Promienna, zdrowa, o równomiernym kolorycie - taka ma być cera z kosmetykami Lily Lolo. Nie jest to moje pierwsze podejście do kolorówki mineralnej brytyjskiej marki, jednak ze względu na nagłą zmianę mojej cery, zdecydowałam że dam im drugą szansę.
Muszę Wam powiedzieć, że podeszłam do podkładu Lily Lolo trochę inaczej niż wcześniej i moja współpraca z Costasy nie ma na to żadnego wpływu ;) Podkład przetestowałam na wiele sposobów i muszę stwierdzić, iż ogromne znaczenie ma w jego przypadku metoda aplikacji i nasze osobiste niuanse.Wydaje mi się, że moje niezadowolenie wiązało się ze złym stanem cery, zdecydowanie inne zdanie mam na jego temat, gdy moja skóra prezentuje się znacznie lepiej.