochronnej skóry oraz lekkich emolientów, dobrze przyswajanych przez skórę. Kosmetyki wodne, żelowe, w dłuższej perspektywie mogą odwadniać skórę, dlatego konieczne jest włączenie do pielęgnacji emolientów, które zapobiegną nadmiernej ucieczce wody.
  • Nie obciążaj nadmiernie skóry, nawet delikatna skóra może odczuć nadmiar kosmetyków i nie wymaga mocnego natłuszczenia
  • Bardzo ważna jest odbudowa zniszczonej skóry, w kosmetykach poszukuj naturalnych składników cementu międzykomórkowego i lekkich emolientów
  • Nie drażnij nadmiernie skóry, nie odrywaj sterczących skórek, nie szarp, może dojsć do zerwania włókien kolagenowych i zamiast gładkiej cery, zauważysz blizny, przypominające rozstępy
  • Nie odwadniaj nadmiernie skóry, przesuszony, suchy naskórek nie pełni dobrze swojej roli i może zapychać Twoje pory
  • Aby zredukować ciężkość kosmetyku, ograniczysz jego ilość, a także ułatwisz wchłanianie, aplikując go na zwilżoną skórę
  • Nie stosuj mgiełek z dużą zawartością humektantów (gliceryna, kwas hialuronowy) bezpośrednio na skórę jako zwieńczenie demakijażu, zawsze pokrywaj skórę emolientami lub osuszaj tonik, ponieważ zamiast nawilżenia, odwodni Twoją skórę
  • Świetnie mogą sprawdzić się okłady regeneracyjne z miodu gryczanego i mączki owsianej
  • Jeśli decydujesz się na serum wodne/żelowe, stosuj je zawsze w towarzystwie emolientów lub zastosuj po nim bezpośrednio krem
Polecane produkty
  • Uriage, woda termalna
  • Avene, Cicalfate, Post Acte, lekka emulsja
  • Skwalen, skwalan, kompleks cermidowy, nawilżacz cukrowy 
  • Ekstrakty zamknięte w liposomach 
  • Biolaven, krem na noc (wersja na dzień jest bardziej tłusta i glicerynowa, obciąża skórę)
Delikatnie złuszczaj 
Bardzo ważne są regularne peelingi, skóra nadwrażliwa także zanieczyszcza się i wymaga delikatnego usunięcia zrogowaciałego naskórka, ponadto, regularne oczyszczanie zapobiega nadmiernemu odwodnieniu wierzchniej warstwy naskórka.  Ważne, aby maski peelingujące były delikatne, odpowiednie dla skóry uszkodzonej, sprawdzą się enzymy z ananasa i papai, które oprócz rozpuszczania martwego naskórka, działają przeciwzapalnie i dodatkowo przyspieszają procesy regeneracyjne. Sprawdzą się także gruboziarniste, delikatne peelingi na bazie naturalnych pestek słonecznika, migdałów, płatków owsianych. Nie wykonuj mocnych, zdecydowanych ruchów, delikatnie masuj skórę. Ważne jest, aby peelingów nie przeprowadzać podczas najsilniejszego łuszczenia, suche skórki bezpieczniej usunąć za pomocą masażu olejkiem.

Polecane produkty
  • BiochemiaUrody, Peeling enzymatyczny
  • E-naturalne, Peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych
  • AVA, Maska enzymatyczna  
  • Domowa pasta migdałowa na kaolinie i mączce owsianej
  • Silikonowy płatek do oczyszczania skóry
Nadal zachowuj pielęgnacyjny umiar i ograniczaj ilość kosmetyków
Mimo że skóra nadreaktywna wymaga większej troski i specjalistycznych kosmetyków, nie oznacza to, że do jej pielęgnacji potrzebujesz dużej ilości produktów. Postaraj się ograniczyć ilość kosmetyków do minimum, w przeciwnym razie łatwo o podrażnienia, zaczerwienienia, odwodnienie. Dobrze dobrane elementy pielęgnacji współgrają ze sobą i działają wielokierunkowo.

Nie zapominaj o substancjach o naturalnym działaniu antybiotycznym
Skóra uszkodzona jest szczególnie podatna na wszelkie infekcje, powstawanie stanów zapalnych, trudno gojących się ran. Zadanie te, spełnia naturalna ochrona skóry, która po silnych kuracjach, niestety, nie spełnia swojej roli dobrze. Aby temu zapobiec, włącz do swojej pielęgnacji składniki pochodzenia naturalnego, które mają wyższość nad antybiotykami (nie występuje zjawisko oporności, są mniej drażniące), pozwolą Ci cieszyć się dobrym stanem skóry i ograniczą ilość infekcyjnych zakażeń skóry. Substancje te, możesz dodać do sprawdzonego środka myjącego, toniku, maski regeneracyjnej.

Polecane produkty
  • Trikenol lub olejek manuka
  • Olejek z drzewa herbacianego
W kosmetykach poszukuj składników łagodzących
Delikatną skórę łatwo podrażnić, uszkodzić. Aby złagodzić podrażnienia i zapobiegać ich powstawaniu, szukaj w kosmetykach składników działających przeciwzapalanie. Świetnym pomysłem, jest także zakup kosmetyków aptecznych bazujących na łagodzącej i delikatnej dla skóry wodzie termalnej. Podczas wybierania toniku , zwróć uwagę, by nie zawieraj dużej ilości humektantów, najlepiej sprawdzą się czyste hydrolaty lub mgiełki nawilżające z małą zwartością emolientów (skwalenem, jedwabiem, lekkimi silikonami), gdyż nie odwadniają skóry, a dają lekki, nawilżający efekt (stąd fenomen Dewy Skin Mist Tatcha)

Polecane produkty
  • Ekstrakt z lukrecji gładkiej, kwas glicyrynyzowy
  • Ekstrakt z owsa, beta-glukan
  • Witamina B3, niacynamid (max 3%)
  • Hydrolat z lipy
  • Fitomed, Tonik dla skóry suchej i wrażliwej z lukrecją gładką  
  • Avene, Cicalfate, Post Acte, lekka emulsja
Zaprzyjaźnij się z  kremami z filtrem i kosmetykami o działaniu antyoksydacyjnym 
Podstawą zdrowej, zadbanej skóry jest jej ochrona przed słońcem, mrozem, wiatrem. Nie unikaj stosowania kremów z filtrem, jeśli Twoja skóra jest często wystawiana na działanie słońca. Dzięki ochronie, zaczerwienienia, podrażnienia, a także przebarwienia będą pojawiać się znacznie rzadziej, a skóra zyska na zdrowym wyglądzie. Bardzo ważny jest dobór odpowiedniego preparatu, bazę wybieraj zgodnie z własnymi preferencjami.
  • Jeśli zależy Ci na lekkim nawilżeniu, świetnie sprawdzą się kremy glicerynowe ( Ultra lekki LRP, Ziaja). Są odpowiednie dla skóry odwadniającej się, gdzie zastosowanie filtrów zastygających ściąga skórę i powoduje pieczenie. LRP ma bazę glicerynowo-alkoholową, dzięki temu jest znacznie lżejszy od filtrów Ziaja, które są bardziej natłuszczające i obciążające dla skóry. Gliceryna może powodować ropienie mieszków włosowych.
  • Jeśli nie potrzebujesz nawilżenia (albo zapewnisz je przed nałożeniem kremu z filtrem), a zależy Ci jedynie na lekkości i wodoodporności, świetnie sprawdzą się filtry chemiczno-mineralne bez emolientów (Lirene, emulsja do skóry wrqażliwej SPF 50+, Pharmaceris S, krem hydrolipidowy SPF 50+)
  • Jeśli większość kremów z filtrem nie sprawdza się, masz uczucie ciężkości i Twoja cera ich nie toleruje, spróbuj kremów z filtrem na bazie lekkich silikonów bez emolientów (filtry azjatyckie)
  • Jeśli jednak masz bardzo suchą, odwodnioną skórę i każdy krem z  filtrem powoduje nieprzyjemny efekt ściągnięcia, najlepiej sprawdzą się kremy z filtrami mineralnymi, mają bardziej tłustą bazę i posiadają większą ilość emolientów. Pamiętaj jednak, ze mogą działać komedogennie.
Nie zapominaj także o antyoksydantach, pamiętaj, że ochrona przeciwsłoneczna nie gwarantuje 100% ochrony. Dzięki skutecznym preparatom, zauważysz poprawę jakości skóry, cera stanie się gładsza, o równomiernym kolorycie. Nie warto oszczędzać na dobrym serum antyoksydacyjnym, aby serum było skuteczne, wymaga odpowiedniej wartości pH, stabilnych składników i odpowiedniej formulacji. To kosmetyk z  tej grupy, w który warto zainwestować więcej. 

Polecane produkty
  • Stabilne, lekkie serum antyoksydacyjne według mojej receptury
  • Olejowa witamina C i kwas alfa-liponowy
  • Serum i serum forte Auriga (mogą podrażnić delikatną skórę)
  • BiochemiaUrody, serum ANTIOX
  • AVA, Koncentrat młodości z witaminą C i acerolą 
  • La Roche Posay, Ultra lekki fluid SPF 50+
  • Lirene, Emulsja do opalania do skóry wrażliwej SPF 50+
Ogranicz bezpośredni kontakt z substancjami silnie drażniącymi i obserwuj swoją skórę
Kluczem jest obserwacja skóry, to, co sprawdza się u mnie, Twojej koleżanki i dziesiątki innych osób, nie oznacza, ze sprawdzi się i u Ciebie. Aby działać skutecznie ograniczaj kontakt z drażniącymi czynnikami - mrozem, wiatrem, słońcem, ale unikaj także kontaktu z silnymi kwasami, zasadami, nie aplikuj na podrażnioną skórę produktów o niskim pH, mocno skoncentrowanych emulsji/serum. Działaj delikatnie.


Pozdrawiam,
Ewa

101 komentarzy:

  1. Czy po jednej kuracji też może wystąpić ten efekt?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej, wszystko zależy od skóry i pielęgnacji w trakcie i po kuracji.

      Usuń
    2. Witam serdecznie
      Ostatnio stosowałam retinol, po miesiącu rzuciłam bo przestraszyłam się efektów ubocznych. Powiem szczerze, że jestem załamana po przeczytaniu tego artykułu bo przed retinolem skórę miałam nawilżona a teraz mam cieńsza, ekstremalnie sucha i zaczerwieniona. Płakać mi się chce jak patrzę w lustro, a ty mówisz, że jest to nieodwracalne. Co mogę zrobić żeby naprawić skórę? :( wodę Uriage mam, do mycia mydło z glinka i nanosrebrem, krem nawilżający environ, a teraz zamówiłam naprawczy z top estetic choć jeszcze go nie dostałam. Pomóżcie :(

      Usuń
  2. Przychodzisz z nowym postem w sam raz! Dziękuję :)
    Przeczytam raz jeszcze, bo, cholera, dużo tego. :D (to dobrze, dobrze!)

    Co prawda, zdaję sobie sprawę ze skutków ubocznych kuracji antytrądzikowych, ale... chyba muszę się jeszcze raz zastanowić, czy warto (nie wiem czy pamiętasz - oczywiście nie wymagam, byś pamiętała, ale głupio mi się powtarzać ot tak :D - ale leczę się wewnętrznie poprzez kuracje ziołowe przepisane przez lekarza + suplementuję - tran, d3, k2), i gdzie postawić granicę. Cholera wie. Może podrażnienie będzie oznaczało, że mam się zatrzymać, by nie uszkodzić trwale skóry?

    Wiem, że każdy jest inny, ale bariera ochronna to bariera ochronna - nie wiem, czy tutaj różnorodność gra aż tak duzą rolę. :) Gdzie Ty byś widziała tę granicę, której nie warto przekraczać, jeśli jest nadzieja, że człek nie będzie się męczyć z trądzikiem przez kolejne dekady? Bardzo chcę zredukować stany zapalne, zaskórniki, bo, no cóż, chcę czuć jak największy komfort psychiczny teraz, a nie za x miesięcy, widząc siebie bez makijażu. Jednak nie chcę też żałować = uwrażliwić skórę 'na zawsze', bo być może w moim przypadku nie jest to na dłuższą metę niezbędne.

    Skórę chyba mam (odpukać) mniej wrażliwą niż sądziłam, ale - jednak wciąż wrażliwą... Narazie migdalę się serum 10% z BU. Aktualnie co drugi, trzeci dzień - częstotliwość jest w fazie testów. Chciałam jednak dodać Effaclar duo+ na każdy wieczór / ew. tylko dni wolne od migdała, plus do tego 1x w tygodniu tonik 2% BHA BU. I za cholere nie wiem, czy taka kuracja ma prawo (ok, nie liczę wyjątków, ale, powiedzmy, u osób ze skóra lekko-średnio wrażliwą) zaburzyć naturalną barierę ochronną?

    Może coś podpowiesz? Może też ktoś inny o skórze wrażliwej / spore wiedzy w temacie może odrobinę pomóc rozwiązać problem? :)
    Jak zwykle - mam dylematy. Cóż, mnożą się skurczybyki. :)

    (Tak nawiasem, jeśli nie wyrabiasz, ciężko Ci czytać tak długie komentarze - daj znać, może uda mi się jakoś bardziej streszczać, nie obrażę się :D. z drugiej strony - wtedy będą bez życia, sztuczne, nie wiem co gorsze, no. Mam jednak wrażenie, że jestem jedyną komentującą, która z takimi długimi tekstami wyskakuje - zaczynam (?) mieć kompleksy :D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Neestix, ciężko wyczuć tę granicę, ale bardziej przy silnych kuracjach dermatologicznych - przy stosowaniu retinoidów skóra nagminnie jest zdzierana z naskórka, podobnie jest z silnymi roztworami kwasowymi, nie można pogrubić skóry z dnia na dzień. Wystarczy spojrzeć w jakim stanie jest skóra osób, które leczą się bez większych efektów po 5-10 lat, nie wierzę w pogrubianie się skóry, jeśli kuracje są długotrwałe i tak agresywne dla skóry. Inaczej sprawa ma się z lekkimi roztworami, leczeniem miejscowo, ale nie na takie powierzchnie. Korzystam z potencjału mojego młodego wieku, ale bałabym się przeprowadzać takie kuracje po 30 roku życia, łatwo o zerwanie włókien kolagenowych, permanentne podrażnienie, poparzenie chemiczne, przebarwienia.

      Każdy ma inną granicę, u mnie coraz częściej dochodzi do poparzeń retinoidem - myślę, że to jest pierwszy znak, nie przesadzać, po prostu. Skutki uboczne nie są zauważalne od razu, skóra staje się z każdym dniem bardziej podatna na podrażnienia, delikatniejsza, mniej odporna. Wystarczy umiar, rozsądne stosowanie środków, nie dorzucać węgla póki piec gorący ;) Dużo zależy przede wszystkim od tego co stosujesz, w jakiej częstotliwości, jak wygląda pielęgnacja. Inaczej jest z retinoidami, inaczej z lekkimi kwasami - nie dopuszczasz do nadmiernego odwodnienia, przesuszenia, jeśli skóra jest podrażniona - odpuszczasz i łagodzisz. Największą zbrodnią jest zawsze podrażnienie i tak wrażliwej skóry, co robię sama, bo nie czekam 28 dni aż zejdzie mi skóra i nie nakładam po raz kolejny retinoidu, tylko stosuję go przez 4 dni w tygodniu. Niestety, po takich kuracjach muszę dbać o skórę dożywotnio, ale myślę, że u Ciebie, przy delikatniejszych środkach - wyjdziesz jeszcze na prostą ;) Inaczej mówią badania, inaczej praktyka, widzę co dzieje się z moją skórą, mam też styczność i kontakt z osobami po długotrwałym leczeniu i jednak nie do końca ta skóra staje się grubsza. Wierzę jednak, ze odpowiednia pielęgnacja pozwoli mi choć trochę zminimalizować skutki uboczne...

      Kwasy i zasady zaburzają barierę ochronną skóry, ale najlepszym doradcą jest zawsze skóra. Nie dopuszczaj tylko do dużych wahań pH, stosuj delikatne kosmetyki, bez wielu substancji drażniących, łagodnie oczyszczaj skórę. Warto zainwestować w ceramidy i skwalen, efekty są niemal zaraz po użyciu ;)

      Nie przeszkadzają mi Twoje długie komentarze, zawsze zostawiam je sobie na koniec i sprawia mi to ogromną przyjemność, że mogę się wygadać, bez wstrzymywania głosu :)

      Usuń
    2. Ewa, a co polecałabyś w kategorii: ceramidy i skwalen? :) To znaczy w jakieś formie je kupujesz i z czym łączysz? Myślę, że mogłyby się u mnie sprawdzić.

      Beata

      Usuń
    3. Skwalen kupuję w formie olejku, natomiast kompleksy ceramidowe znajdziesz na naturalissie (tam jest też skwalen, do receptur na gorąco-skwalan) i mazidłach ;)

      Usuń
    4. Dzięki :) A jak ich używasz, dodajesz do czegoś, czy tworzysz jakąś nową recepturę tylko z nimi? Nigdy ich nie używałam, więc nie wiem z czym by się komponowały najlepiej żeby nie przedobrzyć ;) Na zsk jest jakieś serum z ceramidami, może coś podobnego sobie ukręcę.

      Usuń
    5. Tworzę lekkie mgiełki, dodaję do masek, czasami dodaję do serum, które nie ma prawie wcale emolientów i czuję, że samo odwodni moją skórę. :)

      Usuń
    6. Uf, ulżyło mi nieco, choć znając siebie - zapomnę za chwilę o tym, że "nie przeszkadzają" i będę zataczać koło... :D Będę się pocieszać "może komuś moje komentarze i Twoje odpowiedzi się przydadzą". Rozgrzeszę się, być może. :)

      Pytanie - czy cera traktowana latami, bez przerwy (bo, powiedzmy, nawet krótka przerwa zaowocuje zmianami trądzikowymi - jasne, można się ratować błotami, glinkami, takim trikenolem chociażby etc.), nawet delikatnymi kwasami nie stanie się uwrażliwiona? ... ale chyba da znak, jeśli będzie miała dość, chyba zaburzona bariera ochronna nie przejdzie niezauważona, mam nadzieję. Nie chciałabym przeoczyć w przyszłości takiego momentu. Przyznam, że obawiam się takiego przeoczenia (choć mam nadzieję, że nie będę miała potrzeby stosowania kwasów przez tak długi okres...)i zwalę ewentualne podrażnienie etc. na coś innego niż kwasy.
      Tym samym - czy warto stosować kwasy, jeśli jedynym problemem są zaskórniki, czy też więcej z tego szkody niż pożytku. Nachodzą mnie tego typu refleksje i mnie gnębią. Ech, chyba czas nauczyć się porządnie angielskiego - może łatwiej byłoby znaleźć odpowiedź na niektóre pytania samodzielnie.

      Co do ceramidów - czy nie zaliczają się one właśnie do środków przyspieszających regenerację, a więc nie są neutralnymi nawilżaczami/natłuszczaczami, o których pisałaś w ostatnich komentarzach pod innym postem?

      Pisałaś też, że zauważasz lepszą kondycję skóry w trakcie infekcji. Może nie byłoby złym pomysłem traktować organizm w trakcie wysypów tak, jak bym była przeziębiona - czyli dołączyć do diety składniki przeciwzapalne. :)

      PS. Ciekawi mnie też jak to jest ze spłycaniem zmarszczek przez kwasy. Widzę, że moje czoło po około 3-4 tygodniach stosowania kwasu migdałowego wyprasowało się nieco (delikatne zmarszczki mimiczne mam tam od około 16-tego roku życia, taka uroda, mimika, najwidoczniej, plus przyzwyczajenie szerokiego otwierania oczu :D). Ciekawa jestem jak cholera, czy to stały efekt, czy chwilowy (czytam sporo, ale już nie wiem co myśleć w tym temacie - nie jest też moim tematem number 1 ;)). Jeśli stały - zastosowałabym też pod oczy. Narazie się cykam - wolę nie ryzykować.
      Jeśli chodzi o retinoidy stosowane przeciwzmarszczkowo, to juz w ogóle w paranoję można wpaść (stosować/nie stosować). :) Chyba bezpieczniej pozostać przy filtrowaniu (ok, narazie szukaniu odpowiedniego kandydata na filtr idealny) i antyoksydantach.

      Usuń
    7. Neestix, skóra staje się uwrażliwiona podczas każdej kuracji, jeśli włączy się środki o działaniu keratolitycnzym i wpływającym bezpośrednio na przemianę komórkową. Tak jak każdy uraz, mechaniczne podrażnienie, ukłucie. Czasami nachodzą mnie takie refleksje, ale brakuje badań, by wydawać takie osądy i snuć pewne teorie. Uważam, ze dermatozy skórne kwalifikują się do leczenia dermatologicznego, a brak leczenia ma jeszcze bardziej destruktywny wpływ nie tylko na skórę, ale i na psychikę niż podjęcie mocnej kuracji. Być może kiedyś poklepię kogoś po plecach i przyznam mu rację, bo nie jestem nieomylna, ale skóra chorobowo zmieniona zachowuje się inaczej, nie można jej porównywać do skóry zdrowej, normalnej. Regulacja takiej skóry to podstawa, nie zamierzam rezygnować z kuracji z tak błahych powodów (dla mnie oczywiście), nie mamy na wszystko wpływu i czasami nie ma odpowiedzi na nasze pytania :) Nikt nie wie jak i co dokładnie wpływa na proces starzenia skóry, limit Hayflicka to tylko jedna z wielu teorii.

      Tak, ceramidy to środku pośrednio nawilżajace.

      Dokładnie o to chodzi, środki przeciwzapalne ograniczają stan zapalny organizmu = lepszy stan skóry, Zauważam to podczas każdej choroby, ostatnio przebyłam zapalenie płuc i moja skóra nigdy nie wyglądała tak dobrze.

      Neestix, rozsądnie stosowane kwasy, przy zrównoważonej pielęgnacji - mają jak najbardziej pozytywny wpływ na skórę. Nawilżają trwale naskórek, przyspieszają syntezę kolagenu - stąd efekt wyprasowania zmarszczek. Niestety nie stosuję żadnych kwasów pod oczy (jedynie lekkie stężenia PHA), ale odbiegam od tego, bo mam tam bardzo cienką skórę i wolę tam zastosować preparaty z wit.c liposomalną i retinolem niż czyste kwasy/retinoidy.

      To zależy jak stosuje się retinoidy,szybkie peelingi tretinoinowe to bardzo szybka kuracja odmładzająca, co inne długotrwałe stosowanie retinoidów. Jestem daleka od regularnego stosowania tretinoiny na skórze, która nie ma już takich zdolności regeneracyjnych, kilka zabiegów to co innego niż zużywanie 360ml przez pół roku roztworu tretinoiny. :)

      Usuń
  3. Co dokładnie miałaś na myśli pisząc "zupełnie nieodwracalnym jest trwałe ścieńczenie naskórka", że skóra po mocnych kuracjach złuszczających na zawsze pozostanie cieńsza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie tak, wszystko zależy od tego kiedy zacznie się taką kurację, jakimi środkami, jaka będzie pielęgnacja, natomiast długotrwałe stosowanie takich środków nie ma tylko pozytywnego wpływu na skórę, nie można od tak pogrubić skóry, zwłaszcza, jeśli zacznie się taką kurację po ok. 25-30 roku życia, kiedy traci na gęstości i z każdym dniem traci możliwości regeneracyjne.

      Usuń
    2. No właśnie...z jednej strony cieńszy naskórek po kuracjach złuszczających, ale z drugiej strony retinoidy mają działanie pogrubiające skórę, czy zatem istotne jest znalezienie odpowiednie częstotliwości, stosować, ale z umiarem?Tak sama się nad tym zastanawiam...:)).

      Usuń
    3. Dokładnie, stosować z umiarem i nie dopuszczać do silnych podrażnień. Retinoidy pogrubiają naskórek, ale z drugiej strony - tak długie kuracje, ciągłe zrzucanie naskórka i ciągłe zmuszanie skóry do regeneracji musi mieć negatywne skutki uboczne, zwłaszcza, gdy skóra już się starzeje i niestety, nie ma aż takich możliwości do regeneracji :(

      Usuń
  4. Nie demonizowałabym retinoidów - to jedne z najlepiej przebadanych i najdłużej stosowanych specyfików. Leczą trądzik i inne choroby skóry, działają przeciwzmarszczkowo. Nieumiejętnie stosowane mogą dać męczyć skórę, ale dobrze dobrane robią cuda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie demonizuję tych środków, sama przeprowadzam już trzecią kurację retinoidami i widzę ile dobrego zrobiły z moją skórą, wpis dotyczy tego jak dbać odpowiednio o skórę, aby jej nie męczyć, zwracam uwagę na rozwagę w dobieraniu środków. :) Nie uważam jednak, ze długotrwałe stosowanie retinoidów to same plusy, wystarczy spojrzeć na skórę osób, które leczą się latami u dermatologów. Retinoidy trwale zmieniają strukturę skóry, masz rację, że dobrze dobrane czynią cuda, ale duże znaczenie ma pielęgnacja w trakcie i po kuracji. :)

      Usuń
    2. Ale czy to nie chodzi też o to,ze z wiekiem ,nawet i bez stosowania retinoidow,skora robi sie cieńsza?
      Ja obserwuje to u swoich domownikow,moj brat kiedys cera idealna,teraz problem z rumieniem na nosie.Moja mama to samo,tradzik rozowaty i popekane naczynka.

      Usuń
    3. Oczywiście, ze to jest z tym powiązane, dlatego zwracałam już w komentarzach uwagę na ten fakt - skóra po 25-30 roku życia zaczyna się starzeć, gorzej znosi takie środki, pobudzanie kolagenu, którego jest coraz mniej może także nie zdać egzaminu (włókna są coraz słabsze i mogą pękać, tworząc blizny), dlatego podchodziłabym ostrożnie do regularnego i częstego stosowania retinoidów w tym wieku. Ciężko jest cokolwiek zrobić, bo wszystko wiążę się z powstawaniem blizn i przebarwień. Skóra robi się cieńsza wraz z wiekiem, to coś zupełnie normalnego, ale co, jeśli stosując retinoidy, sami przyspieszamy ten proces? To daleko idący wywód, ale o ile na skórze młodej można to jeszcze jakoś odwrócić (chociaż nie wierzę w nagłe pogrubianie skóry), to jak na to zareaguje skóra starzejąca się? Mam trochę wątpliwości, ale wierzę w badania (retinoidy to jedne z najlepiej przebadanych substancji) i ich działanie odmładzajace. Dużo zależy od wieku, pielęgnacji, stanu zdrowia.

      Dużo dermatoz skórnych jest uwarunkowanych genetycznie, dlatego tak ważna jest odpowiednia pielęgnacja, aby zapobiegać, by potem nie leczyć.

      Usuń
  5. Święte rady! Dokładnie wczytałam się w Twój wpis, bo jestem w trakcie pierwszej kuracji atredermem i ciągle uczę się na swoich błędach, jak pielęgnować podrażnioną cerę. Cieszę się, że napisałaś o myciu twarzy żelami i mydłami. Wiele blogerek poleca rezygnację z mycia wodą na czas kuracji, a Twoja strategia znacznie lepiej pasuje do moich obserwacji - tarcie wacikiem jest znacznie gorsze od mycia łagodnym żelem.
    Naprawdę warto trzymać się tych rad - przekonałam się o tym niedawno. Siedząc przy komputerze bezwiednie złuszczałam obłażącą skórę, mając nadzieję na szybsze pozbycie się skórek. Efekt - płytkie, ale spore rany (z cieknącym osoczem, brzydkimi strupkami, itp), które goją się już trzeci tydzień. Kiedy indziej za słabo rozprowadziłam płyn najpierw na waciku, a potem na skórze. Masakra. To nie przelewki, a naprawdę mocny środek, z którym trzeba bardzo uważać.
    Niestety, na razie skutki uboczne przeważają nad efektami. Żałuję, że nie doleczyłam trądziku spokojnie kwasami (które moja cera bardzo dobrze znosi, ale poprawa następuje bardzo powoli) i nie wybrałam łagodniejszej kuracji retinoidami typowo przeciwstarzeniowymi (Sesderma retises, która zdziałała cuda u mojej mamy).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kingo, trzymam kciuki, aby wszystko potoczyło się po Twojej myśli. Ja również zaczęłam ze złym stanem skóry w tamtym roku i żałuję, że nie zdecydowałam się na formulację tretinoina+klindamycyna (acnatac) w pierwszych tygodniach leczenia. Jeśli zaczynasz z wypryskami, polecam zacząć z retinoidem i antybiotykiem,a później włączać sam retinoid. W tym roku zaczęłam z dobrym stanem cery i efekty są świetne.

      Kosmetyki Sesderma bardzo mnie ciekawią, jetsem zdecydowana na serum RU liposomalne z kwasem azelainowym na okres odstawienia retinoidu:)

      Usuń
    2. o,to serum faktycznie wygląda nieżle.Ciekawe czy się sprawdzi:) Ja na swój okres bez-retinoidowy wybrałam serum azelo z BU.Chyba muszę juz kończyć zorac,bo idzie mi już 11 miesiąc i skóra zaczyna mieć dość ;/ Ale z drugiej strony,jest jeszcze kilka blizn których chcę się pozbyć i wysypało mnie na czole z niewiadomego powodu,co oznacza nowe przebarwienia ;/

      Usuń
    3. Skład jest bardzo przemyślany, kosmetyki Sesderma cieszą się dobrą opinią, więc myślę, że spróbuję. :)

      Myślę, ze to zbyt długo, nie warto przedłużać maksymalnego czas stosowania retinoidu - 6 miesięcy, skóra musi mieć czas na regenerację. :)

      Usuń
  6. Hej! Od Tygodnia czytam Twojego bloga. Mam kilka pytań, bo może coś mi umknęło. Jestem osobą która stosuje retinoidy od 10 lat w tym raz doustnie. Wiadomo jest czasami lepiej ale skoro stosuje je tak długo to znaczy, że nadal mam problem ;)
    Czytałam wiele blogów i stosowałam te pielegnacje. Mam też rozpiskę od dermatologa co jak i kiedy używać. Przyznaję, że nie udaje mi się stosować do zaleceń. Dermatolog chce, żebym doszła do schematu 3-5 dni retinoidy a w weekendy nawilżanie. nieraz mi się to udaję. Ale w kolejnych tygodniach jestem burakiem ( uroczym jak Ty na zdjęciach) i mam ograniczoną mimikę twarzy, skóra jest tak podrażniona, że zaprzestaje kuracji na tydzień i w tydzień pielegnuję skórę...potem znowu retinoidy, podrażnienie, tydzień odpoczynku. Masz może jakąś radę? Co mam zrobić, żeby wdrożyć plan i nie robić przerw. Czym Ty nawilżasz cerę podczas kuracji? jaki jest Twój plan pielęgnacji?
    Pozdrawiam Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nino,
      Ogranicz stosowanie retinoidu, nie ma innej, rozsądniejszej opcji. Sama stosuję go w schemacie 3:2 (3 dni retinoid, 2 dni przerwy) i jest to bardzo mocny system, dlatego przerzuciłam się na 2:2, bo moja skóra jest bardzo podrażniona. Rzadko kto jest w stanie stosować w takiej częstotliwości retinoid, zbyt częstą aplikacją możesz poparzyć sobie skórę, bardzo ciężko jest zmiękczyć i usunąć suchy naskórek, dlatego lepiej zmniejszyć częstotliwość i dawać sobie 2-3 dni na regenerację :)

      Mam problem z nawilżeniem, bo do pewnego momentu sprawdzała się pielęgnacja z ograniczeniem emolientów do minimum (jak było bardziej wilgotno, a skóra zaczęła się strasznie tłuścić), aktualnie zmieniłam pielęgnację i stosuję więcej środków okluzyjnych - póki co serum orientana wit.C+ olej z nasion herbaty i nawilżacz cukrowy (jestem średnio zadowolona, bo samo serum odwadnia moją skórę,a do tego się lepi), ale już czekam z utęsknieniem na kosmetyki Antipodes. Lekki krem sprawdzał się u mnie doskonale.

      Z aptecznych specyfików, ratunkowo - Avene, Cicalfate Post Acte, emulsja nie zawiera parafiny i dużej ilości emolientów, fajnie się wchłania i sprawdza się, kiedy skóra jest bardzo podrażniona i potrzebuje czegoś delikatnie otulającego, ale nie tłustego ;)

      Usuń
    2. Nie znam Avene, ale bardzo polecam Cicaplat z La Roche Possay. Mnie właśnie ratuje w trakcie peelingów salicylowych.

      I nie byłabym sobą, gdybym nie pomyślała o stworzeniu z półproduktów czegoś podobnego ;) Myślisz, że zastosowanie, np. silikonu roślinnego, jakiegoś nawilżacza i delikatnch emolientów i liposomów z nanomiedzią plus jeszcze jakieś składniki mogłoby się sprawdzić?

      Beata

      Usuń
    3. Beato, ciężko powiedzieć, kluczowy jest dobór składników, ich ilości i pH preparatu. Niestety, nie posiadam wystarczającej wiedzy, by doradzać w tworzeniu kremowych formuł :(

      Usuń
  7. czy masz na myśli także retinoidy doustne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, retinoidy doustnie również mają bezpośredni wpływ na strukturę i funkcje skóry, ale nie działają silnie drażniąco i tak agresywnie jak retinoidy na glikolu propylenowym, czy alkoholu, gdzie zmusza się skórę do bardzo silnej regeneracji. Oczywiście wszystko należy od wielu czynników, jednym z ważniejszych jest odpowiednia pielęgnacja i odpowiednie nawadnianie organizmu. :)

      Usuń
  8. Masz przepiękną cerę i śliczne oczy! A te zaróżowione poliki i nos tak bardzo kojarzę z własnego odbicia w lustrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do pięknej cery jeszcze dużo mi brakuje, ale dziękuję bardzo! Ostatnio widok zaróżowionej skóry towarzyszy mi każdego dnia :)

      Usuń
    2. Zgadzam się! Gratuluję Ci osiągniętych efektów, Ewa. :) I zazdroszczę. Co prawda, nie mam tragedii na twarzy, ale do tak gładkiej faktury skóry to mi 'trochę' brakuje.
      Życzę Ci mocno, by udalo Ci sie utrzymać ten stan (lubp rzynajmniej przybliżony) i po odstawieniu retinoidów. :)

      Usuń
    3. Nie ma czego zazdrościć, czeka mnie jeszcze długa walka :) Moją największą zmorą są przebarwienia, ale retinoid stosuję głównie w celu wyrównania faktury skóry i spłycenia porów, które wszystko się zanieczyszczają. Wiosna-lato, to czas walki z przebarwieniami - liczę, że osiągnę swój cel. Prawdopodobnie nie uniknę jeszcze jednej kuracji retinoidem, ale jeśli moja cera będzie miała tak dobre dni jak teraz - być może będzie ostatnia :)

      Usuń
  9. Jestem ciekawa jaki jest Twój stosunek do retinoidów doustnych? Dzisiaj czytałam atredermowy post sprzed roku, a także komentarze pod nim - z niektórych Twoich odpowiedzi wywnioskowałam, że na tamten moment upatrywałaś w nich raczej ostateczną deskę ratunku, ale nie demonizowałaś jakoś bardzo tych środków :) A jak jest na ten moment? Naczytałam się strasznych rzeczy na temat izoteku i z tego powodu odwlekam w czasie moją terapie chyba 4 rok. Trądzik mam od 10 lat, leczony z lepszymi i gorszymi rezultatami, jednak ciągle powraca i powraca jak bumerang gdy tylko zaprzestaje pielęgnacji. Też widzę po sobie, że moja skóra to już nie to samo co kiedyś. Mam trochę utrwalonych zaczerwień, byle płyn micelarny potrafi mnie podrażnić. Ostatnio coraz częściej myślę o terapii izotekiem. I to nie jest tak że jestem leniwa i nie stać mnie na takie poświecenia by przeprowadzać kuracje atre raz w roku. Ja już po prostu jestem zniecierpliwiona ciągłym czekaniem na moment kiedy w końcu się tego pozbędę NA STAŁE! Pomimo tylu lat posiadania trądziku nadal nie mogę się pogodzić z faktem jego posiadania...
    Pozdrawiam Cię Ewka!
    S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie demonizuję tych środków, retinoidy dają super efekty, ale trzeba liczyć się ze skutkami ubocznymi, które występują, a przywykło się o nich nie mówić. Odnośnie retiinoidów doustnych.. uważam, że to ostatnia deska ratunku, ale u osób, u których mogłyby się realnie sprawdzić (LZS, nadmierny łojotok, trądzik oporny na leczenie) , nie widzę sensu, bym decydowała się na tak mocny środek, jeśli przyniesie on u mnie tylko krótki efekt terapeutyczny. Poza tym, dobrze toleruję retinoidy zewnętrzne, moja skora po trzeciej kuracji jest w o niebo lepszym stanie, więc odwlekam Izotek, który polecał mi zaufany lekarz (ciepię dodatkowo na łzs głowy). Wiem, jak mój organizm zareagował na limecyklinę, dlatego odwlekam w czasie przyjmowanie tetracyklin.

      Niestety, trądziku do samego końca nie da się wyleczyć, u mnie są lepsze i gorsze dni, w porównaniu do tego co było - jest super, ale nie wyobrażam sobie zaprzestać pielęgnacji, bo wiem, że to wszystko zaraz nawróci i nie dam sobie rady już drugi raz. Rozumiem Cię doskonale, po tylu latach nieudolnej walki, raczej spróbowałabym z Izotekiem, osobiście odwlekam to w czasie, bo znalazłam środek, który daje satysfakcjonujące, aczkolwiek nietrwałe efekty.

      Usuń
  10. Stosuję serum LIQ CC Serum Light 15% Vitamin C Boost od około 3 tygodni, na dzień, pod krem nawilżający i mam wrażenie, że skóra po tym serum jest jakby wymęczona, podrażniona. A jak wieczorem posmaruję twarz Atredermem i po 2 dniach na dzień nałożę serum to mam większe i dłużej utrzymujące się podrażenienie buzi. Czy serum z vit. C może podrażniać skórę czy jest to kwestia przejściowa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, witamina C może podrażniać skórę, większość firm stosuje stabilną, lewoskrętną witaminę C, która ma dosyć spore właściwości drażniące i nie powinna być stosowana przy skórze uszkodzonej. Lepiej pomyśleć nad serum z witaminą C rozpuszczalną w tłuszczach i lipidach, jest łagodniejsza dla skory :)

      Usuń
  11. Bardzo dobrze, że piszesz o takich zjawiskach :) Właśnie z tego powodu nie zdecyduję się na kurację silnymi kwasami/retinoidami, chociaż moja cera idealna nie jest i nigdy nie będzie. Doszłam do takiego etapu pielęgnacji, że wystarcza mi użycie mojego ukochanego AzA tylko raz na kilka dni, żeby utrzymać cerę w ryzach. Widzę po ogólnym stanie organizmu, że zdecydowanie uspokoiły mi się hormony, dlatego mam nadzieję, że obecny stan już się utrzyma, a przynajmniej będzie trwał jak najdłużej :)

    Niewiele pisze się też o tym, że kuracje złuszczające tylko pozornie odmładzają skórę. Co prawda w przypadku trądziku nie ma dobrego rozwiązania, bo zarówno jeżeli zostawi się skórę samą sobie, w permanentnym stanie zapalnym, zestarzeje się ona szybciej niż zdrowa skóra, to także stale poddając ją kuracjom złuszczającym przyczynimy się do jej szybszego starzenia. Jako rozwinięcie tematu polecam ten artykuł - http://ervish.blogspot.com/2015/11/starzenie-sie-skory-przyczyny-kwasy-na.html Wiele (większość?) osób nie zdaje sobie z tego sprawy i tak wiele mitów jest wciąż powielanych :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewelino, moje stanowisko jest bardziej elastyczne, dostrzegam pozytywy i negatywy takich kuracji - trafnie zauważyłaś, że w przypadku skóry dotkniętej chorobowo trądzikiem nie ma dobrego rozwiązania. Tkanka skórna jest żywym elementem ciała, tak, jak nie wierzę w same cudowne działanie retinoidów stosowanych długotrwale, tak nie uwierzę w nagłe przyspieszenie starzenia przez czynniki drażniące, jeśli ktoś przeprowadza kuracje z głową. Proces starzenia jest głównie uwarunkowany genetycznie, według mnie, większe znaczenie ma umiejscowienie i zanik tkanki tłuszczowej(choroby, uwarunkowania genetyczne, sytuacja hormonalna)oraz stan zdrowia takiej osoby, aniżeli lecznicze stosowanie kwasów i retinoidów.

      Można powiedzieć, ze stoję gdzieś po środku, starzenie skóry jest naturalnym procesem i nic nie jest go w stanie zatrzymać, skóra naturalnie staje się cieńsza z wiekiem i jedynie silne czynniki drażniące są w stanie pobudzić jej regenerację i poprawić widocznie jej stan. Z drugiej strony, co jeśli, długotrwałe stosowanie retinoidów przyspiesza ten proces? Owszem, autorka ma sporo racji, ale nie dopatrywałabym się tylko tam problemu, to nadal żywa tkanka.

      Usuń
    2. tak,ewelino,tyle tylko ze retinoidy nie sa srodkami typowo zluszczajacymi jak kwasy.to raz.dwa,ze maja udowodnione dzialanie przeciwzmarszczkowe,za czym stoja wiarygodne badania (polecam pubmed jako wiarygodne zrodlo informacji),i jak Ewa napisala,sa to substancje bardzo dobrze poznane,gdyz sa na rynku juz ok 30lat.
      wszystko z umiarem.wiem,ze nie mialas nic zlego na mysli,ale takie demonizowanie stosowania retinoidow dziala mi na nerwy troche.zwlaszcza ze na forach,chocby dawne LU,znajdziesz mase przykladow osob po 40stce,ktore stosuja je cyklicznie i bardzo sobie chwala ich dzialanie anty aging:)

      Usuń
    3. Także jestem bardzo elastyczna, a z roku na rok moje poglądy na różne kwestie stają się coraz mniej radykalne :) Przygodę z kwasami zaczęłam dawno temu, wypróbowałam wiele ich rodzajów i w drodze kompromisu wybrałam taki, który może nie daje efektu skóry jak z photoshopa, ale trzyma moją cerę w ryzach na tyle, że mogę dziś spokojnie wyjść do ludzi bez makijażu.
      Akurat tutaj nie chodzi o to, że skóra starzeje się przez kontakt z czynnikami drażniącymi, tylko przez długotrwałe i częste złuszczanie. Każda komórka ma określoną długość "życia", zdefiniowaną właśnie przez liczbę podziałów, których może dokonać. Jak sama napisałaś w komentarzu "nie czekam 28 dni aż zejdzie mi skóra i nie nakładam po raz kolejny retinoidu, tylko stosuję go przez 4 dni w tygodniu". I w tym właśnie tkwi problem - skracamy cykl wymiany naskórka, przyspieszamy podziały i przybliżamy komórki do apoptozy. Skóra (podobnie jak inne organy) nie może regenerować się w nieskończoność. To byłoby zbyt piękne ;)
      Nie da się zatrzymać starzenia, to prawda, ale na pewno można je spowolnić albo przynajmniej nie przyspieszać. Zdecydowanie na dobre wyszłoby nam przejęcie dalekowschodnich zwyczajów i sekretów pielęgnacyjnych :)

      Usuń
    4. Ależ rozumiem, sama podkreślam to w komentarzach, ze regularne i długotrwałe stosowanie tak agresywnych środków ma negatywny wpływ na skórę, zdaję sobie doskonale sprawę z tego faktu, stąd moje obawy :) O to właśnie chodzi - czynniki drażniące powodują stan zapalny skóry, nie musi być to ciągłe złuszczanie skóry, każdy stan zapalny, przerwanie ciągłości tkanki, poparzenie, iniekcja, przyspiesza wymianę komórkową, zmusza to skórę do regeneracji i przyspiesza cykl komórkowy. Skóra nie musi się widocznie złuszczać, to może być permanentne podrażnianie skóry, doprowadzanie do stanu zapalnego albo nie hamowanie stanu zapalnego (dlatego tak ważna jest pielęgnacja i przede wszystkim podjęcie leczenia) . Uważam jednak, ze nie można porównywać skóry zdrowej, to tej zmienionej chorobowo - przede wszystkim brakuje badań, które często są ze sobą sprzeczne. Skóra osoby z trądzikiem funkcjonuje inaczej, pojawiające się stany zapalne także przyspieszają proces starzenia, dlatego piszę o wyborze między dżumą, a cholerą - robi to każda substancja lecznicza, która działa keratolitycznie, ale nawet sama skóra. Skóra z trądzikiem kwalifikuje się do leczenia, dlatego nie przemawia do mnie ta teoria. A odnośnie procesu starzenia - mam trochę inne zdanie. Uważam, ze to proces, na który nie mamy zbytnio wpływu, problem starzenia nie leży tylko w zmarszczkach i utracie jędrności, ale przede wszystkim w ubytkach tkanki tłuszczowej - zobacz jak wygląda skóra osób chorujących na lipodystrofię. Co z tego, ze dziewczyna ma 20 lat, ma gładką, sprężystą skórę, jeśli ubytki w tkance tłuszczowej sprawiają, że wygląda jak 50 latka? :) To tylko moje osobiste przemyślenia, cieszę się, że przedstawiasz mi swój punkt widzenia :)

      Usuń
    5. Ciekawa dyskusja się rozwinęła. :)
      Ale czy nie jest tak, że hamowanie stanu zapalnego następuje (w przypadku leczenia miejscowego) tylko "na wierzchu" = stan zapalny nadal występuje, ale wewnątrz organizmu? Czy w ogóle cała gra nie toczy się w całym organizmie? Jeśli tak (nie mam pojęcia - taka luźna myśl) - czy pomimo hamowania stanu zapalnego skóra nie będzie się starzeć tak samo, jak gdyby nie był on hamowany?

      Człowiek - jakież to ciekawe stworzenie. Nie tylko "z wierzchu"... ;)

      Usuń
    6. Odnośnie do limitu Hayflicka,w celu uspokojenia wszystkich,polecam wypowiedż Fredericka z tego tematu na (bardzo fajnym notabene) forum longecity:
      http://www.longecity.org/forum/topic/17225-anti-aging-skin-supplements/page-3?&#entry191942

      Usuń
    7. I jeszcze wypowiedz Pauli Begoun (moje guru w wielu kwestiach anti aging:)
      Fragment jej wypowiedzi na czyjegos maila,mówiący o limicie podziału komórek oraz schemacie działania retinoidow;

      "
      Retinoids are derivatives of vitamin A (such as tretinoin in Retin-A and Renova, or the cosmetic ingredient retinol, which is the entire vitamin A molecule) and they do impact "living" skin cells. However, they do not exfoliate skin. Often retinoids are confused with or thought to be exfoliants because they can trigger irritation that can make skin look flaky, but that effect has nothing to do with the helpful exfoliation AHAs and BHA provide. Skin cells do have retinoid receptor sites that allow certain vitamin A derivatives to tell a cell to function better and produce healthier cells, but this doesn't have an impact on how often new cells are produced. If anything, there is an immense amount of research showing that retinoids help undo some sun damage (but only some, it doesn't replace the need for a well-formulated sunscreen). In terms of the skin laxity you've noticed lately, this may be an earlier-than-usual sign of aging, perhaps brought about by too many years of unprotected sun exposure or from a smoking habit (smoking slowly destroys the skin's collagen and elastin fibers, progressively weakening its support system).

      Usuń
    8. Po pierwsze - Anonimie, proszę nie nadinterpretować, niczego nie demonizuję. Nawet w 100% zgadzam się z postem, a to, że sama nie decyduję się na mocniejsze środki nie oznacza, że innym tego zabraniam. Autorka podlinkowanego postu także ma bardzo zrównoważone poglądy, o czym byś się przekonała gdybyś ten post przeczytała. Nikt nie twierdzi, że od jednorazowego użycia Atredermu skóra postarzeje się o 50 lat...
      Ewo - ja się absolutnie zgadzam z tym co napisałaś. Oczywiście, że skórę z trądzikiem trzeba leczyć. Link, który wrzuciłam miał tylko pomóc uświadomić, że wieloletnie złuszczenie skóry może mieć także inny, poza uwrażliwieniem, skutek uboczny - przyspieszone starzenie. Tylko tyle (chociaż sądząc po reakcjach aż tyle). Nigdzie nie napisałam też, że ogólny młody wygląd zależy tylko od ilości zmarszczek i kondycji cery. Przeciwnie, sama uważam, że ważniejszy jest przytoczony przez Ciebie poziom tkanki tłuszczowej. A nie wspomniałam o tym, bo dyskusja toczyła się na inny temat.

      Usuń
    9. O tak fajna dyskusja i choc zazwyczaj tylko czytam to az sie dolacze :) Ale czy ktoś wogole przeczytal ten link do Friedricka? Nie przekonuje mnie, bo w żaden sposób nie zaargumentowal zadnym testem badaniem i tak dalej ze nie skracamy limitu zycia komorek. On tylko powiedzial ze w testach wyniklo że komorka dzieli sie 50 razy, a w zywej komorce moze sie podzielic wiecej razy i tu sie zgadzam, w organizmie moga byc mechanizmy podtrzymujace lub dodajace podzialy komorkom. Ale nie obala to tego ze limit podzialow jest. Moim zdaniem juz nie wazne czy jest ich 50 czy 200 ale to ze uszkadzaniem skory mozemy zabrac pewna liczbe podzialow komorek. O limicie Hayflicka wiem juz od kilku, bodaj ze od 6 lat i mysle ze cos jest na rzeczy. Bo jesli kwasy retinoidy i lasery tak bardzo odmladzaja skore, wytwarzaja kolagen i pogrubiaja skore i maja nie wplywac na limit podzialow to dlaczego (wolniej lub szybciej) sie starzejemy? Nic za darmo. Analogicznie. To tak jak ze zlamaniem kosci poczatkowo jest mocniejsza po zrosnieciu ale na starosc jest bardziej podatna na osteoporoze, slabsza i podatna na zlamania.
      A Paula.. kiedys bylam nia zafascynowana... Kilka substancji w slowniku opisuje jako best lub good podczas gsy maja mocno poparte dzialanie rakotworcze lub alergizujace i chyba przez to stracilam do niej zaufanie.Jak by nie patrzec gdyby napisala prawde to glupio byloby je uzywac w kosmetykach ktore produkuje pod swoim nazwiskiem

      Usuń
    10. Mnie się wydaje,że jemu chodziło o to,że "żywa" skóra zachowuje sie inaczej niż komórka,na której wykonuje się testy w laboratorium.Ale chyba żadnych badań na ten temat,poki co nie zobaczymy.

      Usuń
    11. Jeszcze jedna jego wypowiedź,niestety również nie poparta chyba badaniami,czy ktoś kto sie zna na tym lepiej,nie mogłby tego sprawdzic?:)
      http://www.longecity.org/forum/topic/18483-retin-a-tretinoin-and-other-products/page-2

      Usuń
    12. jej,mam nadzieje,że nie posądzicie mnie o spam,ale bardzo mnie frapuje te temat,jako użytkowniczki retinoidow i im więcej będe wiedziała tym lepiej:)
      To wypowiedź jakiegoś lekarza,z 2005 roku:
      http://www.smartskincare.com/forum/viewtopic.php?t=271

      Czyli od tamtej pory niewiele się zmieniło i nadal niewiele wiemy tak naprawde;/

      Usuń
    13. I jeszcze jedno,co mnie zastanawia,wypowiedź Justy z forum wizazu:
      "a jak Twój Chłopak wyjaśni starzenie u osób z łuszczycą?
      [turn-over time -czas, w którym komórka przemieszcza sie z warstwy podstawnej do rogowej- norma 4 tyg, łuszczyca 3-4 dni; cykl komórkowy skrócony z 20 dni do 1,5dnia] u chorych na łuszczycę komórki dzielą się 13 razy szybciej niż u osób zdrowych. czy to znaczy, że łuszczycy starzeją się 13 razy szybciej? nie. ot, i teoria ograniczonej ilości podziałów kruszy się."
      co o tym sądzicie?

      Usuń
    14. Powtarzam się, ale brakuje testów na żywej tkance, skóra to nadal żywy organ, dlatego ta teoria do końca do mnie nie przemawia, aczkolwiek nie uważam, że jest bzdurą totalną. Jest w niej sporo prawdy. Każda komórka ma określoną żywotność, natomiast inaczej zachowują się odseparowane komórki w warunkach laboratoryjnych, a inaczej żywa, ludzka tkanka, stąd sprzeczność niektórych badań. Poza tym, zwróciłam wcześniej uwagę, że skóra zmieniona chorobowa funkcjonuje inaczej ,permanentny stan zapalny skóry trądzikowej ma równie destrukcyjny wpływ na skórę, jak stosowanie środków silnie drażniących.

      Uważam, że proces starzenia, jest jednym z takich, na który nie mamy bezpośredniego wpływu, dlatego figuruje medycyna estetyczna. To nadal zagadka. Zbyt wiele czynników endogennych ma wpływ na postępujący proces starzenia, nie doszukiwałabym się tylko problemu z limicie Hayflicka.

      Usuń
  12. Ewo, jestem pod wrażeniem tak merytorycznego, i świetnie przygotowanego (jak zawsze, w sumie) postu! Sama mam receptę na Atrederm (i przy okazji Zineryt) ale...zabieram się do tego trochę, jak pies do jeża..Aczkolwiek widząc stan Twojej cery, chyba czuję się ostatecznie przekonana !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, ze będziesz równie zadowolona jak ja, pamiętaj jednak, ze to bardzo długa i ciężka walka :) Efekty w moim przypadku są widoczne dopiero przy drugiej kuracji Atredermem, a trzeciej retinoidem.

      Usuń
  13. Zaciekawiłaś mnie bardzo tą Luminous Dewy Skin Mist Tatcha. Stosowałaś ją? Jeśli tak to jakie wrażenia, albo nawet jeśli nie używałaś to co o niej myślisz patrząc na skład i opinie innych? :) Kosztuje bardzo dużo, ciekawe czy jest dostępna w Polsce, albo czy coś podobnego do niej?

    Beata

    P.S. W sumie to nie na temat, ale w jednym z komentarzy wspomniałaś o ŁZS na skórze głowy - jak o nią dbasz? Jakich szamponów używasz? Wydaje mi się, że mamy podobne włosy (niskoporowate) i też mam problem z nadmiernym przetłuszczaniem, czasem moja skóra bardzo kaprysi, może i w tej kwestii podpatrzę coś od Ciebie, bo z twarzą bardzo mi pomagasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie stosowałam tej mgiełki, ale jej fenomen tkwi w połączeniu humektantów z lekkimi emolientami, same humektanty robią przesusz i odwadniają skórę, a tatcha przez takie połączenie daje lekkie, ale odczuwalne nawilżenie. Kosztuje dużo, robię sama coś podobnego na hydrolatach z propanediolem, skwalenem i kompleksem silikonowo--malinowym z BU, widzę, Vianek wypuszcza całkiem ciekawą mgiełkę nawilżającą, nie powinna tak odwadniać jak większość toników, które bazują na glicerynie.

      Czytasz mi w myślach, niedługo taki wpis się pojawi. :)

      Usuń
    2. O, super, również czekam na wpis n/t ŁZS :)

      Usuń
    3. :) To ja poproszę też o przepis na tę Twoją mgiełkę, bo bardzo sprawdza się u mnie pielęgnacja którą proponujesz :)

      Ecolore zresztą też. I czyste mydło afrykańskie (jest lepsze niż wersja z dodatkami).
      Nawet przy peelingu salicylowym filtry mi służą (wiem, że to podstawa, ale na co dzień się nie lubią z moją cerą). Gdybyż tak jeszcze chciały spodobać się skórze na co dzień byłabym szczęśliwa :) A propos - czy używałaś kiedyś filtru John Masters Organics? Jestem go bardzo ciekawa, może on by się u mnie sprawdził w czasach bez mocnych kwasów. Chociaż drogi skubaniec. Ale ani LRP ani Lirene nie do końca mi służą.

      Viankowi będę bacznie przyglądać, bo wśród Sylveco mam trzech ulubieńców, ale ich kremy się u mnie nie sprawdzają. Mam nadzieję, że nowa marka wniesie to, czego brakuje im teraz. A raczej zabierze ciężkość niektórych formuł ;)

      No i post o skórze głowy i włosach też by mnie bardzo interesował :) I w ogóle takie mały opis Twoich codziennych zabiegów/pielęgnacji i makijażu twarzy też :)

      Beata

      Usuń
    4. Beato, nie mam określonej receptury, bo robię wszystko na oko -aż wszystko się rozpuści ;) Czasami zostawiam dwufazę i porządnie wstrząsam, ale lepiej sprawdza się klarowna ciecz ;)

      W propanediolu i polisorbacie rozpuszczam skwalen, wybrane olejki eteryczne i ewentualnie lekkie silikony (jeśli widzę, ze moja cera jest bardzo przesuszona), nie przekraczam 3-6% emolientów. Polisorbatu i propanediolu daje tyle, żeby wszystko ładnie się rozpuściło, zazwyczaj to 10-12%, czasami jeszcze dokraplam, jak widzę, że coś się wytrąca. W fazie wodnej ograniczam się do wit.B3 (2%), czasami dodam aloesu, mocznik, liposomy. Wit B3 może lekko podnieść ph, ale jeszcze nie zdarzyło mi się, bym musiała je regulować, zawsze mam w granicach 5.5-6, czyli w normie, dużo zależy od wody jakiej użyjesz. Oczywiście wszystko konserwuję. Jeśli dasz mało tłustych składników, to nawet SLP ze zróbsobiekrem może wszystko ładnie zemulgować, ale często trzeba wszystko i tak wstrząsać.

      Usuń
    5. Nie stosowałam żadnych produktów John Masters Organics, wiec nie mogę wypowiadać się o ich działaniu :(

      Usuń
    6. Dziękuję :)

      A czy myślisz, że da się zrobić samodzielnie kosmetyk z filtrem? Takie serum, czy emulsję, które dodatkowo wzbogaci się filtrami fizycznymi np. z kolorówki? Wydaje mi się, że gdzieś w necie widziałam taki pomysł, ale nie wiem na ile to stabilna formuła by była. Wiadomo, że sklepowej 50 nie da się tym zastąpić, ale ciekawi mnie czy taki lekki filtr dzienny, tzw. miejski dałoby się ukręcić. Co Ty o tym myślisz? :)

      Usuń
  14. Pani Ewo ja już chyba przegrałam walkę z trądzikiem.
    Dopadła mnie depresja, już o niczym innym nie myślę:((((((((
    Kilkadziesiąt dermatologów, terapia Izotekiem, zabiegi kwasowe (azelainowy, migdałowy, tonik z glukonalaktonem), dobór naprawdę dobrych kosmetyków (trądzik kosmetyczny na pewno wykluczony), hormony w normie, laktozę odstawiłam a trądzik jest i wielkie bolesne, ropne gule.
    Czy masz może wiedzę na temat terapii olejkiem rycynowym i okładami. Ostatnio koleżance ze Stanów polecił lekarz na trądzik i różne zmiany na skórze. Niestety nie mam z nią kontaktu i nie wiem jakie są rezultaty. Czy myślisz że warto? Nie chciałabym pogorszyć jeszcze bardziej stanu mojej skóry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie poddawaj się :)

      Niestety nie wiem nic takiej terapii, wątpię, by oleje były w stanie usunąć zmiany trądzikowe, stosowane w formie okładów mogą przyczynić się dodatkowo do powstania zmian naciekowych. Próbowałaś może wewnętrznych kuracji olejem lnianym? Wykluczono u Ciebie infekcje organizmu? Zdarza się, że nieleczona grzybica jest powodem tak złego stanu skóry, chociaż problem sięga głównie hormonów - wyniki z krwi mogą być prawidłowe, bardziej miarodajne byłoby przeprowadzenie stężenia hormonów w obrębie mieszka włosowego . Czasami, niestety, trądzik to kwestia genetyki i nie można nic zdziałać, prócz działania zewnętrznego - tak jest w moim przypadku.

      Usuń
  15. Na zmiany tradzikowe-podskorne gule głównie na linii żuchwy dostałam od dermatologa acnatac i tetralysal. Moje pytanie brzmi jak dlugo mozna stosować tą maść Twoim zdaniem. Chciałbym zacząć stosować zorac,bo to mocniejszy lek Ale nie chce narazie odstawiac acnatacu.mozna łączy jedną maść z drugą Twoim zdaniem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że możesz wprowadzić retinoid bez antybiotyku od momentu, aż podleczysz skórę. Lekarz zastosował taką terapię, aby uniknąć wysypu, prawdopodobnie cierpiałaś na trądzik ropowiczy, a zastosowanie samych retinoidów może przynieść trwałe blizny i przebarwienia, jeśli nie połączy się ich z antybiotykoterapią.

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo za odpowiedz,stany zapalne już powoli się goja dlatego tak jak mi doradzilas będę wprawadzac sam retinoid,jesteś niezastąpiona! :)

      Usuń
  16. Jak długo Twoim zdaniem można stosować maść acnatac zastanawiam się bo jest tam antybiotyk.Chciałbym przejść na jakaś inna maść może zorac co o tym myślisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do 8-12 tygodni, aby nie wystąpiła oporność na klindamycynę, do tego momentu powinnaś podleczyć skórę, bez stanów zapalnych możesz przerzucić się na sam retinoid :)

      Usuń
  17. Mnie faszerowali antybiotykami całe lata, pomagały albo nie, ale jak pomagały tylko w momencie kiedy się je brało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie demonizuję antybiotyków, zwłaszcza połączeń silnych kwasów/retinoidów z antybiotykiem, natomiast takie bezmyślne faszerowanie antybiotykami przyprawia mnie o ból głowy. Współczuję, ale niestety antybiotyk nie jest jedynym rozwiązaniem w leczeniu trądziku i efekt terapeutyczny jest bardzo krótki :(

      Usuń
  18. Świetny post o pielęgnacji skóry podczas kuracji retinoidami! Ja rozpoczęłam miesiąc temu kuracje retinoidami doustnymi ponieważ wyczerpałam już wszystkie inne możliwości leczenia. Na początku próbowałam zminimalizować używanie wody przy oszczyszczaniu skóry ale był to wielki, wielki błąd! Skóra reagowała o wiele wiele gorzej na przecieranie wacikiem niz na uzycie pianki i zmycie jej wodą. Po myciu jeszcse spryskuje twarz wodą termalną, nakładam krem i skóra wraca do normy. Skutki uboczne są, ale narazie dzielnie z nimi walcze i mam nadzieję, że warto się przemęczyć. Twoja skóra jest w o wiele wiele lepszym stanie niż moja, także trzymam kciuki żeby dotychczasowa kuracja i pielęgnacja wystarczyły do tego abyś mogła cieszyć się nieskazitelną cerą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie byłam i nie jestem fanką oczyszczania skóry bez wody, płyny micelarne często maja większy potencjał drażniący niż żele myjące, dlatego na czas kuracji retinoidami nie stosuje takich kosmetyków. Trzymam kciuki, abyś była zadowolona ze swojej skóry :)

      Dziękuję!

      Usuń
    2. Hm, czy nie wynika to z tego, że zwykle płyny micelarne stosujemy w formie wacikowej (;)), a w dodatku nie zmywamy ich = detergenty zostają na skórze?

      Usuń
  19. Witaj!
    Gratuluję wyglądu cery.
    Zastanawiam się czy mój krem z filtrem jest naprawdę kremem z filtrem, jeżeli możesz to zerknij poniżej wklejem jego skład.Używam go też zimą, czy ma dobry skład aby używać go również zimą. A czego Ty używasz zimą?
    skład mojego kremu z filtrem
    Składniki

    Składnik aktywny: Zinc Oxide 25%
    Pozostałe: Aloe barbadensis leaf juice extract*, dicaprylyl carbonate, sorbitan sesquiolate, glycerin, polyamide-8, squalane, moringa oleifera seed oil, butyrospermum parkii, adansonia digitata seed oil, camelia sinensis extract, magnesium sulfate, ricinus communis seed oil, polyhydroxystearic acid, cetearyl alcohol, rosmarinus officinalis leaf extract, tocopheryl acetate.
    * Składniki organiczne

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimie, nie analizuję składów kosmetyków złożonych, potzrebny jest kontakt z konsystencją, tym, jak zachowuje się na skórze. Ważniejsze są walory jego użytkowania niż czytanie składu. Zawiera dużo substancji natłuszczajacych, więc jak najbardziej jest odpowiedni na zimę, chłodne temperatury, chociaż moja pielęgnacja zimowa nie odbiega znacząco od tej letniej. Stosuję niezmiennie lekki fluid La Roche-Posay i lirene, emulsję do opalania do skóry wrażliwej SPF 50+. :)

      Usuń
  20. Ewo a co polecasz z firmy Antipodes do cery trądzikowej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to zależy jaką masz skórę i jakie są twoje preferencje kosmetyczne! wejdź na stronę marki Antipodes i poczytaj o ich ofercie, może coś zachęci cię do zakupu.

      Usuń
  21. Twoja skóra na zdjęciach wygląda bardzo zdrowo. Mimo tego uwrażliwienia i tak chyba warto się zdecydować.
    A czy stosowałaś jakieś filtry UV podczas kuracji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, La Roche Posay ultra lekki i lirene, emulsja do skóry wrażliwej spf 50+. Filtry stosuję cały rok, jesienną i zimową porą odpuszczam ich stosowanie, jeżeli przebywam w domu. :)

      Usuń
  22. Ewo, jaki nawilżacz/natłuszczacz polecasz na zimę, jako ochrona przed mrozem i wiatrem? Moja cera jest w trakcie leczenia retinoidami, na przemiennie z kwasem azaleinowym. Mam problem z poradzeniem sobie z suchymi partiami (smarowanymi retinoidami). Próbowałam z kremem Emolium na zimę (3 lata temu był dla mnie bardzo dobry) ale niestety teraz mam po nim wysyp. Podobnie z kremem do skóry atopowej i dziecięcej z rossmanna (pomimo bezpiecznego składu). Na narty nie mam wyjścia, muszę ryzykować wysyp, ale wolę zabezpieczyć twarz.
    Wolałabym jednak znaleźć złoty środek: bez zatykania z zabezpieczoną twarzą.
    Pozdrawiam
    Kinga W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałaś może Avene, Post Acte? To moje odkrycie, świetnie nawilża skórę, ale konsystencja jest bardzo lekka i dobrze współpracuje z cerą. Ponadto, świetnie łagodzi podrażnienia, jestem bardzo zadowolona z zakupu :) Nie polecam tłustych mazideł, emolienty w nadmiarze także odwadniają skórę i niepotrzebnie rozpulchniają naskórek. Musisz wyczuć, czego twoja skóra potrzebuje, u mnie nawilżenie musi być bardzo dobre, ale przy tym formuła musi być lekka - a krem Avene sprostał moim wymaganiom.

      Usuń
  23. Obawiam się tylko, czy lekka konsystencja poradzi sobie przez 6 godzin przy -10 stopniach. Pozostanę na razie przy swoich "zapychaczach", nie mam raczej wyjścia. Całe szczęście to nie częściej niż raz w tygodniu. Choć czeka mnie tygodniowy wyjazd na narty po którym nie wiem co będzie działo się z moją twarzą przy codziennym stosowaniu. Brrrr.
    Pozdrowienia
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kingo, trudno mi to powiedzieć, u mnie rolę kremów ochronnych, pełnią kremy z filtrem i takie również Tobie polecam, ochrona przeciwsłoneczna na stoku jest konieczna. Tłuste są kremy z filtrem z dużą ilością filtrów mineralnych, np. Flos lek, ale ja mam nieodparte wrażenie, że emolienty w nadmiarze nie chronią aż tak dobrze skóry, a wrażenie zziębionej twarzy zostaje na dłużej. Od siebie polecam krem Pharmaceris S krem hydrolipidowy dla dzieci i dorosłych SPF 50+.

      Usuń
    2. Dziękuję Ci za odpowiedź. To duża pomoc w szukaniu ideału na zimę.
      Kinga

      Usuń
  24. Witaj Ewo :) cudownie czyta się tak wyczerpujące posty :) mam jedno pytanie, a mianowicie od października stosuję Atrederm i czy przy takiej kuracji mogę używać maść ochronną z wit. A? zawsze w kryzysowych sytuacjach fajnie nawilżała moją skórę, a powiem szczerze, że nie wiem czy przy Atredermie powinnam stosować taką maść?


    Pozdrawiam
    Alicja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Alicjo :)

      Można, ale maść wpływa na regenerację naskórka, która i tak jest silnie stymulowana przez retinoidy, dlatego jeśli służy Ci taka baza, postawiłabym na produkt tak samo treściwy, ale o działaniu łagodzącym i kojącym - np. Avene Cicalfate. Nie wiem czy stosowanie jej na tak podrażnioną skórę będzie dobrym pomysłem, dlatego zainwestowałabym w maść o łagodniejszej i lepiej przyswajalnej formie. Maść z wit.A moze sprawdzać się na normalnej skórze, natomiast ciężko przewidzieć, co może stać się na skórze uszkodzonej - możesz zrobić próbę na najmniej wrażliwym miejscu na skórze, ale bardziej sprawdzą się kosmetyki o działaniu łagodzącym i kojącym, niż regenerującym.

      Usuń
    2. Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź :) to nie będę z tą maścią nawet próbować :) używam teraz kremu Eucerin ale średnio jestem z niego zadowolona wiec pójde dziś do apteki po coś innego:) Ewo czy mówisz o tym kremie Avene http://www.e-zikoapteka.pl/avene-cicalfate-antybakteryjny-krem-regenerujacy-40ml.html ???
      Tu czytam,że on również ma działanie regenerujące

      Pozdrawiam
      Alicja

      Usuń
    3. Tak, mówię o tym kremie, jest również wersja lekka Post-Acte.

      Tak, to krem również regenerujący, ale czynnikiem regenerującym jest sukralfat, a kompozycja kremu jest bezpieczna dla skóry uszkodzonej i podrażnionej. Ma on jednak głównie działanie łagodzące i kojące,a także zapobiega infekcjom na uszkodzonej skórze.

      Usuń
    4. No to idę zaraz po niego do apteki :) Dziękuję Ci bardzo :)

      Alicja :)

      Usuń
    5. Mam nadzieję, że będziesz z niego równie zadowolona :)

      Usuń
    6. Jak przetestuje to dam znać :D

      Usuń
  25. Ja niestety rozwaliłam sobie cerę kwasami... Męczę się z tym już, łohohoho. Z 3- 4 miesięczną przerwą ponad rok. Podrażniają mnie już nawet takie rzeczy, jak woda różana, która zawsze koiła. Szkoda, że nie miałam tej wiedzy, którą mam teraz, zanim zaczęłam to stosować. Teraz czas na dużo cierpliwości i odbudowę skóry, bo tylko to pomoże.
    Nie zawodzą mnie na dzień dzisiejszy Uriage- termalka oraz Avene Cicalfate(emulsja). Na półce czeka Lierac dla cer nadwrażliwych, ale waham się, już po prostu z samego strachu. Myślę także nad kupnem maści z 0,5% kortyzolem, ale to już są ostateczności i zostawiam to na sam koniec, który mam nadzieję nie nadejdzie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Witam. Mialam tradzik hormonalny, zostaly mi po nim blizny na calej twarzy, niektore sa czerwone. Stosuje od miesiaca co drugi dzien atrederm 0.025 i tonik aha/bha 10% z bu. Najpierw nakladam tonik, pozniej atrederm. Zanim wlaczylam tonik stosowalam kilka dni sam atrederm, mialam jedynie maly wysyp, po wlaczeniu toniku skora zaczela sie zluszczac jedynie na czole nie,twarz cala czerwona, najbardziej przesuszona w okolicach rzuchwy i ciagly wysyp najwiecej na czole i w okolicach rzuchwy na policzkach praktycznie nie.Nie wiem co zrobic, mogłabyś mi cos polecic?

    OdpowiedzUsuń
  27. W pierwszej kolejności chciałam serdecznie pogratulować wspaniałego bloga i podziękować Ci za świetną robotę jaką tu robisz.
    Piszę z nadzieją na radę w pewnym problemie kosmetycznym, który obserwuję też na Twoich zdjęciach w tym poście. Chodzi o bardzo drobne jasne krosteczki pod oczami, na granicy doliny łez, które wyglądają trochę jak podskórna kaszka. U Ciebie na zdjęciach są one bardzo delikatne. U mnie są bardziej nasilone. Podejrzewam, że to zapchane pory, bo od lat skrupulatnie nakładam nawilżające, a czasami też natłuszczające kremy wokół oczu.
    Czy mogłabyś mi coś na to poradzić? Nie chcę całkowicie rezygnować z kremów wokół oczu bo prewencja zmarszczek w tej okolicy jest dla mnie ważniejsza, ale te drobne krosteczki bardzo mnie denerwują i chciałabym się ich pozbyć.

    Będę wdzięczna za wszelkie sugestie.
    Pozdrawiam,
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdo, są to prosaki, bardzo dużo kremów, w tym nawilżających, może zwiększać ich ilość oraz nasilać tym samym problem. Niestety prosaki są oporne na większość substancji aktywnych i jedyną, najbardziej skuteczną metodą ich usuwania jest usuwanie manualne za pomocą igły, ale ze względu na delikatny obszar oczu - lepiej tego uniknąć. Ewentualnie może pomóc stosowanie toniku z PHA, który bardzo dobrze rozkłada te treści i jednocześnie wpłynie na lepsze nawilżenie skóry. Pomocne może być też kawitacja, ale obszar oczu jest zbyt delikatny nawet na przeprowadzenie w tym rejonie tak mało inwazyjnego zabiegu :/

      Usuń
  28. Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź :) Zastanawiałam się nad wprowadzeniem do pielęgnacji toniku z PHA, więc teraz nie będę z tym zwlekać i zobaczę jakie będą efekty. U mnie problem nie jest raczej tak nasilony abym się zdecydowała na usuwanie tych prosaków za pomocą igły. Mam też wrażenie że ich wielkość/widoczność zależy bardzo od mojej pielęgnacji więc jeszcze z tym poeksperymentuję.

    OdpowiedzUsuń
  29. okłady regeneracyjne z miodu gryczanego i mączki owsianej - mogę poprosić o przepis?

    OdpowiedzUsuń

Super, że jesteś! 👍👍👍

Jeśli komentujesz - podpisz się. Zwracam się tak jak Ty, do konkretnej osoby. Postaram się odpowiedzieć na Twój komentarz w przeciągu kilku, najbliższych dni.

Jeśli tracisz wiarę i wymagasz kompleksowej pomocy i opieki - napisz do mnie (mademoiselleeve@wp.pl), oferuję najwyższą i najbardziej profesjonalną jakość usługi w zakresie prawidłowej pielęgnacji. Nie udzielam rozbudowanych porad ani nie polecam konkretnych produktów w sekcji komentarzy - obejmuje go zakres moich odpłatnych usług.

Proszę nie umieszczać analiz składu - w sieci istnieją specjalne narzędzia, które wykonają to zarówno za Ciebie, jak i za mnie.

Proszę o niereklamowanie się na moim blogu. Reklama w tym miejscu jest płatna oraz stosownie oznaczana, a każdy jej nieopłacony i nieskonsultowany przejaw będzie skrupulatnie moderowany.

Artykuły sponsorowane na moim blogu mają dokładne oznaczenia - jeżeli taka informacja nie znajduje się na końcu artykułu, produkty, testy kosmetyków, zdjęcia oraz opracowanie tekstu pochłonęły jedynie moje własne zasoby finansowe i czas.

Pamiętaj, że umieszczenie komentarza to świadoma akceptacja regulaminu - jeśli zostaje on naruszony - podlega moderacji administratora. Nie tłumaczę się dlaczego - bądźmy tutaj dla siebie ludzcy.

Cześć!