Dzisiaj pojawia się obiecany i idealnie wpasowujący się w obecną porę roku wpis ;) Pewnie większość z Was zastanawiała się nad tym, jak wybrać odpowiedni filtr, na co zwracać uwagę i jak nie dać się naciąć. I dzisiejszy wpis będzie temu poświęcony, na blogu pojawi się także druga i może trzecia część - jak używać,z czym i jak, by były skuteczne oraz kwestia naturalnych filtrów występujących w przyrodzie.
Na początek - promieniowanie UV jest odpowiedzialne w ponad 80% za starzenie się skóry, nie jest prawdą, że wystarczą nam dobre geny i szczęście ;) O tym, jak promieniowanie słoneczne działa na skórę pojawi się odrębny wpis. Ze względu na skutki działania promieniowania ultrafioletowego na organizmy żywe wyróżnia się trzy typy promieniowania:
- Promieniowanie UVC ((220-290 nm) jest niemal całkowicie pochłaniane przez warstwę ozonową atmosfery, nie występuje więc w świetle słonecznym docierającym do powierzchni Ziemi.
- Promieniowanie UVB (290-320 nm)(charakteryzujące się krótszą falą i większą energią, więc jest znacznie bardziej niebezpieczne dla zdrowia. Promieniowanie UVB jest odpowiedzialne na poparzenia słoneczne, rumień, powoduje zmiany nowotworowe, czy zaćmę. Plusem jest to, że jest filtrowane przez szyby i chmury, wiec emisja tego promieniowania jest znacznie niższa w pochmurne dni i nie doskwiera nam, jeśli przebywamy w pomieszczeniach. Efekty promieniowania UVB są widoczne od razu.
- Promieniowanie UVA(320-400 nm) : fale długie UVA I (340nm-400nm) i fale krótkie UVA II (320nm-340nm). Nie powodują tak szybkich i bolesnych skutków ubocznych jak promienie UVB (rumień, poparzenia), ale penetrują one głęboko w głąb naszej skóry i to one są odpowiedzialne na szybsze starzenie skóry, zmiany nowotworowe, czy opaleniznę i przebarwienia. Skutki promieniowania UVA nie są widoczne od razu. Przenika przez chmury, szyby okienne czy samochodowe, jest tak samo natężone o każdej porze roku i dnia.
Zacznijmy od tego, że mamy dwa rodzaje filtrów - mineralne i chemiczne, które mogą posiadać cechy filtrów mineralnych i chemicznych. Prawdą jest, że ani jedne, ani drugie nie są w stanie samodzielnie zapewnić nam tak skutecznej ochrony jak ich połączenia, dlatego też filtry nowej generacji łączą te obydwie cechy i filtry składają się z kilku związków absorbujących i fizycznych.
Filtry fizyczne są związkami nieorganicznymi, więc nie znajdziemy w nich atomów węgla. Chronią one zarówno przed promieniami UVB, jak i UVA, z większym naciskiem na promieniowanie UVB (dlatego tak często są kojarzone z filtrami chemicznymi). Ogromną zaletą filtrów fizycznych jest to, że nie tracą swoich właściwości ochronnych wraz z upływem czasu, ani pod wpływem promieniowania oraz są doskonale tolerowane przez skórę. Filtry te nie wchłaniają się, tylko osadzają na skórze (stąd bielenie skóry, jednak wersje mikronizowane nie powinny już tego robić ), dzięki tej specyfikacji filtry te bardzo szybko się ścierają i powinniśmy reaplikwoać je bardzo często, by zapewnić sobie skuteczną ochronę. Filtry mineralne dostaniemy w dwóch postaciach - naturalnej i mikronizowanej. O ile proces mikronizacji nie wpływa na zdolności ochronne tlenku cynku, o tyle w przypadku dwutlenku tytanu dochodzi do zmniejszenia zdolności ochrony przed i UVA, dlatego lepiej decydować się na tlenki tytanu oraz cynku w postaci naturalnej. Spf produktu jest ściśle związane od wielkości cząstek konkretnego filtru fizycznego, jak i pozostałych składników danego produktu, dlatego możemy uzyskać ten sam faktor przy mniejszym procentowym stężeniu. Przykładowo przy podwójnie mniejszej ilości mikronizowanego dwutlenku tytanu uzyskamy tę samą ochronę co przy dwukrotnie wyższej dawce naturalnego dwutlenku tytanu. Formuły bazujące na filtrach fizycznych zazwyczaj mają tłuszczowe podłoże i z zasady są cięższe. Niestety filtry mineralne są komedogenne i wpływają na produkcję wolnych rodników.
Filtry mineralne są bezpieczne, gdyby nie były, nie wypuszczono by ich na rynek. Jednak ich największym minusem jest to, że potrzebują tłustego podłoża lub powłoki, która zmniejszy właściwości katalityczne filtrów mineralnych - najbardziej toporne, ciężkie i bielące filtry są filtrami mineralnymi. Stąd koncerny częściej stawiają na filtry chemiczne nowej generacji.
- Dwutlenek tytanu (Titanium Dioxide ) to pigment o silnym działaniu wybielającym, rozjaśniającym i zwiększającym przyczepność. Odznacza się bardzo dobrymi właściwościami kryjącymi. Dwutlenek tytanu jest świetnym filtrm UV, ale i półprzewodnikiem (i nie zapominajmy o tym), jeden kwant świetlny wychwycony przez cząsteczkę dwutlenku tytanu, daje w sumie trzy mole rodnika hydroksylowego (OH*), który jest jednym z najsilniejszych prooksydantów występujących w naturze. Czytałam także o rakotwórczym działaniu dwutlenku tytanu, nie są to jednak potwierdzone informacje. Paradoksalnie związek, który opóźnia proces starzenia, przyspiesza go. Ale koniec tego straszenia ;) Powleczenie dwutlenku tytanu odpowiednią substancją sprawia, że nie generuje on wolnych rodników, np. silikonami. (zostają wówczas zredukowane jego właściwości katalityczne)
- Tlenek cynku (Zinc Oxide) jest naturalnym minerałem, który oprócz tego, że chroni skórę przed promieniowaniem z zakresu UVB i UVA, wspomaga gojenie, oraz działa łagodząco, antybakteryjnie i przeciwtrądzikowo. Jest fotostabilny i nietoksyczny .
Filtry chemiczne
Ich działanie różni się znacząco od działania filtrów fizycznych. Mianowicie wnikają w naskórek (ale tylko w wierzchnie warstwy) i działają na zasadzie pochłaniania energii światła słonecznego co powoduje chwilową zmianę ich struktury chemicznej. Przyjmując niebezpieczne promieniowanie UV, przetwarzają ją w bezpieczną energię cieplną. Pewne wątpliwości dotczą trzech, powszechnie stosowanych filtrów (Ethylhexyl Methoxycinamate (EHMC), Butyl Methoxydibenzoylmethane (BMDM), Isoamyl Methoxycinamate (IMC) ponieważ są niestabilne i nie są w stanie powrócić do normalnego stanu, więc rozpadają się do 40%. Samo namnażanie wolnych rodników jest tutaj najmniejszym problemem, ponieważ produkty rozpadu są substancjami silnie alergizującymi i wywołującymi nadwrażliwość na światło. Nie ma jednak potwierdzonych badań na ten temat i należy wiedzieć, że w formule kosmetyku stosuje się kilka filtrów jednocześnie, dzięki temu energia pochłonięta przez filtr UVA zostaje częściowo
przekazana na inny filtr z rodzaju UVB, dzięki temu filtr UVA zostaje
ochroniony przed rozkładem.. Filtry syntetyczne należą do najbardziej aktywnych, więc podlegają one ustalonym normom ustawowym i są wpisane na listę substancji dozwolonych. Lista ta stanowi aneks VII europejskich wytycznych kosmetycznych i pokazuje ona dla każdego z filtrów chemicznych dopuszczalną granicę stężeń. Filtry te są mniej stabilne, ale nie ulegają tak łatwemu ścieraniu i gwoli ścisłości chronią lepiej i skuteczniej. Czytałam na kilku stronach o ich toksycznym działaniu - każda substancja ma dwie strony, nawet taki dwutlenek tytanu i tlenek cynku. ALE nikt już nie wspomina o tym, że działanie toksyczne filtrów można zredukować poprzez odpowiednią formułę i substancje pomocnicze, które są ściśle regulowane przez UE i możecie mieć pewność, że używając filtrów przeciwsłonecznych ze sprawdzonego źródła nie robicie sobie krzywdy. Idąc do apteki, mam pewność, że produkt, który stosuję na twarz zgodnie z zaleceniami producenta gwarantuje mi wysoką ochronę UV i nie powoduje żadnych uszczerbków na zdrowiu. Poza tym Tinosorby, należące do filtrów chemicznych gwarantują nam najwyższą ochronę ze wszystkich dostępnych filtrów przeciwsłonecznych.
Niektóre środki promienioochronne mogą wywoływać reakcje fotouczulające pod wpływem światła słonecznego, takimi związkami były PABA i jego pochodne, które z tego też względu zostały wycofane i zabroniono ich używania. Ponizej zamieszczam Wam także cytat, pochodzący ze strony mediweb.pl o rzekomej niestabilności Parsola:
Do niedawna niesłusznie posądzano Parsol 1789 (Avobenzone) za jeden z
najmniej fotostabilnych filtrów anty-UVA. Obecnie wiadomo już, że
możemy jak najbardziej polegać na ochronie przeciwsłonecznej
gwarantowanej przez ten filtr. Dodatkowo wykazano, że jeśli Parsol 1789
jest stosowany w towarzystwie niektórych filtrów UVB w tym
Octocrylene i 4- Methylbenzilidene Camphor, wówczas substancje te
dodatkowo zapobiegają jego degradacji.W związku z
możliwością fotodegradacji oraz jeszcze innymi względami,
najskuteczniejszymi kremami do opalania są te, które zawierają
mieszankę kilku różnych filtrów, najlepiej zarówno mineralnych jak i
chemicznych. Mamy wtedy większą pewność, że preparat będzie działał
skutecznie przez dłuższy czas.
Nie zmienia to jednak faktu, ze używając produktów z miką, talkiem i tlenkami żelaza owy Parsol możemy zdestabilizować.
Poniżej znajdziecie tabelkę z filtrami, ich opisem, nazwą handlową i podziałem na spektrum działania promieniowania UVA I, UVA II i UVB .
Nazwa wg konwencji INCI
|
Nazwa handlowa (przykładowa)
|
opis
|
Filtry szerokiego spektrum (290-400 nm)
lub UVA I (340-400nm)
|
Bis-ethylhexyloxyphenol methoxyphenyl triazine |
Tinosorb S
|
filtr chemiczny, |
Butyl Methoxydibenzoylmethane |
Parsol 1789 (USA – Avobenzone) |
filtr chemiczny, cechuje się niską
stabilnością, szczegolnie w obecności naturalnych pigmentów (jak np.
dwutlenek tytanu i tlenki żelaza), co oznacza że może być
destabilizowany np. przez puder do twarzy |
Drometrizole Trisiloxane |
Mexoryl XL
|
filtr chemiczny, jedynym właścicielem patentu jest firma L'Oréal i tylko w jej produktach występuje |
Methylene Bis-Benzotriazolyl Tetramethylbutylphenol |
Tinosorb M
|
filtr chemiczny |
Terephthalylidene Dicamphor Sulfonic Acid |
Mexoryl SX
|
filtr chemiczny, jedynym właścicielem patentu jest firma L'Oréal i tylko w jej produktach występuje |
Zinc Oxide |
tlenek cynku
|
filtr fizyczny, bardzo popularny, nieefektywny – niestety, by uzyskać porządną ochronę UVA, trzeba stosowac wysokie stężenia |
Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate |
Uvinul A Plus
|
filtr chemiczny, produkt BASF, jeden z
najnowszych filtrów (zaaprobowany przez EU w styczniu 2005) na razie
rzadko spotykany, używany m.in. przez RoC (Johnson & Johnson) |
Disodium Phenyl Dibenzimidazole Tetrasulfonate |
Neo Heliopan AP
|
filtr chemiczny, na razie rzadko spotykany, używany m.in. przez RoC (Johnson & Johnson) |
Filtry UVB (290-320nm) and UVAII (320-340nm)
|
4-Methylbenzylidene Camphor |
Eusolex 6300
|
filtr chemiczny |
Benzophenone-3 |
Uvinul M40
(Oxybenzone)
|
filtr chemiczny |
Benzophenone-4 |
Uvinul MS40
|
filtr chemiczny |
Polysilicone-15 |
Parsol SLX
|
filtr chemiczny, najczęściej stosowany w produktach do włosów |
Diethylhexyl Butamido Triazone |
Uvasorb HEB
|
filtr chemiczny |
Ethylhexyl Dimethyl PABA |
Eusolex 6007
(Padimate O)
|
filtr chemiczny, obecnie rezygnuje sie z
niego; jest to jedyny filtr chemiczny o potwierdzonej
zdolności wnikania wewnątrz organizmu |
Ethylhexyl Methoxycinnamate |
Parsol MCX
(Octinoxate, Uvinul MC)
|
filtr chemiczny, jeden z najczęściej stosowanych filtrów, często obecny też w kremach pielęgnacyjnych i produktach do makijażu |
Ethylhexyl Salicylate |
Neo Heliopan OS
|
filtr chemiczny |
Ethylhexyl Triazone |
Uvinul T 150
|
filtr chemiczny |
Homomenthyl Salicylate |
Eusolex HMS
|
filtr chemiczny |
Isoamyl p-Methoxycinnamate |
Neo Heliopan E1000
|
filtr chemiczny |
Octocrylene |
Neo Heliopan 303
|
filtr chemiczny, jeden z najczęściej stosowanych filtrów |
Phenylbenzimidazole Sulfonic Acid |
Eusolex 232
|
filtr chemiczny |
Titanium Dioxide |
Eusolex T2000,
|
filtr fizyczny |
Tabelka pochodzi ze strony pinezka i została opracowana na podstawie zestawienia firmy CIBA.
Oraz zestawienie filtrów dostępnych na rynku i zakres ich działania. Tabelka pochodzi z artykułu 20, sporządzonego przez panią Annę Szymańską-Węckowską dla portalu www.kosmetyki-porady.pl
I coś jeszcze:
W jakie filtry najlepiej celować? I tutaj nie ma zgodności, na bieżąco śledzę artykuły na temat filtrów i są zagorzali zwolennicy filtrów mineralnych, ale i chemicznych. Filtry mineralne dzięki swojej specyfikacji są szczególnie polecane osobom z cerą naczyniową, bardzo wrażliwą, alergiczną oraz dzieciom, ponieważ odbijają promienie słoneczne, a nie je pochłaniają i dodatkowo są świetnie tolerowane nawet przez najbardziej wrażliwą skórę (mechanizm działania filtrów chemicznych może wywoływać stan zapalny i powodować rozszerzanie się naczyń krwionośnych),z drugiej strony filtry chemiczne nowej generacji posiadają obydwie cechy. Należy wspomnieć także o tym,że na filtry mineralne zapewniają nam niższą ochronę przed promieniowaniem UVA niż filtry chemiczne. Filtry chemiczne nowej generacji skuteczniej chronią naszą skórę, ale mogą podrażniać i uczulać. Wybór należy do Was ;) I tutaj macie coś na dokładkę, filtry tak jak każdy kosmetyk wprowadzony na teren UE musi przejść rygorystyczne badania, a jego formuła musi być nieszkodliwa dla zdrowia.
Nazwa „filtry chemiczne” budzi wiele wątpliwości wśród konsumentów, co
jest spowodowane presją mediów, aby bronić się przed wszystkim co jest
chemiczne. Jednak nazwa „filtry chemiczne” związana jest m.in. z innym
przetwarzaniem energii promieniowania UV, niż filtry fizyczne. Jednak
wszystkie kosmetyki podlegają takim samym regulacjom prawnym i
przechodzą taką samą ocenę bezpieczeństwa, a produkty promieniochronne
nie są wyjątkiem.Stosowanie dostępnych na rynku produktów ochrony przeciwsłonecznej w
zalecanych przez producenta warunkach użycia nie stwarza ryzyka dla
zdrowia. W kosmetykach stosuje się wyłącznie filtry wpisane na listę
filtrów dozwolonych do stosowania w kosmetykach. Są to substancje
podlegające ocenie bezpieczeństwa przez Komisje Europejską i jej
komitety naukowe.Wszystkie filtry UV stosuje się w ograniczonych ilościach, regulowanych przepisami prawa.Dodatkowo, przed wprowadzeniem na rynek, każda nowa receptura jest
zgodnie z obowiązującym prawem poddana rygorystycznej ocenie
bezpieczeństwa uwzględniającej aktualny stan wiedzy.W przypadku produktów ochrony przeciwsłonecznej wykonywane są badania
fotostabilności i fototoksyczności (bądź produktu gotowego, bądź
składników - filtrów UV), a sama receptura opracowywana jest w taki
sposób, aby zminimalizować wnikanie filtrów UV w skórę. Według niektórych publikacji naukowych niektóre filtry chemiczne mogą
wykazywać słabe działanie proestrogenne. Badania te są jednak prowadzone
w warunkach in vitro lub na zwierzętach z doustnym stosowaniem
substancji. Nie odzwierciedlają więc rzeczywistych warunków stosowania
filtrów chemicznych. Nie ma żadnych badań, który wykazałyby szkodliwy
wpływ na organizm człowieka. Oczywiście wszystkie wyniki badań są
uwzględniane przy ocenie bezpieczeństwa nowych filtrów UV lub nowych
receptur produktów ochrony przeciwsłonecznej.
UVAga słońce!
Myślę, że do filtrów (jak do wszystkiego) potrzebny jest dystans i nie należy popadać w skrajności. Osobiście jestem fanką filtrów chemicznych, dlaczego ?
- Bo skutecznie chronią moją skórę, zarówno przed promieniowaniem z zakresu UVB, jak i UVA
- Bo konsystencja produktu z filtrami chemicznymi jest lżejsza, mniej toporna i dobrze się rozprowadza
- Bo jestem w stanie nałożyć przepisową ilość i wyglądać jak człowiek
- Bo filtry chemiczne są niekomedogenne
- Bo filtry chemiczne nie bielą i nie ścierają się tak łatwo jak filtry mineralne
Jak wybrać skuteczny preparat? I na co zwracać uwagę?
Kochani, wina leży przede wszystkim po naszej stronie, bo nagminnie używamy zbyt małej ilości produktu i zbyt rzadko go reaplikujemy, ale o tym wspomnę w drugiej części posta o filtrach. Przede wszystkim najbardziej interesuje nas ochrona przed promieniami UVA, bo to pod ich wpływem powstają odczyny fototoksyczne i fotoalergiczne, zmiany nowotworowe i długo utrzymująca się hiperpigmentacja (przebarwienia skórne). Co więcej, producenci strasznie się wycwanili i rzadko kiedy umieszczają taką informację na opakowaniu, czasem bywa, że musimy do tego sami dociekać, prosząc o taką informację w e-mailach. Zwracajmy uwagę na to, by filtr chronił naszą skórę zarówno przed promieniowaniem UVB, jak i UVA, ze szczególnym naciskiem na promieniowanie UVA. Na etykietkach znajdziecie także ostatnio modne skróty takie jak PPD i IPD. Co to takiego? Jest to wskaźnik ochrony przed promieniowaniem UVA, który określa się poprzez wywołanie przez promieniowanie UVA opalenizny natychmiastowej (IPD) lub trwałej
(PPD) uzyskanej po ekspozycji skóry bez i z zastosowaniem
różnych kosmetyków ochronnych.Przyjmuje się, że IPD informuje, w jakim stopniu preparat chroni przed UVA(maksymalnie osiągane jest IPD 90, dające 90% ochrony), natomiast PPD – ile razy zmniejszyła się dawka promieniowania UVA absorbowana przez skórę. Wskaźniki te są jednak czasami ze sobą sprzeczne, dlatego do dzisiaj nie opracowano jednej metody oznakowania produktów chroniących przed promieniowaniem słonecznym.
Niestety, wskaźnik ten nie musi odpowiadać wskaźnikowi innego producenta (np. PPD 30 Biodermy nie jest ówne PPD 30 filtrom La Roche Porsay. Bardziej wiarygodne są standardy australijskie. Miejmy także na uwadze fakt, że żaden filtr nie zapewni nam 100% ochrony i w każdej możliwej sytuacji zabezpieczajmy skórę fizycznie (kapelusz, okulary, białe ubranie) oraz korzystajmy z cienia.
I teraz najważniejsza kwestia, jak to jest z tymi wskaźnikami, faktorami. Prawdą jest, że im wyższy faktor, tym wyższa ochrona, ale nie są to aż takie różnice w ochronie jakby mogłoby się nam wydawać. Spf to stosunek minimalnej dawki promieniowania powodującej rumień na skórze
chronionej produktem do ochrony przeciwsłonecznej do minimalnej dawki
promieniowania powodującej rumień na skórze niechronionej. Prościej : Jeśli mamy nałożony filtr spf 50+, to rumień na naszej skórze pojawi się 50 razy później niż na skórze bez kosmetyku ochronnego.Faktor możemy obliczyć takim oto prostym równaniem, gdzie MED oznacza minimalną dawkę rumieniową (czyli taką dawkę promieniowania, jaka spwooduje u nas rumień)
MED skóry chronionej
SPF= ______________________
MED skóry niechronionej
SPF określa zdolność kosmetyku do ochrony tylko przed rumieniotwórczym promieniowaniem UVB, a jego wartość rośnie wraz ze stężeniem filtrów w preparacie. Filtr z faktronem spf 50 chroni naszą skórę w prawie 98%, spf 30 około 96.7%, spf 15 93.3%,a spf 2 do 50%, tak jak widać różnicę między faktorami spf 50, a 30 są niewielkie. Jest to dobra wiadomość dla osób, które mordują się z filtrami,z własnego doświadczenia wiem, że filtry z niższym faktorem spf są bardziej użytkowe i komfortowe. Pewnie nasuwa Wam się pytanie, czemu używam filtrów z spf 50+, a no dlatego, że moja skóra ciągle katowana kwasami i retinoidami jest niezwykle wrażliwa i ostro reaguje na promienie słoneczne rumieniem. Wybierając filtr zwracam uwagę przede wszystkim na ochronę UVA, która z zasady jest wyższa, im wyższy faktor filtra.UWAGA! Nie jest prawdą, że filtr spf 30 będzie słabszy od filtra spf 50, znam takie przypadki, kiedy filtry z niższym faktorem mają wyższy stopień ochrony przed UVA niż te z wyższym. Czytamy etykiety! Uwierzcie mi, że sama analiza składu nie wystarczy - dla mnie filtry są wyższą szkołą jazdy i nigdy nie wzięłabym się za stworzenie własnego kosmetyku chroniącego przed promieniowaniem UV i nigdy nie analizuję składu tych produktów. Dla rozjaśnienia - cena nie jest wyznacznikiem jakości produktu, każdy kosmetyk chroniący przed UV podlega tym samym normom i badaniom. Każdy kosmetyk musi chronić skórę w deklarowanym stopniu ochrony, produkty droższe mogą zawierać bardziej innowacyjne i stabilniejsze filtry, ale nie jest to regułą.
Oczywiście wybieramy stabilne filtry, ale miejmy na uwadze, że, każdy nowy produkt, który ma za zadanie chronić naszą skórę przed promieniami UV musi przejść rygorystyczne badania fotostabilności i fotoksyczności.
Reasumując:
- Zwracamy szczególną uwagę na ochronę przed promieniowaniem UVA, które jest tak samo intensywne o każdej porze roku i dnia. To ono powoduje przebarwienia, zmiany nowotworowe, czy szybsze starzenie się skóry.
- Zwróćmy także uwagę na ochronę przed promieniami UVB, czyli faktor spf. Jeśli nasza skóra szybko się rumieni, jest blada, wrażliwa i szybko ulega poparzeniom, koniecznie wybierajcie najwyższy stopień ochrony.
- Najlepszym wyborem będą filtry chemiczne lub chemiczno-mineralne, nie spotkamy aptecznego, niestabilnego filtra.
- Mile widziane są antyoksydanty, które wzmacniają działanie filtrów, np. witamina C.
Aha i na samym, szarym końcu wspomnę jak to jest z witaminą D. Aby doszło do biosyntezy witaminy D potrzebne są promienie słoneczne, ALE miejmy na uwadze, że przy naszym klimacie, nasłonecznieniu i żywieniu prawie każdy Polak ma niedobory witaminy D i raczej nie ma to znaczenia, czy używa filtrów, czy też nie. Suplementować tą witaminą powinien się każdy, bez wyjątku. Zwróćmy uwagę także na to, że filtry nie gwarantują nam 100% ochrony i część promieni słonecznych mimowolnie penetruje naszą skórę. Są to informacje skonsultowane z dermatologiem.
Nie jestem żadnym guru, ale temat filtrów jest bardzo bliski memu sercu. Mam nadzieję, ze ten wpis okazał się pomocny ułatwi Wam wybór filtru przeciwsłonecznego . ;) W tym miesiącu powinny pojawić się kolejne części postów o filtrach :)
Pozdrawiam :)