06:00

White Flower, Błoto z Morza Martwego | Maska na twarz i całe ciało do każdego rodzaju cery


Nie należę do grona zwolenników glinek - nie odczuwam ich magicznego działania i zazwyczaj używam ich inaczej niż większość. Wyjątkiem jest glinka czerwona.. i błoto z morza martwego, które poniekąd także można nazwać glinką (glinka czarna). Błoto z morza martwego jest moim stałym punktem pielęgnacji i jest jedną z niewielu maseczek, do których zawsze powracam. Swego czasu miałam wiele podejść do błot z morza martwego, jak się okazuje.. działają one zupełnie inaczej.


W dzisiejszym poście wezmę pod lupę błoto, które możecie dostać w każdym Rossmannie w zawrotnej cenie 20 złotych (na promocji 15 złotych). Dostajemy aż 500g sypkiego błota (to bardzo ważne, ponieważ często dostajemy już rozcieńczone z wodą i waga w przeliczeniu na kilogramy bardzo się zawyża), taka ilość starczy na wieki. Błota używa cała moja rodzina, jest bardzo ekonomiczne, końca nie widać, a każdy jest zadowolony z  efektów. Koszt takiej maseczki to zaledwie kilka groszy ;)
 

Powracając jednak do samego błota i jego działania, muszę podkreślić, że wersja dostępna w Rossmannie jest wybitnie oczyszczająca. Pod tym względem przebija wszystkie glinki jakich dotąd używałam z  algami włącznie. Działanie możemy odczuć dość mocno na naszej skórze - ostatnio brat obłaził jak jaszczurka ;) Producent obiecuje nam, że skóra będzie dogłębnie oczyszczona, matowa, wygładzona, odżywiona, nawilżona. błoto dodatkowo pobudza krążenie krwi (uwaga naczynkowcy) , wiec może być stosowane przy cellulicie, rozstępach, uspokaja i jest świetnym uzupełnieniem terapii trądziku, łuszczycy, atopowego zapalenia skóry, egzem i łojotoku. Muszę powiedzieć, że choć obietnice producenta są dość szerokie, to prawie wszystkie z nich mają realny wpływ na spełnienie. Nie zgodzę się jedynie z tym, że błoto nawilża i sprawdzi się przy atopowym zapaleniu skóry. Do większości obietnic nie mogę się przyczepić, ponieważ produkt rzeczywiście działa.


Produkt głęboko oczyszcza - zawsze szukam swoich porów po maseczce ;) Ilośc zaskórników i stanów zapalnych została zredukowana, poza tym błoto wpływa świetnie na gojenie i przygasza zaostrzone zmiany. Skóra jest jędrna, niesamowicie gładka i mięciutka. Po zmyciu maseczki, cera wygląda jak po obróbce graficznej, poza tym działa długofalowo. Widzę, że moja skóra (widać to zwłaszcza na skórze mamy) jest wyraźnie odżywiona, ujędrniona i bardziej promienna. Produkt rzeczywiście ogranicza przetłuszczanie skóry i skutecznie odblokowuje pory. Ma realny wpływ na skórę trądzikową - zmiany goją się błyskawicznie, wyskakują o wiele rzadziej.

Nie mam żadnych wątpliwości, że jest skutecznym środkiem antycellulitowym, ponieważ świetnie rozgrzewa skórę i stymuluje krążenie. Mam cerę naczyniową, ale akurat ten produkt może nie zrobić nam krzywdy, jeśli znajdziecie na niego sposób (mimo wszystko podchodźcie do niego ostrożnie). Zauważyłam, że najmocniejsze działanie oczyszczające wykazuje w połączeniu z  samą wodą mineralną - skóra czasami jest aż ściągnięta, skrzypi, a nałożone błoto szczypie i piecze (wytrzymuję z nim maksymalnie 10minut). Takie działanie błota neutralizuje jogurt naturalny, dodatek pantenolu i alantoiny i wytrzymuję z nim aż do zaschnięcia, czyli około 30 minut. Wtedy cera nie jest aż tak ściągnięta, podrażniona i nie widzę nasilonych zmian naczyniowych.


Błoto naprawdę solidnie oczyszcza, dlatego podchodźmy do niego ostrożnie. Nie powinniśmy używać go zbyt często, sama stosuję je zamiennie z algami.

A teraz aplikacja ;) Jestem bardzo zadowolona, ze dostajemy błoto w formie sypkiej. Nie posiada ono żadnych barwników, konserwantów, dodatków chemicznych. Sami regulujemy gęstość maseczki i o tym, z czym ją łączymy. Dobrze rozdrobnione nie pozostawia żadnych grudek, zmywa się błyskawicznie, nie osiada na skórze. Do pokrycia twarzy i szyi potrzebuję jednej kopiastej łyżeczki i wedle uznania dodaję wody. I najważniejsze - błota nie pozostawiamy od razu do zaschnięcia. Pierwsze próby powinny trwać od 5 do 10minut, następnie z czasem możemy zostawiać je do zaschnięcia. Jeśli odczuwamy dyskomfort, pieczenie, powinniśmy zmyć błoto (odczekajmy 5 minut, może być to przejściowe). Jeśli błoto nadal nas podrażnia - zmieszajmy je z jogurtem naturalnym. Taka opcja nie podrażniła nikomu skóry, a stosuję ją ja, siostra, brat, mama.

Błoto kosztuje tylko 20 złotych, nawet cena bez promocji jest bardzo atrakcyjna. Dostajemy aż 500g naturalnego kosmetyku! Błoto jest bardzo wydajne, regularnie używają go 4 osoby, a zużyliśmy z 1/4 przez prawie dwa miesiące ;) Dostajemy je w odkręcanym, plastikowym słoiczku. Spadło mi z kilka razy, ale nie widzę, żeby miało jakiś uszczerbek :D


Nie sądziłam, że w drogerii, do której mam dostęp dostanę coś takiego. To miła odmiana, i chociażby ze względu na dostępność na pewno będę  kupować ten produkt regularnie. Znajdziecie go przy solach i produktach do kąpieli ;)

52 komentarze:

  1. Już trafiło na listę rzeczy: Umrę, jak nie wypróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze, nie przypuszczałabym że dostanę błotko w tak atrakcyjnej cenie, stacjonarnie, w drogerii! Na ZSK to wydatek aż 16zł za 200g.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I w dodatku błoto z ZSK jest już rozrobione z wodą, więc wychodzi go znacznie miej ;)

      Usuń
  3. Nigdy wcześniej nie stosowałam błota, ale myślę, że spojrzę na taki produkt bo przydało by się coś takiego mojej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polecam, głęboko oczyszcza i nie spotkałam żadnej innej maseczki, która w tak szybkim tempie zredukowałaby ilość zaskórników ;)

      Usuń
  4. Również posiadam to błoto i po zobaczeniu Twoich zdjęć zastanawiam się czemu moje jest o wiele ciemniejsze. Kolor ma po prostu jak ziemia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje ma nieco ciemniejszy kolor, to przez światło :) Podobno błoto ma różny kolor, różnie też działa. Nie wiem od czego to zależy :)

      Usuń
  5. a na jakim dziale mozna to znalesc?nigdy nie widzialam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam je koło żeli pod prysznic, a w innym obok balsamów, jak nie znajdziesz można zawsze zapytać się kogoś z obsługi :)

      Usuń
    2. Dokładnie. Błoto jest przy solach i płynach do kąpieli :)

      Usuń
  6. W życiu bym się nie spodziewała, że w Rossmanie można dostać taki naturalny produkt. Oczywiście zapiszę sobie i będę czatować na promocję. Jeśli chodzi o mnie, to lubię glinki, ale nie rozrabiane z wodą za wyjątkiem czerwonej. Zielona mnie szalenie podrażnia.. biała jest za słaba a różowa ciekawie zabliźnia zmiany trądzikowe. Wczoraj nabyłam nową - Ghaassoul - zobaczymy jak się sprawdzi !:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również byłam w szoku, że w Rossmannie można dostać takie błotko,w dodatku sypkie, nierozrobione :D
      Glinka zielona strasznie mnie podrażnia, w planach mam zakup glinki Multani Mitti i marokańskiej :) Koniecznie daj znać, jak się sprawdza :D

      Usuń
  7. O wow, dobrze wiedzieć :D Jak będę w Rossmannie to na nie zapoluję na pewno! Nigdy nie widziałam go jeszcze, ale też nie szukałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No to trzeba będzie kupić:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę sie rozejrzeć za nim !! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie warto, zwłaszcza, że cena jest bardzo niska jak na taki produkt :)

      Usuń
  10. ja nie umiem jakoś przełamać się do błotnych masek, odstrasz mnie ich zapach..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pachnie delikatnie ziemią, momentami w ogóle nie wyczuwam zapachu :)

      Usuń
  11. To błoto naprawdę działa! Wymiata zaskórniki, wygładza i super oczyszcza. Nigdy się z nim nie rozstanę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, genialnie oczyszcza. :)

      Usuń
    2. Kusicie dziewczyny! Wydaje się idealne dla mnie - poszukuję właśnie czegoś do "wymiecenia" zaskórników!

      Usuń
  12. już od dawna myślałam o błocie, nie wiedziałam, że rossmann takie oferuje. Na pewno się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dowiedziałam się o tym przypadkowo, to ogromny plus dla drogerii Rossmann :)

      Usuń
  13. ja to błotko nałożyłam raz na twarz i chyba za długo trzymałam, bo na drugi dzień miałam strasznie obrzękniętą buzię :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może spróbuj z jogurtem naturalnym i trzymaj nieco krócej ? Ja jestem właśnie po błotku z jogurtem i aloesem i mam świetnie nawilżoną skórę :D

      Usuń
  14. Jak na razie jestem ogromną fanką glinek :)
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za glinkami zbytnio nie przepadam, strasznie ściągają mi skórę i nie widzę większych efektów. :(

      Usuń
    2. Spróbuj zwilżać glinki woda/hydrolatem, gdy glinka nie zasycha nie ściąga skóry. Pozdrawiam i dziękuję za cudownego bloga! Błotko zakupione :) Justyna.

      Usuń
  15. Uwielbiam właściwości Morza Martwego. Jestem wierna błotku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również jestem wielką fanką błota z morza martwego :)

      Usuń
  16. Czytasz w moich myślach! Ostatnio natknęłam się na to błoto szukając soli z morza martwego, które niby ma pomagać w łuszczycy. Bardzo zależy mi na zwężeniu porów i chyba wypróbuję. Jestem ciekawa czy znajdę je w mniejszych rossmannach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim Rossmannie jest, a do dobrze zaopatrzonych raczej nie zależy ;) Sól z morza bardzo mnie ciekawi, zwłaszcza jej roztwory wodne i zastosowanie na skórę i włosy.

      Usuń
  17. Świetne błotko :) muszę je dorwać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. No prosze takie cacko w Rossmannie ,napewno kiedyś kupię ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszę wypróbować!! ;) zależy mnie na zmniejszeniu porów, także nawet jak nie będzie w promocji to go kupię, skoro takie dobre efekty zauważyłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Byłam już w dwóch Rossmanach i nigdzie nie mogę znaleźć tego błotka. Może źle szukam? Gdzie mogę je znależć? Na półce z balsamami do ciała? Czy raczej w miejscu z kremami do twarzy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam na samym końcu posta, że znajdziecie błotko obok płynów i soli do kąpieli ;)

      Usuń
  21. Ja też się przyłączę do zachwytów nad tym błotkiem. Mam cerę naczynkową, bardzo suchą i wrażliwą i ostatnio nie mogłam sobie kompletnie dać z nią rady - rozszerzone pory, wyskakujące znienacka pryszcze, nierówności i przebarwienia. Podejrzewam, że to serum Flavo C zrobiło mi taką masakrę, choć na początku świetnie się spisywało.
    Nie wiedziałam już co mam na twarz nakładać, żeby cera wróciła do równowagi, bo żaden z moich sprawdzonych zestawów nie dawał rady zaleczyć tej masakry. Będąc w Rossmannie zwróciłam uwagę na to błotko i przypomniał mi się Twój post sprzed kilku tygodni:-) Postanowiłam spróbować, bo w sumie nic gorszego tej mojej facjacie chyba już się przydarzyć nie mogło...
    Zmieszałam błoto z niewielka ilością wody i nałożyłam dosc grubą warstwą (trochę za dużo jak na pierwszy raz mi się zmieszało:-p) na twarz omijając okolice oczu. Trzymałam krótko, bo tylko ok. 7-8 minut, ale wolałam nie ryzykować dłużej, bo skóra dośc mocno mnie mrowiła. Trochę cierpiałam przy zmywaniu, bo skóra była podrażniona, a drobinki błota przy ścieraniu robiły tu jeszcze dodatkową "krecią" robotę.
    Po zmyciu maseczki skóra była lekko różowa, gładka i wyraźnie zmniejszyły się pory. Po nałożeniu na twarz niezmydlonej frakcji oleju sojowego wymieszanej z odrobiną skwalanu i odczekaniu ok 15 minut moja skóra zmieniła się nie do poznania! Skóra się wygładziła, zniknęły nierówności, stany zapalne, zaczerwienienia i pory stały się niewidoczne!
    Z uwagi na skłonność do pękających naczynek, stosuję błotko tylko raz w tygodniu (żeby nie kusić licha -nic mi po nim nie popękało, ale lepiej nie ryzykować:-)) mieszając z wodą i tylko na ok 7-10 minut i nie dopuszczam do zaschnięcia. Efekty za każdym razem są rewelacyjne:-)
    Dziękuję za opisanie błotka na blogu:-)
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, cieszę się niezmiernie, że błotko na Twojej skórze zrobiło aż taką (oczywiście pozytywną) rewolucję! Również uwielbiam ten produkt i nie wyobrażam już sobie bez niego mojej pielęgnacji :) Jak widać, każdy musi na nie znaleźć swój sposób.

      Usuń
  22. Poszukam na pewno, tym bardziej, że moja ulubiona maska oczyszczajaca z Sanoflore właśnie się kończy.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam i ja :) kupiłam dzisiaj na promocji w Rosku za 16,50 i jestem zachwycona, co prawda mam cerę z naczynkami i faktycznie na policzkach jestem czerwona ale z ogólnego efektu jestem zadowolona :) matowa cera, pory oczyszczone :) na razie wszystko na plus, i tu mam do Ciebie pytanie jako, że jesteś posiadaczka tego błota dłuuużej, czytam że działa na cellulit i rozstępy, myślisz że mogłabym położyć te błocko na uda i przykryć folią? żeby było a'la profesjonalnie?? domowe spa bo ciężko byłoby położyć się z taka mazią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne,a zabieg możesz dodatkowo poprzedzić peelingiem kawowym ;)

      Usuń
  24. Ewo a czy do takiej maski można dosypać np. węgiel aktywny ? :)

    OdpowiedzUsuń
  25. To błoto jest rewelacyjne, jednak wycofali je ze sprzedaży :( byłam dziś chyba w 5 Rossmannach :(

    OdpowiedzUsuń

Super, że jesteś! 👍👍👍

Jeśli komentujesz - podpisz się. Zwracam się tak jak Ty, do konkretnej osoby. Postaram się odpowiedzieć na Twój komentarz w przeciągu kilku, najbliższych dni.

Jeśli tracisz wiarę i wymagasz kompleksowej pomocy i opieki - napisz do mnie (mademoiselleeve@wp.pl), oferuję najwyższą i najbardziej profesjonalną jakość usługi w zakresie prawidłowej pielęgnacji. Nie udzielam rozbudowanych porad ani nie polecam konkretnych produktów w sekcji komentarzy - obejmuje go zakres moich odpłatnych usług.

Proszę nie umieszczać analiz składu - w sieci istnieją specjalne narzędzia, które wykonają to zarówno za Ciebie, jak i za mnie.

Proszę o niereklamowanie się na moim blogu. Reklama w tym miejscu jest płatna oraz stosownie oznaczana, a każdy jej nieopłacony i nieskonsultowany przejaw będzie skrupulatnie moderowany.

Artykuły sponsorowane na moim blogu mają dokładne oznaczenia - jeżeli taka informacja nie znajduje się na końcu artykułu, produkty, testy kosmetyków, zdjęcia oraz opracowanie tekstu pochłonęły jedynie moje własne zasoby finansowe i czas.

Pamiętaj, że umieszczenie komentarza to świadoma akceptacja regulaminu - jeśli zostaje on naruszony - podlega moderacji administratora. Nie tłumaczę się dlaczego - bądźmy tutaj dla siebie ludzcy.

Cześć!